[487.] Projekt denko- edycja listopadowa!

Wraz z nadejściem grudnia najwyższa pora zrobić podsumowanie kosmetyków zdenkowanych w listopadzie. Tym razem znów denko jest niewielkie, ale za to urozmaicone oraz obfitujące w mało znane kosmetyki. Zapraszam serdecznie do podsumowania i krótkich recenzji!



Oczyszczanie twarzy


Woda różana, East End

Wodę różaną stosuję jako alternatywę dla gotowych toników- większość z nich zawiera niewielkie ilości substancji myjących, których jednak moja cera nie toleruje jeśli są pozostawiane na skórze (nawet w tak niewielkiej ilości). 

Woda różana daje delikatny efekt nawilżenia a także łagodzi podrażnienia i uszczelnia naczynka. Fantastycznie spisuje się podczas zimowej pogody, gdy skóra wymaga mocniejszego nawilżenia. 

Cena: ok. 6 zł za 300 ml


Pianka do cery wrażliwej z kolagenem, Yaka

Będąc na wycieczce na Ukrainie zakupiłam sporo kosmetyków, które nie są dostępne w Polsce. Chociaż byłam do nich bardzo entuzjastycznie nastawiona, większość z nich- niestety- okazała się kompletną klapą. Niechętnie więc sięgałam po tą piankę w obawie, że również okaże się bublem.

Na szczęście pianka okazała się miłą niespodzianką! Był to pierwszy kosmetyk przywieziony z Ukrainy, który całkowicie mogę polecić - ma wzorowy skład INCI a do tego delikatnie lecz dokładnie oczyszcza. Chociaż opakowanie do złudzenia przypomina pianki Eco Laboratorie, to pianka Yaka różni się konsystencją piany- powiedziałabym, że jest odrobinę mniej sztywna i posiada większe "oczka". Dzięki zawartości kolagenu pozostawia po umyciu uczucie gładkiej skóry, chociaż nie ma na niej wyczuwalnego filmu. Także jeśli będziecie na Ukrainie, to tę piankę mogę zarekomendować!

Myślę, że stworzę jeszcze zbiorczy post podsumowujący przywiezione kosmetyki z Ukrainy, żeby osoby wybierające się tam wiedziały, które kosmetyki warto kupić a których lepiej unikać- co Wy na to? =)

Cena: ok. 7 zł za 150 ml


Głęboko oczyszczająca pianka, Eco Laboratorie

Pianki do mycia twarzy marki Eco Laboratorie zajmują szczególne miejsce wśród moich ulubieńców. Mało który kosmetyk zyskuje aż tak szerokie uznanie- zdecydowanej większości z Was, którym polecałam te pianki, są z nich zadowolone. 

Wersja głęboko oczyszczająca wykazuje najsilniejsze właściwości myjące z trzech pianek tej marki- posiada dodatkowo ekstrakt z irysa, który reguluje wydzielanie sebum. Zapobiega powstawaniu niedoskonałości, oczyszcza bez uczucia ściągnięcia ale też bez pozostawienia filmu. 

Osobiście jestem też zwolenniczką formulacji tej pianki- gdy aplikuję ją na twarz mam wrażenie, jak gdybym dotykała twarzy niezwykle miłym puszkiem. Oczyszczanie twarzy chyba nigdy nie sprawiało mi takiej radochy!

Cena: ok. 18 zł za 150 ml


Krem do golenia, Arko Men

W okresie letnim często pytałyście o kosmetyki do golenia. Dotychczas nie poruszyłam tego tematu w osobnej notce, ponieważ wciąż szukam ciekawego kosmetyku...

Problem z produktami do depilacji jest taki, że w większości są to ... bardzo rzadkie, maziste mydła. Kremy do depilacji zawierają substancje o silnie zasadowym odczynie, ponieważ wpływa on na osłabienie włosa (rozchyla łuski) i łatwiejsze jego usunięcie. Niestety, zasadowe pH podobnie uszkadza komórki naskórka- sprawia, że przy systematycznym stosowaniu skóra może zacząć się łuszczyć i być bardziej sucha, w dodatku może pojawić się problem drobnych wyprysków, kaszki, która wynika z rozwoju bakterii i często mylona jest z rogowaceniem okołomieszkowym lub wrastaniem włosków.

Krem do golenia Arko - kupiłam go na Ukrainie, ponieważ w Polsce został już wycofany - był właśnie takim mazistym mydłem i to sprawiło, że nie mogłam się przekonać do jego systematycznego stosowania. Podrzuciłam go więc partnerowi a on stosował go co 3-4 dni i na szczęście nie zaobserwował pogorszenia skóry.

Osobiście depiluję się najczęściej na samej wodzie (przy czym mam bardzo słabe włoski i depilację wykonuję raz na 1-2 tygodnie) - stosowałam także depilację na oleju kokosowym oraz żelu do mycia ciała i każda z tych metod sprawdzała się. Raczej polecam depilację właśnie na oleju kokosowym lub żelu do mycia ciała (depilacja na samej wodzie stwarza duże ryzyko podrażnień!) jako produktach o pH bezpiecznym dla skóry. Jednak w przypadku grubych włosków te produkty mogą się nie sprawdzić. Jeśli znajdę jakiś ciekawy i bezpieczny kosmetyk do depilacji, dam znać =)

Cena: ok. 3 zł za 65 g 


Pielęgnacja twarzy
 

Lippen Pflege (pielęgnacja ust/pomadka ochronna), bi good

Pomadka ochronna przywieziona z Austrii - mocno nawilżała usta i bardzo dobrze chroniła je przed wiatrem oraz mrozem. W dodatku posiadała bardzo przyjemny zapach, który przypominał mi pudrowe cukierki! Zdecydowanie polecam fankom słodkości!

Przypominam, że skład pomadek jest niesamowicie istotny- w większości zostają one przez nas zjedzone, dlatego należy zwrócić uwagę, w jaki sposób nałożone na usta substancje mogą wpłynąć na cały organizm, gdy z żołądka przedostaną się do krwioobiegu.

Cena: ok. 8 zł za 14 g


Serum zwężające pory, Organic Therapy

Fantastyczny kosmetyk, który skutecznie zwęża pory, jednak by móc zaobserwować ten efekt należy dać temu kosmetykowi czas!

Serum zawiera kwas salicylowy, który chociaż jest w niewielkiej ilości, to bardzo głęboko wnika w naskórek. Z tego względu jest przeznaczony dla skór problematycznych, grubych i opornych. Jednak kwas ten - jak każdy inny kwas - rozluźnia wiązania międzykomórkowe a złuszczenie tych komórek następuje dopiero w kolejnych dniach, gdy zostają wypchnięte przed rozwijające się pod nimi kolejne warstwy komórek naskórka. 

Stosowałam to serum tylko 1x w tygodniu- i dopiero po kilku użyciach mogłam powiedzieć, że widzę efekt. Widziałam go nie tylko ja- osoby trzecie także zwracały uwagę, że moja cera prezentuje się bardziej gładko. Tak dobry efekt kusi do spróbowania, czy można uzyskać jeszcze lepsze rezultaty- niestety, częstsze stosowanie serum sprawiało, że cera była bardziej zaczerwieniona, reaktywna i pojawiały się na niej niedoskonałości- typowy efekt, w którym cera sygnalizuje, że została podrażniona i próbuje się bronić. Serum stosowane w takiej częstotliwości nie dawało zadowalających rezultatów względem wielkości porów ponieważ skóra chcąc bronić się przed zbyt agresywnym działaniem kwasu, produkowała więcej sebum. 

Dlatego w przypadku tego serum sprawdzało się powiedzenie "mniej znaczy więcej"- niestety, doszły mnie słuchy, że to serum jak i cała marka Organic Therapy zostaje wycofana ze sprzedaży w Polsce. Wielka szkoda, ponieważ kosmetyk był zdecydowanie warty uwagi! Skuteczny, wydajny, w przystępnej cenie a także o wzorowym składzie INCI.

Cena: ok. 20 zł za 50 ml


Krem balansujący 24h, kivvi

Ten krem niestety nie spełnił moich oczekiwań- nie był zły, ponieważ skład ma bogaty i całkowicie naturalny- jednak miał zbyt lekką konsystencję dla mojej skóry. Dawał delikatne uczucie nawilżenia, szybko i całkowicie się wchłaniał. Konsystencją przypominał normalizujący krem na dzień z Vianka a różnica między nimi polega na obecności skrobii w Vianku, która działa matująco. Powiedziałabym, że jeśli poszukujecie kremu o bardzo lekkiej konsystencji, lecz bardziej nawilżającego niż matującego, to kivvi prawdopodobnie spisałby się u Was. Zdecydowanie mogłabym polecić go dla skór tłustych czy tych z tendencją do komedogenności. 

Krem ten nie pogorszył stanu mojej cery- nie pojawiło się żadne podrażnienie, uczucie wysuszenia skóry czy wzmożenie niedoskonałości czy rumienia- ot, od kremów oczekuję jednak mocniejszego nawilżenia a zimą dodatkowo zwracam uwagę, by krem pozostawił lekki film, który chroniłby przed wpływem czynników zewnętrznych.

Cena: ok. 45 zł za 50 ml



Łagodzący krem pod oczy, Sylveco

Do tego kremu z przyjemnością wracam- był nawet taki rok, podczas którego nie sięgałam po żaden inny krem pod oczy, tylko Sylveco! Jego niewątpliwą zaletą jest minimalizowanie opuchnięć i obrzęków w okolicy oka, które zawdzięczamy obecności chabra i świetlika. Stosowałam go głównie intensywnie w okresie studiów, gdy zdarzało mi się spędzać długie wieczory nad książkami, co rano skutkowało workami pod oczami. Podczas stosowania tego kremu nie zdarzyło mi się, by nawet po nieprzespanej nocy moje oczy wyglądały na zmęczone! W dodatku zmniejszał zaczerwienienia w okolicy oka oraz jest bezpieczny nawet dla osób o bardzo wrażliwej skórze.

Krem ten posiada bardzo lekką konsystencję, dzięki czemu z powodzeniem może być stosowany przez osoby z tendencją do powstawania prosaków. W celu poprawienia jego właściwości nawilżających można stosować go w formie maseczki, nakładając grubą warstwę na całą okolicę oka- w takim wydaniu również jest bezpieczny dla oczu i nie stwarza ryzyka powstania prosaków.


Cena: ok. 30 zł za 30 ml


Balsam ochronny do ust, EOS

Czasem przechodząc obok drogich i znanych kosmetyków z góry zakładamy, że nie warto patrzeć w ich skład. Balsam ochronny EOS jest przykładem, że kosmetyk z wyższej półki dostępny w perfumeriach, również może mieć wzorowy skład INCI!

I chociaż cena balsamu EOS może być dla niektórych wygórowana to zdecydowanie warto w niego zainwestować. Pomadki te mają treściwą, lekko woskową konsystencję dzięki czemu pozostawiają na ustach ochronny film, który nie jest nieprzyjemnie tłusty ani lepki, za to bardzo dobrze chroni przed wiatrem i mrozem. Balsam posiada eleganckie opakowanie dzięki któremu możemy wydobyć produkt ze słoiczka bez używania palców. A jakie posiada apetyczne zapachy!

Jako ciekawostka podpowiem Wam, że balsam EOS pojawił się na planie teledysku Fergie - M.I.L.F. $ !

 
Cena: ok. 20 zł za 7g


Pielęgnacja ciała


Upiększający żel pod prysznic, Nonique

Żel ten przywiozłam z Austrii, jednak na szczęście marka Nonique dostępna jest także w Polsce - mogę śmiało powiedzieć, że żel ten mocno konkuruje z moimi ulubionymi żelami Vianek. Nonique również jest oparty o bardzo delikatne substancje myjące przez co nie podrażnia i nie wysusza skóry.

Żel ten posiada bardzo gęstą konsystencję, dzięki czemu niewielka ilość wystarcza do umycia całego ciała. Kosmetyk ten bardzo dobrze współgra ze spieniaczem do kosmetyków, w którym tworzy zbitą i gęstą pianę, dzięki czemu żel staje się jeszcze bardziej wydajny!

Cena: ok. 30 zł za 250 ml
 

Nawilżająco-wygładzający peeling do ciała, Vianek

Peelingi do ciała Vianek uwielbiam wszystkie- przede wszystkim za skuteczność z jaką złuszczają martwe komórki naskórka oraz za efekt jedwabiście gładkiej skóry. Po zastosowaniu tych peelingów skóra jest nawilżona i nie wymaga dodatkowej aplikacji balsamu- chyba, że macie ochotę się dopieścić- w takim przypadku nic nie stoi na przeszkodzie!

Ostatnio najczęściej wykorzystywanym przeze mnie peelingiem była wersja orzeźwiająco-energetyzująca. W listopadzie postanowiłam odmienić sobie peeling i wybrałam ostatni, którego jeszcze nie testowałam- z czarnuszką. Bardzo podoba mi się świeżo-kwiatowy i ciepły zapach tego kosmetyku, który dodatkowo wzbogacony jest pikantną nutą aromatu czarnuszki. Dzięki dokładnemu masażowi i aromaterapii podczas wykonywania peelingu nie tylko dbamy o skórę, ale także mamy okazję się zrelaksować.

Cena: ok. 20 zł za 250 ml



Pielęgnacja włosów


Olej kokosowy, Bio Planete

Po raz drugi zrobiłam podejście do oleju kokosowego, dlatego kupiłam na próbę malutkie opakowanie. Pierwszą styczność z tym olejem miałam kilka lat temu: byłam wtedy posiadaczką zniszczonych, wysokoporowatych włosów, których za nic w świecie nie mogłam dociążyć. Mimo, że olej kokosowy nie jest polecany do włosów wysokoporowatych, postanowiłam spróbować- a nóż może efekt by mnie zaskoczył? Niestety, efekt po miesiącu stosowania oleju kokosowego prezentował się następująco:

Rok 2015 - efekt po miesiącu stosowania oleju kokosowego na włosach wysokoporowatych.

W tym czasie borykałam się także z trądzikiem, ale na twarzy nie eksperymentowałam z olejem kokosowym. Zużyłam go do metody ssania oleju kokosowego, która miała wybielić zęby oraz oczyścić organizm z toksyn. Metoda była ciekawa, wspomogła mnie w bólu gardła i delikatnie wybieliła zęby jednak efekty nie były aż tak powalające, żebym wprowadziła tę metodę na stałe.

Aktualnie moje włosy i cera są w całkiem innym stanie: włosy są średnioporowate w kierunku niskoporowatych, częściej dokucza im brak objętości niż puszenie, natomiast po cerze trądzikowej zostało jedynie wspomnienie. Zaczęłam więc powoli wprowadzać do pielęgnacji olej kokosowy- najpierw na włosy, miałam zamiar stosować go raz na jakiś czas, ponieważ pamiętałam, że początkowo dawał fantastyczne i szybkie efekty, dopiero w późniejszym okresie spowodował efekt fryzury a la Hagrid. I tak jak się spodziewałam, olej kokosowy już po pierwszym zastosowaniu pięknie nabłyszczał włosy. Po kilku tygodniach postanowiłam spróbować olejować włosy tylko nim, by zobaczyć, czy ponownie dojdzie do spuszenia włosów. Tym razem efekt był całkiem inny- włosy wciąż pozostają mocno nabłyszczone, gładkie, lecz jednocześnie uzyskują pewną lekkość i puszystość, która jest całkowicie odmienna od efektu, jaki uzyskałam kilka lat temu. W ten sposób olej kokosowy wrócił do moich łask i obecnie nie wyobrażam sobie bez niego pielęgnacji włosów! Stosowany w połączeniu z podkładem humektantowym sprawia, że włosy są zdecydowanie lepiej nawilżone, co widać przede wszystkim po tym, że bardzo długo schną po umyciu.

Aktualny stan włosów

Olej kokosowy wprowadzam także do pielęgnacji twarzy- na razie raz na jakiś czas, żeby zaobserwować reakcje skóry. Przy sporadycznym stosowaniu dobrze nawilża i zmiękcza skórę, nie pogorszył jej stanu dlatego z pewnością wypróbuję go jako samodzielny olej do codziennego stosowania. O efektach na pewno Wam napiszę!

Cena: ok. 7 zł za 30 ml 


Odżywka do włosów, Biolaven

Aktualnie jest to moja ulubiona odżywka do włosów- świetnie je wygładza i kondycjonuje, ułatwia rozczesywanie a także nie powoduje nadmiernego dociążenia i przyklapu od nasady. Ma bardzo dobry skład bogaty w emolienty dzięki czemu jest odpowiednim wyborem do stosowania na co dzień a także może posłużyć jako baza do wkręcania w nią półproduktów- najczęściej wybieranymi przeze mnie było siemię lniane, dzięki któremu odżywka nadawała włosom dodatkowej lekkości lub żel aloesowy, gliceryna, kwasu hialurownowy (w celu wzbogacenia pielęgnacji o humektanty) oraz l-cysteina, która działa niczym naturalny Olaplex!


Cena: ok. 20 zł za 300 ml


Żel aloesowy, Equilibra

Chociaż na rynku obecnych jest wiele żeli aloesowych, to tylko marka Equilibra oraz Organic Heaven sprzedają czysty żel aloesowy bez kontrowersyjnych dodatków. Equilibra jest częstym gościem w mojej łazience, jednak tym razem, żel aloesowy powodował na mojej cerze silne podrażnienie.

Nie mam alergii na aloes a zaistniałe podrażnienie wiązało się tylko z tym opakowaniem żelu aloesowego. Początkowo podejrzewałam, że produkt się zepsuł lub doszło do jego zanieczyszczenia mimo, iż pachnie i wygląda tak samo jak zwykle- udało mi się to jednak wykluczyć. Prawdopodobnie partia aloesu, z której wyekstrahowany został żel, różniła się od poprzednich- roślina mogła rosnąć na innej glebie lub w odrobinę innych warunkach. Także pozyskanie żelu aloesowego mogło mieć wpływ na to, jakie substancje trafiły do żelu aloesowego. Niestety takich sytuacji nie da się uniknąć w przypadku stosowania kosmetyków naturalnych i na takie problemy powołują się przeciwnicy naturalnej pielęgnacji. Istnieje pewien margines nieprzewidywalności surowców naturalnych, ale czy jest to powód, by z nich rezygnować? Wg mnie absolutnie nie! W końcu żel aloesowy to dość często alergizujący składnik i z pewnością nie polecałabym go na pierwszy ogień dla osób o wrażliwych cerach a poza tym, substancje zawarte w preparatach roślinnych wnikają głęboko w skórę, dzięki czemu wywołują efekt- zazwyczaj obserwujemy skuteczność jego działania, jednak głębokie wniknięcie substancji wpływa także na możliwość pojawienia się podrażnienia. A to, że u mnie ta partia wywołała podrażnienie nie oznacza, że i u innych osób tak będzie!

Powyższe opakowanie żelu aloesowego wykorzystałam do włosów, ponieważ nałożony pod olej lub do odżywki dodaje włosom objętości i lekkości. Z pewnością zakupię ponownie żel aloesowy marki Equilibra, jednak z innej partii ;).

Cena: ok. 25 zł za 150 ml

_____________

Jestem bardzo ciekawa, czy znacie któreś z powyższych kosmetyków? Jakie macie z nimi doświadczenia? A może zainteresowałam Was którymś? Koniecznie dajcie znać!

Pozdrawiam serdecznie!

49 komentarzy:

  1. Agnieszko Witaj :)
    chciałabym Cię zapytać o oczyszczanie twarzy mleczkiem do demakijażu. Wiem już,z Twojego bloga , że można tak oczyszczać twarz i należy to robić dwukrotnie, ale czy ta dwu krotność tyczy się także oczyszczania o poranku ? rano także mam myć twarz mleczkiem dwa razy ? serdecznie pozdrawiam, Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczyszczanie dwukrotne dotyczy tylko oczyszczania wieczornego, gdy mamy makijaż :) Jeśli makijażu nie nosisz, nawet wieczorem myjesz twarz tylko raz. Może Ci się przyda ten wpis:

      http://www.kosmetologia-naturalnie.pl/2017/10/471-prawidowe-oczyszczanie-twarzy.html

      Usuń
  2. Rzadko kiedy komentuję , czy też zadaję pytania, ale zawsze kiedy to zrobię - jest nowy post a pytania z poprzedniego są ignorowane :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi przykro, ale nie jestem w stanie odpowiedzieć na każdy komentarz, dlatego skupiam się głównie na tych najnowszych. Ale może nie byłoby to dla Ciebie problemem, żeby pytanie powtórzyć ? :)

      Usuń
  3. Z ciekawością przetestuje w niedalekiej przyszłości odżywkę do włosów z Biolaven i krem pod oczy z Sylveco. Uwielbiam te marki. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię kosmetyki z kivvi z tej serii, ale ja mam cerę tłustą, dlatego mi one odpowiadają. Wydaje mi się, że Tobie powinna bardziej podobać się seria Ribes Nigrum. Poza tym polecam z kivvi bardzo żele do mycia oraz balsamy do ust.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, dziękuję za polecenia! :D Z pewnością przyjrzę się bliżej polecanym przez Ciebie kosmetykom:D

      Usuń
  5. Czytam Twojego bloga już od jakiegoś czasu, dowiedziałam się dzięki Tobie mnóstwo, a także dzięki Tobie rozpoczęłam przygodę z naturalną pielęgnacją!Jestem za to mega wdzięczna, bo stan mojej cery (z milionem zaskórników otwartych i wypryskami) zdecydowanie się od tego czasu poprawił. Tak samo zresztą ze stanem skóry na całym ciele (rogowacenie mieszkowe, przesuszona skóra od żeli z SLS-ami). Tylko do włosów zabieram się powoli, na początek odstawiłam silikony, a potem dopiero przestawię się na kosmetyki całkowicie naturalne. Moje włosy są wysokoporowate, o puch bardzo łatwo, więc z wielką chęcią przeczytam Twoją włosową historię, skoro udało Ci się je doprowadzić do takiego stanu naturalną pielęgncją. Mam też dwa pytania - pierwsze, co sądzisz o srebrze koloidalnym zamiast toniku? Stosuję już chyba od miesiąca i świetnie sprawdza się na mojej skórze - zwęża pory, matuje, nie przesusza, dezynfekuje (dużo lepiej niż Viankowe toniki, o takich typowo drogeryjnych w ogóle nie wspominając). I drugie pytanie o glinkę - pokochałam mycie twarzy białą glinką, jednak mieszanie jej codziennie rano i wieczorem z wodą jest dla mnie dość uciążliwe i na moje możliwości - również dosyć czasochłonne. Raz zdarzyło się, że "przyrządziłam" jej za dużo, zamknęłam wtedy więc słoiczek i zostawiłam sobie na rano. Od tamtego czasu mieszam ją z wodą w takiej ilości, by wystarczyła mi mniej-więcej na 3-4 dni porannego i wieczornego mycia twarzy - czy są jakieś przeciwskazania, by "przyrządzać" glinkę właśnie w ten sposób "na zapas"? Dodam, że rozrabiam ją z przefiltrowaną i przegotowaną wodą, a słoik zawsze jest zamknięty i uprzednio wyparzony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ucieszył mnie Twój komentarz- nie ma lepszej motywacji niż to, gdy widzę, że polecane przeze mnie wskazówki i kosmetyki przynoszą efekt =)

      Może chciałabyś opisać mi swoją przygodę z pielęgnacją? Z przyjemnością opublikowałabym ją w ramach serii "Wasze Historie":

      http://www.kosmetologia-naturalnie.pl/2017/10/473-wasze-historie-poczatek-nowej-serii.html

      Natomiast w odpowiedzi na Twoje pytania:
      1. Osobiście odradzam srebro koloidalne chociaż zgadzam się, że jest bardzo skuteczne. Powinnaś jednak pamiętać, że srebro działa niczym antybiotyk- zabija nie tylko patologiczną florę bakteryjną Twojej skóry, ale też tą "dobrą", fizjologiczną. A po takim wyjałowieniu cery jest większe ryzyko jej zasiedlenia przez patologiczną florę bakteryjną ("złe" bakterie)- dlatego próba odstawienia srebra będzie zazwyczaj wiązała się z nawracaniem trądziku. Srebro daje dobre efekty jeśli oczekujemy szybkiego efektu, na dłuższą metę nie powinien być stosowany, tak samo, jak antybiotyki zapisywane przez dermatologa.

      2. Możesz zmieszać wieczorem glinkę na dwa użycia- wieczorne i poranne. Nie pozostawiaj jej jednak na kilka dni, ponieważ rozwijają się w niej bakterie a one zaostrzają zmiany trądzikowe :(

      Usuń
    2. Bardzo dziękuję za odpowiedź!
      Co do opisania mojej przygody z pielęgnacją, to z radością, ale myślę, że jeszcze potrzebuję trochę czasu. Głównie z tego względu, że wdrażanie naturalnej pielęgnacji przebiegało u mnie bardzo powoli i stopniowo (ze względu na tryb życia i częste wyjazdy), a dalej jeszcze nie zakończyło się w 100% (włosy). I jak sama widzisz - nadal popełniam wiele błędów - glinka i srebro to jedno, ale drugie to używanie przez ostatnie dwa tygodnie rumiankowego żelu z kwasem salicylowym, co jeszcze w połączeniu z odstawieniem srebra na tydzień spowodowało wysyp pryszczy i zaskórników (co doskonale zgadza się z tym, co napisałaś o srebrze, jak i również z wpisem o kwasach). :(

      Usuń
    3. Moja propozycja nie jest "na już"- spokojnie usystematyzuj swoją pielęgnację a gdy już będziesz chciała się podzielić swoją historią- śmiało pisz! Zawsze chętnie ją przyjmę i opublikuję :D Pozdrawiam i trzymam za Ciebie kciuki!

      Usuń
  6. Z tych kosmetyków to akurat mam i używam krem pod oczy Sylveco :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo lubię ten żel aloesowy i na pewno jeszcze kupię. Krem z Sylveco miałam ale dla mnie był nieco za lekki w konsystencji. Wole takie masełka treściwe 😀

    OdpowiedzUsuń
  8. Zupełnie inne włosy, jestem w szoku jak odpowiednia pielęgnacja może zmienić ich stan :D Krem pod oczy Sylveco miałam i faktycznie zmniejszał cienie pod oczami ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ile ja się z tymi włosami namęczyłam... Wątpiłam w możliwości pielęgnacji nie raz =( Dlatego zamierzam napisać swoją włosową historię, myślę, że może być dla niektórych motywacją :)

      Usuń
  9. Agnieszko, czy kiedy miałaś trądzik miał on jakieś fizyczne podłoże ? robiłaś jakieś badania w tym kierunku ? pytam, bo u mnie nic się nie sprawdza, ani delikatna naturalna pielęgnacja, ani suplementy wspomagające, ani radykalna dieta, czy higiena ( akurat to już stało się moją obsesją! ) ani ciągłe bieganie po specjalistach, ani bezustanne badania - a zbadałam sobie już chyba wszystko łącznie z uzębieniem (!) Jestem na skraju załamania nerwowego, mimo, że w moim przypadku nie jest to jakiś ogromny trądzik, ale dokuczliwe małe zmiany, które pojawiają się bez końca w jednym miejscu na mojej twarzy ( wzdłuż prawego kącika ust, to się chyba nazywa miejscem marionetkowym, czyli obejmuje małą część brody i małą część policzka). Mały problem nie wiadomego pochodzenia, które odbiera mi całe moje życie, uśmiech spontaniczność ( kiedyś byłam niezwykle radosną, pozytywną kobietą ) i chęć do życia również :( Dodam, że nie jestem nastolatką a dorosłą kobietą,która ma 36 lat, u każdego z lekarzy jestem ignorowana, endokrynolog nie widzi problemu a dermatolog ( najlepszy w Warszawie ) chce mnie "leczyć" jedynie objawowo retinoidem, co kompletnie mojej cerze nie odpowiada - jest wrażliwa i chimeryczna i żadne maści się nie sprawdzają. Moja cera reaguje źle na każde złuszczanie i każde peelingi, nawet te enzymatyczne, glinkowe itp. nie znosi być tak stymulowana, reaguje wtedy potwornym przesuszeniem i ekstremalnym wysypem zmian zapalnych. Nie wiem już jak sobie pomóc, wszystkie moje starania idą na marne, życie przecieka mi przez palce i choć nie jestem sama, mam męża, który bardzo mnie wspiera czuję, że wciąż jestem z tym sama, a że nie dostrzegam żadnych rezultatów zawodzę i siebie samą i moich bliskich :( Może Tobie przyjdzie coś do głowy? może mnie na coś nakierujesz ? będe wdzięczna za każdą pomoc.. pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie trądzik prawdopodobnie miał podłoże czysto kosmetyczne- zmiana pielęgnacji przyniosła rezultaty, dlatego nie szukałam problemu głębiej i nie miałam żadnych dodatkowych badań poza nużeńcem (wynik negatywny).

      Jeśli zmiany trądzikowe pojawiają się u Ciebie tylko w jednej części twarzy, spróbuj walczyć z nimi punktowo- punktowo żel Sylveco, olej tamanu, pachnotka lub drzewko herbaciane. Możesz też pokusić się o zastosowanie czegoś mocniejszego np. kwasów, ale tylko punktowo, żeby nie męczyć całej twarzy =)

      Pamiętaj także, że psychika ma bardzo duży wpływ na stan skóry- możliwe, że obsesyjne i uporczywe myślenie o problemie skórnym dodatkowo go nasila.

      A jak u Ciebie z dietą? Sprawdzasz składy produktów, które kupujesz? Unikasz słodyczy i przetworzonych produktów?

      Usuń
  10. Właśnie rozpoczęłam przygodę z naturalnymi kosmetykami. Pod oczy wybrałam krem odżywczy Vianka i zastanawiam czy czasem nie jest za słaby dla 50+ ( widoczne zmarszczki, dość sucha skóra, prosaki ) Jak nie on to co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krem odżywczy jak najbardziej jest w porządku :) Ewentualnie dla odmiany w przyszłości mogę polecić krem z czerwonego Vianka, krem-żel Natura Siberica oraz krem Resibo =)

      Usuń
  11. Agnieszko czy emulsją do oczyszczania twarzy Vianka - nawilżającą i kojącą można zmywać makijaż ? czytałam post o mleczkach i prawidłowym oczyszczaniu, ale biorąc pod uwagę konsystencję obu tych produktów ośmielam się zapytać ? :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobiście nie polecam stosować ich w taki sposób- są to kosmetyki silniej oczzyszczające niż mleczka, w przeciwieństwie do nich nie pozostawiają nawet delikatnego filmu na skórze. Obawiam się, że ich dwukrotne zastosowanie mogłoby naruszyć barierę hydrolipidową skóry =(

      Usuń
  12. Czy jest konieczne stosowanie toniku po umyciu twarzy żelem, który ma ph neutralne dla skóry? Bardzo lubię używać naparów ziołowych jako tonika, które chyba łagodzą stany zapalne i zadrapania, ale czy taki tonik nie zaburz ph skóry, które jest już według tego co pisze na opakowaniu żelu myjącego wyrównane?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko zależy od pH toniku- słusznie obawiasz się gotowych toników, ponieważ ich pH może oscylować w okolicach 2,5-3,0 żeby skutecznie obniżyć pH np. po zastosowaniu mydła.

      Natomiast napary ziołowe posiadają pH ok. 5,5 więc zbliżone do fizjologicznego- możesz więc je śmiało stosować bez obaw o nadmierne obniżenie pH =) Zwłaszcza, że mimo, iż posiadasz żel o fizjologicznym pH, to woda wodociągowa może mieć pH zbyt wysokie dla skóry.

      Śmiało! Zwłaszcza, że widzisz, że napary Ci służą :)

      Usuń
  13. Agnieszko, nie załapałam się na odpowiedź przy poprzednim poście, więc przeklejam:
    Agnieszko, czy będzie może wpis, na co zwracać uwagę w składzie kremu na zimę? Często się mówi - na zimę inny krem. Ale jak to rozszyfrować składowo? Słyszałam, że nie powienien mieć w składzie wody. Jakie jeszcze wskazówki? Czy wyeliminować w ogóle humektanty w kremie na dzień? I przy jakich temperaturach zmienić?
    Justyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Post o pielęgnacji skóry zimą pisałam w zeszłym roku, także zapraszam: http://www.kosmetologia-naturalnie.pl/2016/12/397-pielegnacja-cery-zima-co-zmienic-i.html =)

      Zimą warto sięgnąć po krem o treściwszej konsystencji niż te, których zazwyczaj używamy- ważne, żeby pozostawiał chociaż delikatny film ochronny by skóra była lepiej chroniona przed mrozem. Natomiast nie musisz wystrzegać się wody w kremie- to mit ;) Ona odparowuje w kilka minut po aplikacji, więc jeśli aplikujesz krem w domu a nie będąc na mrozie, nie masz się czego obawiać!

      Natomiast słusznie zwracasz uwagę na humektanty- jeśli nie będą odpowiednio "zabezpieczone" emolientami, będą wyciągały wodę z naskórka zamiast ją tam wiązać. Dlatego osobiście zimą polecam kremy, które nie mają humektantów do 3 miejsca w składzie (gliceryny, kwasu hialuronowego, sorbitolu, pantenolu, aloesu etc.)

      Usuń
    2. Dziękuję za odpowiedz:-)

      Usuń
  14. Agnieszko a ja mam pytanie o składnik : caprylyl glycol , czy taki składnik w emulsji oczyszczającej do twarzy może wpływać drażniąco na cerę ? i może nie tyle wysuszyć co zwyczajnie ją zapchać ? pozdrowienia , Aga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten rodzaj glikolu nie podrażnia skóry- wykazuje działanie emoliencyjne i może być stosowany w kosmetykach naturalnych :) Nie wysuszy ale zapchać może- chociaż jest to kwestia bardzo indywidualna, dlatego polecam spróbować :)

      Usuń
  15. Agnieszko, mam pewne wątpliwości co do stosowania mleczek do demakijażu także w ramach oczyszczania właściwego, no bo z założenia mleczko oczyszcza powierzchownie z makijażu, podobnie jak płyn micelarny a skoro odradzasz mycie twarzy samym micelem ( mam na myśli wyłącznie oczyszczanie twarzy rano ) to jak to się ma do oczyszczania dogłębnego porów ? Trochę to dla mnie niezrozumiałe dlatego chciałabym się dowiedzieć jak się do tego odniesiesz ? pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko dokładnie wyjaśniłam tutaj:

      http://www.kosmetologia-naturalnie.pl/2017/10/471-prawidowe-oczyszczanie-twarzy.html

      "Dogłębne oczyszczanie skóry oznacza masowanie

      By wyciągnąć to, co zalega głęboko w porach, nie wystarczy jedynie przetrzeć twarz płatkiem nasączonym tonikiem, hydrolatem czy micelem- cel stosowania tych kosmetyków jest całkiem inny i powiemy sobie o nich w dalszej kolejności. By oczyścić skórę dogłębnie, należy ją masować, ponieważ pod wpływem masażu wytwarza się ciepło, otwierają się pory a kosmetyk myjący dopiero wtedy ma szansę wyciągnąć to, co w nich głęboko zalega. Oczywiście w/w "ciepło" nie jest tak intensywne, żeby miało zagrozić cerze naczynkowej- jak każdy masaż, masowanie twarzy przyczynia się do lekkiego, niemal niewyczuwalnego rozgrzania tkanki.

      Dogłębne oczyszczenie porów wpływa nie tylko na eliminację niedoskonałości cery oraz czopowania ujść gruczołów łojowych. Jeśli skóra jest prawidłowo oczyszczona, lepiej wchłania substancje aktywne z później aplikowanych kosmetyków jak krem, serum czy olej. Zabrudzenia, które zalegają w porach mają charakter tłuszczowy, dlatego mogą blokować wnikanie do skóry humektantów, które powinny znaleźć się możliwie głęboko w naskórku, by miały szansę aktywnie wiązać cząsteczki wody wewnątrz niego.

      Oczyszczać skórę możemy przy pomocy (siła oczyszczająca malejąca): żel, pianka, emulsja, mleczko."

      Zachęcam do zapoznania się z całym artykułem, z pewnością dowiesz się z niego wielu przydatnych informacji :)

      Usuń
    2. Dziękuję Agnieszko :)

      Usuń
    3. Witaj Agnieszko😊
      Zachwyciła mnie White Agafia.
      Chciałabym kupić zieloną ze względu na peptydy, ale czy ona bedzie odpowiednia dla cery starzejącej się ( dobiegam 50, rozregulowana praca gruczołów, nawilżenie tez nie najlepsze)czy raczej czerwona lub pomaranczowa.
      Co z krem na dzień -jest zima, a na trzecim miejscu gliceryna?

      Usuń
    4. Oczywiście możesz sięgnąć po zieloną serię- peptydy znajdują się także w kremie na noc z serii czerwonej =)

      Natomiast miej na uwadze, że po 25-tym roku życia spada aktywność fibroblastów- dlatego w im późniejszym wieku jesteśmy, tym mniejszy efekt ujędrnienia skóry obserwujemy. Myślę, że z tego też powodu peptydy nie są obecne w kremie z zółtej serii (50+) =(

      Usuń
  16. Agnieszko jak uważasz do jakich włosów ta odżywkaz naturativ sprawdzi się najlepiej ? https://www.naturativ.pl/sklep/p-35-odzywka-objetosc-i-wzmocnienie/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciężko mi to określić, ponieważ nie znam dokładnych jej proporcji a nie miałam styczności z tym kosmetykiem :D Jednak ze względu na sporą ilość substancji kondycjonujących myślę, że jest to bezpieczna odżywka i sprawdzi się na każdego rodzaju włosach, nawet wysokoporowatych (+ nie posiada protein).

      Za to zawiera żeń-szeń także myślę, że jest to ciekawa opcja do stosowania na skórę głowy w celu zapobiegania wypadania włosów! =)

      Usuń
  17. Ubolewam nad tym, ze większość naturalnych budżetowych kosmetyków strasznie śmierdzi i odbiera przyjemność z używania... pielęgnacja nie jest wtedy chwila relaksu... np. Żel aloesowy ma okropny zapach... to samo z wodą różaną... kojarzy mi się z perfumami starszych pań... co innego kosmetyki droższych firm np Resibo, Mokosh.... ale wiadomo to już znacznie wyższa półka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj nie zgodzę się :D Faktycznie wśród półproduktów ciężko o dodatki kompozycji zapachowych, ale kosmetyki Biolaven, Vianek, White Agafia, Eco Laboratorie, Natura Siberica, Planeta Organica, Nacomi to kosmetyki niskobudżetowe a posiadają dodatki zapachowe- z pewnością znajdziesz wśród nich coś dla siebie :)

      Usuń
  18. Agnieszko jakbyś miała porównać balsam do ust Eos i Resibo to który twoim zdaniem wypada lepiej ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To zależy, kto jaki efekt preferuje na ustach- balsam Resibo niesamowicie długo się utrzymuje na ustach, ale pod względem aromatu wygrywają EOS :)

      Usuń
  19. Agnieszko, jak oceniasz ten skład kremu? Aqua, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Panthenol, Propylene Glycol, Octyldodekanol, Caprylic/Capric Triglyceride, Polysorbate 60, PEG-8, Dimethicone, Allantoin, Ethylparaben, Methylparaben, Propylparaben, Citric Acid.

    OdpowiedzUsuń
  20. Mam cere mieszana, zanieczyszczoną i często coś mi wyskakuje ;( czy mogę jakoś wykorzystać do twarzy kwas jabłkowy o cytrynowy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobiście nie jestem zwolennikiem polecania kwasów w pielęgnacji domowej: http://www.kosmetologia-naturalnie.pl/2016/11/381-kompendium-wiedzy-o-zuszczaniu.html =)

      Usuń
  21. Dla mnie niestety ten krem Sylveco pod oczy robi za mało jak na moje wymagania. Chciałam lekkiego nawilżenia pod oczami - ok, robi to, ale jednak mam wrażenie, że nic nie robi z zaczerwienioną cerą. JEstem blada i cera pod oczami jest zaczerwieniona, bardzo cienka, odcień jakby czerwono-fioletowo-niebieski. Nie są to takie typowe cienie, które trzeba rozjaśnić, jak nałożę podkład bez korektora, to widać, że pod oczami mam jaśniejszą cerę. Niedługo kończę opakowanie tego kremu, nie jest najgorszy, ale poszukam chyba czegoś innego :)
    P.S. Twoje włosy są piękne!

    OdpowiedzUsuń
  22. Ciekawa sprawa z tym żelem aloesowym Equilibra... Mniej więcej w tym samym czasie (okres jesienny) kupiłam swoją tubkę i bardzo się zdziwiłam, kiedy moja cera po jego użyciu zrobiła się ogniście czerwona i lekko piekła. Przy zastosowaniu punktowym - to samo, skóra w miejscu użycia robi się natychmiast czerwona. Dziwne, bo nigdy nie miałam takiej reakcji na żaden inny żel aloesowy. Dodatkowo z czasem żel zaczął trochę dziwnie pachnieć - nie tyle zepsuciem, co bardziej.... stęchlizną? Nieświeżością taką...

    OdpowiedzUsuń
  23. Kosmetyki Yaka są dostępne w nowościach w Helfach :) Tej pianki jeszcze nie widziałam. Napewno przyjrzę się tej firmie bliżej. Na razie wydaje mi się, że mogą się tam trafiać zarówno dobre kosmetyki jak i takie, które lepiej omijać szerokim łukiem np. Żel do mycia skóry problematycznej. Jeżeli skład na stronie sklepu jest poprawny to czy czasem nie jest to MYDŁO?
    Skład: Aqua/Water, Potassium Olivate, Potassium Cocoate, Potassium Palmate, Cоcamidopropil Betaine, Coco Glucoside (and) Disodium Laurylsulfosuccinate (and) Glycerin , Coco Glucoside (and) Glyceryl Oleate, Glycerin, Coco Betaine, Piroctone Olamine, Panthenol, Natural fragrance, Anisic Acid, Sorbitan Caprilate.
    Bardzo ciekawi mnie za to serum z bio-złotem. Szkoda, że ma tylko 15 ml.
    Skład: Water Purificate (Distillate), Rosa Rubiginosa Seed Extract, Evernia Prunastri (Oakmoss) Extract, Daucus Carota Sativa Seed Oil, Ribes Nigrum (Black Currant) Seed Oil, Glycerin , Allantoin, Hydrolyzed Silk, Tocopheryl Acetate, Ammonium Acryloyldimethyltaurate/VP Copolymer, Bio-Gold, Pantenol, Natural Fragrance, Anisic Acid, Sorbitan Caprilate.
    Krem do Golenie Arko men ( wersja standardowa i sensitive) widziałam przed świętami w Leclerku za 3zł. Były też pianki/ żele tej firmy.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2018 kosmetologia-naturalnie.pl