Pod ostatnim postem dotyczącym aktualnej pielęgnacji włosów dostałam od Was wiele pytań o żel Aloesove. Dlatego przyszła mi do głowy myśl, że warto byłoby zebrać ogólne informacji o żelach aloesowych - przy okazji chciałabym porównać dla Was żele aloesowe po które sięgam - znaną mi od kilku lat Equilibrę jak i nowość - Aloesove.
Aloes na wszystko - czy aby na pewno?
"Jeśli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego" - znamy to powiedzenie, prawda? Jednak w przypadku aloesu mądrości przysłów odchodzą na bok - aloes to potężna bomba substancji aktywnych o wielokrotnie potwierdzonym naukowo działaniu! Zawiera wiele pierwiastków, w tym: miedź, cynk, chrom, żelazo, sód, potas, wapń, magnez (biorące udział w wielu szlakach metabolicznych), aminokwasy, witaminy (A, C, E, B), enzymy, związki wykazujące działanie antyoksydacyjne, nawilżające (mukopolisacharydy i ligniny) oraz regulujące pracę gruczołów łojowych i zmniejszające zmiany trądzikowe (kwas salicylowy). To bogactwo substancji czynnych sprawia, że aloes jest jednym z najbardziej uniwersalnych ekstraktów roślinnych o wielokierunkowym działaniu. Z powodzeniem mogą go stosować osoby o skórach suchych, dojrzałych, odwodnionych ale także tłustych, trądzikowych, ze skłonnością do komedogenności. Aloes z powodzeniem można wykorzystywać na oparzenia, odmrożenia, poparzenia słoneczne, otarcia, podrażnienia naskórka a nawet skórę dotkniętą dermatozami - łuszczycą, egzemą czy AZS.
Czy aloes może zastąpić nam krem lub olej?
Gdybyśmy miały zaklasyfikować aloes do którejś grupy surowców kosmetycznych, to będzie on humektantem - substancją wiążącą wodę w naskórku. Celem stosowania humektantów jest wspieranie funkcji NMF (Naturalnego Czynnika Nawilżającego występującego w głębokich warstwach naskórka). Ilość NMF zmniejsza się wraz z wiekiem, co objawia się szybszym odwadnianiem skóry, szorstkością a także utratą jej elastyczności. NMF i bariera hydrolipidowa działają ze sobą synergistycznie wspierając się nawzajem i zachowywać odpowiednie nawilżenie skóry.
Odpowiedni poziom nawilżenia skóry - dlaczego jest tak istotny?
Aloes jako humektant jest wyjątkowo skuteczną substancją poprawiającą nawilżenie skóry, jednak należy mieć na uwadze, że humektant zastosowany samodzielnie (bez emolientu), pod wpływem niekorzystnych warunków atmosferycznych (a więc wysokiej oraz niskiej wilgotności, upałów jak i mrozów) - będzie wyciągać wodę z naskórka zamiast ją w niej wiązać. Z tego też względu odradzam stosowanie humektantów samodzielnie - zdaję sobie sprawę, że wydają się być one idealną alternatywą dla osób z cerą skłonną do komedogenności - produkty całkowicie naturalne, o prostych składach, pozbawione olejów - wydają się być niemal pewnym sukcesem pielęgnacyjnym! A tu klops... Pod wpływem nadmiernego uciekania wody z naskórka spowodowanego stosowaniem jedynie humektantu podczas niesprzyjającej pogody, cera zacznie wzmagać produkcję sebum a stamtąd już tylko krok do powstania niedoskonałości... Nie takiego efektu oczekiwałyśmy, prawda?
Czy więc można stosować aloes jako serum?
Tak - aloes zastosowany pod krem lub olej jest bardzo dobrą opcją - osobiście skłaniam się ku aplikacji oleju na humektant, ponieważ to oleje dają mocniejszy efekt hamowania ucieczki wody z naskórka. Jedyne, na co polecałabym zwrócić uwagę, to by nie nadużywać żelu aloesowego. Ze względu na obecność kwasu salicylowego w tym ekstrakcie istnieje ryzyko podrażnienia skóry i nadmiernej eksfoliacji przy zbyt częstym stosowaniu. Oczywiście ryzyko to jest niewielkie, ponieważ stężenie kwasu salicylowego w aloesie nie jest duże a co dopiero w gotowym kosmetyku, jednak jeśli ktoś stosuje preparaty dermatologiczne z kwasami, retinoidami bądź jest podczas kuracji kwasami lub laserem u kosmetologa, powinien dwa razy zastanowić się nad pokusą codziennego stosowania aloesu. Osobiście radzę, by stosować żel aloesowy 1-2x w tygodniu, jak sera bogate w substancje aktywne. Inne humektanty, jak kwas hialuronowy czy gliceryna, jako substancje "czyste", nie będące mieszanką różnych substancji aktywnych zalecam do stosowania codziennie przy skórach dojrzałych, mocno odwodnionych, bez skłonności do komedogenności - w każdym innym przypadku zalecam stosowanie każdego rodzaju serum 1-2x w tygodniu, by nie obciążać nadmiernie skóry i pozwalać jej swobodnie wchłaniać substancje czynne z kremów czy olejów. W ten sposób zostanie zachowana różnorodność stosowanych składników aktywnych, jednak z rezerwą stosowania tych samych kosmetyków przez dłuższy czas, w efekcie czego skóra będzie wiedziała, jak prawidłowo reagować na te preparaty. Więcej na ten temat pisałam Wam w poniższych artykułach:
Maseczki i serum - jak stosować?
Mój tygodniowy plan pielęgnacji cery
Kompendium Wiedzy o Złuszczaniu Naskórka cz.II - eksfoliacja kwasami
Komu polecam aloes?
Każdemu, ponieważ jest to uniwersalny ekstrakt, jednak zachęcam do ostrożności podczas stosowania częstego lub jako składową kilku kosmetyków (np. żel myjący z aloesem, serum z aloesem, krem z aloesoem), ponieważ kwas salicylowy w nim zawarty może nie każdemu odpowiadać. Jednak jak wspomniałam wcześniej - kwas salicylowy zawarty w ekstrakcie z aloesu jest w ilości znikomej (znacznie mniejszej niż kwas dodany bezpośrednio do kosmetyku jako czysty surowiec - no chyba, że jakiś Producent dodaje do swoich kosmetyków homeopatyczne ilości substancji aktywnych), dlatego większość cer powinna dobrze reagować na codzienną aplikację żelu myjącego z aloesoem (ponieważ jest szybko zmywalny a kwas salicylowy to jedyny kwas, który bez trudu usuwa się i neutralizuje wodą), czy w kremie (kremy mają zazwyczaj mniejsze stężenia substancji aktywnych niż sera, chociaż to już zależy od Producenta).
Czy żel aloesowy można stosować latem?
Tak, chociaż zalecam ostrożność z jego aplikacją i jednoczesną ekspozycją na bezpośrednie promieniowanie UV.
Aloes na wszystko - czy aby na pewno?
"Jeśli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego" - znamy to powiedzenie, prawda? Jednak w przypadku aloesu mądrości przysłów odchodzą na bok - aloes to potężna bomba substancji aktywnych o wielokrotnie potwierdzonym naukowo działaniu! Zawiera wiele pierwiastków, w tym: miedź, cynk, chrom, żelazo, sód, potas, wapń, magnez (biorące udział w wielu szlakach metabolicznych), aminokwasy, witaminy (A, C, E, B), enzymy, związki wykazujące działanie antyoksydacyjne, nawilżające (mukopolisacharydy i ligniny) oraz regulujące pracę gruczołów łojowych i zmniejszające zmiany trądzikowe (kwas salicylowy). To bogactwo substancji czynnych sprawia, że aloes jest jednym z najbardziej uniwersalnych ekstraktów roślinnych o wielokierunkowym działaniu. Z powodzeniem mogą go stosować osoby o skórach suchych, dojrzałych, odwodnionych ale także tłustych, trądzikowych, ze skłonnością do komedogenności. Aloes z powodzeniem można wykorzystywać na oparzenia, odmrożenia, poparzenia słoneczne, otarcia, podrażnienia naskórka a nawet skórę dotkniętą dermatozami - łuszczycą, egzemą czy AZS.
Gdybyśmy miały zaklasyfikować aloes do którejś grupy surowców kosmetycznych, to będzie on humektantem - substancją wiążącą wodę w naskórku. Celem stosowania humektantów jest wspieranie funkcji NMF (Naturalnego Czynnika Nawilżającego występującego w głębokich warstwach naskórka). Ilość NMF zmniejsza się wraz z wiekiem, co objawia się szybszym odwadnianiem skóry, szorstkością a także utratą jej elastyczności. NMF i bariera hydrolipidowa działają ze sobą synergistycznie wspierając się nawzajem i zachowywać odpowiednie nawilżenie skóry.
Odpowiedni poziom nawilżenia skóry - dlaczego jest tak istotny?
Aloes jako humektant jest wyjątkowo skuteczną substancją poprawiającą nawilżenie skóry, jednak należy mieć na uwadze, że humektant zastosowany samodzielnie (bez emolientu), pod wpływem niekorzystnych warunków atmosferycznych (a więc wysokiej oraz niskiej wilgotności, upałów jak i mrozów) - będzie wyciągać wodę z naskórka zamiast ją w niej wiązać. Z tego też względu odradzam stosowanie humektantów samodzielnie - zdaję sobie sprawę, że wydają się być one idealną alternatywą dla osób z cerą skłonną do komedogenności - produkty całkowicie naturalne, o prostych składach, pozbawione olejów - wydają się być niemal pewnym sukcesem pielęgnacyjnym! A tu klops... Pod wpływem nadmiernego uciekania wody z naskórka spowodowanego stosowaniem jedynie humektantu podczas niesprzyjającej pogody, cera zacznie wzmagać produkcję sebum a stamtąd już tylko krok do powstania niedoskonałości... Nie takiego efektu oczekiwałyśmy, prawda?
Tak - aloes zastosowany pod krem lub olej jest bardzo dobrą opcją - osobiście skłaniam się ku aplikacji oleju na humektant, ponieważ to oleje dają mocniejszy efekt hamowania ucieczki wody z naskórka. Jedyne, na co polecałabym zwrócić uwagę, to by nie nadużywać żelu aloesowego. Ze względu na obecność kwasu salicylowego w tym ekstrakcie istnieje ryzyko podrażnienia skóry i nadmiernej eksfoliacji przy zbyt częstym stosowaniu. Oczywiście ryzyko to jest niewielkie, ponieważ stężenie kwasu salicylowego w aloesie nie jest duże a co dopiero w gotowym kosmetyku, jednak jeśli ktoś stosuje preparaty dermatologiczne z kwasami, retinoidami bądź jest podczas kuracji kwasami lub laserem u kosmetologa, powinien dwa razy zastanowić się nad pokusą codziennego stosowania aloesu. Osobiście radzę, by stosować żel aloesowy 1-2x w tygodniu, jak sera bogate w substancje aktywne. Inne humektanty, jak kwas hialuronowy czy gliceryna, jako substancje "czyste", nie będące mieszanką różnych substancji aktywnych zalecam do stosowania codziennie przy skórach dojrzałych, mocno odwodnionych, bez skłonności do komedogenności - w każdym innym przypadku zalecam stosowanie każdego rodzaju serum 1-2x w tygodniu, by nie obciążać nadmiernie skóry i pozwalać jej swobodnie wchłaniać substancje czynne z kremów czy olejów. W ten sposób zostanie zachowana różnorodność stosowanych składników aktywnych, jednak z rezerwą stosowania tych samych kosmetyków przez dłuższy czas, w efekcie czego skóra będzie wiedziała, jak prawidłowo reagować na te preparaty. Więcej na ten temat pisałam Wam w poniższych artykułach:
Maseczki i serum - jak stosować?
Mój tygodniowy plan pielęgnacji cery
Kompendium Wiedzy o Złuszczaniu Naskórka cz.II - eksfoliacja kwasami
Komu polecam aloes?
Każdemu, ponieważ jest to uniwersalny ekstrakt, jednak zachęcam do ostrożności podczas stosowania częstego lub jako składową kilku kosmetyków (np. żel myjący z aloesem, serum z aloesem, krem z aloesoem), ponieważ kwas salicylowy w nim zawarty może nie każdemu odpowiadać. Jednak jak wspomniałam wcześniej - kwas salicylowy zawarty w ekstrakcie z aloesu jest w ilości znikomej (znacznie mniejszej niż kwas dodany bezpośrednio do kosmetyku jako czysty surowiec - no chyba, że jakiś Producent dodaje do swoich kosmetyków homeopatyczne ilości substancji aktywnych), dlatego większość cer powinna dobrze reagować na codzienną aplikację żelu myjącego z aloesoem (ponieważ jest szybko zmywalny a kwas salicylowy to jedyny kwas, który bez trudu usuwa się i neutralizuje wodą), czy w kremie (kremy mają zazwyczaj mniejsze stężenia substancji aktywnych niż sera, chociaż to już zależy od Producenta).
Czy żel aloesowy można stosować latem?
Tak, chociaż zalecam ostrożność z jego aplikacją i jednoczesną ekspozycją na bezpośrednie promieniowanie UV.
Jak pozyskać aloes do kosmetyku?
Surowcem pozyskiwanym z aloesu do stosowania w kosmetykach jest sok znajdujący się w jego liściach. Istnieją dwie metody jego pozyskania:
1. Każdy liść zostaje najpierw obrany a z wydrążonego miąższu pozyskuje się sok (jakości farmaceutycznej).
2. Całe liście - miąższ oraz skórka - zostają zmielone a następnie z powstałej miazgi pozyskuje się sok (jakości handlowej).
W następnej kolejności sok (niezależnie od jakości) zostaje poddany procesowi liofilizacji - woda zostaje usunięta z soku w obniżonej temperaturze i pod zmniejszonym ciśnieniem a powstały proszek to czyste substancje aktywne, które były w tymże soku. Podczas procesu liofilizacji nie zostają utracone żadne substancje czynne, za to surowiec łatwiej jest transportować (zajmuje mniej miejsca) oraz spada ryzyko rozwoju mikroorganizmów (woda jest najlepszym środowiskiem do rozwoju bakterii, dlatego kosmetyki z wodą są konserwowane, natomiast olejowe formuły lub sypkie - niekoniecznie).
Czy jakość surowca może mieć wpływ na powstanie uczuleń?
Uczulenia na aloes są kwestią indywidualną - jak każdy surowiec roślinny, może wywołać alergię. Jednak znacznie częstszym problemem jest jakość zastosowanego surowca - ma ona bardzo duży wpływ na efekt podrażnienia skóry po aloesie, ponieważ to właśnie w skórce aloesu znajdują się substancje odpowiadające za podrażnienie - aloina i emodyna (mają one również właściwości przeczyszczające, dlatego sok aloesowy polecany jest przy zaparciach). Z tego powodu niektóre osoby mogą zaobserwować podrażnienie po stosowaniu kosmetyków z aloesem jednego Producenta a nie obserwować takich zmian po stosowaniu kosmetyków z aloesem od innego Producenta. Ba - Producent może zmienić jakość stosowanego surowca i klient nie musi się wcale o tym dowiedzieć! Przypuszczam (są to moje podejrzenia, żadne bardziej wiarygodne źródła), że taka sytuacja mogła mieć miejsce podczas gdy stosowałam żel aloesowy Equilibra. Żel ten był obowiązkowym kosmetykiem w mojej łazience i zużyłam kilka opakowań aż pewnego razu zakupiłam kolejne i... moja skóra aż płonęła po kontakcie z nim! Była czerwona, lekko opuchnięta i cieplejsza niż skóra w innych partiach ciała. Całe szczęście, że takie szybkie podrażnienia całkiem sprawnie znikają - po umyciu twarzy, aplikacji kremu i odczekaniu godziny, po podrażnieniu nie było śladu. Equilibrę zużyłam do włosów i więcej do niej nie wracałam - aż do teraz, by zrobić dla Was porównanie żelu Equilibra i Aloesove (poniżej).
99% żelu aloesowego - czy aby na pewno?
Zanim przejdziemy do analiz INCI popularnych żeli aloesowych, wróćmy do procesu liofilizacji. Jak wspomniałam wcześniej - proces ten umożliwia łatwiejszą dystrybucję surowca (liofilizacja umożliwia nawet 200-krotne zatężenie soku aloesowego) bez szkody dla substancji czynnych. Tuż przed produkcją kosmetyku należy "przywrócić" prawidłową formułę soku aloesowego dodając do niego odpowiednią ilość wody - i tutaj pojawia się właśnie kwestia przeliczenia stężenia aloesu w INCI - niektórzy Producenci przeliczają sumę wody + liofilizatu jako "sok aloesowy" (Aloe Barbadensis Leaf Juice) i wtedy potrafi on zajmować te horrendalne ilości w popularnych żelach aloesowych. Jednak nie jest to czysty ekstrakt (liofilizat - Aloe Barbadensis Leaf Extract) ale jego mieszanka z wodą (która jak najbardziej ma prawo znajdować się już na początku składu INCI). Natomiast inne firmy (jak Sylveco) podają w INCI kolejność w odniesieniu do czystego ekstraktu, liofilizatu (bez wody). Jeśli aloes potrzebuje nawet aż 200x więcej wody, niż sam waży, dla powrotu do prawidłowej formuły, to oczywistym jest, że sam ekstrakt aloesowy w INCI będzie zajmował dalsze miejsce niż sok (liofilizat już rozpuszczony w wodzie). Czy żele Skin79 i Holika Holika mają duże ilości aloesu? W jego połączeniu z wodą z pewnością, ale w porównaniu do Aloesove, czy stężenia są porównywalne? Ciężko oceniać, ponieważ po samym składzie INCI trudno wnioskować o zawarte w nim stężenia substancji zwłaszcza, że nie wiemy, na ilokrotnie stężony liofilizat zdecydował się Producent.
Skąd wziąć czysty sok aloesowy?
Ale hola, hola - czy sok aloesowy jest czymś innym niż żel aloesowy?
Tak - sok jest płynny i dlatego trudno byłoby go aplikować na skórę w takiej formule. Gdybyście jednak chciały wypróbować właściwości czystego soku aloesowego lub chociaż zapoznać się z jego formułą, to warto przyjrzeć się bliżej sklepom oferującym półprodukty do wyrobu kosmetyków: na ecospa.pl znajdziecie sok w postaci płynnej natomiast na zrobsobiekrem.pl możecie kupić sok zatężony 10-krotnie, w postaci liofilizatu (proszku).
Czym są więc żele aloesowe?
Chociaż sok aloesowy jest całkowicie płynny, to po przecięciu liścia aloesu nie wypływa całkowicie, wydaje się mieć postać żelu. Wynika to z budowy liścia aloesu, obecności komórek i tkanek. Natomiast po rozdrobnieniu miąższu (soku + tkanek, które wypełnia) otrzymujemy całkowicie płynną strukturę, którą ciężko aplikować na skórę czy włosy. Dlatego Producenci podejmują się ponownego zagęszczenia żelu - tym razem przy pomocy substancji chemicznych. Dlatego w żelach aloesowych znajdziemy gumę ksantanową czy karbomer - to substancje umożliwiające uzyskanie żelowej konsystencji.
Surowcem pozyskiwanym z aloesu do stosowania w kosmetykach jest sok znajdujący się w jego liściach. Istnieją dwie metody jego pozyskania:
1. Każdy liść zostaje najpierw obrany a z wydrążonego miąższu pozyskuje się sok (jakości farmaceutycznej).
2. Całe liście - miąższ oraz skórka - zostają zmielone a następnie z powstałej miazgi pozyskuje się sok (jakości handlowej).
W następnej kolejności sok (niezależnie od jakości) zostaje poddany procesowi liofilizacji - woda zostaje usunięta z soku w obniżonej temperaturze i pod zmniejszonym ciśnieniem a powstały proszek to czyste substancje aktywne, które były w tymże soku. Podczas procesu liofilizacji nie zostają utracone żadne substancje czynne, za to surowiec łatwiej jest transportować (zajmuje mniej miejsca) oraz spada ryzyko rozwoju mikroorganizmów (woda jest najlepszym środowiskiem do rozwoju bakterii, dlatego kosmetyki z wodą są konserwowane, natomiast olejowe formuły lub sypkie - niekoniecznie).
Czy jakość surowca może mieć wpływ na powstanie uczuleń?
Uczulenia na aloes są kwestią indywidualną - jak każdy surowiec roślinny, może wywołać alergię. Jednak znacznie częstszym problemem jest jakość zastosowanego surowca - ma ona bardzo duży wpływ na efekt podrażnienia skóry po aloesie, ponieważ to właśnie w skórce aloesu znajdują się substancje odpowiadające za podrażnienie - aloina i emodyna (mają one również właściwości przeczyszczające, dlatego sok aloesowy polecany jest przy zaparciach). Z tego powodu niektóre osoby mogą zaobserwować podrażnienie po stosowaniu kosmetyków z aloesem jednego Producenta a nie obserwować takich zmian po stosowaniu kosmetyków z aloesem od innego Producenta. Ba - Producent może zmienić jakość stosowanego surowca i klient nie musi się wcale o tym dowiedzieć! Przypuszczam (są to moje podejrzenia, żadne bardziej wiarygodne źródła), że taka sytuacja mogła mieć miejsce podczas gdy stosowałam żel aloesowy Equilibra. Żel ten był obowiązkowym kosmetykiem w mojej łazience i zużyłam kilka opakowań aż pewnego razu zakupiłam kolejne i... moja skóra aż płonęła po kontakcie z nim! Była czerwona, lekko opuchnięta i cieplejsza niż skóra w innych partiach ciała. Całe szczęście, że takie szybkie podrażnienia całkiem sprawnie znikają - po umyciu twarzy, aplikacji kremu i odczekaniu godziny, po podrażnieniu nie było śladu. Equilibrę zużyłam do włosów i więcej do niej nie wracałam - aż do teraz, by zrobić dla Was porównanie żelu Equilibra i Aloesove (poniżej).
Jeśli
nie wiecie, jak Wasza cera reaguje na aloes, wykonajcie próbę
uczuleniową za uchem, na szyi a najlepiej - na niewielkim obszarze skóry
twarzy. Zaaplikujcie niewielką ilość żelu bezpośrednio na skórę po
umyciu i tonizacji na następnie zaaplikujcie krem lub olej, który
zamierzacie stosować w połączeniu z tym żelem. Pozostawcie żel na skórze
minimum 20 minut (osobiście przeprowadzam takie próby po powrocie z
pracy, gdy mam kilka godzin zanim pójdę spać, gdy nikt mnie nie widzi i
gdy mogę swobodnie chodzić bez makijażu i obserwować reakcje swojej
skóry. Próbę uczuleniową należy powtórzyć min. 2-3x w kolejnych dniach,
ponieważ reakcja uczuleniowa występuje zazwyczaj po kolejnym kontakcie
skóry z substancją alergizującą.
99% żelu aloesowego - czy aby na pewno?
Zanim przejdziemy do analiz INCI popularnych żeli aloesowych, wróćmy do procesu liofilizacji. Jak wspomniałam wcześniej - proces ten umożliwia łatwiejszą dystrybucję surowca (liofilizacja umożliwia nawet 200-krotne zatężenie soku aloesowego) bez szkody dla substancji czynnych. Tuż przed produkcją kosmetyku należy "przywrócić" prawidłową formułę soku aloesowego dodając do niego odpowiednią ilość wody - i tutaj pojawia się właśnie kwestia przeliczenia stężenia aloesu w INCI - niektórzy Producenci przeliczają sumę wody + liofilizatu jako "sok aloesowy" (Aloe Barbadensis Leaf Juice) i wtedy potrafi on zajmować te horrendalne ilości w popularnych żelach aloesowych. Jednak nie jest to czysty ekstrakt (liofilizat - Aloe Barbadensis Leaf Extract) ale jego mieszanka z wodą (która jak najbardziej ma prawo znajdować się już na początku składu INCI). Natomiast inne firmy (jak Sylveco) podają w INCI kolejność w odniesieniu do czystego ekstraktu, liofilizatu (bez wody). Jeśli aloes potrzebuje nawet aż 200x więcej wody, niż sam waży, dla powrotu do prawidłowej formuły, to oczywistym jest, że sam ekstrakt aloesowy w INCI będzie zajmował dalsze miejsce niż sok (liofilizat już rozpuszczony w wodzie). Czy żele Skin79 i Holika Holika mają duże ilości aloesu? W jego połączeniu z wodą z pewnością, ale w porównaniu do Aloesove, czy stężenia są porównywalne? Ciężko oceniać, ponieważ po samym składzie INCI trudno wnioskować o zawarte w nim stężenia substancji zwłaszcza, że nie wiemy, na ilokrotnie stężony liofilizat zdecydował się Producent.
Ale hola, hola - czy sok aloesowy jest czymś innym niż żel aloesowy?
Tak - sok jest płynny i dlatego trudno byłoby go aplikować na skórę w takiej formule. Gdybyście jednak chciały wypróbować właściwości czystego soku aloesowego lub chociaż zapoznać się z jego formułą, to warto przyjrzeć się bliżej sklepom oferującym półprodukty do wyrobu kosmetyków: na ecospa.pl znajdziecie sok w postaci płynnej natomiast na zrobsobiekrem.pl możecie kupić sok zatężony 10-krotnie, w postaci liofilizatu (proszku).
Czym są więc żele aloesowe?
Chociaż sok aloesowy jest całkowicie płynny, to po przecięciu liścia aloesu nie wypływa całkowicie, wydaje się mieć postać żelu. Wynika to z budowy liścia aloesu, obecności komórek i tkanek. Natomiast po rozdrobnieniu miąższu (soku + tkanek, które wypełnia) otrzymujemy całkowicie płynną strukturę, którą ciężko aplikować na skórę czy włosy. Dlatego Producenci podejmują się ponownego zagęszczenia żelu - tym razem przy pomocy substancji chemicznych. Dlatego w żelach aloesowych znajdziemy gumę ksantanową czy karbomer - to substancje umożliwiające uzyskanie żelowej konsystencji.
Biorąc pod uwagę gotowe, kosmetyczne żele aloesowe (nie wydrążone przez nas z roślinki), to możemy podzielić je na te "czyste", tj. nie zawierające żadnych innych substancji aktywnych poza sokiem aloesowym, ale zawierające dodatki poprawiające konsystencję jak stabilizatory, konserwanty, dodatki zapachowe (przykładem jest żel Equilibra) oraz żele "z dodatkami", których celem intensyfikacja dobroczynnego działania aloesu (najbardziej znanym przykładem takiego żelu jest Holika Holika, Skin79 ale również takim żelem jest Aloesove).
Analiza popularnych żeli aloesowych
Przejdźmy więc do analizy składów INCI popularnych na polskim rynku żeli aloesowych - omówimy sobie które z nich są "czystymi", które są wzbogacone innymi substancjami aktywnymi i na które powinna uwagę zwrócić pasjonatka naturalnej pielęgnacji:
Producent gwarantuje nam 98% soku aloesowego - soku, nie czystego ekstraktu, liofilizatu. Jest to więc suma ekstraktu oraz wody. Natomiast cały skład jest bardzo przyjemny, nie posiada żadnych substancji, które nie powinny znajdować się w kosmetykach naturalnych. Zagęstnik, konserwanty i regulator pH. Żel nie jest perfumowany, nie jest wzbogacony innymi substancjami aktywnymi - jest to produkt, który mogłabym określić jako "czysty" żel aloesowy.
Dostępność: na zamówienie w każdej aptece
Cena: ok. 22 zł / 150 ml lub ok. 16 zł / 75 ml
Aqua, Aloe Vera Extract, Propylene Glycol, Glycerin, Symphytum Officinale Extract, D-Panthenol, Carbomer, Triethanolamine, Allantoin, DMDM Hydantoin
I tutaj mamy przykład osobnego podsumowania przed Producenta sumy wody i sumy ekstraktu z soku aloesowego (liofilizatu). Jednak ten żel zawiera kilka substancji, których powinna unikać pasjonatka naturalnej pielęgnacji - potencjalnie drażniący glikol propylenowy, triethanoloamine, donor formaldehydu i karbomer. Poza tym w tym produkcie znajdują się dodatkowe substancje aktywne, których celem jest poprawa działania czystego aloesu (również wykazują właściwości łagodzące oraz regenerujące) - alantoina, pantenol, ekstrakt z żywokostu. Dla mnie jednak substancje zaznaczone na czerwono wykluczają ten kosmetyk.
Dostępność: na zamówienie w każdej aptece
Cena: ok. 10 zł / 150 ml
Aqua, Cetearyl Alcohol, Mineral Oil, Starate, Propylene Glycol, Glycerin, Kalanchoe Pinnata Extract, Aloe Barbadensis Extract, Aesculus Hippocastanum Extract, Ceteareth-20, Dimethicone, Carbomer, Triethanolamne, Allantoin, Panthenol, DMDM Hydantoin, Fragrance
W tym żelu również znajdziemy osobno ekstrakt z aloesu oraz wodę. Żel wzbogacony jest o ekstrakt z żyworódki oraz kasztanowca. Jednak skład pozostawia wiele do życzenia - poza wyżej wspomnianymi substancjami znajdziemy wazelinę, silikon (szkodliwe dla środowiska) oraz substancję oksyetylenowaną, potencjalnie szkodliwą dla organizmu (Ceteareth-20).
Dostępność: na zamówienie w każdej aptece
Cena: ok. 15 zł / 200 ml
Aqua, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Panthenol, Glycerin, Allantoin, Carbomer, Sodium Hydroxide, Ethylparaben, 2-bromo-2-nitropropane-1,3-diol
Tutaj mamy osobno wyszczególnioną wodę oraz... jeszcze więcej wody, która została wstępnie połączona z ekstraktem (liofilizatem) z aloesu. Jednak czy to oznacza, że ekstraktu z aloesu jest niewiele w produkcie? Nie wiadomo, po samym składzie INCI nie da się tego wywnioskować. Zwróćmy naszą uwagę na to, że w tym produkcie ponownie mamy obecne substancje, które dyskwalifikują ten produkt - karbomer oraz donor formaldehydu. W tym żelu również znajdziemy dodatkowe substancje aktywne wykazujące działanie łagodzące: pantenol, alantoina oraz gliceryna.
Dostępność: na zamówienie w każdej aptece
Cena: ok. 20 zł / 150 ml
Ten żel przez kilka lat odkąd jest na rynku znacząco zmienił swój skład - czy na lepsze? Osobiście twierdzę, że nie, ponieważ produkt wciąż zawiera substancje potencjalnie szkodliwe dla skóry. Producent rekomenduje ponad 99% aloesu, ale jest to nie ekstrakt ale sok aloesowy (ekstrakt + woda). Ten żel również jest wzbogacony o dodatkowe substancje aktywne - ekstrakt z melisy, dzikiej malwy, mięty, pierwiosnka, kolagen, alantoinę i szereg innych dobroczynnych składników, które wspomagają działanie samego aloesu.
Link do sklepu
Cena: ok. 40 zł / 300 g
Aloe Barbadensis Leaf Juice, Nelumbium Speciosum Flower Extract, Centella Asiatica Extract, Bambusa Vulgaris Extract, Cucumis Sativus Fruit Extract, Zea Mays Leaf Extract, Brassica Oleracea Capitata Leaf Extract, Citrullus Lanatus Fruit Extract, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Sodium Polyacrylate, Carbomer, Triethanolamine, Fragrance, Phenoxyethanol
O ten żel pytało wiele z Was - jest to aktualnie najpopularniejszy na polskim rynku żel aloesowy. Ale zapewne już teraz widzicie, że nie jest to czysty żel aloesowy - również jest wzbogacony innymi ekstraktami dla jeszcze lepszego działania: wąkrotka azjatycka, lotos, ogórek, kukurydza, kapusta i inne. O ile początek składu zapowiada się ładnie, o tyle koniec składu w mojej opinii dyskwalifikuje ten produkt. I nie ma tu znaczenia, że substancje te znajdują się w niewielkim stężeniu - niektóre substancje nie potrzebują mieć wysokiego stężenia, by dać efekt a poza tym - każda substancja systematycznie aplikowana na skórę ma na nią wpływ.
Chciałabym zatrzymać się na moment przy substancji PEG-60 Hydrogenated Castor Oil - nie wiem, skąd wziął się ten mit, ale na grupach dot. składów kosmetyków wiele dziewczyn powtarza, że nie jest to szkodliwa substancja, ponieważ... jest to olej rycynowy.
Moje Drogie - olej rycynowy w INCI to "Castor Oil" lub "Ricimus Communis Seed Oil" - bez żadnych dopisków. Jednak niektóre surowce kosmetyczne są poddawane procesom technologicznym dla ich łatwiejszego "wkręcania" w kosmetyk (a olej rycynowy jako bardzo tłusta substancja, łatwo się wytrąca a także powoduje mętnienie kosmetyku). Dlatego olej rycynowy można poddać procesowi hydrogenacji i wtedy powstaje "Hydrogenated Castor Oil" - uwodorniony olej rycynowy, który wciąż może być stosowany w kosmetykach naturalnych (proces hydrogenacji nie stwarza ryzyka zanieczyszczenia produktu, ani nie jest szkodliwy dla środowiska). Natomiast ten uwodorniony olej rycynowy może zostać poddany dalszemu procesowi obróbki - oksyetylenowaniu. A ten proces już stwarza ryzyko zanieczyszczenia surowca kancerogennym gazem - dioksanem (niektóre źródła podają, że nie ma możliwości całkowitego oczyszczenia surowca z dioksanu i laboratoria mają ustalone granice bezpieczeństwa, w jakim stopniu surowiec może być nim zanieczyszczony). Dioksan jako czysty surowiec jest zabroniony do stosowania w kosmetykach (odsyłam do listy substancji niedozwolonych do stosowania w kosmtykach), natomiast jako zanieczyszczenie innego surowca - może się w nim znaleźć. Dlatego też wszystkie PEGi i PPG są zabronione do stosowania w kosmetykach naturalnych przez EcoCert, Cosmos i szereg innych komisji certyfikujących kosmetyki naturalne. Oksyetylenowany 60-molami tlenku etylenu na cząsteczkę uwodorniony olej rycynowy to właśnie PEG-60 Hydrogenated Castor Oil! Jeszcze raz powtórzę - nie jest to czysty olej rycynowy ale poddany procesowi oksyetylenowania, który stwarza ryzyko zanieczyszczenia tego surowca substancjami rakotwórczymi i drażniącymi.
Poza PEGiem mamy kilka innych, również potencjalnie szkodliwych związków - Sodium Polyacrylate stwarza ryzyko zanieczyszczeń rakotwórczym akrylamidem, (podobnie karbomer) a Triethanoloamine jest substancją mogącą podrażnić skórę i naruszyć jej barierę hydrolipidową.
Stosować, nie stosować? Dla mnie wybór jest prosty - kupując kosmetyk chcę mieć przede wszystkim preparat bezpieczny i skuteczny a nie ładnie wyglądający - a substancje zaznaczone na czerwono w głównej mierze umożliwiają otrzymanie klarownego, gęstego, przyjemnego w aplikacji żelu.
Dostępność: Drogerie i SuperPharm
Cena: ok. 20 zł / 55 ml
Aloe Barbadensis Leaf Juice, Aqua, Glycerin, Triethanoloamine, Carbomer, Disodium EDTA, Citric Acid, Ascorbic Acid, Glycine Soja Oil, Tocopherol, Methylparaben, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Diazolidinyl Urea
Jak możemy wykorzystać aloes w naszej pielęgnacji?
Możemy
stosować go bezpośrednio na twarz w formie serum pod krem lub olej, ale
także na poparzenia słoneczne, otarcia, zadrapania - osobiście ratuję
się żelem aloesowym, gdy zostanę podrapana przez Tosię (taki z niej
drapieżnik!). Żel aloesowy bardzo dobrze spisuje się jako podkład
nawilżający pod olej, o czym pisałam Wam w notce dotyczącej aktualnej
pielęgnacji włosów. Przygotowując się do tego wpisu natknęłam się również
na informację, że żel aloesowy wzmacnia dziąsła, dlatego od niedawna płukam usta roztwotrem żelu Aloesove lub Equilibra
(niektórzy wcierają żele aloesowe bezpośrednio w dziąsła). Uwaga! Nie
połykamy żelu aloesowego kosmetycznego ani nie spożywamy - aloes ma
dobroczynny wpływ na cały organizm, zwłaszcza jest polecany przy
problemach z układem trawiennym, ale szukajmy preparatów z przeznaczeniem
spożywczym lub farmaceutycznym (suplementy diety).
Ile żelu aloesowego nakładać na skórę?
W
zależności od preferencji skóry - jest to substancja dobrze
wchłanialna, zazwyczaj nie pozostawia wyczuwalnej warstwy. Aplikując
mniejszą ilość wchłonie się błyskawicznie, natomiast może dawać uczucie
"ściągnięcia" - aplikacja większej porcji zazwyczaj niweluje ten
problem. Najlepszą metodą aplikacji żelu aloesowego jest najpierw jego
zastosowanie a dopiero w następnej kolejności aplikacja oleju (ponieważ
żel aloesowy jako humektant powinien mieć możliwość wniknięcia głęboko w
skórę, natomiast celem stosowania oleju jest "zamknięcie" humektantu i
silne zahamowanie ucieczki wody z naskórka). Natomiast czasem zdarza mi
się zmieszać żel aloesowy oraz olej na dłoni i dopiero wtedy zaaplikować
mieszankę na skórę - w takim połączeniu oleje bardzo dobrze się wchłaniają, niemal tak dobrze jak krem. Zdarza mi się stosować tę
metodę, gdy mam mokre włosy i nie chcę, by przykleiły się do filmu
pozostawionego na skórze przez olej, ponieważ wtedy wyglądają po wyschnięciu
na nieświeże.
Analiza popularnych żeli aloesowych
Przejdźmy więc do analizy składów INCI popularnych na polskim rynku żeli aloesowych - omówimy sobie które z nich są "czystymi", które są wzbogacone innymi substancjami aktywnymi i na które powinna uwagę zwrócić pasjonatka naturalnej pielęgnacji:
Equilibra
Aloe Barbadensis Leaf Juice, Xanthan Gum, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric AcidProducent gwarantuje nam 98% soku aloesowego - soku, nie czystego ekstraktu, liofilizatu. Jest to więc suma ekstraktu oraz wody. Natomiast cały skład jest bardzo przyjemny, nie posiada żadnych substancji, które nie powinny znajdować się w kosmetykach naturalnych. Zagęstnik, konserwanty i regulator pH. Żel nie jest perfumowany, nie jest wzbogacony innymi substancjami aktywnymi - jest to produkt, który mogłabym określić jako "czysty" żel aloesowy.
Dostępność: na zamówienie w każdej aptece
Cena: ok. 22 zł / 150 ml lub ok. 16 zł / 75 ml
GorVita
Aqua, Aloe Vera Extract, Propylene Glycol, Glycerin, Symphytum Officinale Extract, D-Panthenol, Carbomer, Triethanolamine, Allantoin, DMDM Hydantoin
I tutaj mamy przykład osobnego podsumowania przed Producenta sumy wody i sumy ekstraktu z soku aloesowego (liofilizatu). Jednak ten żel zawiera kilka substancji, których powinna unikać pasjonatka naturalnej pielęgnacji - potencjalnie drażniący glikol propylenowy, triethanoloamine, donor formaldehydu i karbomer. Poza tym w tym produkcie znajdują się dodatkowe substancje aktywne, których celem jest poprawa działania czystego aloesu (również wykazują właściwości łagodzące oraz regenerujące) - alantoina, pantenol, ekstrakt z żywokostu. Dla mnie jednak substancje zaznaczone na czerwono wykluczają ten kosmetyk.
Dostępność: na zamówienie w każdej aptece
Cena: ok. 10 zł / 150 ml
EkaMedica
W tym żelu również znajdziemy osobno ekstrakt z aloesu oraz wodę. Żel wzbogacony jest o ekstrakt z żyworódki oraz kasztanowca. Jednak skład pozostawia wiele do życzenia - poza wyżej wspomnianymi substancjami znajdziemy wazelinę, silikon (szkodliwe dla środowiska) oraz substancję oksyetylenowaną, potencjalnie szkodliwą dla organizmu (Ceteareth-20).
Dostępność: na zamówienie w każdej aptece
Cena: ok. 15 zł / 200 ml
Altermedica
Aqua, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Panthenol, Glycerin, Allantoin, Carbomer, Sodium Hydroxide, Ethylparaben, 2-bromo-2-nitropropane-1,3-diol
Tutaj mamy osobno wyszczególnioną wodę oraz... jeszcze więcej wody, która została wstępnie połączona z ekstraktem (liofilizatem) z aloesu. Jednak czy to oznacza, że ekstraktu z aloesu jest niewiele w produkcie? Nie wiadomo, po samym składzie INCI nie da się tego wywnioskować. Zwróćmy naszą uwagę na to, że w tym produkcie ponownie mamy obecne substancje, które dyskwalifikują ten produkt - karbomer oraz donor formaldehydu. W tym żelu również znajdziemy dodatkowe substancje aktywne wykazujące działanie łagodzące: pantenol, alantoina oraz gliceryna.
Dostępność: na zamówienie w każdej aptece
Cena: ok. 20 zł / 150 ml
Skin79
Aloe Barbadensis Leaf Juice, Water, Methylpropanediol, Glycerin, Butylene Glycol, Malva Sylvestris Extract, Mentha Piperita Leaf Extract, Primula Veris Extract, Alchemilla Vulgaris Extract, Veronica Officinalis Extract, Melissa Officinalis Leaf Extract, Melissa Officinalis Leaf Extract, Melissa Officinalis Leaf Extract, Citrus Aurantifolia Fruit Extract, Hydrolized Collagen, Allantoin, Trehalose, Sodium Hyaluronate, Sodium Polyacrylate, Polysorbate 20, Carbomer, Tromethamine, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Ethyl Hexanediol, 1,2-Hexanediol, Disodium EDTA, FragranceTen żel przez kilka lat odkąd jest na rynku znacząco zmienił swój skład - czy na lepsze? Osobiście twierdzę, że nie, ponieważ produkt wciąż zawiera substancje potencjalnie szkodliwe dla skóry. Producent rekomenduje ponad 99% aloesu, ale jest to nie ekstrakt ale sok aloesowy (ekstrakt + woda). Ten żel również jest wzbogacony o dodatkowe substancje aktywne - ekstrakt z melisy, dzikiej malwy, mięty, pierwiosnka, kolagen, alantoinę i szereg innych dobroczynnych składników, które wspomagają działanie samego aloesu.
Link do sklepu
Cena: ok. 40 zł / 300 g
Holika Holika
Aloe Barbadensis Leaf Juice, Nelumbium Speciosum Flower Extract, Centella Asiatica Extract, Bambusa Vulgaris Extract, Cucumis Sativus Fruit Extract, Zea Mays Leaf Extract, Brassica Oleracea Capitata Leaf Extract, Citrullus Lanatus Fruit Extract, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Sodium Polyacrylate, Carbomer, Triethanolamine, Fragrance, Phenoxyethanol
O ten żel pytało wiele z Was - jest to aktualnie najpopularniejszy na polskim rynku żel aloesowy. Ale zapewne już teraz widzicie, że nie jest to czysty żel aloesowy - również jest wzbogacony innymi ekstraktami dla jeszcze lepszego działania: wąkrotka azjatycka, lotos, ogórek, kukurydza, kapusta i inne. O ile początek składu zapowiada się ładnie, o tyle koniec składu w mojej opinii dyskwalifikuje ten produkt. I nie ma tu znaczenia, że substancje te znajdują się w niewielkim stężeniu - niektóre substancje nie potrzebują mieć wysokiego stężenia, by dać efekt a poza tym - każda substancja systematycznie aplikowana na skórę ma na nią wpływ.
Chciałabym zatrzymać się na moment przy substancji PEG-60 Hydrogenated Castor Oil - nie wiem, skąd wziął się ten mit, ale na grupach dot. składów kosmetyków wiele dziewczyn powtarza, że nie jest to szkodliwa substancja, ponieważ... jest to olej rycynowy.
Moje Drogie - olej rycynowy w INCI to "Castor Oil" lub "Ricimus Communis Seed Oil" - bez żadnych dopisków. Jednak niektóre surowce kosmetyczne są poddawane procesom technologicznym dla ich łatwiejszego "wkręcania" w kosmetyk (a olej rycynowy jako bardzo tłusta substancja, łatwo się wytrąca a także powoduje mętnienie kosmetyku). Dlatego olej rycynowy można poddać procesowi hydrogenacji i wtedy powstaje "Hydrogenated Castor Oil" - uwodorniony olej rycynowy, który wciąż może być stosowany w kosmetykach naturalnych (proces hydrogenacji nie stwarza ryzyka zanieczyszczenia produktu, ani nie jest szkodliwy dla środowiska). Natomiast ten uwodorniony olej rycynowy może zostać poddany dalszemu procesowi obróbki - oksyetylenowaniu. A ten proces już stwarza ryzyko zanieczyszczenia surowca kancerogennym gazem - dioksanem (niektóre źródła podają, że nie ma możliwości całkowitego oczyszczenia surowca z dioksanu i laboratoria mają ustalone granice bezpieczeństwa, w jakim stopniu surowiec może być nim zanieczyszczony). Dioksan jako czysty surowiec jest zabroniony do stosowania w kosmetykach (odsyłam do listy substancji niedozwolonych do stosowania w kosmtykach), natomiast jako zanieczyszczenie innego surowca - może się w nim znaleźć. Dlatego też wszystkie PEGi i PPG są zabronione do stosowania w kosmetykach naturalnych przez EcoCert, Cosmos i szereg innych komisji certyfikujących kosmetyki naturalne. Oksyetylenowany 60-molami tlenku etylenu na cząsteczkę uwodorniony olej rycynowy to właśnie PEG-60 Hydrogenated Castor Oil! Jeszcze raz powtórzę - nie jest to czysty olej rycynowy ale poddany procesowi oksyetylenowania, który stwarza ryzyko zanieczyszczenia tego surowca substancjami rakotwórczymi i drażniącymi.
Poza PEGiem mamy kilka innych, również potencjalnie szkodliwych związków - Sodium Polyacrylate stwarza ryzyko zanieczyszczeń rakotwórczym akrylamidem, (podobnie karbomer) a Triethanoloamine jest substancją mogącą podrażnić skórę i naruszyć jej barierę hydrolipidową.
Stosować, nie stosować? Dla mnie wybór jest prosty - kupując kosmetyk chcę mieć przede wszystkim preparat bezpieczny i skuteczny a nie ładnie wyglądający - a substancje zaznaczone na czerwono w głównej mierze umożliwiają otrzymanie klarownego, gęstego, przyjemnego w aplikacji żelu.
Dostępność: Drogerie i SuperPharm
Cena: ok. 20 zł / 55 ml
Galaretka aloesowa Forever
Aloe Barbadensis Leaf Juice, Aqua, Glycerin, Triethanoloamine, Carbomer, Disodium EDTA, Citric Acid, Ascorbic Acid, Glycine Soja Oil, Tocopherol, Methylparaben, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Diazolidinyl Urea
W galaretce Forever na pierwszym miejscu znajduje się sok aloesowy (woda + ekstrakt). Żel został wzbogacony o olej sojowy i witaminę C, ale to na tyle dobroczynnych składników. Znacznie więcej niż substancji aktywnych znajdziemy substancji, które nie powinny być obecne w kosmetykach naturalnych (Triethanoloamine, Carbomer, Disodium EDTA) a wśród konserwantów znajdziemy donor formaldehydu. Również nie jest to dobra opcja dla osób zwracających uwagę na składy kosmetyków.
Aloe Barbadensis Leaf Juice, Aqua, Xanthan Gum, Citric Acid, Benzyl Alcohol, Sodium Benzoate, Sodium Dehydroacetate, Potassium Sorbate
Żel godny uwagi, ponieważ ma całkowicie naturalny skład. Jest to żel pozbawiony dodatkowych substancji aktywnych, jest to "czysty" żel aloesowy. Nie znałam go wcześniej ale zaintrygował mnie i bardzo możliwe, że kiedyś go wypróbuję! Producent gwarantuje aż 97% aloesu i jest to sok (ekstrakt + woda).
Link do sklepu
Cena: ok. 50 zł / 200 ml
Link do sklepu
Cena: ok. 50 zł / 200 ml
Aloe Barbadensis Leaf Juice, Alcohol, Sodium Lactate, Xanthan Gum, Chondrus Crispus Powder, Glyceryl Caprylate, Levulinic Acid, Glucose, p-Anisic Acid, Sodium Levulinate, Glycerin, Silver Sulfate, Sodium Hydroxide
Ten żel aloesowy może wysuszyć skórę zamiast nawilżyć - wszystko przez obecność etanolu i to już na początku składu! Poza sokiem aloesowym znajdziemy kilka substancji aktywnych - glukozę, mleczan sodu i glicerynę o właściwościach nawilżających. Chociaż dla mnie obecność etanolu skreśla ten żel, nie posiada on innych szkodliwych substancji.
Alkohol w kosmetykach
Alkohol w kosmetykach
Aloe Barbadensis Leaf Extract, Aqua, Alcohol Denat, Polyglyceryl-4-caprate, Melaleuca Alternifolia Oil, Arnica Montana Extract, Sodium Hydroxymethyl Glycinate, Carbomer, Parfum, Limonene
Natomiast w tym żelu mamy już na pierwszym miejscu ekstrakt (liofilizat) soku aloesowego. Niestety, jest od rozpuszczony nie tylko w wodzie ale również etanolu! Dodatek karbomeru skreśla dla mnie ten kosmetyk. Sytuacji wcale nie ratuje obecność olejku z drzewa herbacianego oraz ekstraktu z arniki całkiem wysoko w składzie.
Aqua, Alcohol denat., Aloe Barbadensis Leaf Juice, Glycerin, Sorbitol, Dehydroxanthan Gum, Aloe Barbadensis Leaf Juice Powder, Algin, Pyrus Cydonia Fruit Extract, Sodium Lactate, Lactic Acid, Citric Acid, Parfum
Tutaj również mamy sok aloesowy, rozcieńczony wodą oraz... etanolem. Pozostały skład jest ładny, jednak etanol wyklucza dla mnie ten kosmetyk przez ryzyko wysuszenia skóry (zwłaszcza, że alkohol jest już na początku składu). Żel jest wzbogacony o ekstrakt z pigwy, sorbitol, glicerynę i mleczan sodu, jednak nie zniwelują one wysuszającego działania etanolu.
Dostępność: Rossmann
Cena: ok. 12 zł / 50 ml
Dostępność: Rossmann
Cena: ok. 12 zł / 50 ml
Aqua, Glycerin, Propanediol, Panthenol, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Ginkgo Biloba Leaf Extract, Hydroxyethylcelulose, Sodium Alginate, Allantoin, Lavandula Angustifolia Oil, Citrus Aurantium Dulcis Oil, Pelargonium Graveolens Oil, Rosmarinus Officinalis Oil, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Limonene, Linalool, Citronellol, Geraniol
I tutaj mamy ładny skład żelu aloesowego, pozbawionego substancji potencjalnie szkodliwych dla skóry czy środowiska. I wiele z Was zwracało uwagę na to, że aloes znajduje się daleko w składzie - teraz już wiecie, że jest to spowodowane tym, że mamy tu osobno w INCI ekstrakt z aloesu (liofilizat) a osobno wodę. Ilość wody z produkcie (na pierwszym miejscu w składzie) sugeruje, że gdyby Producent zdecydował się w INCI podać "sok" a nie "ekstrakt" mógłby wpisać aloes już na pierwszym miejscu. Poza aloesem w żelu znajdziemy glicerynę, pantenol, alantoinę, ekstrakt z miłorzębu i całe mnóstwo olejków eterycznych, których celem jest usprawnienie działania czystego żelu aloesowego.
Link do sklepu
Cena: ok. 26 zł / 250 ml
Link do sklepu
Cena: ok. 26 zł / 250 ml
Porównanie żelu Equilibra i Aloesove
Z powyższych żeli jedynie Equilibra, Bjobj i Aloesove spełniają moje kryteria względem składów. Żel Equilibra jest mi bardzo dobrze znany, zużyłam kilka opakowań, po czym - jak wspominałam Wam wcześniej - pojawiło się podrażnienie. Odstawiłam więc żel Equilibra na rzecz innych humektantów - kwasu hialuronowego i gliceryny - ale wraz z wypuszczeniem na rynek żelu Aloesowe, który posiada ekstrakt z aloesu jakości farmaceutycznej (czyli sam miąższ, pozbawiony skórki) postanowiłam zaufać temu produktowi. Nie zawiodłam się, moja skóra dobrze na niego reaguje, więc z powodzeniem rozpoczęłam stosowanie. Co więcej - po raz kolejny postanowiłam dać szansę żelowi Equilibra i tym razem skóra zareagowała prawidłowo! Przejdźmy więc do porównania tych dwóch kosmetyków:
Skład:
Żel Equilibra jest "czystym" żelem aloesowym - nie posiada dodatkowych substancji czynnych, natomiast żel Aloesove jest wzbogacony o dodatkowe substancje aktywne poprawiające jego działanie. Osobiście cieszę się, że Aloesove ma bogatszy skład, ponieważ jest bardzo dobrą alternatywą dla najbardziej popularnych żeli - Holika Holika i Skin79. Bez sensu byłoby kopiować Equilibrę, skoro jest już taki produkt na rynku i ma ładny skład.
Kolor:
Oczywiście wygląd nigdy nie jest wyznacznikiem, którym się kieruję podczas wyboru kosmetyku - przede wszystkim ma być on skuteczny i mieć bezpieczny skład natomiast to, jak wygląda i pachnie jest sprawą drugorzędną (no chyba, że wygląd i zapach sugerują zepsucie produktu) - jednak dla zaspokojenia Waszej ciekawości porównam także wygląd obu produktów: żel Equilibra jest mętny, nieprzeźroczysty i białawy, natomiast żel Aloesove jest klarowny o lekko żółtym zabarwieniu.
Oczywiście wygląd nigdy nie jest wyznacznikiem, którym się kieruję podczas wyboru kosmetyku - przede wszystkim ma być on skuteczny i mieć bezpieczny skład natomiast to, jak wygląda i pachnie jest sprawą drugorzędną (no chyba, że wygląd i zapach sugerują zepsucie produktu) - jednak dla zaspokojenia Waszej ciekawości porównam także wygląd obu produktów: żel Equilibra jest mętny, nieprzeźroczysty i białawy, natomiast żel Aloesove jest klarowny o lekko żółtym zabarwieniu.
Konsystencja:
Oba żele - zgodnie z nazwą - mają żelową konsystencję, chociaż żel Equilibra jest rzadszy i odrobinę bardziej płynny.
Oba żele - zgodnie z nazwą - mają żelową konsystencję, chociaż żel Equilibra jest rzadszy i odrobinę bardziej płynny.
Zapach:
Equilibra pachnie charakterystycznie - jest to zapach typowy dla benzoesanu sodu zmieszanego z aloesoem, natomiast Aloesove pachnie olejkami eterycznymi - również jest to naturalny, delikatny zapach, jednak bardziej przyjemny (przynajmniej dla mojego nosa). Oba zapachy szybko się ulatniają i nie są wyczuwalne po wchłonięciu żeli w skórę.
Equilibra pachnie charakterystycznie - jest to zapach typowy dla benzoesanu sodu zmieszanego z aloesoem, natomiast Aloesove pachnie olejkami eterycznymi - również jest to naturalny, delikatny zapach, jednak bardziej przyjemny (przynajmniej dla mojego nosa). Oba zapachy szybko się ulatniają i nie są wyczuwalne po wchłonięciu żeli w skórę.
Który więc z tych żeli wybrać? To już zależy od preferencji Waszych skóry. Oba mają ładne składy, więc po oba możecie śmiało sięgać!
Jestem bardzo ciekawa, które z powyższych żeli stosujecie i jak spisują się one u Was? Czy stosowałyście żel Equilibra lub Aloesove? Jakie są Wasze opinie o tych produktach?
Mam nadzieję, że udało mi się wyczerpująco udzielić odpowiedzi na nurtujące Was pytania - zadawałyście je zarówno na grupie facebookowej Kosmetologia Naturalnie, na Instagramie, pod tym postem oraz w wiadomościach prywatnych. Dziękuję za Wasz odzew i zainteresowanie!
Pozdrawiam serdecznie,
Pozdrawiam serdecznie,
A żel aloesowy z Venus w Rossmanie? Sądziłam ze jest naturalny :(
OdpowiedzUsuńO, faktycznie ma ładny skład :D nie znałam tego produktu, dziękuję! :D
UsuńO jaki produkt wam chodzi? Rossman podpowiada mi jedynie żele do higieny intymniej z venus.
UsuńTutaj: https://www.rossmann.pl/Produkt/Venus-Nature-Twoja-Receptura-ekstrakt-z-lisci-Aloe-Vera-50-ml,411440,5585 :)
UsuńSuper, dziękuję bardzo :)
UsuńBardzo lubię w kosmetykach dodatek aloesu. Zapraszam również do mnie.
OdpowiedzUsuńOj tak, aloes jest super :)
UsuńStosowałam żel Equilibra i Santaverde. Oba równie fajnie sie spisały i nie spowodowały podrażnień. Ten Aloesove też świetnie się zapowiada:)
OdpowiedzUsuńDaj znać, jak go wypróbujesz ;)
UsuńSkłady kosmetyków przestaną być niewiadomą - administratorka tej grupy chyba wybitnie cię nie lubi.
OdpowiedzUsuńWłaśnie strasznie się zdziwiłam tym, jak się uniosła :( Zwłaszcza, że zawsze miałyśmy ze sobą dobry kontakt. Od jakiegoś czasu widzę, że moje posty nie są akceptowane na tej grupie a teraz ta wypowiedź... Niemiło mi się zrobiło :/
UsuńTeż mnie to bardzo zdziwiło. Kulturę i szacunek do innych trzeba mieć zawsze. A tutaj tego zabrakło. :<
Usuń"Czyny mówią więcej niż słowa."
UsuńNoo Aga jak zwykle wyczerpujący post... Tyle kwestii na temat aloesu aż z chęcią się czyta:) super trochę mi wyjaśniło pewne rzeczy:) jestem pełna podziwu że masz zapał aby przybliżać nam tak się zdaje proste rzeczy a jednak tak ciekawe:) pozdrawiam M.
OdpowiedzUsuńTaki jest mój cel - dziękuję za docenienie, mam nadzieję, że wciąż będziesz znajdować u mnie przydatne informacje =*
UsuńNie używałam żadnego z powyższych, moim ulubionym żelem aloesowym jest ten od Mill Creek 99% Aloe Vera Gel o takim składzie : Organic aloe barbadensis (aloe vera) gel*, deionized water, cucumis sativus (cucumber) fruit extract, organic symphytum officinale (comfrey) extract, carbomer, potassium sorbate, sodium benzoate.
OdpowiedzUsuńSpisuje się świetnie w każdej roli, jedyny jego minus, że trzeba go sobie zamówić ze Stanów, może kiedyś będziesz Agnieszko zainteresowana i go spróbujesz ? ;) Ja na pewno wypróbuję to nowe cudo z Sylveco ;)
Chciałabym jeszcze prosić Cię , o ile to możliwe o odpowiedź z poprzedniego posta o alergię na kwas hialuronowy. Zadałaś mi pytanie, odpowiedziałam i na tym urwał się temat :(
pozdrawiam serdecznie
Oj przepraszam, już zerknę do zeszłego posta - ciężko odpowiedzieć na wszystkie pytania i czasem coś mi umyka, przepraszam :D
UsuńNie znam żelu Mill Creek ale skład ma ładny :D Gdybym miała kiedyś do niego dostęp, chętnie bym wypróbowała ;)
Sama niestety nie miałam styczności z aloesem i pewnie jeszcze długo mieć nie będę, ze względu na problemy z trądzikiem (po zmianie tabletek lub codziennym myciu twarzy olejami). Ale warto wiedzieć na przyszłość, że taka bogata w składniki substancja istnieje ;)
OdpowiedzUsuńKupiłam drugie opakowanie kremu z zielonej serii White Agafia. Okazało się, że pierwsze które stosowałam było wyprodukowane w Rosji, drugie w Estonii i opakowanie w środku nieco się różni, kremy mają nieco inny odcień zieleni i chyba nieco inny zapach. A co najważniejsze mają inną końcówkę składu. Stąd moje pytanie czy orientujesz się może który jest lepszy i w praktyce jakie mogą być konsekwencje ich stosowania?
O, nie wiedziałam o tym :/ Nie mam pojęcia, jak wygląda różnica pomiędzy tymi składami :(
UsuńGdzieś mi kiedyś mignęło, że niestety te estońskie produkty mają słabsze składy. :<
UsuńNie chciałabym generalizować ;) Zawsze trzeba zerknąć w skład :)
UsuńRóżnica w składzie:
UsuńRosja: Orbignya Oleifera Seed Oil, Olea Europaea Oil Unsaponifiable, Crambe Abyssinica Seed Oil, Meadowfoam Estolide
Estonia: Astrocaryum Murumuru Seed Butter, Theobroma Grandiflorum Seed Butter, Palm Alcohol, Lecithin, Phyto Steryl Canolate
Bardzo trafiony wpis. Szczególnie w kwestii żelu Holika Holika, który jest wyjątkowo popularny, ładnie wygląda, przyjemnie pachnie i wydaje się, że działa tak, jak należy. Wszędzie jest wychwalany i polecany.
OdpowiedzUsuńJa byłam wierna żelowi Equilibra, tylko skończył mi się w najmniej oczekiwanym momencie, na gwałt wręcz potrzebowałam aloesu, a pani w sklepie poleciła mi "cudeńko" z Holika Holika. Dobrze, że mi się ten "olej rycynowy" nie spodobał w składzie i nie nałożyłam tego na twarz...
Super, że przedstawiłaś także żel od Aloesove, bo szukam czegoś innego niż doceniania przeze mnie Equilibra [po aplikacji na twarz miałam uczucie ściągnięcia i to dosyć silne:(] i myślę, że właśnie Aloesove spełni moje oczekiwania.
A tak poza tematem to niedawno zaczęłam stosować serum aloesowe i jak na razie bardzo pozytywnie oceniam jego działanie. Bardzo dobre serum, właściwie skomponowane składniki aktywne i naprawdę polecam każdemu, kto szuka czegoś mocno nawilżającego:)
Pozdrawiam:)
Mam nadzieję, że Aloesove spisze się u Ciebie =) Super, że jesteś Świadomym Konsumentem i zwracasz uwagę na składy kosmetyków - tak trzymaj! Twoja cera z pewnością Ci się odwdzięczy =)
UsuńStaram się być świadoma, a wszelka moja wiedza pochodzi od Ciebie;) wszystkiego co wiem na temat kosmetyków nauczyłam się właśnie na tym blogu:) i nawet jeśli czegoś nie wiem to tutaj zawsze odnajdę odpowiedź na każde nurtujące mnie pytanie:) dzięki temu nauczyłam się o siebie dbać tak, by nie robić sobie krzywdy:)
UsuńZmieniasz świat na lepsze:)
Ojeeeej, bardzo mi miło, dziękuję! Cieszę się, że mój blog może być dla Ciebie pomocnym :D Mam nadzieję, że wciąż będziesz znajdować tu przydatne informacje :)
UsuńZawarte wszystko to co każda z nas chciałaby wiedzieć o żelach aloesowym,namiętnie nakładamy nie zagłębiając się w to co dokładnie w nich siedzi. Bo wygląd opak. nie zawsze idzie w parze z jakością(holika). Wykończone opak gorvita zamieniłam wychwalaną equilibra i ku mojemu zdziwieniu jest bardziej wodnista od gorvity przez co myślę że będzie jeszcze wydajniejsza. Uczucie ściągnięcia mam zawsze, więc spróbuję może zmieszać z olejkiem.. Aloesove też muszę spróbować ��
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zarówno z Equilibry jak i Aloesove będziesz zadowolona :D
UsuńCieszę się, że powyższy post okazał się dla Ciebie ciekawym :D
Po raz kolejny jestem pod wrażeniem Twojej wiedzy, poziomu szczegółowości wpisu i włożonego zaangażowania ;) Brawo :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję, cieszę się, że post okazał się przydatny :D
UsuńSzczerze mówiąc każdy Twój post jest bardzo przydatny :) Oby takich więcej w blogosferze :)
UsuńSerdecznie dziękuję za miłe słowo, bardzo mnie motywuje do dalszego tworzenia :*
UsuńRównież stosuję Equilibrę,ale następnym razem chętnie wypróbuję ten z Aloesove bo skład bardzo zachęcający. Mam też żel myjący z tej serii, czeka w kolejce, upolowany jako prezent do Zwierciadła :-)
OdpowiedzUsuńMam pytanie do Ciebie, może mi podpowiesz: kupiłam jakiś czas temu ekstrakt z granatu z mazideł, do czego mogłabym go dodawać jako antyoksydant? I w jakich ilościach? Bardzo ciekawy wpis :-)
Mam nadzieję, że Aloesove również spisze się u Ciebie :)
UsuńEkstrakt z granatu polecany jest do 5% w kremach, do 50% w maseczkach (info ze zsk.pl) - ale dla pewności napisz do Producenta :) Możesz także podpytać Dziewczyn z grupy "Domowa Receptura" - znajdziesz tam wiele przydatnych informacji o półproduktach oraz kosmetykach DIY :)
Hmm... ja stosuję już od dobrego roku pod krem żel z Equilibra raczej codziennie. Nie zauważyłam żeby źle to wpływało na moją cerę ale może warto zrobić próbę, odstawić i nakładać go właśnie tak 2x w tygodniu? �� za post oczywiście serdecznie dziękuję! Dzięki takim blogom, które opisują dokładnie składniki jestem w stanie się uczyć składów kosmetyków. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńPopróbuj, może akurat taka metoda będzie Ci bardziej odpowiadać :) A może okaże się, że jednak codzienna aplikacja aloesu Ci nie szkodzi i skóra lubi taką pielęgnację? Każda skóra jest inna, po prostu obserwuj reakcje swojej cery ;)
UsuńKochana, czy możesz polecić dobry preparat do twarzy z witaminką C ? 😊
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Eliksir Vianek, Serum Ava, serum Asoa, serum Planeta Organica anti ageing (zarówno dla cery tłustej jak i suchej) :)
UsuńDzięki wielkie 👍👍
UsuńAgnieszko, czy mogłabyś polecić dobre składowo a tanie szampony do włosów przetłuszczających się? Mam długie włosy i niestety w związku z tym zużycie szamponu duże, w przeciwieństwie do budżetu. ;-)
OdpowiedzUsuń1. Szampon normalizujący Vianek - ładny skład, ekstakty normalizujące pracę gruczołów łojowych =)
Usuń2. Opcja tańsza, również szampon o dobrym składzie ale plączący włosy i bez ukierunkowania na łojotok - Babydream z Rossmanna,
3. Spienianie szamponów w specjalnym spieniaczu w celu zwiększenia ich wydajności: http://www.kosmetologia-naturalnie.pl/2017/11/481-spieniacz-kosmetykow-myjacych-hit.html ;)
Dzięki :)
UsuńCześć! Jestem pod wrażeniem Twojej wiedzy, post przejrzysty i zrozumiały! :)
OdpowiedzUsuńPamiętasz może post o OCM? Zaciekawiona metoda spróbowałam, mija miesiąc na początku byłam zachwycona, buzia nawilżona, teraz na twarzy pojawiają się ropne krosty (policzki, broda, czoło) nigdy wcześniej nie miałam większych problemów z trądzikiem. Mieszanka jak Twoja: olej rycynowy, HiPP i olej ze słodkich migdałów. I moje pytanie: powinnam odstawić ten sposób pielęgnacji, bo mnie zapycha czy to normalne, skóra się oczyszcza? Pozdrawiam serdecznie Aga x
Cześć :D Cieszę się, że post przypadł Ci do gustu ;)
UsuńJeśli OCM na początku się spisywało, to znak, że coś nie pasuje skórze - być może już machinalnie podchodzisz do tej metody i nie jesteś tak dokładna jak na początku, co skutkuje niedokładnym zmywaniem oleju i przez to zapychaniem cery, lub też po prostu ta metoda nie jest odpowiednia dla Twojej skóry =)
Super podsumowanie tematu żeli aloesowych :) Pamiętam jak moja babcia jak byłam mała zawsze nakładała mi aloes na skórę przy poparzeniu :) Moja mama uwielbia aloes i dobrze na nią działa, także na pewno dostanie ode mnie nowy produkt Sylveco :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby u mamy Aloesove się spisało ! :D
UsuńCześć! Od niedawna interesuje się naturalną pielęgnacją. Na instagramie trafiłam na Twój profil a stamtąd na bloga. Jest świetny! Przeczytałam właśnie wpis o Twoim planie pielęgnacji i jest tam napisane, że myjesz twarz białą glinką. To jest jakiś gotowy produkt czy myjesz twarz 100% białą glinką? Bardzo mnie to zainteresowało. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że mój profil Cię zainteresował :D Mam nadzieję, że wciąż będziesz znajdować tu przydatne informacje :D
UsuńWięcej o myciu glinką tutaj: http://www.kosmetologia-naturalnie.pl/2015/12/295-mycie-twarzy-glinka-kolejny-sposob.html :)
Gdy miałam 13 lat i na mojej, do tej pory, nieskazitelnej buzi pojawił się trądzik młodzieńczy, moja Babcia smarowala mi punktowo żel aloesowy prosto z hodowanej przez nia roslinki. Stad moje pytanie: czy jest to sluszna opcja?chcialam testowac zarówno wymienione przez Pania produkty, jak i czysty żel aloesowy.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że można stosować sok prosto z roślinki :D
UsuńAga, fantastyczny ten Twój blog !
OdpowiedzUsuńUwielbiam czytać Twoje posty bo zawierają tyle wartościowych informacji. Ciągle się uczę czegoś nowego i żałuję tylko ze nie było czegoś takiego tak z 20 lat temu gdy jeszcze byłam młoda i mogłam skuteczniej dbać o swoją urodę :-) ale zawsze lepiej późno niż później. Pozdrawiam
Dziękuję, cieszę się, że wciąż znajdujesz tu wiele przydatnych informacji ;) Jesteś jedną z moich najwytrwalszych Czytelniczek, które od początku są ze mną. Dziękuję :D
UsuńChcę kupić któryś z żeli w celu używania na gojenie po oparzeniu. Myślisz, że składniki z Aloesove mogłyby skórę poparzoną podrażniać i lepiej eybrać taki z samym aloesem? Nie mogę się zdeycdiwać czy eybrać Aloesove czy Equlibris.
OdpowiedzUsuńTestowalas zel do twarzy z aloesove?
OdpowiedzUsuńJa po zdenkowaniu mojego obecnego lotionu ze śluzem ślimaka planuję przerzucić się na aloes. Kiedyś super mi służył a jeśli okaże się, że jest tak nadal to chętnie zostanę przy nim na stałe.
OdpowiedzUsuńOczywiście Aloesove przemawia do mnie zdecydowanie bardziej :)
Świetne zestawienie, dziękuję. Jak widać to, co bardzo popularne, niekoniecznie musi być dobre ;)
OdpowiedzUsuńWłaśnie kupiłam Aloesove i na pewno sięgnę po niego bez większych obaw :)
Ja po żelu aloesowym Equilibra, po jednym użyciu miałam czerwoną twarz i więcej już go nie użyłam. Planuję kupić żel aloesowy z Sylveco, bo ma ładny skład i jest przystępny cenowo.
OdpowiedzUsuńJa po żelu aloesowym Equilibra, po jednym użyciu miałam czerwoną twarz i więcej już go nie użyłam. Planuję kupić żel aloesowy z Sylveco, bo ma ładny skład i jest przystępny cenowo.
OdpowiedzUsuńA czy żelu marki Aloesove można używać, jeśli karmi się piersią? Pytam z uwagi ma kwas salicylowy i dodatek olejków eterycznych.
OdpowiedzUsuńP.S. Mała tubka jest teraz dodatkiem do aktualnego numeru "Zwierciadła".
czy ten żel aloeosove mogę stosować na skalp? gliceryna nie zapcha mieszków?
OdpowiedzUsuńNawet nie wiem co napisać - jestem w ciężkim szoku po przeczytaniu Twojego postu. 2 miesiące temu zaczęłam przerzucać się na pielęgnację naturalną. Zmiana ta była spowodowana coraz bardziej nasilającym się trądzikiem zaskórnikowym - postanowiłam rozpocząć "właściwą" pielęgnację przy pomocy naturalnych kosmetyków. Sięgnęłam w drogerii po aloesowy żel Holika przekonana napisem na butelce "99% aloesu" Jakie było moje zdziwienie po przeczytaniu tego tekstu! Czytając Twój blog uczę się czytać składy kosmetyków i wiem że już nie kupię nic w ciemno zachęcona napisami na etykiecie. Dziękuję, że jesteś! Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę wytrwałości w Twojej pracy tu na blogu i na kanale YT, ponieważ jesteś nam potrzebna! Buziaki od Ewy.
OdpowiedzUsuńCześć. Od paru tygodni używam na noc żelu aloesowego z Equilibry i na to olej z pestek winogron. Jednak piszesz, że odradzasz stosowanie żelu codziennie, a więc co innego można położyć pod olej? Nie chciałabym kremu.
OdpowiedzUsuńZnalazłam dziś w Biedrze zel aloesowy produkowany dla tego dyskontu. Widziałaś co może? Co myślisz o składzie?
OdpowiedzUsuń