Zmiana podkładu- z drogeryjnego na mineralny- był krokiem milowym w mojej pielęgnacji, który umożliwił mi zażegnanie trądziku. Ówcześnie, mimo stosowania naturalnych kosmetyków cera wciąż nie domagała- zmiany trądzikowe pojawiały się w znacznie mniejszej ilości, jednak wciąż były widoczne i na tyle wyniosłe, że odznaczały się nawet spod najbardziej kryjącego podkładu. Już po kilku użyciach mineralnego podkładu cera miała się lepiej a po miesiącu mogłam śmiało stwierdzić, że stan cery znacznie się poprawił. Nie minął kolejny miesiąc a ja mogłam odstawić punktowo stosowane oleje (drzewo herbaciane, pachnotka, tamanu), zrezygnować z zielonej glinki na rzecz delikatniejszych.
Efekt ten spowodowany był faktem, że zdecydowana większość (niemal mogłabym zaryzykować stwierdzenie, że wszystkie) drogeryjnych i aptecznych fluidów jest napakowana substancjami działającymi komedogennie (czyli zapychająco, np. silikony lub oleje mineralne) a także substancjami aknegennymi (czyli zaostrzającymi zmiany trądzikowe przy czym wcale nie są to substancje, które mogłybyście uznać za "zapychające"- poprzez drażnienie skóry przyczyniają się do aktywacji pracy gruczołów łojowych co objawia się zaostrzeniem niedoskonałości. Do tej grupy zaliczamy np. etanol, SLS, substancje naruszające barierę hydrolipidową skóry jak np. glikol propylenowy czy Disodium EDTA czy substancje oksyetylenowane, np. polisorbat, ceteareth, PEG i PPG oraz inne).
Substancje aknegenne i komedogenne- czego unikać, by pozbyć się trądziku?
Wiele osób ma obawy w związku ze zmianą formuły kosmetyku: fluidy są płynne i intuicyjnie wiemy, jak je nakładać- nie tylko palcami, ale - na wzór tutoriali- także przy pomocy gąbeczki czy pędzla. Obawę budzi trwałość produktu- czy nie spłynie? Czy nie okaże się zbyt lekki? Czy nie zacznę się błyszczeć? Czy nie podkreśli niedoskonałości?
Warto już od samego początku powiedzieć, że podkład mineralny jeśli jest prawidłowo nałożony, odznacza się tak samo dobrą a nawet lepszą trwałością niż fluid. Zacznijmy więc od tego, jak taki podkład nałożyć- podstawą jest dobry pędzel!
I tutaj mamy do wyboru dwa modele: płasko ścięty Flat-Top lub lekko zaokrąglony Kabuki. Oba rodzaje pędzli znajdują swoich idoli, dlatego warto popróbować.
Po lewej Flat-Top, po prawej- Kabuki
Pędzle typu flat-top mają szeroki wachlarz cenowy, dlatego osoby początkujące, które nie chcą od razu inwestować pokaźnej sumy w akcesoria do makijażu, zazwyczaj wybierają te pędzle, jako bardziej przystępne cenowo. Jednak w przypadku flat-topów bardzo dużą rolę odgrywa gęstość i "zbicie" włosia a także długość rączki. Cena nie zawsze jest adekwatna do jakości, możemy znaleźć idealne pędzle na Aliexpress a także markowe buble, dlatego warto przed zakupem przyjrzeć się pędzlowi i poczytać o jego budowie.
W przypadku pędzli flat-top, żeby uzyskać odpowiedni efekt, musimy najpierw nałożyć pigment poprzez stemplowanie a więc wykonywanie takiego ruchu jak pieczątką- "miejsce w miejsce"- a dopiero w następnej kolejności rozcieramy podkład wykonując okrężne ruchy. Kabuki jest dużo łatwiejsze w użyciu- wystarczy od razu przejść do ruchu rozcierającego a podkład aplikowany jest równomiernie. Jednak za oszczędność czasu i ułatwienie aplikacji trzeba więcej zapłacić- ceny pędzli kabuki rzadko kiedy są niższe niż 100 zł, chociaż aktualnie trwa promocja na pędzel kabuki Earthnicity, którego i ja używam, dlatego polecam przyjrzeć się mu bliżej!
Niezależnie od wybranego przez Was rodzaju pędzla- by perfekcyjnie nałożyć podkład mineralny, najpierw trzeba nasypać go z pojemniczka na denko, zanurzyć pędzel i dokładnie rozprowadzić produkt po całej powierzchni włosia a następnie OTRZEPAĆ (najlepiej nad denkiem)- dzięki temu na twarz nakładamy niewielką ilość produktu a już ta niewielka ilość wystarcza, by znacznie wyrównać koloryt cery.
I tutaj znów powtórzę, że bardzo ważne jest, by nie nakładać zbyt dużej ilości podkładu sypkiego- jeśli nałożymy go zbyt grubą warstwą, wejdzie w pory, załamania, podkreśli suche skórki a także zacznie nieestetycznie wyglądać- ten nieładny i bardzo charakterystyczny efekt doczekał się własnej nazwy: "ciastkowanie", "efekt ciastka"- ponieważ skóra wygląda, jakby była pofałdowana niczym miękkie, rozpływające się ciasteczko- i w tym przypadku, bynajmniej nie wygląda to apetycznie!
I wiecie co? Efekt "ciastka" można przezwyciężyć, ponieważ najczęściej jest on z naszej winy, gdyż:
- dobieramy pędzel flat-top o zbitym włosiu a nie mamy wprawy w jego używaniu,
- spieszymy się i niestarannie aplikujemy podkład,
- oczekując mocnego krycia nakładamy zbyt dużą ilość produktu, zamiast nałożyć dwie cienkie warstwy- efekt jest całkiem inny!
Nakładana ilość podkładu mineralnego ma niebywałe znaczenie! Ten rodzaj podkładu zachowuje się całkowicie inaczej, gdy jest nałożony grubą warstwą a gdy nałożymy dwie-trzy ale cienkie warstwy! Suma warstw może wydawać nam się identyczna jak nałożenie jednej, pokaźnej warstwy ale nałożenie dużej ilości naraz uniemożliwia równomierną i staranną aplikację co przekłada się na tragiczny efekt końcowy.
Osobiście stosuję pewne dwa triki podczas nakładania pokładu mineralnego:
1. Zawsze nakładam podkład od części centralnej twarzy i rozcieram do części najbardziej oddalonych, tj: zaczynam od nosa, części policzków przy nosie i części czoła znajdującej się między brwiami i rozcieram na zewnątrz. To trik, który stosuje wielu wizażystów i dotyczy on nie tylko podkładów mineralnych, ale także fluidów- dzięki takiej aplikacji, na centralnej części twarzy kumuluje się największa ilość pigmentu a dzięki temu uzyskujemy perfekcyjne krycie w bardzo prosty i nieczasochłonny sposób.
2. Nakładam podkład najpierw na jedną stronę twarzy a dopiero potem przechodzę na drugą część- moja naczynkowa cera rumieni się podczas rozcierania podkładu, przez co wydaje mi się, że powinnam jeszcze dołożyć podkład. W czasie, gdy aplikuję go po drugiej stronie, cera wycisza się i finalnie okazuje się, że dodatkowa porcja podkładu jest zbędna, ponieważ już ta pierwsza dała zadowalający mnie efekt. Przyznaję, że nie raz zdarzyło mi się przesadzić z podkładem mineralnym, właśnie przez tę reaktywność cery. Po kilku godzinach byłam "dumną" posiadaczką efektu "ciastka", na szczęście szybko zorientowałam się, jak dałam się wyprowadzić na manowce swojej własnej cerze ;).
Jeśli jednak obawiacie się aplikacji pędzlami, ale umiecie nakładać fluid za pomocą gąbeczki typu "Beauty Blender", ta umiejętność może okazać się przydatna! Podkład mineralny można mieszać z dowolną "bazą" by uzyskać płynną konsystencję:
- z wodą- w tym przypadku nie polecam mieszać wody z minerałami ale zwilżyć gąbeczkę, mocno odcisnąć i przy pomocy takiej wilgotnej, nakładać pigmenty na twarz. Efekt końcowy jest porównywalny do aplikacji pędzlem,
- z kremem lub olejem - i to jest fantastyczna metoda dla osób chcących wyrównać powierzchnię skóry, tj. sprawić, by zmniejszyła się widoczność porów czy załamań skóry (bruzd i zmarszczek). Zarówno krem jak i olej lepiej wypełnią powierzchnię skóry, niż sam minerał czy nałożony za pomocą wody- polecam wypróbować! Być może niektóre z Was obawiałyby się nałożenia podkładu w połączeniu z olejem, ale tutaj przypomnę, że minerały wykazują działanie matujące, dlatego w przypadku większości cer, wcale nie pozostanie na twarzy tłusta warstwa (zwłaszcza, że nie powinnyśmy nakładać dużo oleju a jedynie zwilżyć nim podkład). Jeśli jednak Wasze cery nie lubią się z olejami- spróbujcie wersję z kremem!
Być może niektóre z Was zastanowią się nad kwestią wygładzania powierzchni skóry- czy da się ten efekt uzyskać bez pomocy silikonów? Oczywiście, że tak! Większość surowców, które są znane od lat, ma swoje naturalne odpowiedniki i podobnie jest w przypadku silikonów. Są one po prostu tanie i odporne na wysoką temperaturę, łatwo wytworzyć kosmetyk z ich pomocą. Natomiast można także stworzyć kosmetyk, który nie będzie miał silikonów, ale da na skórze podobny lub nawet taki sam efekt. Odpowiadają za niego m. in. triglicerydy kwasu kaprylowego i kapronowego, cetiol, laurynian izoamylu, krzemionka czy bioferment z bambusa- każda z tych substancji może być stosowana w kosmetykach naturalnych. Co więcej- wśród kosmetyków naturalnych możemy znaleźć bardzo dobre bazy pod makijaż, które nie będą zawierały silikonów! O dwóch już Wam pisałam: Era Minerals i Neve Cosmetics.
Osobiście stosuję pewne dwa triki podczas nakładania pokładu mineralnego:
1. Zawsze nakładam podkład od części centralnej twarzy i rozcieram do części najbardziej oddalonych, tj: zaczynam od nosa, części policzków przy nosie i części czoła znajdującej się między brwiami i rozcieram na zewnątrz. To trik, który stosuje wielu wizażystów i dotyczy on nie tylko podkładów mineralnych, ale także fluidów- dzięki takiej aplikacji, na centralnej części twarzy kumuluje się największa ilość pigmentu a dzięki temu uzyskujemy perfekcyjne krycie w bardzo prosty i nieczasochłonny sposób.
2. Nakładam podkład najpierw na jedną stronę twarzy a dopiero potem przechodzę na drugą część- moja naczynkowa cera rumieni się podczas rozcierania podkładu, przez co wydaje mi się, że powinnam jeszcze dołożyć podkład. W czasie, gdy aplikuję go po drugiej stronie, cera wycisza się i finalnie okazuje się, że dodatkowa porcja podkładu jest zbędna, ponieważ już ta pierwsza dała zadowalający mnie efekt. Przyznaję, że nie raz zdarzyło mi się przesadzić z podkładem mineralnym, właśnie przez tę reaktywność cery. Po kilku godzinach byłam "dumną" posiadaczką efektu "ciastka", na szczęście szybko zorientowałam się, jak dałam się wyprowadzić na manowce swojej własnej cerze ;).
Jeśli jednak obawiacie się aplikacji pędzlami, ale umiecie nakładać fluid za pomocą gąbeczki typu "Beauty Blender", ta umiejętność może okazać się przydatna! Podkład mineralny można mieszać z dowolną "bazą" by uzyskać płynną konsystencję:
- z wodą- w tym przypadku nie polecam mieszać wody z minerałami ale zwilżyć gąbeczkę, mocno odcisnąć i przy pomocy takiej wilgotnej, nakładać pigmenty na twarz. Efekt końcowy jest porównywalny do aplikacji pędzlem,
- z kremem lub olejem - i to jest fantastyczna metoda dla osób chcących wyrównać powierzchnię skóry, tj. sprawić, by zmniejszyła się widoczność porów czy załamań skóry (bruzd i zmarszczek). Zarówno krem jak i olej lepiej wypełnią powierzchnię skóry, niż sam minerał czy nałożony za pomocą wody- polecam wypróbować! Być może niektóre z Was obawiałyby się nałożenia podkładu w połączeniu z olejem, ale tutaj przypomnę, że minerały wykazują działanie matujące, dlatego w przypadku większości cer, wcale nie pozostanie na twarzy tłusta warstwa (zwłaszcza, że nie powinnyśmy nakładać dużo oleju a jedynie zwilżyć nim podkład). Jeśli jednak Wasze cery nie lubią się z olejami- spróbujcie wersję z kremem!
Być może niektóre z Was zastanowią się nad kwestią wygładzania powierzchni skóry- czy da się ten efekt uzyskać bez pomocy silikonów? Oczywiście, że tak! Większość surowców, które są znane od lat, ma swoje naturalne odpowiedniki i podobnie jest w przypadku silikonów. Są one po prostu tanie i odporne na wysoką temperaturę, łatwo wytworzyć kosmetyk z ich pomocą. Natomiast można także stworzyć kosmetyk, który nie będzie miał silikonów, ale da na skórze podobny lub nawet taki sam efekt. Odpowiadają za niego m. in. triglicerydy kwasu kaprylowego i kapronowego, cetiol, laurynian izoamylu, krzemionka czy bioferment z bambusa- każda z tych substancji może być stosowana w kosmetykach naturalnych. Co więcej- wśród kosmetyków naturalnych możemy znaleźć bardzo dobre bazy pod makijaż, które nie będą zawierały silikonów! O dwóch już Wam pisałam: Era Minerals i Neve Cosmetics.
I tutaj taka mała dygresja- podkład mineralny jest jakby stuprocentową substancją kryjącą: ponieważ zawiera tylko pigmenty, substancje wpływające na poziom krycia i efekt końcowy (rozświetlenie czy też matowienie). A fluid to powyższe substancje + cała gama surowców, które mają dać efekt przyjemnie miękkiej, aksamitnej i gładkiej skóry. Niestety, te drugie wpływają na pogorszenie stanu cery a także rozrzedzają produkt, przez co albo słabiej kryje albo trzeba użyć więcej pigmentów dla osiągnięcia mocnego krycia. Ponadto fluid jako produkt z wodą, musi być konserwowany, co dodatkowo zwiększa ryzyko alergii i podrażnień. Minerały konserwantów nie posiadają a mimo to i tak się nie psują- wystarczy szczelnie je zakręcać i nie dopuścić do tego, by dostała się do nich woda. Podkład mineralny można zastosować w mniejszej ilości, by dał takie samo krycie jak fluid, dzięki czemu jest to bardziej ekonomiczny wybór a efekt finalny jaki daje jest bardzo naturalny- podkład nie odcina się od skóry, nie tworzy efektu maski, nie jest widoczny. Właśnie z tego względu uwielbiam minerały i zawsze Was do nich zachęcam- jeśli jednak wolisz pozostać przy płynnych formułach podkładów a nawet możliwość mieszania pigmentów z kremem/wodą/olejem Cię nie przekonuje, zerknij na listę poniższą listę:
Lista kremów BB i podkładów o bezpiecznych oraz naturalnych składach
Ponadto podkłady mineralne, dzięki zawartości tlenku cynku i dwutlenku tytanu zapewniają ochronę przed promieniowaniem UV na poziomie SPF 15-20. W kwestii prewencji przeciwzmarszczkowej filtry odgrywają jedną z najważniejszych ról a w pielęgnacji azjatyckiej są polecane nawet przez cały rok! Uważam, że podkład mineralny to dobre rozwiązanie, by zapewnić sobie przez cały rok ochronę przeciwsłoneczną a tym samym chronić skórę nie tylko przed utratą jędrności, ale także przed przebarwieniami!
Lista kremów BB i podkładów o bezpiecznych oraz naturalnych składach
Ponadto podkłady mineralne, dzięki zawartości tlenku cynku i dwutlenku tytanu zapewniają ochronę przed promieniowaniem UV na poziomie SPF 15-20. W kwestii prewencji przeciwzmarszczkowej filtry odgrywają jedną z najważniejszych ról a w pielęgnacji azjatyckiej są polecane nawet przez cały rok! Uważam, że podkład mineralny to dobre rozwiązanie, by zapewnić sobie przez cały rok ochronę przeciwsłoneczną a tym samym chronić skórę nie tylko przed utratą jędrności, ale także przed przebarwieniami!
W okresie letnim przetestowałam nową markę podkładów- Earthnicity Minerals- i polecałam ją Wam m. in. na grupie Kosmetologia Naturalnie. Dostawałam wiele pytań, więc na sam koniec jeszcze podzielę się z Wami opinią. To, co bardzo zaskoczyło mnie w tym podkładzie to jego długotrwałe właściwości matujące! Niezależnie, czy na zewnątrz było deszczowo czy upalnie, czy zastosowałam krem przeciwzmarszczkowy (trójka letnich ulubieńców) czy z filtrem, i czy ten drugi aplikowałam raz czy kilkakrotnie: podkład pozostawał matowy a cera nie zdradzała oznak przetłuszczenia. Jednocześnie podkład wykazywał bardzo dobre krycie i utrzymywał się bez poprawek cały dzień! Polecam serdecznie zwłaszcza, że firma umożliwia zakup próbek!
Koniecznie dajcie znać, czy post był dla Was pomocny, czy dowiedziałyście się czegoś nowego a może jesteście fankami minerałów? Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii i doświadczeń!
Pozdrawiam serdecznie!
PS Chcecie tutorial powyższego makijażu? Jest BANALNIE prosty a efektowny!
Osobiście na mojej skórze znacznie lepiej prezentują się podkłady AM, ale wiadomo szczególnie produkty typu podkład u każdej z nas zachowują się inaczej. Mój podkład mineralny po godzinie od nałożenia ciemnieje, jest to ładny efekt, ale zastanawiam się czy tak ma być i czy nie jest to przypadkiem oznaka błędnej pielęgnacji? Stosuję od kilku miesięcy całkowicie naturalną pielęgnacje, aktualnie jest to olejek do demakijażu Vianek oraz pianka do mycia twarzy ECOLab do cery mieszanej.
OdpowiedzUsuńA stosujesz tonik?:)
UsuńHibiskusowy tonik z Sylveco powodował duże ściągnięcie skóry, więc aktualnie jestem w trakcie poszukiwań odpowiedniego hydrolatu. Rozumiem, że mam nie zwlekać z zakupem? ;) W poprzednim komentarzu zapomniałam dodać, że z chęcią zobaczyłabym Twój tutorial :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Brak tonizacji często wpływa na utlenianie się podkładu :(
UsuńJa się powoli przekonuje do minerałów, bo jednak wolę płynne podkłady. Czekam aż na jesieni pojawi się jaśniejszy odcień bb od vianka i będę miała w końcu okazję go przetestować. Aktualnie używam podkładu mineralnego firmy Ecolore.
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam Ecolore a jasny BB z Vianka powinien pojawić się niebawem :D
UsuńWitam ;) Wszystko co dotyczy minerałów jest przydatne czasem fajnie sobie przypomnieć błędy w aplikacji np.podkładu mineralnego które czasem nadal mnie się zdarzają a używam już hmm no no jakiś czas dłuższy z AM.A tak a'propos co myślisz o kremach bb?...używam z Bio iQ zamiast kremu pod podkład miner...z AM. Pozdrawiam 😉
OdpowiedzUsuńKrem BB Bio IQ ma fantastyczny skład :) Tylko jeszcze nie trafiłam na odcień kremu BB, który pasowałby mi tak dobrze, jak podkłady mineralne. Te drugie występują w na prawdę bardzo szerokiej gamie kolorystycznej i niebawem cos o tym napomknę ;)
UsuńTonizacja to podstawa zaś są podkłady, któe mimo tego potrafią zmienić kolor poprzez sam pigment
OdpowiedzUsuńProblem w tym, że samo zastosowanie toniku nie jest remedium ;) Nigdy nie wiemy, czy po toniku faktycznie pH skóry zostało wyrównane- a jeśli pigment się utlenia, niestety, można podejrzewać, że tonik niewystarczająco obniżył pH. Dlatego ten sam podkład u każdej osoby zachowuje się troszkę inaczej :D
UsuńCześć, ja swoją przygodę z minerałami zaczęłam od AM, niestety niezależnie od sposobu nakładania ten podkład mnie zapycha :( wiesz może dlaczego tak się dzieje? Zastanawiam się nad zakupem lily lolo,neauty albo earthnicity, ale nie chcę znowu powtórki z rozrywki :)
OdpowiedzUsuńW pierwszej kolejności przyjrzałabym się aktualnej pielęgnacji- często to w niej tkwi błąd ;) Natomiast myślę, że mogą bardziej spasować Ci podkłady Ecolore, ponieważ są drobniej zmielone ;)
UsuńCześć,
OdpowiedzUsuńJa swoją przygodę z minerałami zaczęłam od AM, niestety ten podkład mnie zapycha niezależnie od sposobu nakładania :( masz może pomysł dlaczego tak się dzieje? Chcę wypróbować podkład innej firmy ale nie mam ochoty na powtórkę z rozrywki :)
Agnieszko chciałabym Cię zapytać o kosmetyki Le Cafe de Beauty, jak oprócz oczywiście kremów z filtrem wyglądają składy pozostałych kosmetyków ? mają bardzo ciekawe żele pod prysznic ( kusi mnie ten truskawkowy ) a nawet musy do mycia twarzy , czy kremy serum pod oczy. Będę bardzo wdzięczna za Twoją opinię , pozdrawiam, Justyna
OdpowiedzUsuńNiektóre składy są ok, inne mają pewne kontrowersyjne składniki, więc trzeba patrzec :)
UsuńŻel truskawkowy ma SCS i sól- następna notka będzie poświęcona temu detergentowi, więc polecam Ci wstrzymać się z zakupem, przeczytać notkę a potem się zdecydować ;)
A co myślisz Agnieszko o łączeniu kremu bb (o lekkim kryciu) z podkładem mineralnym w celu zwiększenia krycia przy skórze z niedoskonałościami? Mam lekki bb z neobio 7w1 i podkłady ecolore. Czy lepiej nie obciążać w ten sposób skóry bardzo tłustej?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Agnieszka
Myślę, że to może być za dużo- postaw na same minerałki ;) Te z Ecolore są fantastyczne!
UsuńAgnieszko od niedawna stosuję podkład mineralny AM ,używam pędzla typu flop-top /idzie mi całkiem nieźle /próbowałam wilgotną gąbeczką, a to już trochę gorzej , ale zainteresowałaś mnie metodą z kremem lub olejem. Podpowiedz mi jak to technicznie wygląda.Krem lub olej do podkładu, i rozprowadzać pędzlem? Dziękuje za odpowiedź. Dla mnie świetny blog.Założyłam nawet specjalny zeszyt w którym notuje wszystko co może mi pomóc w pielęgnacji i ciągle odkrywam coś nowego. Serdecznie pozdrawiam.Do zobaczenia w Krakowie. Jola
OdpowiedzUsuńCześć Jolu :D
UsuńNasypuję podkład na spodek (ilość, jaką zazwyczaj nakładam na jedną partię twarzy, np. czoło) i mieszam z odrobiną kremu/oleju. Oleju nakładam minimalnie, by tylko lekko zwilżyć minerały i nadać im płynną konsystencję, krem jest łatwiejszy na początek- nawet jak nałożysz go za dużo, to się wchłonie ;) Pigmenty ładnie rozprowadzają się zarówno w oleju jak i kremie, mieszam z pomocą plastikowej bagietki, chociaż można też użyć drewnianego patyczka czy patyczka kosmetycznego, do uzyskania jednolitej konsystencji. Suchą gąbeczką nabieram mieszankę i aplikuję na twarz =) To prosta i intuicyjna metoda, szybko załapiesz, o co chodzi!
Bardzo się cieszę, że się znów zobaczymy! Do zobaczenia :D
Agnieszko możesz rozwiać moje wątpliwości w tym zdaniu:
OdpowiedzUsuń"[...] zastosowałam krem przeciwzmarszczkowy (trójka letnich ulubieńców) czy z filtrem, i czy ten drugi aplikowałam raz czy kilkakrotnie: podkład pozostawał matowy a cera nie zdradzała oznak przetłuszczenia."
W ciągu dnia aplikujesz krem z filtrem na makijaż? Dobrze zrozumiałam? :)
Ano tak :D Wszystko dokładnie opisałam tutaj: http://www.kosmetologia-naturalnie.pl/2017/08/453-jak-aplikowac-filtry-w-soneczny.html ;)
UsuńJa jeszcze się nie przekonałam do minerałów, ale może spróbuję, gdy będę mieć lepszą sytuację finansową, bo na razie to muszę się powstrzymywać przed kupowaniem różnych naturalnych kosmetyków typowo pielęgnacyjnych - ciągle jakieś promocje kuszą ;) Pewnie będę miała problem z doborem odcienia, bo jest ich pełno... P.S. Agnieszko, pytałam kiedyś na grupie o sposoby na rozstępy - dziś widziałam, że we wrześniu będzie nowy balsam Sylveco na rozstępy :) Jeszcze nie wiem jaki ma skład, ale zawsze to coś dobrego, może zmobilizuję się do codziennej pielęgnacji, żeby zmniejszyć ich widoczność. Więc ta wiadomość jakby idealnie dla mnie ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńNiebawem pokażę na blogu pełną gamę kolorystyczną podkładów Ecolore więc mam nadzieję, że ten post będzie dla Ciebie pomocny!
UsuńZe starymi rozstępami ciężko walczyć i kosmetyki głównie mają działać zapobiegawczo :( Chociaż przyznaję, że balsam jest napakowany substancjami aktywnymi, więc mam nadzieję, ze będziesz zadowolona :D
Agnieszko, czy te składy są dobre dla cery z zaskornikami?
OdpowiedzUsuń1. Aqua, Oryza sativa (Rice) Bran Oil, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Cetearyl Olivate, Cetyl Palmitate, Sorbitan Olivate, Sorbitan Palmitate, Citrus grandis (Grapefruit) Seed Extract,
Citrus aurantium Bergamia (Bergamot) Fruit Oil, Sorbitan Oleate, Xanthan Gum, Linalool, Limonene, Citral.
2. Aqua, Illite, Prunus domestica Seed Oil, Prunus amygdalus dulcis Oil, Kaolin, Glycerin, Montmorillonite, Panthenol, Mica, Urea, Cetearyl Alcohol, Titanium Dioxide, Cetearyl
Olivate, Cetyl Palmitate, Sorbitan Olivate, Sorbitan Palmitate, Citrus grandis Seed Extract, Sorbitan Oleate, Citrus aurantium Bergamia Fruit Oil, Linalool, Limonene, Citral.
Proszę o pomoc
Oba składy są ładne, nie mają żadnych kontrowersyjnych składników :)
UsuńDziękuję!! :)
UsuńOd kilku miesięcy używam podkład LL, teraz czas na wymianę brązera i rozświetlacza na mineralne, mam nadzieję, że z czasem będą u mnie tylko minerały!
OdpowiedzUsuńMam pytanie odnośnie sylikonów- jak one są zapisywane w składzie podkładów, odżywek do włosów ?
Ten post z pewnością pomoże: http://www.kosmetologia-naturalnie.pl/2016/12/396-silikony-uzywac-czy-unikac.html ;)
UsuńŚwietnie to rozpisałaś :) Ja od lat sięgam tylko po minerałki :) I też korzystam z triku nr 1 ;)
OdpowiedzUsuńa czy stosowałaś anabelle minerals i mogłabys cos napisać porównawczego - czy się czyms różnią te podkłady? Osobiscie przetestowałam tylko AM i ich podkład (matujący) nie do końca mi odpowiadał, bo za bardzo uwidaczniał pory i suche skórki. Chociaz teraz czytam, ze byc może było to spowodowane złą aplikacją... Musze zrobić jeszcze jedno podejście bo bardzo chciałabym sie przerzucić na minerały ale ciągle szukam swojej marki...
OdpowiedzUsuńUwielbiam Earthnicity! Odkryłam ich przypadkiem, a nie rozstaję się z ich produktami. Aplikacja jest przyjemna i łatwa - wbrew powszechnej opinii o kosmetykach mineralnych. Ich podkład to cudo!
OdpowiedzUsuńPrzekonałaś mnie do tej marki i zamówiłam sobie podkład w odcieniu Porcelain, który świetnie dopasował się do mojej cery. Nie mam maski jak przy innych podkładach annabelle minerals, których wcześniej używałam, jednak teraz widzę, że są dużo gorsze od earthnicity. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń