[424.] Denko marzec - kilka ulubieńców ale i buble!
Wraz z kolejnym miesiącem nadszedł czas na podsumowanie kosmetyków, które wykończyłam w marcu. Jak zawsze - wszystkie kosmetyki, które będą tutaj zaprezentowane- są kosmetykami naturalnymi, pozbawione zbędnej chemii, która mogłaby przyczynić się do pogorszenia stanu cery.
Mimo, że wszystkie kosmetyki charakteryzują się wzorowymi składami INCI, trafiło się kilka bubli czy produktów mocno przeciętnych- tak samo, jak w przypadku kosmetyków konwencjonalnych, nie istnieje preparat, który sprawdzi się u każdej osoby i zadowoli każdego klienta.
Pielęgnacja twarzy
1. Odżywcze mleczko do demakijażu, Vianek
Mleczka to kosmetyki, które najczęściej zabieram na wyjazdy, ponieważ dzięki temu jednemu kosmetykowi zmyję makijaż a także oczyszczę skórę dogłębnie. Dzięki emulsyjnej formule nie tylko oczyszczają, ale także nawilżają cerę- jest to dobre rozwiązanie jeśli jadę w miejsce, gdzie nie mam pewności, jaka jest jakość wody wodociągowej. Nawet, jeśli trafię na "twardą wodę", po mleczku z pewnością nie pojawi się uczucie ściągnięcia skóry.
Wersję odżywczą stosowałam podczas trwania całego okresu jesienno-zimowego i mogę śmiało polecić osobom, które mają problemy z cerą suchą, odwodnioną czy naczynkową. Mleczko pozostawia skórę nawilżoną, ale nie tłustą, bez wyraźnie wyczuwalnego filmu. Dodatek oleju rokitnikowego wzmacnia naczynka i sprawia, że skóra nie reaguje gwałtownym rumieniem na czynniki zewnętrzne.
Cena: ok. 20 zł za 150 ml
2. Chińska biała glinka, Fitokosmetik
Nazwa troszeczkę wprowadzająca w błąd- glinka została nazwana "chińską" ponieważ ma w sobie dodatek ekstraktu z bambusa natomiast glinkę tę produkuje rosyjska firma. Nie jestem zwolenniczką zakupów kosmetyków z Chin (np. za pośrednictwem Aliexpress)- zgadzam się, że są firmy chińskie, które spełniają najwyższe standardy jakości ale są i takie, które nie spełniają żadnych norm. Jeśli nie mam pełnego składu INCI (a takie obowiązuje TYLKO na terenie UE), nie jestem zainteresowana kosmetykiem. Ale nie o tym miałam pisać :)
Ten rodzaj białej glinki szczególnie lubię do mycia twarzy- jest niesamowicie delikatna a przy tym skuteczna- nie daje uczucia ściągnięcia skóry, pomaga goić wypryski i zapobiega pojawianiu się następnych, widocznie zwęża pory. Jeśli jeszcze nie miałyście okazji myć twarzy przy pomocy glinki, serdecznie zachęcam do wypróbowania tej metody!
Cena: ok. 6 zł za 100g
3. Woda różana, Make Me BIO
Moja cera preferuje hydrolaty zamiast toników a wersja różana jest jedną z moich ulubionych. To właśnie od hydrolatu różanego zaczynałam przygodę z hydrolatami i od tamtej pory nie powróciłam do klasycznych toników.
Wersja Make Me BIO bardzo dobrze spełnia swoje zadanie- tonizuje i odświeża skórę ale także uszczelnia naczynia krwionośne sprawiając, że rumień staje się bledszy i mniej widoczny.
Cena: ok. 15 zł
4. Normalizujący peeling do twarzy, Vianek
Nowość marki, którą trzeba wypróbować! Dzięki zawartości małych drobinek (korundu) umożliwia wykonanie peelingu w zależności od użytej siły- od delikatnego do bardzo mocnego. Oprócz klasycznego zastosowania, lubię też pozostawić ten peeling na twarzy w formie maseczki, ponieważ w ten sposób substancje aktywne mają szansę dłużej i lepiej oddziaływać na skórę. Zawarte w produkcie olejek eukaliptusowy i ekstrakt z pokrzywy regulują pracę gruczołów łojowych, zmniejszają łojotok i pomagają goić niedoskonałości. Dzięki dodatkowi spiruliny, kosmetyk odżywia skórę, zmniejsza zaczerwienienia obecne przy wypryskach a także nadaje cerze promienności.
Cena: ok. 20 zł za 75 ml
5. Krem-żel pod oczy "Zatrzymanie Młodości" do 35 lat, Babuszka Agafia
Jeden z moich ulubionych produktów pod oczy, głównie ze względu na bardzo lekką konsystencję, która dobrze się wchłania i nie przyczynia się do rozwoju prosaków. Zmniejsza zaczerwienienia powiek i zasinienia wynikające z niewyspania czy spędzania dużej ilości czasu przed komputerem. Dużą zaletą produktu jest jego pojemność i cena- to prawdziwa gratka! Nazwa "krem-żel" może być troszkę myląca- jest to bardzo lekki krem i konsystencją w ogóle nie przypomina żelu.
Cena: ok. 15 zł za 50 ml
6. Maseczki Vianek- wersja łagodząca i kojąca
Kolejne nowości w ofercie marki Vianek- na razie opowiem Wam o tych dwóch zdenkowanych, natomiast pełna recenzja wszystkich trzech niebawem się pojawi.
Przede wszystkim bardzo cieszy mnie to, że w maseczkach są użyte różne rodzaje glinek- dużo mówi się o ich dobroczynnym działaniu a tak na prawdę mało kto po nie sięga. To błąd! Te niesamowicie tanie preparaty są w stanie znacznie poprawić stan cery- nie tylko ją oczyścić, ale także dostarczyć jej niezbędnych minerałów.
Maseczki nie są w formie sypkiej a emulsyjnej- od razu gotowe do aplikacji. Jedna saszetka wystarcza na 2-3 użycia. Z tej dwójki bardziej spodobała mi się wersja łagodząca (z białą glinką), ponieważ cera po jej użyciu była wyciszona, mniej reaktywna a w dodatku szybko goiły się niedoskonałości. Po wersji wzmacniającej (glinka czerwona) niedoskonałości również szybko znikały ale... nie wiem, dlaczego w tej maseczce znajduje się olej sezamowy, który ma właściwości rozgrzewające :(. Nie jest to trafny wybór dla cer naczynkowych, którym maseczka jest dedykowana...
Cena: 5 zł za 10g
7. Brzozowa pomadka ochronna z betuliną, Sylveco
Moja ulubiona wersja pomadki z tej firmy. Nie pozostawia bardzo tłustej powłoki na ustach ale skutecznie je nawilża i chroni przed czynnikami zewnętrznymi. Dodatek betuliny (ekstraktu z brzozy) zapewnia skuteczne działanie przeciwwirusowe- opryszczka pojawia się dużo rzadziej i ma łagodniejszy przebieg.
Cena: ok. 10 zł za 4,5 g
Półprodukty
1. Olej awokado, Etja
Tę markę olejów lubię najbardziej- nie tylko za jakość i skuteczne działanie ich produktów ale także za wygodę aplikacji kosmetyku przy pomocy pompki. Olej awokado to dobry wybór dla cer wymagających odżywienia, mocnego nawilżenia (cery suche), a także uszczelnienia naczyń krwionośnych (cery naczynkowe). Posiada aż 7 witamin (A-B-D-E-H-K-PP), które wpływają na widoczną poprawę kondycji skóry.
Moja cera bardzo lubi oleje i w codziennej pielęgnacji stawiam na mocne nawilżanie mimo, że jestem posiadaczką cery normalnej. I olej ten okazał się dla mnie za ciężki- nie wchłaniał się w cerę, przez co miałam wrażenie jej niedostatecznego nawilżenia. Nie zaczopował ujść gruczołów łojowych, nie pojawiały się nowe wypryski ale po prostu nie pasował mojej cerze. Tak właśnie działają źle dobrane oleje- mogą przyczynić się do niedostatecznego nawilżenia skóry. Myślę, że lepiej spisałby się w formie dodatku do innego oleju, ale okazał się być bardzo dobry dla moich włosów- dobrze je wygładzał i dyscyplinował, dlatego zużyłam go do pielęgnacji kosmyków.
Cena: ok. 10 zł za 50 ml
2. Olej makadamia, EcoSPA.pl
To już całkiem inny rodzaj oleju- należy do grupy schnących, dobrze wchłanialnych przez skórę. W moją cerę wchłania się tylko częściowo, ale i tak obserwuję pozytywne aspekty jego działania: nawilża, uelastycznia skórę, nadaje jej promienności, odżywia, nie obciąża. dostarczanie skórze olejów wpływa na wzmocnienie jej bariery hydrolipidowej, co w konsekwencji prowadzi do zmniejszenia łojotoku i regulacji pracy gruczołów łojowych a to- pośrednio- przyczynia się do powstawania mniejszej ilości niedoskonałości.
Cena: ok. 11 zł za 50 ml
3. Olej konopny, EcoSPA.pl
Ten olej zalecany jest głównie do walki z cerą tłustą i trądzikową. Także należy do olejów schnących- takich, które dobrze wchłaniają się w skórę. Podczas jego stosowania obserwowałam dobre nawilżenie cery ale także wyciszenie gry naczynek krwionośnych (olej ten zawiera duże ilości witaminy K). W kwestii niedoskonałości widziałam, że dobrze się goją i znikają, jednak zdecydowanie lepiej sprawdza się u mnie czarnuszka ;).
Cena: ok. 15 zł za 30 ml
4. Bioferment z bambusa, EcoSPA.pl
Mój ulubiony produkt do wygładzania końcówek! Stosuję go samodzielnie zamiast silikonowego serum do włosów. Końcówki stają się gładkie, elastyczne, sprężyste a przy tym- zdecydowanie później pojawia się ich rozdwojenie! Biofermentu używam już od ok. 3 miesięcy i jestem z niego zdecydowanie bardziej zadowolona, niż ze stosowaniu olejów na końcówki włosów.
Jednak bioferment ma też wiele innych zastosowań, np.: jako baza pod makijaż czy produkt nawilżający do dłoni.
Cena: ok. 16 zł za 30 ml
Pielęgnacja ciała
1. Balsam do ciała "Organic Camellia & 5 Oils", Organic Shop
Balsam posiada lekką konsystencję jednak okropnie bieli i przez to ciężko się wchłania. Jego zaletą jest cena i pojemność a ja zużyłam go do zabiegu body wrappingu. Do tego zabiegu spisywał się fenomenalnie, lepiej, niż wcześniej używany przeze mnie balsam łagodzący Vianek (aż żałuję, że wykończyłam balsam Vianek, którego zapach uwielbiam, kiedy mogłam pokusić się o zakup kolejnego balsamu Organic Shop).
Do kopiatej łyżki cynamonu dodawałam ten balsam aż do uzyskania odpowiedniej konsystencji. Następnie mieszanką smaruję partie objęte cellulitem i owijam folią spożywczą. Przez 20-30 minut siedzę tak owinięta pod kocem, ponieważ im więcej ciepła- tym lepszy efekt!
A efekty są zauważalne - zabieg wykonuję systematycznie od miesiąca (o czym pisałam Wam w ostatnim "Naturalnym SPA") i widząc efekty, jestem pewna, że będę kontynuować. Swoją drogą- środa coraz bliżej, pamiętacie, żeby przesłać mi swoje zabiegi z zakresu "Naturalnego SPA"? Zasady akcji TUTAJ.
Cena: ok. 10 zł za 250 ml
2. Orzeźwiająco-energetyzujący żel pod prysznic, Vianek
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona zapachem tego żelu- nie ma krzty mięty, czego można byłoby się spodziewać. Jest to świeży, ale lekko słodki zapach, troszkę przypominający zielone jabłko. Bardzo polubiłam ten aromat!
Żel ma w składzie olejek eukaliptusowy, który ma dobroczynne działanie przy problemach skórnych: wypryskach, okołomieszkowym rogowaceniem czy wrastających włoskach. Dodatek delikatnych, niedrażniących substancji myjących sprawia, że żel jest bezpiecznym wyborem nawet dla problematycznych skór.
Cena: ok. 17 zł za 300 ml
3. Peeling do ciała "Organic Raspberry & Sugar", Organic Shop
Peelingi Organic Shop są ciekawą alternatywą do dość drogich peelingów Vianek, jednak już patrząc w INCI widać, że mamy do czynienia z dwoma różnymi kosmetykami.
Przede wszystkim peelingi Vianek nie posiadają substancji myjących- ich zadaniem jest nie tylko złuszczać naskórek, ale też od razu nawilżać. Dlatego stosujemy je na umyte już ciało a po zabiegu nie musimy aplikować balsamu. W przypadku Organic Shop, w składzie mamy substancję myjącą (Sodium Cocoyl Isethionate), dlatego już peeling działa oczyszczająco ale nie obserwujemy po jego użyciu tego przyjemnego odczucia wyraźnego nawilżenia skóry.
Obie firmy różnią się także ilością drobinek- Organic Shop ma ich zdecydowanie więcej i z jego użyciem możemy wykonać bardziej intensywny ale krótki masaż (cukier dość szybko się rozpuszcza). Peelingi Vianek oprócz cukru/soli, posiadają drobinki, które nie ulegają rozpuszczeniu jak zmielone nasiona czarnuszki, bzu czy moreli, co umożliwia wykonanie delikatnego ale długiego zabiegu. Oba produkty są tak samo wydajne.
Przede wszystkim peelingi Vianek nie posiadają substancji myjących- ich zadaniem jest nie tylko złuszczać naskórek, ale też od razu nawilżać. Dlatego stosujemy je na umyte już ciało a po zabiegu nie musimy aplikować balsamu. W przypadku Organic Shop, w składzie mamy substancję myjącą (Sodium Cocoyl Isethionate), dlatego już peeling działa oczyszczająco ale nie obserwujemy po jego użyciu tego przyjemnego odczucia wyraźnego nawilżenia skóry.
Obie firmy różnią się także ilością drobinek- Organic Shop ma ich zdecydowanie więcej i z jego użyciem możemy wykonać bardziej intensywny ale krótki masaż (cukier dość szybko się rozpuszcza). Peelingi Vianek oprócz cukru/soli, posiadają drobinki, które nie ulegają rozpuszczeniu jak zmielone nasiona czarnuszki, bzu czy moreli, co umożliwia wykonanie delikatnego ale długiego zabiegu. Oba produkty są tak samo wydajne.
Cena: ok. 10 zł za 250 ml
Pielęgnacja włosów
Wyjątkowo monotematycznie =). Jak w każdym denku- 2 maski jajeczne od Babuszki Agafii. Na chwilę obecną są to moje ulubione maski do włosów. Jeszcze nie znalazłam produktu, który byłby w tak przystępnej cenie a dawał tak zadowalający mnie efekt na włosach. Maska mocno wygładza włosy, dociąża, dyscyplinuje. Od kiedy ją stosuję, włosy nie puszą się, nie mam problemów z ich rozczesaniem.
Jednak maski Babuszki Agafii (zarówno wersja jajeczna jak i łopianowa a także nieobecna na zdjęciu drożdżowa)- mają w składzie Ceteareth, który może wykazywać działanie drażniące. Z tego względu odradzam stosowanie tych masek na skórę głowy a jedynie na długości włosów.
Wersję łopianową stosowałam jako dodatek- albo na krótką chwilę przed myciem włosów (metoda OMO) lub stuningowaną do emulgowania oleju na włosach. Stosowana "klasycznie" (po umyciu włosów szamponem) niestety bardzo puszy moje włosy. Stosowana przed myciem dodaje kosmykom objętości ale nie powoduje pogorszenia wizualnego stanu fryzury.
Cena: ok. 15 zł za 300 ml
Buble
1. Peeling do twarzy "Korund, Olej Marula, Mango", Nacomi
Peeling dobrze złuszcza martwy naskórek, ale jest bardzo mocnym kosmetykiem i łatwo z nim przesadzić. Bardzo mocno pachnie i obawiam się, że mógłby podrażnić osoby z cerą wrażliwą czy AZS. Peeling absolutnie nie nawilża skóry ani nie wyrównuje kolorytu- poza działaniem złuszczającym nie robi NIC. Ot, przeciętny peeling.
Niestety, po ok. miesiącu używania, peeling zaczął się rozwarstwiać- gdy obracam opakowanie, oleje spływają w dół szybciej niż pozostała część masy.
Cena: 25 zł za 75 ml
2. Krem pod oczy "Pomegranate" i krem na dzień "Wild Rose", Cien Nature
Z tymi kosmetykami wiązałam duże nadzieje- miały proste składy, bez substancji potencjalnie drażniących a w dodatku przystępną cenę. Rozumiem, że przy tak niskiej cenie, ciężko o produkt bardzo dobrej jakości, ale- nie jest to niemożliwe.
Z tej serii miałam też olejek antycellulitowy i krem do rąk, ale nie dawały efektów. Natomiast kosmetyki do twarzy, które widzicie, mocno mnie podrażniły! Nie jestem alergikiem, nie posiadam wrażliwej cery, tym bardziej podrażnienie mnie zaskoczyło. O ile krem na dzień podrażniał tylko lekko i zaczerwienienie po nim ładnie znikało, o tyle po aplikacji kremu pod oczy musiałam ratować się kroplami i przez 2 dni mieć czerwone spojówki.
Z tej serii miałam też olejek antycellulitowy i krem do rąk, ale nie dawały efektów. Natomiast kosmetyki do twarzy, które widzicie, mocno mnie podrażniły! Nie jestem alergikiem, nie posiadam wrażliwej cery, tym bardziej podrażnienie mnie zaskoczyło. O ile krem na dzień podrażniał tylko lekko i zaczerwienienie po nim ładnie znikało, o tyle po aplikacji kremu pod oczy musiałam ratować się kroplami i przez 2 dni mieć czerwone spojówki.
Cena:
krem pod oczy: 7 zł za 15 ml
krem na dzień: ok. 15 zł za 50 ml
___________________
Znacie któreś z tych kosmetyków? Jak spisują się u Was? Czy coś z tego denka Was zainteresowało?
Pozdrawiam serdecznie!
Organic Shop, to fajna marka, niedrogich kosmetyków, jednak dla niewymagajacych :)
OdpowiedzUsuńNa początek przygody z naturalną pielęgnacją są jak znalazł a potem apetyt rośnie w miarę jedzenia :D
UsuńMuszę w końcu wypróbować tę jajeczną maskę - tyle razy już ją widziałam u siebie, a jeszcze swojego egzemplarzu się nie dorobiłam;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, jak się u Ciebie spisze! :D
UsuńBrzozowa pomadka z Sylveco również jest jednym z moich ulubionych kosmetyków do ust, szczególnie jeśli porównać ją do drogeryjnych, popularnych balsamów na bazie parafiny. Już po kilku dniach używania zniknęły mi wszelkie odstające skórki. Niemniej ciągle mam nadzieje, że Sylveco wypuści na rynek również linię o przyjemnym, słodkim zapachu. Ten obecny nie jest jakiś mocno przeszkadzający, ale zmiana zapachu mogłaby jeszcze bardziej uczynić aplikację przyjemniejszą ;) Dominika
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Sylveco się spisuje :))))
UsuńW sumie naturalne dodatki smakowe czy zapachowe nie byłyby głupie ;)
Ja kupiłam kiedyś krem do twarzy na noc z tej serii naturalnej Cien z dziką różą, mimo że nie mam wrażliwej skóry, po tym kremie czułam mocne ściągniecie a później pieczenie. Mocno nieprzyjemne doznania.
OdpowiedzUsuńCoś z nimi było nie tak :(
UsuńSuper by było gdyby maseczki z vianka były w takich opakowaniach jak maseczki z babuszki agafii :) Właśnie, a masz jakieś zdanie o maseczkach agafii?
OdpowiedzUsuńO tak, taki koreczek byłby super! :D
UsuńMaseczki Babuszki mają ładne składy - ale (wstyd przyznać...) do tej pory wypróbowałam tylko jedną... xD
Sporo tych produktów znam, wiele z nich bardzo lubię, szczególnie Vianek, Sylveco, Make Me Bio.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że naturalna pielęgnacja spisuje się również u Ciebie :D
UsuńA u mnie jajeczna powoduje puch dlaczego?
OdpowiedzUsuńNajwyraźniej Twoje włosy potrzebują czegoś innego :) Nie istnieje kosmetyk, który da u każdej osoby te same- pozytywne! - efekty :)
UsuńMoże stosujesz szampon, który puszy włosy a ta maska nie radzi sobie z dociążaniem? Spróbuj ją w innej konfiguracji :)
Bardzo polubiłam się z tymi maseczkami Vianka :)
OdpowiedzUsuńKtórą lubisz najbardziej? :)
UsuńHej, może zrobisz taki post o przygotowaniu ciała do cieplejszych dni, jak zadbać, żeby wyglądało fajnie ? :)
OdpowiedzUsuńNiegłupi pomysł :D
UsuńCzy sądzisz, że szczotkowanie ciała, mając trądzik na ciele to dobry pomysł ? :[
OdpowiedzUsuńSzczotkuj, ale omijaj te partie ciała, na których są ropne, czerwone, zapalne wypryski.
UsuńZ nimi poradzisz sobie z pomocą tego artykułu: http://www.kosmetologia-naturalnie.pl/2017/03/420-tradzik-na-ciele-plecy-dekolt.html ;)
Dzięki, a polecasz jakąś konkretną szczotkę?
UsuńOrzeźwiająco -enwrgetyzujacy żel pod prysznic to mój ulubieniec.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy :D
UsuńDroga Agnieszko, a czy używałaś kosmetyków marki Cosnature? Mają chyba całkiem niezłe składy, ale jako,że jesteś dla mnie swego rodzaju wyrocznią kosmetyczną, więc chciałabym znać Twoją opinię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Irena
Coś mi się obiły o uszy ale nie patrzyłam w INCI :( Muszę to nadrobić!
UsuńMój żel pod prysznic Cosnature miał w składzie hydrogenate castor oil a wydaje mi się, że to jest peg-40 a nie było napisane. Także trzeba bardzo uważac.
UsuńCo polecasz do mycia ciała? :)
OdpowiedzUsuńŻele bez anionowych środków powierchniowo czynnych :)))
UsuńTrochę więcej na ten temat tutaj: http://www.kosmetologia-naturalnie.pl/2017/03/421-porownanie-siy-substancji.html
Agnieszko jest szansa na odpowiedź?:
OdpowiedzUsuńAnonimowy27 marca 2017 17:50
Czy kremy mocno napinające, liftingujące mogą wysuszyc skórę?
Odpowiedz
Odpowiedzi
KOSMETOLOGIA NATURALNIE30 marca 2017 18:39
Za to zależy od składu :))
KOSMETOLOGIA NATURALNIE30 marca 2017 18:40
A to zależy od składu*
Przepraszam ;)
Anonimowy31 marca 2017 11:49
Mam krem na noc i na dzień z tej samej serii. Rano po umyciu twarzy wcześniej sylweko arnikowe mleczko a teraz mleczko nawilżające z Vianka (dopiero od 2 dni) nakłądam krem na dzien i po nałożeniu skóra jest po chwili mocno ściagnieta a pory jakby bardziej rozszerzone. I czesto mam zaczerwienione policzki po tych kremach:( Po kremie na noc czasami jest lepiej jak nałożę kwas hialuronowy a potem krem. Odstawić te kremy?
Podaję skąłdy kremów. Będę bardzo wdzięczna za opinie.
Krem na dzień:
SKŁAD INCI: WATER, GLYCERIN, GLYCERYL STEARATE, BUTYROSPERMUM PARKII (SHEA) BUTTER, PEG-100 STEARATE, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, MYRISTYL MYRISTATE, DEXTRAN, TRIFLUOROACETYL TRIPEPTIDE-2, ACRYLATES/C10-30 ALKYL ACRYLATE CROSSPOLYMER, TRIETHANOLAMINE, PEG-8, TOCOPHEROL, ASCORBYL PALMITATE, ASCORBIC ACID, CITRIC ACID, TETRASODIUM EDTA, PHENOXYETHANOL, ETHYLHEXYLGLYCERIN, PARFUM, CITRONELLOL, GERANIOL, CITRAL, CI 17200.
Krem na noc:
SKŁAD INCI: AQUA, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDES, ETHYLHEXYL COCOATE, GLYCERIN, CETEARYL ALCOHOL, POLYSORBATE 60, GLYCERYL STEARATE, PEG-100 STEARATE, GLYCERYL STEARATE SE, HELIANTHUS ANNUUS (SUNFLOWER) SEED OIL, PHENOXYETHANOL, ETHYLHEXYLGLYCERIN, PROPANEDIOL, ORNITHINE, PHOSPHOLIPIDS, GLYCOLIPIDS, ACRYLATES/C10-30 AKRYL AKRYLATE CROSSPOLYMER, DEXTRAN, TRIFLUOROACETYL TRIPEPTIDE-2, TOCOPHERYL.
P.S. Wydałam na te kremy 230 zł i jestem troche rozczarowana i zaniepokojona. Mam 35 lat.
Odpowiedz
Bardzo przepraszam, że nie odpisałam wcześniej, dziękuję, że przypomniałaś się :)
UsuńTe kosmetyki ewidentnie Ci nie służą i zawierają substancje, które mogą przyczyniać się do takiego stanu rzeczy.
W kremie nadzień mamy drażniące PEGi, triethanoloamine, EDTA
W kremie na noc- potencjalnie drażniący polisorbat ale też PEG.
Nie dziwię się, że jesteś rozczarowana tymi kosmetykami :( Myślę, że w tej cenie mogłabyś znaleźć dużo lepsze kosmetyki. Np. bardzo dobrymi kosmetykami naturalnymi z górnej półki o wzorowych składach są Clochee i Naturativ :)
Rozumiem, dlatego pozwoliłam sobie napisać raz jeszcze.
UsuńA czy polecasz któraś z linii konkretnie?
A z kremami Arkany co moge zrobic jak je wykorzystać masz jakis pomysł? :(
Polecasz jakieś serum z witaminą C, które działa ?
OdpowiedzUsuńSerum z witaminą C AVA :) Zamierzam napisać o nim post ;)
UsuńLubię olej konopny. Dobrze się sprawdza na mojej skórze :)
OdpowiedzUsuńWiele osób go chwali, nie można odmówić mu działania :))
UsuńWiesz czy są może dostępne filtry SPF 100 ? Czy one faktycznie w 100 % ochraniałyby skórę przed słońcem ? I czy np. jak posmarujemy się kremem z filtrem, to wtedy skóra się nie będzie opalać? I co sądzisz o filtrze o takim składzie, będzie działał ok ? http://zdrowalistazakupow.pl/produkty/0387
OdpowiedzUsuńNie istnieją kosmetyki z filtrem 100%, ponieważ żaden filtr nie blokuje całkowicie docierania promieni słonecznych do skóry :)
UsuńTen krem faktycznie ma dobry skład! :D
Czy taki skład kremu pod oczy będzie dobrze działał ? Nie ma żadnych szkodliwych substancji, ale czy z tego będzie jakiś efekt? Mam przesuszoną skórę pod oczami, zmarszczki, 21 lat. [Masło z kawowca, wosk jojoba, olej z nasion granatów, masło bacuri, masło jojoba, olej arganowy, macerat marchwiowy, olej z nasion słonecznika, sok z jarzębiny, gliceryna roślinna, witamina E.] Nakłada się na wilgotną skórę.
OdpowiedzUsuńSkład bardzo ładny, więc myślę, że zadziała- ale wiele zależy od preferencji Twojej skóry oraz diety i trybu życia ;)
UsuńPamiętaj też, że kosmetyki aplikowane na okolicę oka powinny dobrze się wchłaniać, nie pozostawiać tłustej powłoki (ryzyko powstania prosaków)- jeśli podałaś pełny skład produktu obawiam się, że istnieje spore ryzyko, że preparat pozostawi tłusty film :(
Hej! Ostatnio zainteresowałam się kremami, które przypadkowo znalazłam w Internecie. Chodzi o kremy myWonderbalm. I stąd moje pytanie, czy mogłabyś zerknąć na skład? Mam mega wrażliwą skórę, a kończy się mój nagietkowy krem z sylveco chciałabym spróbować czegoś nowego. ☺
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Tak, to jest cały skład. Pozostawia właśnie tłusty film, być może też za dużo go nakładam, bo w opisie jest napisane, żeby nakładać odrobinkę. Jeżeli chodzi o prosaki, to już je miałam wcześniej przed stosowaniem tego kremu niestety. A co masz na myśli mówiąc 'dieta, tryb życia'? Dieta z wykluczeniem czegoś ? Tryb życia siedzący :P ale powoli się to zmienia.
OdpowiedzUsuńProsaki nie biorą się znikąd- są efektem stosowania preparatów o tłustej konsystencji. Skoro prosaki u Ciebie się pojawiają, to nie przyczyniaj się do ich intensyfikacji :( Stosuj preparat z umiarem albo wypróbuj inny kosmetyk, o lżejszej konsystencji.
UsuńA te prosaki to tylko u kosmetologa można usunąć, tak ? To boli ?
UsuńKrem do twarzy Cien sprawdza się bardzo dobrze jako "torebkowy" mały krem do rąk :) na twarz go nie próbowałam, dłoni mi nie podrażnił i ładnie nawilżał
OdpowiedzUsuńAsia
Ha, na to nie wpadłam :D Ale jeśli coś mnie podrażnia, to nie trzymam - wyrzucam :D
UsuńMiałam nadzieję, że produkty Cien wykażą lepsze działanie :P Muszę wypróbować wodę różaną z Make Me Bio ;)
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńMam łatwą w utrzymaniu cere ze skłonnościa do przesuszania sie w zimie i wyprysków od czasu do czasu(ale maja one zwiazek raczej z za duza iloscia cukru nie pielęgnacja). Czy uzywanie peelingu nacomi- olej z dzikiej rozy i borowki po czym uzywanie masła shea takze z nacomi jest dobrym posunięciem? Dopiero zaczynam moją przygode z pielegnacja. Domii
Witam, co myśli Pani o kremie intensywnie nawilżającym i emulsji do mycia twarzy z firmy Cetaphil?
OdpowiedzUsuń