Dziś przygotowałam post, który z pewnością spodoba się fankom "Projektu Denko"- dawno nie było edycji aż tak obfitującej w puste opakowania! Mam nadzieję, że post Was zaciekawi i że znajdziecie w nim kosmetyki warte uwagi!
Zwłaszcza, że wszystkie powyższe kosmetyki charakteryzują się wzorowymi składami INCI. To co, zaczynamy?
Pielęgnacja twarzy- oczyszczanie
Oczyszczająca emulsja do twarzy Ochrona Młodości, White Agafia
Bardzo przyjemny kosmetyk myjący, odpowiedni na chłodny okres, gdy skóra jest wyjątkowo podatna na wysuszenie. Emulsja nie daje uczucia ściągnięcia skóry, delikatnie ale skutecznie oczyszcza - podczas jej stosowania nie zauważyłam powstania wyprysków ani tym bardziej zaskórników.
Emulsję stosowałam jako drugi etap oczyszczania twarzy i w tej roli spisywała się wzorowo- nie pozostawiała wyczuwalnego ani tłustego filmu na skórze, który jest charakterystyczny dla mleczek i który nie każda osoba preferuje.
Ogólnie całą serię do twarzy White Agafia bardzo polubiłam i jestem pewna, że jeszcze powrócę do tych kosmetyków!
Pełna recenzja
Cena: ok. 11 zł/150 ml
Reinigungs Milch (mleczko oczyszczające), bi good
Marka bi good niestety nie jest dostępna na terenie Polski, można ją dostać jedynie w sieci drogerii BIPA w Austrii. Jednak szczerze polecam Wam zainteresować się bliżej tymi kosmetykami jeśli będziecie w Austrii - ze wszystkich stosowanych przeze mnie kosmetyków tej marki, żaden mnie nie zawiódł!
Mleczko bardzo dobrze zmywało makijaż oraz oczyszczało dogłębnie pory (przypominam, że mleczko jako jedyny kosmetyk myjący może służyć do dwóch etapów oczyszczania!) chociaż miało problem z usunięciem tuszu do rzęs Vampire Lashes. Inny tusze, które stosowałam w międzyczasie tj. Boho Green Makeup oraz Couleur Caramel zmywało bez trudu.
Mleczko bi good było produktem delikatnym i pozostawiało bardzo subtelny film na skórze - nie był on jednak nadmiernie obciążający, tłusty ani kleisty. Skóra zaraz po oczyszczeniu była gładka, miękka i przyjemnie nawilżona!
Woda różana, East End
Niektóre osoby wskazują, że woda różana i hydrolat różany nie są tym samym. Owszem, zgodzę się, że nie są to te same substancje ale czy to znaczy, że nie mogą wykazywać tego samego działania? Woda różana również ma lekko kwaśne pH i z tego powodu jak najbardziej nadaje się do stosowania w formie toniku, jednocześnie wykazuje mniejsze właściwości alergenne, dlatego z pewnością zostanie doceniona przez alergików i osoby o cerze wrażliwej.
Osobiście bardzo lubię wody różane, niezależnie od marki, każda daje u mnie równie zadowalające rezultaty! Przede wszystkim obserwuję uszczelnienie naczyń krwionośnych i mniejszą reaktywność oraz czerwienienie się skóry. Ponadto woda różana posiada właściwości nawilżające a tych - zwłaszcza zimą - nigdy zbyt wiele!
Cena: ok. 6 zł za 300 ml
Płyn micelarny, Resibo
Jak wspomniałam wyżej - mleczko bi good nie zawsze radziło sobie z tuszem do rzęs, dlatego by prawidłowo wykonać demakijaż, okolice oczu zmywałam właśnie tym płynem micelarnym. Przypadł mi do gustu ze względu na brak szczypania w okolice oczu oraz wydajność - jeden płatek nasączony micelem wystarczał do dokładnego oczyszczenia okolic oka! Jednocześnie preparat nie pozostawia dyskomfortu ani nie pogarsza stanu cery.
Cena: ok. 50 zł / 150 ml
Tonik z zieloną herbatą Fair Squared
Tę markę poznałam stosunkowo niedawno, jednak szturmem podbiła ona moje serce! W ofercie swoich kosmetyków posiada nie tylko preparaty o bezpiecznym składzie INCI ale także zwraca uwagę na istotę stosowania surowców pochodzących ze sprawiedliwego handlu- Fair Trade! Ponadto marka pozyskuje liczne certyfikaty potwierdzające bezpieczeństwo i naturalność ich kosmetyków.
Tonik ten nie spisał się u mnie ze względu na obecność substancji myjących jednak liczyłam się z tym, że taki efekt może się pojawić. Do tonizowania pozostałam przy hydrolatach a dla toniku znalazłam alternatywne zastosowanie, jako płyn do demakijażu! W tej roli sprawdzał się znakomicie, również dobrze oczyszczał okolice oczu, nie podrażniając ich przy tym. Oczywiście takie zastosowanie toniku jest dość ryzykowne, ponieważ płyn micelarny i tonik różnią się wartością pH, jednak bacznie obserwowałam reakcje swojej skóry i - na szczęście! - nie zaobserwowałam pogorszenia jej stanu.
Cena: ok. 35 zł / 150 ml
Hydrolat z kocanki włoskiej, EcoSPA
Ten hydrolat również jest polecany w terapii cer naczynkowych, jako jeden z hydrolatów o właściwościach silnie uszczelniających naczynka. Jednocześnie działa przeciwtrądzikowo, dlatego warto zwrócić na niego uwagę, jeśli jesteście posiadaczkami cery jednocześnie trądzikowej i naczynkowej.
Minusem tego hydrolatu jest specyficzny zapach, przywołujący na myśl Bożonarodzeniowy kompot ze śliwek. Natomiast mój Partner uzależnił się od tego zapachu i zażyczył sobie zamówić kolejne hydrolaty z kocanki. Rozpatruję zamówienie cysterny ;)
Link do sklepu
Cena: ok. 13 zł / 100 ml
Cena: ok. 13 zł / 100 ml
Hydrolat z pomarańczy gorzkiej neroli, EcoSPA
Nigdy wcześniej nie miałam tego hydrolatu i gdy zapoznałam się u Znajomej z jego zapachem, postanowiłam wypróbować! Charakteryzuje się obłędnym, świeżym zapachem z cytrusową nutą chociaż nie jest to typowy zapach pomarańczy, do którego jesteśmy przyzwyczajeni. Nie mniej jednak w przypadku naturalnych hydrolatów, o własnym, miłym zapachu - jest fenomenem mogącym równać się jedynie z hydrolatem z róży.
Hydrolat z neroli może być stosowany w terapii cer naczynkowych a także tłustych, mieszanych i trądzikowych- nie działa wysuszająco jednak skutecznie wspomaga gojenie się wyprysków oraz normalizuje pracę gruczołów łojowych.
Cena: ok. 15 zł / 100 ml
Hydrolat z lawendy, Be.Loved
Hydrolat przeznaczony dla cer tłustych, trądzikowych, mieszanych ale też wrażliwych czy podrażnionych. Bardzo dużym plusem tego hydrolatu jest ciemne i grube szkło, z którego wykonana jest butelka - skutecznie chroni ona przed dostępem promieniowania UV a także atomizer, który rozpyla dosłownie mgiełkę produktu, nie powoduje nieprzyjemnego "chlapania". Dzięki aplikowaniu rozsądnej ilości hydrolatu, kosmetyk wystarcza na dłużej i odznacza się lepszą wydajnością.
W czasie stosowania tego hydrolatu moja cera była bardziej ukojona, nie pojawiały się na niej kolejne wypryski, za co bardzo doceniłam ten kosmetyk!
"Naturalne oczyszczanie" peeling do twarzy, Asoa
Kosmetyki tej marki szturmem zdobyły moje uznanie, ponieważ charakteryzują się wzorowymi składami INCI i wysoką zawartością substancji aktywnych, co przekłada się na skuteczność ich działania!
Peeling ten należy do grupy drobnoziarnistych, skutecznie złuszcza martwe komórki naskórka. Ze względu na brak substancji myjących i wysoką zawartość emolientów, może posłużyć jako maseczka. Po spłukaniu pozostawia wyczuwalny film na skórze, dlatego poleciłabym go zwłaszcza dla cer suchych i dojrzałych, które wymagają intensywnego wzmocnienia bariery hydrolipidowej i nie mają skłonności do komedogenności.
Cena: ok. 35 zł / 60 ml
Pielęgnacja twarzy - nawilżanie i makijaż
Serum Rewitalizacja Asoa (stara wersja)
To serum wyróżnia się zdecydowanie na tle innych emolientowych serum, ponieważ posiada dodatek kwasu hialuronowego. Nawet podczas jego aplikacji czuć, że konsystencją odbiega od całkowicie olejowych formuł- jest odrobinę bardziej żelowy, niż klasyczne mieszanki olejów.
Serum to przypadło mi do gustu ze względu na obecność łagodnej pochodnej witaminy A - Palmitynianu Retinylu (Ratinyl Palmitate) jednak niedawno Olga z PureINCI (którą serdecznie pozdrawiam!) na swojej stronie przytoczyła badanie w którym wskazano na możliwość intensyfikacji występowania nowotworu u myszy po podaniu tej substancji a następnie ekspozycji na promieniowanie UV. Jest to bardzo ciekawy wniosek, ponieważ palmitynian retinylu postrzegany jest przez wielu specjalistów jako środek bezpieczny, niedrażniący skórę i wykazujący działanie antyoksydacyjne. Chcąc zgłębić ten temat przeglądałam różne źródła, podręczniki czy karty charakterystyki tego surowca i jedynymi informacjami jakie znalazłam to to, że palmitynian retinylu nie jest zalecany do stosowania w czasie ciąży (jak każda pochodna witaminy A) a także może mieć działanie drażniące przy kontakcie ze 100% stężeniem. Sądzę, że badanie wskazane przez Olgę może zapoczątkować kolejną serię badań nad palmitynianem retinylu i jestem bardzo ciekawa, jakie będą dalsze lody tej substancji!
Marka Asoa zwraca uwagę na bezpieczeństwo swoich produktów i postanowili zmienić skład tego serum - palmitynian retinylu zastąpili olejem z marchwi bogaty w prekursor witaminy A - beta karoten. Jestem w posiadaniu także nowej wersji tego serum, właśnie z olejem marchewkowym zamiast witaminy A i stosuję, by porównać oba produkty. Na chwilę obecną jestem z nowej wersji serum tak samo zadowolona, jednak pełną opinię wydam przy dłuższym stosowaniu.
Jednak podczas moich poszukiwań informacji o szkodliwości palmitynianu retinylu natrafiłam na informację, iż nie jest to środek biodegradowalny. Z tego też powodu- podobnie jak silikony- nie powinien znajdować się w kosmetykach naturalnych i decyzję o usunięciu tej substancji z kosmetyku uważam za słuszną.
Cena: ok. 75 zł / 30 ml
Naturalny lekki krem na dzień "Ochrona Młodości", White Agafia
Jeśli szukacie kremu w przystępnej cenie, mocno nawilżającego ale jednocześnie wspomagającemu utrzymanie matowej cery i nie działającego komedogennie, to polecam zwrócić uwagę na ten krem! Osobiście nie jestem posiadaczką cery skłonnej do komedogenności jednak dostałam kilka meili zwrotnych od osób o takim typie cery, które są zachwycone działaniem serii White Agafia "Ochrona Młodości" w tym także tego kremu.
Osobiście polubiłam go za treściwą ale dobrze wchłanialną konsystencję oraz uczucie mocnego nawilżenia cery. Krem pozostawiał bardzo delikatny film chroniący przed chłodną aurą, ale nie był on tłusty, nadawał skórze aksamitne wykończenie. Podczas noszenia tego kremu makijaż utrzymywał się wzorowo cały dzień niezależnie od tego, czy sięgałam po podkłady mineralne czy w formie płynnej (wszystkie oczywiście o naturalnym składzie INCI!)
Pełna recenzja
Cena: ok. 16 zł za 50 ml
Nawilżający krem do twarzy dla mężczyzn, Eco Lab Men
Bardzo lekki krem, który mogłabym polecić dla mężczyzn, którzy nie lubią uczucia po aplikacji kremu, że pozostawił na twarzy jakikolwiek film! Szybko się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. W dodatku posiada arnikę i masło shea, które mają łagodzić zaczerwienienia i podrażnienia po goleniu.
Krem ten posiada przyjemny, świeży zapach, nieco chłodny i orzeźwiający. Z pewnością przypadnie do gustu Panom lubiącym lekkie i rześkie zapachy, bez korzennych nut.
Link do sklepu
Cena: ok. 27 zł / 50 ml
Rozświetlający krem pod oczy, Botanicum Natural SPA
W kwestii pielęgnacji oczu należy bacznie zwracać uwagę na to, by kosmetyk był dobrze wchłanialny i nie pozostawiał tłustego filmu. Jest to istotne, ponieważ gruczoły łojowe w okolicach oczu są płytko ukorzenione i stosowanie preparatów o zbyt treściwych konsystencjach prowadzi do powstania prosaków.
Jednak niektóre osoby mają tak suchą okolicę oczu, że potrzebują stosować na nią bardzo treściwe kosmetyki, nawet oleje i masła, które skóra dobrze wchłania. U tych osób sprawdzi się "krem" pod oczy Botanicum SPA (tak dla uściślenia jest to typowe, emolientowe, masło) - silnie odżywi, zregeneruje, nawilży i uzupełni lipidy tej szczególnie wrażliwej okolicy.
Osobom, które potrzebują mocnego nawilżenia okolicy wokół oczu, jednak nie natłuszczenia, polecam zwrócić uwagę na 4 mocno nawilżające kremy pod oczy!
Dla mnie osobiście kosmetyk o takiej formulacji był zbyt gęsty, dlatego stosowałam go w formie serum- 1-2x w tygodniu. By zużyć go przed upływem daty ważności, aplikowałam go na włosy- niestety w tej formie nie spisał się u mnie, ponieważ włosy stały się zbyt miękkie i przez to oklapnięte - poszukuję olejów do włosów, które jednak dadzą pewien efekt usztywnienia włosa, jak kokosowy - znacie jakieś inne oleje, które dają taki efekt? Jeśli tak, koniecznie dajcie mi znać!
Pełna recenzja
Link do sklepu
Cena: ok. 50 zł / 30 ml
Odświeżająca maska z ogórka, Beauty Garden
Ta maseczka zachwyciła mnie swoim działaniem! Pięknie goiła wszelkie wykwity na skórze - głównie zaobserwowałam szybkie gojenie się zmian trądzikowych a jeśli odczuwałam, że wyprysk dopiero powstaje - maseczka sprawiała, że stan zapalny znikał a wyprysk nie rozwijał się i szybko znikał. Jednak maseczka spisała się nie tylko w przypadku zmian trądzikowych - borykałam się z niewiadomego pochodzenia krostkami na nadgarstku. Nie wiem, czy były one wynikiem otarcia, alergii czy może coś mnie ugryzło? Zmiany te nie chciały się goić, kremy do rąk oraz balsamy również nie dawały zadowalającego efektu. Dopiero systematyczne nakładanie maseczki Beauty Garden na nadgarstek pomogło zagoić niechciane zmiany.
Maseczkę poleciłabym właśnie cerom z niedoskonałościami, skłonnymi do komedogenności, tłustych i mieszanych. Jest to produkt bardziej niwelujący stany zapalne przy wypryskach i regulujący pracę gruczołów łojowych, niż nawilżający. Jednak dzięki zawartości ogórka działa również rozjaśniająco - nadaje cerze promienności - oraz sprawia, że cera wygląda na wypoczętą.
Pod pełną recenzją tego produktu trafiłam na głosy oburzenia, że jako zamiennik tej maseczki poleciłam ogórka - cóż, oczywiście w maseczce Beauty Garden mamy więcej substancji aktywnych, ponieważ oprócz ogórka znajdziemy tam także dodatek masła shea, gliceryny czy oleju słonecznikowego. Jednak działanie tego produktu głównie bazuje na ogórku i jeśli nie uśmiecha się komuś wydawać pełnej kwoty na kosmetyk, śmiało może wykorzystać do pielęgnacji ogórki. Pamiętajmy, że cena kosmetyku to nie tylko suma wartości substancji aktywnych - to także pensje pracowników, konserwacja maszyn, badania czystości mikrobiologicznej i inne. W przypadku kosmetyków Beauty Garden dodatkowym kosztem kosmetyku jest to, że marka korzysta z własnych upraw - także dochodzą tutaj koszty nawozów, nawodnienia i zbierania roślin do późniejszego ich przetworzenia na kosmetyk. Osobiście uważam, że debata o tym, czy warto dać taką kwotę za ogórek jest zbędna- dla jednych osób cena będzie zaporowa, inni bez trudu będą mogli sobie pozwolić na jego zakup. A Ci z Was, którzy czytają mnie systematycznie wiedzą, że staram się opiniować kosmetyki z różnych półek cenowych by niezależnie od zamożności, każda osoba była w stanie znaleźć preparaty dla siebie. Bo cena nie idzie w parze z jakością - tanie kosmetyki naturalne mogą być równie skuteczne jak te z wyższą ceną.
Pełna recenzja
Link do sklepu
Cena: ok. 85 zł / 50 ml
Intensywny krem przeciwzmarszczkowy "Niedźwiedzia Siła", Natura Siberica for Men
Ten krem do twarzy jest całkiem inny niż Eco Lab Men, który recenzowałam wyżej. Bardziej poleciłabym go dla mężczyzn, których skóra wymaga nawilżenia i odżywienia- jednak preparat wciąż skomponowany jest w taki sposób, by nie pozostawiać zbyt tłustej i wyczuwalnej warstwy na skórze, ponieważ cera męska produkuje więcej sebum.
Krem ten posiada też całkiem inną nutę zapachową- która mi osobiście zdecydowanie bardziej przypadła do gustu- jest ciepła, korzenna, głęboka. Lubiłam go podbierać Partnerowi i jestem pewna, że wrócimy jeszcze do tego kremu!
Pełna recenzja
Link do sklepu
Cena: ok. 35 zł / 50 ml
Kwas hialuronowy 3%, Mydlasie
Humektantowe serum to "must have" osób dbających o mocne nawilżenie skóry. Mam na uwadze, że moja cera produkuje coraz mniej Naturalnego Czynnika Nawilżającego (NMF), dlatego pomimo tego, że moja cera ma typ normalny i jest bezproblemowa, dostarczam jej humektantów by zapobiec jej odwadnianiu! Nie czekam, aż cera zacznie mi wyraźnie dawać znać, że jest odwodniona- nie działam doraźnie czekając aż pojawią się suche skórki, łojotok, ziemistość cery czy zmarszczki. Pielęgnacja ma wspierać funkcje skóry- dlatego jeśli wiem, że po 25 r. ż. zaczyna spadać produkcja włókien skóry właściwej oraz NMF, dbam o to, by nie zaniedbać cery. Dzięki takim prewencyjnym działaniom mam nadzieję, że będę mogła cieszyć się cerą normalną przez jak najdłuższy okres życia =).
Natomiast odpowiadając na pełne grozy pytania o fenoksyetanol w serum Mydlasie - z tą substancją wiąże się wiele kontrowersji. Na chwilę obecną jest dopuszczona do stosowania przez EcoCert i Cosmos. Fenoksyetanol zastosowany bezpośrednio na skórę nie działa na nią drażniąco. Jednak substancja ta nie została jeszcze dokładnie przebadana, pojawiają się pierwsze publikacje wskazujące na możliwe działanie szkodliwe na układ nerwowy. Jednak wymagane są dalsze badania, by potwierdzić te założenia. Oczywiście nie chcę ryzykować i dlatego ograniczam fenoksyetanol w kosmetykach jednak występuje on tak licznie, że czasem ciężko go uniknąć. Dlatego powyższe serum stosowałam max 1-2x w tygodniu a następnie wróciłam do swojego ulubionego serum anti-age do cery suchej i wrażliwej Planeta Organica a powyższy kwas hialuronowy zużyłam na włosy. W tej roli sprawdzał się idealnie, pięknie wygładzał i nadawał włosom elastyczności. Stosowany pod olej przed myciem włosów dawał maksimum efektów pielęgnacyjnych!
Cena: ok. 26 zł / 30 ml
Wygładzający krem do twarzy Figa, Mokosh
Fantastyczny produkt! Silnie nawilża skórę, chroni przed wpływem czynników zewnętrznych a także nadaje cerze blasku i promienności! Sprawia, że już po aplikacji światło ładniej załamuje się na twarzy i tym samym zmniejsza widoczność porów! Krem posiada przyjemny, figowy aromat.
Konsystencją mogłabym porównać go do kremu Garden Roses Make Me BIO- jednak na pytanie, który z nich jest lepszy, nie umiem jednoznacznie odpowiedzieć- to zależy od preferencji Waszej skóry i tego, na jakie substancje aktywne najlepiej oddziałuje. Nie mniej jednak jestem pewna, że do tego kremu jeszcze kiedyś wrócę ponieważ wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie!
Cena: ok. 140 zł / 60 ml lub 45 zł / 15 ml
Akurat z tą maseczką mam bardzo pozytywne skojarzenia z produkcji - podczas jej wytwarzania w całym pomieszczeniu unosi się zapach truskawek! Jest to bardzo apetyczny aromat i po takiej produkcji wszyscy narzekamy, że mamy ochotę na coś słodkiego ;).
Sama maseczka podczas stosowania pachnie równie pięknie i po jednorazowym zastosowaniu czuć, że skóra jest wyraźnie bardziej nawilżona. Sądzę, że kiedyś powinnam przeprowadzić kurację "uderzeniową" dla mojej cery i tym samym zaopatrzyć się w kilka maseczek ujędrniających i stosować je bardziej systematycznie!
Link do sklepu
Cena: ok. 6 zł / 10 ml
Kojąca pomadka ochronna, Vianek
Chociaż kosmetyki bez dodatków zapachowych w teorii są dla skóry bezpieczniejsze, ciężko oprzeć się aromatom kosmetyków. Podobnie było w przypadku pomadek Vianek - chociaż w ofercie Sylveco są aż 4 pomadki (1 bezzapachowa i 3 z naturalnymi olejkami eterycznymi) to jednak nie mogłam oprzeć się wypróbowaniu pomadki Vianek! A że nie wiedziałam, na jaki smak się zdecydować, to wzięłam wszystkie 4!
Wersja kojąca najbardziej przypadła mi do gustu pod względem smaku i zapachu (ma aromat winogronowy) dlatego najczęściej po nią sięgałam i pierwsza trafiła do projektu denko. Bardzo dobrze chroni usta przed wysuszeniem i mrozem jednak nie porzucę całkowicie pomadki brzozowej Sylveco - dzięki dodatkowi betuliny świetnie sprawdza się u mnie jako prewencja przed opryszczką.
Pielęgnacja ust w sposób naturalny
Link do sklepu
Cena: ok. 10 zł / 4.6g
Tusz do rzęs "Vampire Lashes" Lovely
Oferta naturalnych tuszy do rzęs jest dość szeroka, ma tylko jedną zasadniczą wadę- zaporowa cena. Jedna z Was zwróciła moją uwagę na to, że marki Wibo oraz Lovely publikują na stronach internetowych składy INCI swoich kosmetyków i jakże miłym zaskoczeniem było gdy zobaczyłam, że tusz Vampire Lashes wyróżnia się naturalnym składem! Cieszę się, że mogę pokazać Wam ten tusz zwłaszcza, że jak pisałam wcześniej - chcę, by kosmetyki jakie przedstawiam na blogu niezależnie od ceny, charakteryzowały się dobrym składem!
Cena: ok. 15 zł za 8 g
Pielęgnacja włosów
Odżywka zwiększająca objętość włosów, Dr Konopka`s
Ostatnimi czasy poszukuję nowych kosmetyków do włosów - dotychczasowa pielęgnacja bazująca na szamponie odżywczym Vianek i odżywce Biolaven wciąż spisuje się bardzo dobrze jednak moje długie włosy zaczęły mieć tendencje do utraty objętości co skłania mnie ku poszukiwaniom kosmetyków, które być może dadzą bardziej satysfakcjonujący mnie efekt?
Poszukiwanie kosmetyków do włosów zwiększających ich objętość jest niczym poszukiwanie Graala - większość tego typu kosmetyków może i dodaje włosom lekkości u nasady ale jednocześnie puszy je na długości. Moje włosy są wyjątkowo podatne na ten efekt, ponieważ nie mam typowo niskoporowatych włosów, określiłabym je jako średnioporowate w kierunku niskoporowatych.
Od czegoś trzeba więc zacząć- a że skończył mi się zapas odżywek Biolaven, postanowiłam popróbować innych kosmetyków. Zaopatrzyłam się w dwa rodzaje odżywek do włosów Konopka`s (powyższą oraz regenerującą), lnianą maskę Sylveco, intensywnie wzmacniającą maskę do włosów Vianek.
Niestety wersja dodająca objętości Dr Konopka`s nie dała zadowalającego efektu - ale może oczekiwałam od niej zbyt dużo? Jako odżywka nakładana na długości włosów nie miała wpływu na stan włosów tuż przy skórze głowy, na długości włosów lekko wygładzała, by ich nie obciążać nadmiernie ale już na drugi dzień po umyciu włosów obserwowałam ich elektryzowanie się i puszenie. Nie jest to zła odżywka i z pewnością warto ją spróbować (zwłaszcza, że ma bardzo przyjemny stosunek ceny do jakości) ale dla moich włosów nie tego szukałam.
Jeśli znacie jakieś godne polecenia odżywki, maski, szampony czy inne kosmetyki do włosów ale o naturalnym składzie, które dodają objętości bez jednoczesnego puszenia kosmyków na długości, dajcie znać, chętnie się z nimi zapoznam! Mam nadzieję, że uda mi się znaleźć jakieś ciekawe kosmetyki, w przeciwnym razie chyba będę musiała pomyśleć nad wizytą u fryzjera.
Cena: ok. 16 zł / 500 ml
Lniana maska do włosów, Sylveco
Tę maskę stosowałam mając włosy wysokoporowate, tuż po tym jak ukazała się na rynku. Postanowiłam ponownie dać jej szansę zwłaszcza, że moje włosy lubią siemię lniane. Efekt był w porządku, włosy wygładzone i dociążone ale nie tego szukałam. Maski i odżywki Sylveco ciężko nakłada mi się na włosy (za wyjątkiem Biolaven, ponieważ ona ma dodatek alginianu sodu) a to sprawia, że maskę lnianą zużyłam... W ciągu jednego weekendu! Ale wtedy wykonywałam rozjaśnianie włosów kwasem jabłkowym i aplikowałam maskę kilkakrotnie od czubka głowy aż po same końce. Nie mniej jednak pozostanę z marki Sylveco wciąż odżywka Biolaven pozostaje moją ulubioną jako produkt bardzo wydajny ale i skuteczny, pasujący moim włosom!
Cena: ok. 30 zł / 150 ml
Odżywka do włosów, Botanicum SPA
Jest to "odżywka" do stosowania przed a nie po umyciu głowy- jednak bardzo spasowała moim włosom oraz skórze! Znacznie pobudziła wzrost włosów oraz odżywiła je i nabłyszczyła - głównym składnikiem tej odżywki jest olej kokosowy, który moje włosy bardzo lubią. Ponadto znajdziemy w niej ekstrakty ze skrzypu i pokrzywy, które właśnie pobudzają wzrost włosów!
Olejowanie włosów
Pełna recenzja
Link do sklepu
Cena: ok. 50 zł / 200 ml
Jest to "odżywka" do stosowania przed a nie po umyciu głowy- jednak bardzo spasowała moim włosom oraz skórze! Znacznie pobudziła wzrost włosów oraz odżywiła je i nabłyszczyła - głównym składnikiem tej odżywki jest olej kokosowy, który moje włosy bardzo lubią. Ponadto znajdziemy w niej ekstrakty ze skrzypu i pokrzywy, które właśnie pobudzają wzrost włosów!
Olejowanie włosów
Pełna recenzja
Link do sklepu
Cena: ok. 50 zł / 200 ml
Pielęgnacja ciała
Creme de la Creme, Lush Botanicals
Zimą stawiam na masła do ciała jako kosmetyki mocniej odżywiające skórę. Masło Lush Botanicals ma bardzo krótką datę ważności, ponieważ jest to kosmetyk całkowicie pozbawiony konserwantów i należy przechowywać go w lodówce. Z tego też względu nie oszczędzałam go, stosowałam na całe ciało, twarz a także kilkukrotnie na nim wykonywany był przeciwstarzeniowy masaż twarzy, na który chodzę raz w tygodniu. Wspaniale zmiękcza naskórek pozostawiając skórę aksamitnie gładką. A jak pachnie! Świeżo, przyjemnie, relaksująco. W tym maśle nie znajdziemy jednak sztucznych kompozycji zapachowych!
Pełna recenzja
Cena: 135 zł / 50 ml
Masło do ciała "Egzotyczne Mango", Asoa
Jak wspomniałam wcześniej - zimą stawiam na masła do ciała o 100% emolientowej formule. Masło "Egzotyczne Mango" urzekło mnie swoim apetycznym zapachem, który utrzymywał się na skórze aż do kolejnej kąpieli! Mimo tak mocno utrzymującego się aromatu nie był on uciążliwy, wręcz przeciwnie - lekki i przyprawiający o dobry humor. Bardzo przypadł mi do gustu!
Pełna recenzja
Cena: ok. 40 zł za 100 ml lub ok. 65 zł za 200 ml
Żel pod prysznic z wanilią Fair Squared
Jeśli chodzi o kosmetyki myjące to mam małego fioła na ich punkcie - to właśnie w ich bezpiecznych składach wypatruję duże znaczenie finalnych efektów pielęgnacji. Żel Fair Squared charakteryzuje się wzorowym składem INCI, bazuje na bardzo delikatnych substancjach myjących dzięki czemu nie wysusza skóry! Po kąpieli nie mam potrzeby stosowania balsamu czy masła ale kiedy decyduję się na bogatszą pielęgnację, efekty są jeszcze bardziej zadowalające!
Ponadto muszę się przyznać, że mam słabość do aromatu wanilii... Nie mogłam przejść obok tego żelu obojętnie i bardzo się cieszę, że ten żel podołał moim wymaganiom!
Pełna recenzja
Cena: ok. 40 zł / 250 ml
Odżywczy olejek pod prysznic "Makadamia SPA", Eco Laboratorie
Równie bardzo skuteczny kosmetyk myjący, który również mnie oczarował i z pewnością do niego wrócę! Bardzo delikatny, nie wysusza skóry i otula świeżym zapachem, który mi osobiście kojarzy się we świeżym praniem- również jestem fanką tego typu aromatów! Pozostawiał skórę przyjemnie gładką, otuloną lekkim filmem. Warto zwrócić na niego uwagę!
Pełna recenzja
Cena: ok. 20 zł / 250 ml
Ałun
Niestety nie pamiętam nazwy marki a starła się z opakowania. Ałun jest niesamowicie wydajnym kosmetykiem i stosowałam go ok. 3 miesiące i jak możecie zauważyć - niemal nie widać jego zużycia. Chociaż ałun zawiera sole glinu, to nie jest aż tak skuteczny jak antyperspiranty. Chciałam dać mu szansę, aż 3 miesiące się z nim męczyłam z różnym skutkiem - niestety nie mam pewności, jak w przypadku antyperspirantu, że kosmetyk uchroni mnie przed wpadką jaką się nadmierne pocenie. Odpuściłam, ale nie poddaję się w poszukiwaniach ideału i zamierzam testować kolejne produkty chroniące przed smrodkiem z pod pach - aktualnie na pierwszy ogień poszedł dezodorant Make Me BIO! Jesteście go ciekawe? Dajcie mi znać!
Peeling do ciała z płatkami kokosu, Fair Squared
Bardzo delikatny i subtelny peeling, który z pewnością spisze się na skórach bardzo wrażliwych umożliwiając skuteczne złuszczenie naskórka a przy tym nie podrażniając. Pozostawiony na skórze na kilka minut nadaje skórze niesamowitą gładkość, pewnego rodzaju "śliskość" przywodzącą mi na myśl jedwab. Ciekawy produkt, chociaż osobiście wolę mocniejsze preparaty.
Pełna recenzja
Cena: ok. 50 zł / 150 ml
_____________________Koniecznie dajcie znać, kto dobrnął do samego końca tego denka! Było przeogromne, nieprawdaż?
Czekam na Wasze opinie, które z powyższych kosmetyków znacie, jak spisują się one u Was? A może zaciekawiłam Was którymś z nich?
Pozdrawiam serdecznie!
Genialny wpis !!! Przeczytałam "od deski do deski" :-)
OdpowiedzUsuńGratuluję wytrwałości i cieszę się, że przypadł Ci do gustu :D
UsuńDotarłam do końca :)
OdpowiedzUsuńAkurat tych kosmetyków nie używałam, więc się o nich nie wypowiem, ale Mam kosmetyki Resibo(jeszcze czekają na swoją kolejkę), mam tez kosmetyki Sylveco (np. krem pod oczy)
W takim razie czekam na opinię o Resibo i Sylveco :D
UsuńJa z kosmetyków na objętość polecam szampon lekkość i objętość Le Cafe, balsam tybetański Planeta Organica i balsam z arktyczną różą Iceveda :) Dziewczyny z sophieczerymoja recenzowały ten ostatni http://www.sophieczerymoja.com/2017/06/balsam-do-wosow-z-arktyczna-roza-i.html
OdpowiedzUsuńOoo, dziękuję za info, chętnie się z nimi zapoznam! :D
UsuńWitam. Chciala bym wiedziec co sądzi Pani o kosmetykach Ordinary? Maja w swoim asortymencie kwasy do uzywania w domu oraz roznego rodzaju serum.
OdpowiedzUsuńNie znam tych kosmetyków, musiałabym zerknąć w ich składy INCI =)
UsuńNatomiast swoje stanowisko względem kwasów wykonywanych w warunkach domowych wyraziłam jasno tutaj: http://www.kosmetologia-naturalnie.pl/2016/11/381-kompendium-wiedzy-o-zuszczaniu.html =)
Dobrnęłam do końca, choć faktycznie denko było przeogromne :D Ale najdziwniejsze jest to, że niczego nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie, w tym denku było wiele niszowych i mało znanych marek :D
UsuńJaki polecilabys krem do twarzy przy kuracji Izotekiem ?
OdpowiedzUsuńNa dzień z filtrem SPF50 =) Na noc coś, co nawilży, wspomoże gojenie zmian trądzikowych i regenerację naskórka ale jednocześnie nie nasili zmian trądzikowych np. lekki krem nagietkowy z Sylveco lub Featherlight Make Me BIO =)
UsuńWitam, zastanawiam się nad zakupem Eliksiru KOI:
OdpowiedzUsuńSkładniki:
ekstrakt z kwiatów słodkiej pomarańczy
kompleks peptydowy
lecytyna
kwas HA usieciowany
aqua – woda
glycerin – gliceryna
sodium hyaluronate – kwas hialuronowy
sodium hyaluronate crosspolymer – HA sieciowany
pentylene glycol – śr. sieciujący HA
ferulic acid – kwas ferulowy
parfum – środek zapachowy
citrus aurantium dulcis / orange/ callus culture extract- olejek neroli
tetradecyl /aminobutyroylvalylaminobutyric urea trifluoroacetate, palmitoyl tripeptide -5 diaminobutyroyl hydroxythreoline – potrójne peptydy
phenoxyethanol
ethylhexylglycerine – łagodny konserwant naturalny
Tylko właśnie ten nieszczęsny fenoksyetanol. Myślisz czy warto czy lepiej poszukać czegoś bez niego.
pentylene glycol – śr. sieciujący HA - to nie kwas hialuronowy tylko glikol o dość niskiej masie cząsteczkowej, dlatego poprawia nawilżenie skóry. Jednocześnie niestety narusza jej barierę hydrolipidową i z tego względu odradzam =(
UsuńAgnieszko, a co myślisz o miejskim kremie ochronnym Resibo? Zastanawiam się nad jego zakupem, ale nie wiem, co oznaczają w składzie "C12-C16 Alcohols" - czy to będzie wysuszać? Czy nadaje się dla kobiet w ciąży? Dodatkowo Resibo deklaruje ochronę UV, ale nie wiem jaką :(
OdpowiedzUsuńPodaję pełny skład:
Aqua, Glycerin, Propanediol, Oryza Sativa Bran Oil, Coco Caprylate/Caprate*, C12-C16 Alcohols*, Caprylic/Capric Triglyceride*, Triticum Vulgare Germ Oil, Olea Europaea Fruit Oil, Palmitic Acid*, Physalis Angulata Extract, Buddleja Officinalis Flower Extract, Hydrolyzed Algin, Sodium Hyaluronate, Saccharide Isomerate, Cetearyl Alcohol, Hydrogenated Lecithin*, Sodium Stearoyl Glutamate, Sodium Phytate*, Xanthan Gum, Benzyl Alcohol, Phenetyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Citric Acid, Parfum
To alkohole tłuszczowe, stosuj krem bez obaw =) Sama mam go w swoich zapasach i na pewno niebawem po niego sięgnę!
UsuńDziękuję za odpowiedź :)
UsuńPoleciłabyś mi krem, bardziej nawilżający niż nagietkowy Sylveco? Krem jest super, ale czuję, że słabo nawilża :(
OdpowiedzUsuńGarden Roses lub Orange Energy Make Me BIO lub Mokosh wygładzający z figą =)
UsuńDzięki za odpowiedź, napewno sprawdzę te kosmetyki :D
UsuńCiekawe produkty, ale o dziwo żadnego u siebie jeszcze nie miałam :D
OdpowiedzUsuńDużo niszowych i mało znanych marek mi się trafiło :D
UsuńDroga Agnieszko, czy mogłabyś powiedzieć co sądzisz o składach tych kosmetyków i w ogóle o marce Fitomed? :)
OdpowiedzUsuń1. Skład/Ingredients: Aqua, Herbal Extract: Hamamelis Virginiana Bark, Equisetum Arvense, Potentilla Erecta, Calendula Officinalis Flower, Ethylhexyl Palmitate, Vitis Vinifera Seed Oil, Cetearyl Alcohol, Cetearyl Glucoside, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Nigella Sativa Seed Oil, Cocoa Butter, Trilaureth-4Phosphate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Citric Acid
2. Aqua, Ethylhexyl Palmitate, Glycerin, Citrus Aurantium Dulcis Fruit Extract, Panax Ginseng Root Extract, Ricinus Communis Seed Oil, Cetearyl Alcohol, Caprylic/Capric Triglyceride, Macadamia Ternifolia Seed Extract, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, S Trilaureth-4 Phosphate, Glyceryl Stearate Citrate, Sodium Hyaluronate, Hippophae Rhamnoides Fruit Oil, Panthenol, Tocopheryl Acetate, Magnesium PCA, Pelargonium Graveolens Flower Oil, Aniba Roseadora Wood Oil, Benzyl alcohol, Ethylhexylglycerin, Cymbopogon Flexuoses Oil
Czy przed promocją -55% w rossmannie zrobiłabys spis kolorowki, którą warto kupić? ;)
OdpowiedzUsuńTa woda różana kosztuje grosze jak za taką pojemność! :o
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę ją dorwać :))
Polecam :D
UsuńŚwietne, profesjonalne podsumowanie produktów! Cieszę się, że w dzisiejszych czasach można jeszcze znaleźć kosmetyki z dobrym składem i przyzwoitą ceną :)
OdpowiedzUsuńI takich marek powstaje coraz więcej ;)
UsuńJesteś w stanie to wszystko wykorzystać? :)
OdpowiedzUsuńNa tym polega idea projektu denko, że pokazuję kosmetyki, które zużyłam ;) Ale nie w ciągu jednego miesiąca, tylko które akurat wykończyłam w danym miesiącu. Wiele z nich stosowałam przez dłuższy czas a akurat czas ich wykończenia przypadł na luty =)
UsuńHej:)) ja też poszukuję dezodorantu.. Kilka miesięcy temu kupiłam deo ecolo różane i spisywało się świetnie, jak żadne inne (a naprawdę wiele przetestowałam) i w dodatku z atomizerem!!!:) No ale okazało się, że nie wiem gdzie to kupiłam.... No i kaszana, bo szukając w internetach dowiedziałam się, że jedynie za granicą i ceny oszałamiająco drogie - ok. kilkunastu euro za sztukę. Ja zapłaciłam za niego coś niewiele ponad 20 zł.... Generalnie bardzo polecam, gdyby ktoś znalazł jakąś tanią sprzedaż tego produktu proszę o informację:)))) Chyba, że znacie lepsze ochrony przed potem?
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:))
Zauważyłam że testujesz też wiele kosmetyków z zagranicy, znasz może niemiecka markę własną drogerii D&M - Alverde? Jeśli tak, co o nich myślisz?:)
OdpowiedzUsuńwydawało mi się, że lawenda nie jest wskazana w przypadku cer naczynkowych?
OdpowiedzUsuń