Chociaż zima wciąż daje nam się we znaki, to zapewne niektóre z Was już zastanawiają się nad okresem urlopowym. Ukraina jest coraz częściej odwiedzanym przez Polaków Państwem, dlatego chciałabym zrobić podsumowanie swoich doświadczeń z tamtejszymi kosmetykami - a nóż którejś z Was ta "ściąga" się przyda!
Przede wszystkim należy pamiętać, że Ukraina jako Państwo położone poza UE ma całkowicie inne wymogi prawne dotyczące kosmetyków. Jedną z głównych różnic jest brak wykazu poszczególnych składników na opakowaniu - składu INCI. A nawet, jeśli jest podany, nie musi być zgodny z tym, co dokładnie jest zawarte w kosmetyku. Unia Europejska narzuca państwom członkowskim bardzo restrykcyjne wymagania względem kosmetyków dzięki czemu my, konsumenci, mamy możliwość dobrania produktu idealnie dla potrzeb naszej cery. Wspominam o tym fakcie w celu uświadomienia, że preparaty zakupione na Ukrainie stosujemy na własne ryzyko - ale czasem ciężko jest oprzeć się pokusie zwłaszcza, że ceny kosmetyków na Ukrainie są znacznie niższe niż w Polsce!
I właśnie dobre ceny kosmetyków na Ukrainie zwiodły mnie na manowce - skusiłam się na zakup kilku preparatów o niecałkowicie naturalnym składzie argumentując to atrakcyjną ceną. W efekcie wydałam pokaźną sumę, którą mogłam przeznaczyć na lepsze kosmetyki - a tych na prawdę nie brakuje na Ukrainie! Trzeba tylko odrobinę cierpliwości oraz rozwagi, której niestety mi zabrakło. Na szczęście nie każdy kosmetyk okazał się bublem i trafiłam na kilka perełek, które z przyjemnością chciałabym Wam zarekomendować!
Zanim jednak przejdziemy do podsumowania zapraszam do zapoznania się z poprzednią notką dotyczącą tych kosmetyków, którą napisałam tuż po powrocie z wycieczki.
Szampon "Pure & Natural", Nivea
Jakież było moje zdziwienie gdy okazało się, że Nivea z dopiskiem "natural" faktycznie posiada naturalny skład! Wprawdzie jest to szampon oparty o mocną substancję myjącą- Sodium Coco-Sulfate (SCS), jednak postanowiłam go wypróbować - lepszego składu z Nivei nie widziałam! Więcej o samym SCS pisałam Wam w osobnej notce, także polecam się zapoznać, jeśli dopiero uczycie się czytać składy: Sodium Coco- Sulfate - naturalny SLS.
Połączenie anionowych środków powierzchniowo-czynnych (SCS) z kationowymi (Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride) umożliwia wytworzenie pomiędzy nimi kompleksów, które w efekcie wpływają kondycjonująco na włos- ułatwiają jego rozczesywanie i zmniejszają efekt plątania. Niestety, po wyschnięciu włosów nie pozostawały one idealnie gładkie, miały niewielką tendencję do puszenia się, co zrzucam na karb właściwości wysuszających SCS oraz soli.
Jednak dzięki zapoznaniu się z tym szamponem odkryłam, że moim włosom służy sporadyczne mocniejsze oczyszczanie - odkąd stan moich włosów się poprawił (o czym dokładnie opowiadałam Wam w Mojej Włosowej Historii), częściej mam problemy z utratą objętości fryzury. Zastosowanie mocniejszego produktu myjącego 1x na 2 tygodnie umożliwia utrzymanie ładnego uniesienia fryzury od nasady. Jednak ciągłe stosowanie szamponu z SCS nie jest dobre - nadmiernie wysusza on moje włosy, przez co puszą się, elektryzują i tracą blask. Zbyt agresywne oczyszczanie skóry głowy wzmaga łupież i wypadanie włosów. Dlatego należy zachować umiar, zdrowy rozsądek i znaleźć złoty środek - mogłabym porównać szampon na mocnych detergentach jak maseczkę z glinki dla twarzy: zaaplikowana raz na jakiś czas pomaga poprawić efekty pielęgnacji ale stosowana zbyt często nadmiernie wysuszy skórę.
Kosmetyki tej marki zaczynają pojawiać się w Polsce, także będę je miała na oku. Ten żel urzekł mnie swoim zapachem, ale to kolejny preparat na bazie SCS i zagęszczony solą. Podczas systematycznego stosowania moja skóra stawała się coraz bardziej sucha i szorstka.
Dla tej pianki warto było jechać na Ukrainę i gdybym miała polecić Wam któryś z tamtejszych kosmetyków, to ta pianka byłaby obowiązkowym zakupem! Wzorowy skład, delikatne właściwości oczyszczające, brak uczucia ściągnięcia, niesamowita gładkość skóry po zastosowaniu! Od niedawna marka Yaka pojawiła się w Helfy, warto trzymać rękę na pulsie- a nóż ta pianka stanie się dostępna w PL!
Bardzo rzadko zdarza mi się sytuacja, gdy zapach przeszkadza mi w kosmetyku. Niestety, ten peeling mimo dobrych właściwości złuszczających i ładnego składu w mojej opinii miał tak bardzo nieprzyjemny zapach, że nie byłabym w stanie podjąć się jego testowania po raz kolejny...
Żel do mycia ciała o zapachu jeżyny, Melica Organic:
Kosmetyki tej marki zaczynają pojawiać się w Polsce, także będę je miała na oku. Ten żel urzekł mnie swoim zapachem, ale to kolejny preparat na bazie SCS i zagęszczony solą. Podczas systematycznego stosowania moja skóra stawała się coraz bardziej sucha i szorstka.
Pianka do cery wrażliwej z kolagenem marki Yaka
Dla tej pianki warto było jechać na Ukrainę i gdybym miała polecić Wam któryś z tamtejszych kosmetyków, to ta pianka byłaby obowiązkowym zakupem! Wzorowy skład, delikatne właściwości oczyszczające, brak uczucia ściągnięcia, niesamowita gładkość skóry po zastosowaniu! Od niedawna marka Yaka pojawiła się w Helfy, warto trzymać rękę na pulsie- a nóż ta pianka stanie się dostępna w PL!
Peeling do ciała z awokado, Aroma
Bardzo rzadko zdarza mi się sytuacja, gdy zapach przeszkadza mi w kosmetyku. Niestety, ten peeling mimo dobrych właściwości złuszczających i ładnego składu w mojej opinii miał tak bardzo nieprzyjemny zapach, że nie byłabym w stanie podjąć się jego testowania po raz kolejny...
Balsam do włosów Looky Look
Kolejny kosmetyk, który nie ma idealnego składu, ale skusiłam się ze względu na cenę. Tłumaczyłam sobie, że przecież odżywkę nie będę nakładać na skórę głowy. Dobrze wygładzał włosy ale ... po co kupować taki produkt, skoro można zakupić kosmetyk z lepszym składem i o takim samym działaniu? W dodatku kosmetyk o naturalnym składzie można nałożyć także na skórę głowy, jeśli ktoś ma taką potrzebę...
Żel do mycia ciała, Yaka
Mimo, że produkt posiada delikatne substancje myjące, to nie załagodził suchości skóry po żelu Melica. Podejrzewam, że winowajcą za taki stan rzeczy jest sól służąca do zagęszczenia anionowych środków powierzchniowo-czynnych.
Szampon z proteinami pszenicy, Yaka
Natomiast ten szampon okazał się bardzo miłym zaskoczeniem! Po wypróbowaniu powyższego żelu z góry byłam sceptycznie nastawiona do tego żelu i podczas pierwszego stosowania obiecałam sobie, że zużyję go do mycia pędzli. Ależ by to było marnotrastwo!
W przeciwieństwie do powyższego żelu, szampon posiada wzorowy skład. Okazało się, że wspaniale nabłyszcza i dociąża moje włosy! Mając na uwadze złe doświadczenia z proteinami za czasów, gdy miałam wysokoporowate kosmyki, rzadko po nie sięgałam. A przecież hennowane włosy lubią proteiny... Ten szampon udowodnił mi, jak wiele potrafi zdziałać odpowiednio dobrana równowaga PEH w pielęgnacji włosów- ten niewielki dodatek protein świetnie uzupełniał moją pielęgnację sprawiając, że włosy zaczęły przypominać taflę! Jak tylko wykończę swoje szamponowe zapasy, koniecznie będę szukała godnego zamiennika dla szamponu Yaka!
Krem-żel pod oczy Natura Siberica
Kolejny kosmetyk z serii "cebula-deals" a przecież chytry dwa razy traci! Na Ukrainie kosmetyki Natura Siberica, Planeta Organica i Babuszka Agafia są w niższych cenach niż u nas. Skusiłam się więc na ten krem pod oczy, ponieważ internety podpowiadały, że w PL jego cena oscyluje w granicach 32 zł a na Ukrainie... 20 zł!
I tym sposobem kupiłam produkt z "Sodium polyacrylate" - powracać do kosmetyku nie zamierzam mimo, że bardzo dobrze nawilżał skórę oraz zawierał peptydy poprawiające jej napięcie. Więcej na jego temat pisałam w przedostatniej notce: Mocno nawilżające kremy pod oczy
Masło do ust:
Bardzo nietrafiony produkt - pod wpływem ciepła ciała stawał się płynny. Nie pozostawiał odczucia typowego dla pomadek czy maseł do ust. Czułam się tak, jakbym posmarowała usta olejem. Kosmetyk trafił do kosza, ponieważ nie byłam w stanie go stosować, niestety.
"Chińska" biała glinka, Fitokosmetik
Tę białą glinkę dobrze znam, ponieważ jest także dostępna w Polsce. Spisuje się wzorowo zarówno jako maseczka jak i preparat do mycia twarzy!
Pasta wybielająca do zębów Bonimed
Mycie zębów pastą o smaku kokosa z pewnością należy do niecodziennych i dziwnych przygód jednak przyzwyczaiłam się do tego wyjątkowego smaku. Chociaż nie każdy jest się w stanie do niego przekonać! Mimo dobrego działania, nie przewiduję kolejnego opakowania ze względu na obecność polisorbatu i SCS.
Krem do golenia Arko Men
Już od ponad roku poszukuję preparatu do golenia, który miałby bezpieczny skład. Krem Arko był kolejną próbą - skład jest naturalny, ale czy na pewno bezpieczny? Bardzo przypomina mydło - mamy dużo kwasów tłuszczowych i wodorotlenek sodu. W końcu nic tak nie rozpuszcza wiązań pomiędzy łuskami włosa jak zasadowe pH, dzięki czemu łatwiej jest usunąć włosy z powierzchni skóry! A że przy okazji niszczy także komórki naskórka?
Stosowany 1-2x w tygodniu nie pogorszy diametralnie stanu skóry. Ale co w przypadku golenia się codziennie lub co dwa dni?
Na szczęście udało mi się trafić na preparat do depilacji o idealnym składzie! Ale o tym nie dzisiaj! ;)
Maseczki w płachcie, Via Beauty
Niestety, marka nie podaje składów wg INCI a wyszczególnia jedynie substancje aktywne- w żadnym ze składów nie figuruje "Parfum" a maseczki były mocno aromatyzowane. To daje mi do myślenia, czy producent nie "zapomniał" wspomnieć o innych substancjach dodawanych do tych maseczek?
Maseczki w proszku, Via Beauty
Te maseczki bardziej mi się spodobały, chociaż nie mogę mieć pewności, czy aby na pewno skład nie został "wzbogacony" jakimiś chemicznymi dodatkami. Jednak na przykładzie swoich doświadczeń z algowymi maskami (zarówno konwencjonalnymi jak "Bielenda" jak i naturalnymi- "Nacomi") sądzę, że składy mogą być w porządku, bo bardzo przypominały te z firmy Nacomi.
Maski te po zaschnięciu ciężko ściągnąć w jednym płacie, ciężko je też domyć. Dlatego w ich przypadku sprawdziło się nałożenie na twarz najpierw mokrej pieluszki tetrowej, a dopiero na pieluszkę maskę. Substancje aktywne swobodnie mogły wnikać wgłąb skóry a pieluszka umożliwiła szybkie usunięcie zastygłej maseczki!
______________
I to już wszystkie kosmetyki, jakie przywiozłam z Ukrainy - jak widzicie, trafili się dwaj ulubieńcy ale zakup pozostałych był zbędny. Wzięłam sobie na przyszłość tę lekcję i np. będąc w Austrii znów zakupiłam pokaźny zestaw kosmetyków, ale tym razem o wzorowych, naturalnych składach!
Dajcie znać, czy zamierzacie wybrać się na Ukrainę! A może już byłyście i miałyście okazję przywieźć stamtąd jakieś lepsze kosmetyki?
Pozdrawiam serdecznie!
Nie mogę się doczekać aż napiszesz o tym specyfiku do golenia :DDD
OdpowiedzUsuńNiebawem, po jest to ideał! Żadnych wad! Cud, miód i orzeszki :D
UsuńPastę Biomed kokosową widziałam w Naturze, zastanawiałam się nad jej zakupem, ale jednak się nie skusiłam ;)
OdpowiedzUsuńNo proszę, jaki zbieg okoliczności :D
UsuńZerknij na Dushka Cosmetics. Ręcznie robione i przepiękne.
OdpowiedzUsuńDzięki, chętnie zerknę :D
UsuńNigdy nie byłam na Ukrainie ale nam kilka znajomych z tych okolic i wyjątkowo chwalą sobie właśnie Natura Siberica :D
OdpowiedzUsuńTeż lubię NS, ale trzeba uważnie patrzeć w składy :D
UsuńNie wiedziałam, że Nivea ma również serię 'natural':D Pozostałych marek nie znam :)
OdpowiedzUsuńBo jest produkowana przez rosyjski oddział Nivei, w PL nie jest dostępna :(
UsuńJaka pasta najlepiej myc zęby ?
OdpowiedzUsuńhttp://www.kosmetologia-naturalnie.pl/2016/09/371-higiena-jamy-ustnej-kwestia-fluoru.html?showComment=1488574269355#c6253165779588701491 =)
UsuńAgnieszko - jak to jest z fenoksyetanolem w pastach do zębów, ma go np.czarna Ecodenta?
OdpowiedzUsuńSporna - fenoksyetanol jest podejrzewany o działanie neurotoksyczne a przez błony śluzowe ust może przedostawać się do krwioobiegu bardziej, niż przez skórę.
UsuńOsobiście mam słabość do czarnej pasty EcoDenta, bo widzę po niej efekt wybielenia zębów ale jeśli znajdę coś o lepszym składzie, to się przerzucę :(
ile kosztowała Pianka do cery wrażliwej z kolagenem marki Yaka?
OdpowiedzUsuńok. 7 zł :D
UsuńTen blog jest naprawdę super! :D
OdpowiedzUsuńJest tutaj coś dla nastolatek?
Moja cera zmaga się chyba z trądzikiem :/ i przeszukuję strony z kosmetykami dla nastolatek.Tylko, że z recenzji wynika, że właśnie takie wysuszają :(
Może powinnam poczekać i dopiero później stosować kosmetyki?
(tylko takie do pielęgnacji, w ogólę się nie maluję, bo to gorzej wygląda:( )
Dla nastolatków z trądzikiem szczerze polecam żel do mycia twarzy Biolaven :) Stosuj go rano i wieczorem :)
UsuńBardzo fajny wpis. Będę tu częściej zaglądać :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo mi miło! :D
UsuńHej:) Jestem z Ukrainy i większość tych kosmetyków próbowałam. Co do twoich opinii to jak najbardziej się zgodzę. Przez długi czas też stosowałam kosmetyki z firmy Yaka i niby wszystko było w porządku ale w telewizji się pojawił program w którym było pokazane jak naprawde robią się te kosmetyki i skład tam był niestety daleko nie naturalny:((( producenci mogli dodawać agresywne środki pow-aktywne i w składzie o tym nie pisać....nie wiem czy do końca temu wierzyć ale po prostu tak jak pisałaś że coś bylo ok a coś nie do końca...
OdpowiedzUsuńA teraz powiem o naprawdę DOBRYCH ukraińskich kosmetykach i jest to marka White Mandarin. Stosuję szampon i odżywkę i pierwszy raz w życiu zauważyłam ogromną różnicę w poprawie kondycji moich włosów! Już od kilku lat stosuję szampony/odżywki tylko naturalne i niby włosy mam tak czy inaczej normalne...a tu już po pierwszym użyciu po prostu efekt WOW:)
Bardzo chętnie bym wysłuchała twoją recenzję na temat White Mandarin.
Gorąco pozdrawiam z Ukrainy:D