[537.] Praca na stanowisku laboranta
Chociaż strona Kosmetologia Naturalnie jest poświęcona tematom pielęgnacji i jej grupą odbiorców są przede wszystkim osoby zainteresowane pielęgnacją, to dostaję od Was wiadomości, że jesteście moimi "koleżankami po fachu", studentkami kosmetologii lub też zastanawiacie się nad wyborem tego kierunku, tylko trapi Was pytanie - co zrobić, by pracować w laboratorium kosmetycznym? Na czym polega ta praca i czy jej podołacie?
Dziś chciałabym więc opowiedzieć Wam troszeczkę o swojej pracy, by rozwiać Wasze wątpliwości, uchylić rąbka tajemnicy pracy w laboratorium a przede wszystkim - móc podzielić się z Wami swoją pasją!
Czy kończąc kosmetologię mam szansę na pracę w laboratorium kosmetycznym?
Niestety studia z zakresu kosmetologii nie przygotowują do pracy w laboratorium - wszystkie przedmioty są ukierunkowane na przygotowanie do pracy w gabinecie i kontakcie z klientem a przedmioty związane z chemią kosmetyczną są okrojone - chociaż będąc na studiach wydawało mi się, że wiem wiele z tego zakresu to dopiero praca zweryfikowała, że moje wykształcenie nie jest wystarczające do podjęcia samodzielnej pracy w laboratorium.
Początek nie był łatwy, jednak warto było "chwycić byka za rogi" - moja wiedza z zakresu substancji stosowanych w kosmetykach niesamowicie wzrosła. Dzięki długim rozmowom z osobami o wykształceniu stricte pod produkcję kosmetyków dowiedziałam się wielu przydatnych informacji, które po prostu w toku studiów były pomijane jako nieistotne dla osób pracujących w gabinecie. Im więcej dowiadywałam się o różnych substancjach kosmetycznych i ich działaniu, tym bardziej upewniałam się w przekonaniu, że kosmetyka naturalna to zdecydowanie dobry kierunek tworzenia nowoczesnych kosmetyków!
Zresztą, porównajcie merytorycznie poniższe artykuły:
Dlaczego należy unikać mydeł (stary post) vs Mydła – Kompendium Wiedzy (zaktualizowany)
SLS i SLES (stary post) vs SLS i SLES (zaktualizowany)
Co ukończyć, by zostać laborantem w firmie kosmetycznej?
Byłam jedynym kosmetologiem na produkcji - większość osób tam pracujących posiada tytuł mgr inż. biotechnologii. Także polecam Wam bardziej kierunki związane z chemią jak właśnie biotechnologia lub też chemia kosmetyczna albo technologia produktów kosmetycznych - niektóre z tych kierunków są dwustopniowe, inne obejmują jedynie mgr, dlatego nawet, jeśli jesteś na którymś z pierwszych lat na kosmetologii, możesz po ukończeniu licencjata ubiegać się o przyjęcie na studia bardziej związane z chemią.
Byłam jedynym kosmetologiem na produkcji - większość osób tam pracujących posiada tytuł mgr inż. biotechnologii. Także polecam Wam bardziej kierunki związane z chemią jak właśnie biotechnologia lub też chemia kosmetyczna albo technologia produktów kosmetycznych - niektóre z tych kierunków są dwustopniowe, inne obejmują jedynie mgr, dlatego nawet, jeśli jesteś na którymś z pierwszych lat na kosmetologii, możesz po ukończeniu licencjata ubiegać się o przyjęcie na studia bardziej związane z chemią.
Natomiast jeśli jesteś osobą, która kończy kosmetologię lub już ją ukończyła i wie, że praca w gabinecie to nie jest to, czym chce się zajmować, polecam wykonywanie dodatkowych kursów i szkoleń - wprawdzie nie są one aż takim potwierdzeniem umiejętności jak dyplom ukończenia studiów jednak pokazują Wasze dobre chęci i zaangażowanie. Na podstawie własnych doświadczeń powiem, że wykazanie się na niższym stanowisku (w moim przypadku była to dermokonsultantka) i umożliwienie poznania się jako solidnego pracownika również może być początkiem kariery i drzwiami do awansu na wymarzone stanowisko.
Oczywiście nie wiem, jak wygląda kwestia zatrudnienia we wszystkich laboratoriach kosmetycznych - opisuję Wam możliwe ścieżki na podstawie własnych doświadczeń - sądzę, że od tych wskazówek możecie zacząć ale absolutnie nie przekreślajcie swoich marzeń tylko dlatego, że napisałam coś nie po Waszej myśli!
Czym zajmuje się laborant? Czy trzeba umieć tworzyć kosmetyki, by dostać pracę w laboratorium?
Akurat w Sylveco wyróżnia się dwa "rodzaje" laborantów: laborant - pracownik produkcji (i właśnie to stanowisko zajmowałam) oraz laborant - pracownik centrum badawczego i ds. rozwoju. By zostać pracownikiem centrum badawczego należy mieć doświadczenie w tworzeniu kosmetyków, ponieważ to właśnie tam wymyśla się nowe formuły, dopracowuje stężenia substancji i prowadzi pierwsze próby działania kosmetyków. Natomiast praca na stanowisku produkcyjnym jest pracą odtwórczą tego, co dzieje się w laboratorium badawczym - tyle, że produkuje się kosmetyk w ilości 500 kg, 1000 kg a nawet więcej! Oczywiście nie każdy może zostać pracownikiem produkcji, ponieważ podczas styczności z surowcami kosmetycznymi - jak i wszystkimi chemikaliami - należy zachować szczególną ostrożność i mieć podstawy, jakie związki dadzą jaką reakcję (np. czy spodziewać się nagłego wzrostu temp. lub ewentualności poparzenia - w tym celu należy albo sprawdzać ustawienia mieszalnika albo założyć dodatkową odzież ochronną). Jako kosmetolog, który ma podstawy chemii kosmetycznej, mogłam rozpocząć pracę na produkcji. I mimo, że była to "praca odtwórcza", to jednak musiałam nauczyć się wszystkiego, co jest niezbędne w pracy laboranta - w tym rozpoznawać poszczególne surowce kosmetyczne i znać reakcje, w jakie wchodzą i jak oddziałują na formulację. Musiałam również zapoznać się z mieszalnikami - maszynami, które obsługuje pracownik produkcji i w których tworzony jest kosmetyk. A robienie kosmetyku to nie wrzucenie surowców do kotła i czekanie, aż się wszystko przemiesza! To żmudny proces, który wymaga kontroli na każdym etapie i szczególnego podejścia do każdej substancji - niektóre rozpuszczają się łatwiej, inne ciężej, niektóre mają specyficzne wymagania względem ich dodawania do kosmetyku czy zachowania temperatury.
Jakie były moje obowiązki jako laboranta-pracownika produkcji?
- laboratoryjna kontrola jakości surowców kosmetycznych przeznaczonych do produkcji,
- kontrola przebiegu procesu produkcji kosmetyku od momentu przygotowania surowców do etapu przekazania masy na dział konfekcjonowania,
- obsługa urządzeń procesowych, urządzeń pomocniczych i laboratoryjnych,
- laboratoryjna kontrola jakości gotowego produktu.
Czy kosmetyki naturalne są trudniejsze w produkcji niż kosmetyki konwencjonalne?
Tak - i sądzę, że z tego względu dopiero teraz zaczynają być popularne, kiedy rośnie świadomość Konsumentów. Ludzie rozumieją, że delikatna różnica w konsystencji, zapachu czy kolorze pomiędzy różnymi partiami kosmetyku jest dopuszczalna w przypadku kosmetyków naturalnych, ponieważ surowce naturalne czasem zachowują się nieprzewidywalnie - dlatego właśnie należy mieć chociaż podstawową wiedzę z zakresu chemii by móc zareagować od razu w przypadku komplikacji. Kosmetyki naturalne są również pozbawione nadmiernej ilości substancji stabilizujących, co przekłada się na różnicę w odczuciach organoleptycznych pomiędzy kolejnymi partiami tego samego produktu. Osoby zaopatrujące się w kosmetyki naturalne rozumieją, że rozwarstwienie się produktu, czy wytrącenie niektórych surowców wynika z mniejszej ilości chemii dodanej do kosmetyku w celu poprawy jego konsystencji, a która mogłaby zaszkodzić czy obciążyć cerę. Jednakże z drugiej strony Producenci także starają się dopracować procesy technologiczne i formulacje kosmetyków w taki sposób, by były jak najmniej problematyczne (np. rozwarstwianie się) i powtarzalne względem poprzednich partii. Co więcej - na samym rynku surowców kosmetycznych pojawia się coraz więcej składników mających na celu poprawę konsystencji kosmetyku, ułatwiających jego tworzenie, czy będących bardziej przewidywalnymi w zachowaniu i które można stosować w kosmetykach naturalnych! Dlatego też coraz więcej firm decyduje się na wypuszczenie linii kosmetyków o naturalnym składzie przy jednoczesnej możliwości zachowania powtarzalności kolejnych partii! Rosnąca świadomość Konsumentów względem składu INCI pociąga za sobą cały rynek kosmetyczny, który staje się coraz bardziej otwarty na kosmetyki naturalne!
Jakie są minusy pracy na stanowisku laboranta- pracownika produkcji?
Niesamowicie duża odpowiedzialność i związany z nią stres - oczywiście niezależnie od zajmowanego przez nas stanowiska towarzyszy nam odpowiedzialność za powierzone obowiązki, jednak będąc laborantem wystarczy, że pomylisz 1 składnik i... całą produkcję należy zutylizować! Pociąga to za sobą ogromne koszty - nie tylko straty produktów ale również prądu, wody, cennego czasu. Dlatego każdy laborant musi zachować szczególną ostrożność i sprawdzać sam siebie 3x nawet, jeśli jest pewien swoich obliczeń. Lepiej sprawdzić coś o jeden raz za dużo i mieć pewność, że proces produkcji przebiega prawidłowo niż jeden raz za mało i stresować się stratami.
Drugim minusem pracy na stanowisku laboranta pracownika produkcji jest wysiłek fizyczny. I nie mam tutaj na myśli całodziennego chodzenia lub stania. Praca na hali produkcyjnej to wielokrotne dźwiganie wiader, materiałów, naczyń a także praca na wysokości. Nie były to nigdy ciężary przekraczające dopuszczalny do dźwigania ciężar przez kobiety a także zawsze mogłam poprosić o pomoc kolegów, jednak często proces produkcji wymagał ode mnie samodzielności. To właśnie ze względu na pracę na produkcji zaczęłam chodzić na siłownię - nigdy nie należałam do osób mogących pochwalić się wyróżniającą się tężyzną fizyczną a ponadto zaobserwowałam, że znacznie bardziej obciążam w pracy jedną stronę ciała. Siłownia miała na celu poprawę mojej wydolności ale również pomóc w symetrycznym angażowaniu mięśni.
Czy polecam pracę na stanowisku laboranta?
TAK! Jest to bardzo rozwojowa praca, która jednocześnie daje wiele satysfakcji - umożliwia poszerzanie swojej wiedzy poprzez styczność z nowymi publikacjami, doniesieniami naukowymi, czy surowcami kosmetycznymi dopiero pojawiającymi się na rynku. Praca laboranta nie jest nudna - w każdy dzień robisz inny kosmetyk, dlatego nie wpadasz w monotonię i łatwiej Ci zachować ostrożność. Dla mnie niesamowicie satysfakcjonujące było móc zobaczyć na półce w sklepie gotowy kosmetyk, który wiem, że to ja produkowałam - szczególnie w pamięci zapadł mi nawilżający balsam na rozstępy Sylveco, ponieważ byłam odpowiedzialna za produkcję I i II partii a więc wszystkie pozytywne recenzje jakie pojawiały się po jego wypuszczeniu na rynek niesamowicie mnie cieszyły i motywowały do dalszej pracy!
Gdybym miała wybierać pomiędzy pracą w gabinecie a w laboratorium?
Zdecydowanie wybrałabym laboratorium! W moim przypadku, gdy jako mgr kosmetologii mam już doświadczenie jak wygląda praca w gabinecie, laboratorium było dla mnie całkiem innym światem, który cieszę się, że mogłam poznać!
Mogłam, ponieważ nadszedł czas na zmiany - dostałam propozycję zmiany posady na specjalistę do spraw marketingu (oczywiście również w Sylveco!) - po raz kolejny było to dla mnie skokiem na głęboką wodę ale nawet udało mi się utrzymać na powierzchni ;). Zajmuję się prowadzeniem fanpage Sylveco, odpowiadam na meile, piszę artykuły na stronę sylveco.pl lub do gazet. Tęsknię czasem za produkcją, ale teraz uczę się czegoś całkiem nowego!
Trzymajcie więc kciuki za mój dalszy rozwój i życzcie mi powodzenia! A jeśli macie jakieś pytania związane z pracą na stanowisku laboranta, piszcie śmiało!
Pozdrawiam serdecznie!