Za "negatywny wpływ" uważam nie tylko kosmetyki wysuszające czy potencjalnie drażniące ale również te przyspieszające starzenie się skóry - jedną grupą takich kosmetyków są samoopalacze a raczej: zawarte w nich substancje indukujące powstawanie opalenizny.
Najbardziej znaną substancją samoopalającą jest dihydroksyaceton (w skrócie bywa zapisywany jako DHA) a w składzie INCI znajdziemy go jako Dihydroxyacetone. Jest to substancja dająca wyraźny i szybki efekt zbrązowienia skóry - powstaje on na wskutek wieloetapowej reakcji chemicznej z aminokwasami warstwy rogowej naskórka, przez co powstają związki chemiczne o brązowym zabarwieniu należące do grupy polimerów. Wykazują one podobieństwo do melaniny jednak sama reakcja nie ma wpływu na wytwarzanie melaniny (barwnika) w skórze - dlatego też opalenizna uzyskana przy jego pomocy nie wygląda identycznie jak po kąpieli słonecznej. Jednocześnie podczas reakcji DHA z aminokwasami warstwy rogowej naskórka wzmaga się powstawanie wolnych rodników, co może przełożyć się m. in. na przyspieszenie starzenia skóry. Dlatego wśród oferty rynkowej Producentów kosmetyków naturalnych często przewija się erytruloza (cukier), która ma być łagodniejszym dla skóry odpowiednikiem dihydroksyacetonu.
Czy erytruloza również powoduje powstawanie wolnych rodników?
Oto jest pytanie... Badania wolnych rodników nie należą do najłatwiejszych i wymagają specjalistycznego sprzętu, ponieważ są to niesamowicie mikroskopijne struktury. Ponieważ zarówno erytruloza jak i dihydroksyaceton działają na zasadzie zbliżonego łańcucha metabolicznego prowadzącego do brązowienia skóry prewencyjnie założyłam, że tak - prawdopodobnie erytruloza ma działanie rodnikogenne.
Sama dwukrotnie miałam okazję testować balsam do ciała z dodatkiem erytrulozy - firma Clochee już od dwóch sezonów podsyła mi ten balsam w sezonie letnim jako dodatek do paczek PR ;). Efekt po balsamie GLOW Clochee jest estetyczny, subtelny, równomierny ale też niezbyt trwały. Brak efektu "WOW" oraz myśl, że takim balsamem tak na prawdę mogłabym - potencjalnie! - szkodzić swojej skórze skutecznie zniechęcił mnie do samodzielnego sięgania po produkty samoopalające. Jednak w okresie wiosenno - letnim bardzo często jak bumerang wraca do mnie pytanie: "Jaki samoopalacz polecasz?" - a w mojej głowie kotłują się myśli o tym, że substancje brązujące przyspieszają starzenie się skóry ale z drugiej strony i tak wydają się być "mniejszym złem" w porównaniu do opalania się i w ten sposób wytwarzania naturalnej opalenizny.
Gonitwie myśli zadał kres mój Znajomy, który zaoferował przebadanie erytrulozy pod kątem możliwości indukowania powstawania wolnych rodników a tym samym - potencjalnego przyspieszania starzenia się skóry. Także dziś zapraszam serdecznie na garść ciekawych faktów!
Kilka słów o erytrulozie
Erytrulozę w INCI znajdziemy pod nazwą Erythrulose i od dihydroksyacetonu odróżnia ją budowa chemiczna: składa się z czterech cząsteczek węgla a dihydroksyaceton - z trzech. Różnica w budowie chemicznej przekłada się na większą stabilność erytrulozy w porównaniu do DHA a to daje trzy istotne efekty:
1) Pełny efekt po zastosowaniu kosmetyku z erytrulozą widoczny jest dopiero po 24h, lecz jednocześnie kosmetyki te są prostsze w aplikacji, ponieważ mamy odpowiednio duży zapas czasu, by rozprowadzić je równomiernie a tym samym: nie pozostawić smug samoopalacza, do czego tendencje mają kosmetyki z DHA
2) Erytruloza jest całkowicie bezpieczna dla skóry - w opozycji wspomnę, że dihydroksyaceton może ją podrażniać, wysuszać a nawet - podczas procesu brązowienia skóry może wydzielać się kwas mrówkowy i formaldehyd (substancje drażniące).
3) Efekt po zastosowaniu erytrulozy jest słabszy i subtelniejszy - wygląda bardziej naturalnie, ma bardziej brązowy odcień w przeciwieństwie do skóry potraktowanej dihydroksyacetonem, kiedy to tony skóry mogą wpadać w pomarańczowe nuty.
Wyniki badania zdolności antyoksydacyjnej erytrulozy:
By odczytać wyniki, najpierw omówmy czym jest Rodnik DPPH oraz metoda rodnika DPPH:
1) Rodnik DPPH jest STABILNYM rodnikiem, nie rozpada się od razu jak inne - ta cecha sprawia, że badanie mogło być przeprowadzone w sposób miarodajny i komfortowy dla osób wykonujących próbę (z rodnikiem DPPH można stworzyć roztwór, następnie do niego dodawać badany surowiec (erytulozę) po czym badać odpowiednią aparaturą).
2) Metoda rodnika DPPH polega na sprawdzeniu, jaką ilość rodnika DPPH jest w stanie zostać zneutralizowana przez erytrulozę. Im wyższa wartość, tym wyższe działanie antyoksydacyjne wykazywałaby erytruloza.
Interpretacja wykresu:
Z badania wynika, że 10% roztwór erytrulozy zdolny jest do zneutralizowania ok. 20% rodnika DPPH co wskazuje, że siła antyoksydacyjna tej substancji jest NISKA. Ogólnie przyjmuje się, że każda substancja wykazująca jakiekolwiek działanie antyoksydacyjne (np. neutralizacja rodnika na poziomie 5%) jest odgórnie nazywana "antyoksydantem". O silnych antyoksydantach mówimy, gdy wykazują działanie neutralizujące rodnik DPPH w 70-90% przy niskim stężeniu substancji badanej, a badane 20% erytrulozy kwalifikuje się jako wysokie stężenie.
Dlatego chociaż erytruloza ma niewielką zdolność antyoksydacyjną, to nie można mówić, by była to zdolność możliwa do skutecznego zwalniania wolnych rodników w skórze i tym samym spowalniania procesów jej starzenia (ponieważ na tempo starzenia się skóry wpływ mają nie tylko wolne rodniki ale również genetyka, higiena życia, dieta, stosowane kosmetyki, promieniowanie UV i inne). Erytruloza może mieć jednak działanie WSPOMAGAJĄCE antyoksydację innych substancji - silniej działających antyoksydacyjnie - np. witaminy C czy bakuchiolu.
Więc co z tym starzeniem się skóry?
Otóż... NIC! Dobra wiadomość jest taka, że gdyby w badaniu rodnika DPPH erytrulozy wyszła wartość 0 lub ujemna, wtedy można byłoby mówić o potencjalnym przyspieszaniu starzenia skóry przez ten surowiec! Oznacza to, że erytruloza NIE przyspiesza starzenia się skóry! Również nie działa wybitnie skutecznie jako antyoksydant - wydaje się być całkiem neutralną substancją pod kątem wpływu na rodniki.
Biorąc dodatkowo pod uwagę jej właściwości pielęgnujące (poprawia nawilżenie skóry) oraz niski potencjał drażniący sama muszę przyznać, że jest to bardzo ciekawy i bezpieczny surowiec kosmetyczny! Dlatego w przyszłym sezonie wiosenno-letnim już będę wiedziała, jak odpowiedzieć na pytanie o polecane samoopalacze: "Celuj w erytrulozę!"
Kto wie, może i sama przekonam się do sięgania po samoopalacze z erytrulozą a z balsamem GLOW Clochee muszę się przeprosić ;)
________
Badanie działania antyoksydacyjnego zostało wykonane w Centrum Wdrożeniowo-Usługowym Kolegium Medycznego WSIiZ w Rzeszowie - serdecznie dziękuję za możliwość współpracy i podzielenia się wynikami!
Pozdrawiam,
Nie słyszałam wcześniej o erytrulozie, ale o negatywnym działaniu DHA już tak ;) Dobrze wiedzieć, że istnieje lepszy "zamiennik" ;)
OdpowiedzUsuńCzekałam na ten wpis. Dzięki!
OdpowiedzUsuńŚwietnie, że jest ktoś, komu chce się zgłębić ten kobiecy dylemat nad wyborem zdrowego brązu na okres wiosenno-letni. Wielkie dzięki kobietko!
OdpowiedzUsuńFajnie przeczytać ten wpis :) Regularnie stosuję masło od Organique ze względu na zapach czekolady, a tu jeszcze się okazuje, że przy okazji mam zdrowy samoopalacz :D
OdpowiedzUsuńhttps://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4345932/#B34
OdpowiedzUsuń