[418.] Naturalne SPA nr 11- body wrapping, kąpiel w soli magnezowej, pielęgnacja włosów, dłoni, cery suchej i trądzikowej
Bardzo
mi miło zaprezentować kolejny post z serii "Naturalne SPA"! Wraz z
Dids, Joanną i Izabellą pokażemy, że zabiegi SPA można wykonywać z
powodzeniem w domowych warunkach, stosując preparaty o znanych nam,
bezpiecznych składach. Zaletą wykonywania takich zabiegów w domowym
zaciszu jest niewątpliwie aspekt ekonomiczny ale również oszczędność
czasu, którego w natłoku codziennych zajęć, często brakuje.
Zabiegi
wykonywane w domu są równie skuteczne jak te wykonywane w gabinetach a
dzięki wspólnej akcji możemy podpatrywać pomysły innych osób i
inspirować się! Dzięki wspólnym analizom składów INCI zapoznajemy się z
nowymi kosmetykami.
Dla
Nowych Czytelników przypomnę, że w akcji może wziąć udział każdy-
wystarczy wysłać mi link do notki na blogu, w którym opisujecie swój
zabieg SPA lub wysłać mi opis bezpośrednio w meilu. W każdą pierwszą
środę miesiąca publikuję Wasze wpisy! Pełne zasady akcji TUTAJ
Pierwsza
swoje SPA wysłała mi Dids, która postawiła na pielęgnację cery. Jak
sama autorka pisze- mamy tutaj do czynienia ze skórą o typie suchym a
podtypie trądzikowym. Na pierwszy rzut oka diametralnie różne profile
cer a jednak jak sama Dids pokrótce tłumaczy- niekoniecznie. Więcej o
typach i podtypach cer pisałam Wam TUTAJ, jeśli chcecie dowiedzieć się w tym temacie więcej.
Dids wykonała następujący zabieg, zapraszam do zapoznania się z pełnym opisem TUTAJ
1. Dwuetapowe oczyszczanie twarzy wg koreańskiego rytuału (demakijaż olejkiem + oczyszczanie dogłębne żelem),
2. Maseczka z zielonej glinki z dodatkiem różanego hydrolatu i maceratu z alg,
3. Kolejna maseczka: spirulina, hydrolat różany oraz ekstensyna ("kolagen roślinny"),
4. Eliksir firmy Trawiaste połączony z paroma kroplami oleju z czarnuszki.
2. Maseczka z zielonej glinki z dodatkiem różanego hydrolatu i maceratu z alg,
3. Kolejna maseczka: spirulina, hydrolat różany oraz ekstensyna ("kolagen roślinny"),
4. Eliksir firmy Trawiaste połączony z paroma kroplami oleju z czarnuszki.
_____
Kolejny opis zabiegu dostałam drogą meilową i umieszczam pełny meil, ponieważ czyta się go jednym tchem! Zabieg jest kompleksowy i obejmuje zarówno pielęgnację ciała, twarzy i włosów, ale z racji tego, że został napisany przez Panią Dietetyk Joannę Bałys, znajdziemy w nim kilka ciekawych informacji- dla mnie nowością było to, że magnez lepiej wchłania się przez skórę niż z przewodu pokarmowego. Zdaję sobie sprawę z tego, jak ważny jest magnez w codziennej diecie, dlatego sięgam po niego w suplementach, ale najwyraźniej powinnam postawić na kąpiele! Czytajcie same:
"Na wstępie chciałam podkreślić, że nie do końca jestem pewna czy wszelkie zabiegi robię poprawnie, czy dobrze łączę kosmetyki. Co nieco niby wiem, ale może się okazać, że niektóre ze sposobów mojej pielęgnacji nie do końca mają jakikolwiek sens. Pewne elementy moich zabiegów mają głębsze – dosłownie przesłanie, tzn. chodzi w nich o aspekty zdrowotne i działanie z zewnątrz do wewnątrz.
Kolejny opis zabiegu dostałam drogą meilową i umieszczam pełny meil, ponieważ czyta się go jednym tchem! Zabieg jest kompleksowy i obejmuje zarówno pielęgnację ciała, twarzy i włosów, ale z racji tego, że został napisany przez Panią Dietetyk Joannę Bałys, znajdziemy w nim kilka ciekawych informacji- dla mnie nowością było to, że magnez lepiej wchłania się przez skórę niż z przewodu pokarmowego. Zdaję sobie sprawę z tego, jak ważny jest magnez w codziennej diecie, dlatego sięgam po niego w suplementach, ale najwyraźniej powinnam postawić na kąpiele! Czytajcie same:
"Na wstępie chciałam podkreślić, że nie do końca jestem pewna czy wszelkie zabiegi robię poprawnie, czy dobrze łączę kosmetyki. Co nieco niby wiem, ale może się okazać, że niektóre ze sposobów mojej pielęgnacji nie do końca mają jakikolwiek sens. Pewne elementy moich zabiegów mają głębsze – dosłownie przesłanie, tzn. chodzi w nich o aspekty zdrowotne i działanie z zewnątrz do wewnątrz.
Zaczęłam od gorącej kąpieli w wodzie z dodatkiem soli
magnezowej. Stosuję te kąpiele średnio 1-2x w tygodniu w celu uzupełnienia w
organizmie magnezu (bo wiecie, że magnez przez skórę wchłania się lepiej niż z
przewodu pokarmowego? A jest to pierwiastek populacyjnie wybitnie niedoborowy,
więc każdy z nas powinien go uzupełniać). Zwykle stosuję siarczan magnezu-
siarka przy okazji zbawiennie działa na skórę. Ostatnio dowiedziałam się, że
dodanie do takiej kąpieli sody oczyszczonej (NaHCO3 – czystej formy, nie chodzi
mi tu o sodę spożywczą) poprawia wchłanianie magnezu, rozszerza pory i ułatwia
detoksykację. Właśnie też po te kąpiele stosuję, magnez jako świetny
katalizator ułatwia oczyszczanie nie tylko skóry, ale i całego organizmu. Przy
okazji po takiej kąpieli mięśnie są rewelacyjnie rozluźnione, więc wchodzimy w
błogi stan, idealny do regeneracyjnego snu.
Ale zanim pójdziemy spać kilka słów o tym jak przygotować
kąpiel. Tak jak wspomniałam woda jest dość ciepła, wsypujemy około 2 szklanki
siarczanu magnezu (sól Epson) i 1-2 szklanek sody oczyszczonej. Moja łazienka i
wanna to nie apteka i laboratorium także ile mi się nasypie tyle mam. Mniej
więcej staram się zachować takie proporcje. Kąpiel taka trwa co najmniej 20min.
Następnie powinno się wziąć prysznic i zakończyć kąpiel, ale ja korzystając już
z tej wody działam dalej. Jako, że woda ma odczyn zasadowy (co czuć na języku,
bo jest po prostu słona) postanawiam to wykorzystać i w takiej wodzie myję
włosy. Użyłam szamponu z SLSem, ponieważ przez ostatni czas dość dużą ilością
silikonów traktuję moje włosy i chciałam je po prostu zmyć. Teraz dostanę burę
za silikony =)
więc się z góry wytłumaczę. Chciałabym zapuścić do lata włosy, najdłuższe jak
się da. Tak by mi się przydały, a właściwie fryzjerowi, żeby miał z czego
czesać moją ślubną fryzurę, bo tak się składa, że… że może w końcu się do tego
poskłada;-) a z uwagi na to, że włosy rosną mi bardzo wolno, bo około 3mm na
miesiąc nie mogę sobie pozwolić na podcinanie końcówek co miesiąc. Cały
asortyment (krzem organiczny, selen, cynk, biotyna, wit. D3) już dawno połykam,
a mimo wszystko rosną jak chcą. Także
takie to moje wytłumaczenie co do silikonów, żeby mnie po prostu końcówki nie
zawiodły, żeby je jakoś podtrzymać. Ale wróćmy do tematu.
Umyłam włosy tym szamponem: Apteczka Agafii Dermatologiczny regeneracyjny
szampon do włosów farbowanych z cedrem. Nie wiem czy ja jestem niedowidząca, czy nie ogarniam, ale wydaje mi
się, że ten skład jest tak słaby, że nawet cedru tam nie ma:
INCI: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Cocamide DEA,
Sodium Styrene/Acrylates Copolymer, Climbazole, Sodium Hydroxyde, Parfum,
Sodium Shale Oil Sulfonate, Saponaria Officinalis, Niacin,
Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone.
Z
racji, że „regenerujący” pomyślałam – potrzymam go dłużej na włosach. Jak mi
się już ich trochę szkoda zrobiło, że maltretuję tym SLSem i inną chemią
postanowiłam drugi raz umyć innym szamponem. Z uwagi na profesję (dietetyk) i
wielkie poczucie obowiązku dbania o najbliższych co chwilę podsuwam mojemu
przyszłemu mężowi kosmetyki, w taki sposób aby nie zdążył kupić sobie jeszcze
drogeryjnego szajsu, ale muszą być na tyle atrakcyjne, aby nie skusiło go mimo
wszystko sięgać po chemię z Rossmana;-) tym oto sposobem piękne zdrowo umyte
ciało i włosy mojego ukochanego sponsoruje Natura Siberica i ich żele pod
prysznic i szampony. Właśnie – szampon Beluga, o którym dużo dobrego od
Agnieszki słyszałam stanął na naszej łazienkowej półce w akompaniamencie słów:
„Kochanie kupiłam Ci szampon” czytaj: „kupiłam sobie fajny szampon wzmacniający
włosy”. Więc Beluga poszła w drugiej kolejności i umyłam nią włosy. W
międzyczasie na umytą wcześniej twarz żelem EcoLab nawilżającym nałożyłam
żel-peeling z kwasami AHA z Planety Organica, trzymając może 3minuty na twarzy,
zmyłam używając do tego jeszcze naturalnego czystego korundu w proszku. Właśnie
nie wiem czy to w ogóle poprawienie – efekt był taki, że skóra na twarzy była
wybitnie gładziutka, bez uczucia ściągnięcia. Czyli niby dobrze, mimo wszystko
na koniec nałożyłam krem rokitnikowo-brzozowy z Sylveco. Pomyślałam: „a niech
ma! A niech mi buźka zmarszczek nie robi”.
Ciało spłukałam tylko ciepłą wodą, nie myłam żadnymi
kosmetykami. Po wyjściu nałożyłam tylko masło Vianek intensywnie kojące, skóra
jest mięciutka jak u niemowlaka. Efekt super.
Wracając do włosów, zmyłam czystą wodą, nie nakładałam
żadnej odżywki – czego nigdy nie robię, bo bez niej po prostu nie rozczesuję
włosów. Dziś zamiast odżywki zrobiłam płukankę. Co prawda miałam dokładnie
napisaną recepturę na 3 różne płukanki na bazie L-cysteiny, ale jak już
wspominałam moja łazienka to nie apteka, więc do dużej szklanki około 350ml
wody wsypałam: cysteinę (3płaskie łyżeczki) chlust octu jabłkowego (powiedzmy
50ml) jedno krótkie uciśnięcie żelu aloesowego Equalibra (powiedzmy 3łyżki
stołowe) i około 40mg niacyny (żeby było ciekawie to nie niacyny kupionej w
sklepie typu ZSK tylko niacyny – wit B3, którą stosuję do picia przed snem- śpi
się rewelacyjnie- efekty dodatkowe jakie daje też są ciekawe m. in. znowu ta
błogość;-) nie wiem tak naprawdę czy taka niacyna z ZSK różni się czymś od tej
mojej (B3 Formeds) ale namieszałam i wypłukałam włosy. Odsączyłam wodę
ręcznikiem i zawinęłam głowę w suchy ręcznik. Tak mogłam od razu je wysuszyć,
ale jak? Skoro serial do obejrzenia czekał. Czyli około 30min później wysuszyłam
włosy i efekt jest dość ciekawy. Włosy są przede wszystkim miękkie, gładkie i
proste. Mimo, że podczas płukania były szorstkie zupełnie nie miałam problemu z
ich rozczesaniem. Modelowały się bardzo dobrze, bez użycia jakichkolwiek
środków do stylizacji. Jedyne co przeszkadza to okropny zapach siarki połączony
tym razem z octem jabłkowym. Jakby ktoś miał pomysł jak się tego pozbyć to
chętnie się dowiem!"
_____
Natomiast Izabella z bloga Zakręcone Kółko wykonała zabieg
pielęgnujący dłonie- po ostrej zimie faktycznie warto o nie zadbać, o
czym zapewne nie jedna z nas miała okazję się przekonać! Pełny opis
znajdziecie TUTAJ:
1. Peeling dłoni z wykorzystaniem produktu Biolove o wyczuwalnych drobinkach cukru,
2. Maska regeneracyjna z użyciem kremu do rąk Biolove oraz rękawiczek.
_____
A
ja w tym miesiącu postanowiłam wykonać body wrapping- zabieg z
powodzeniem stosowany w gabinetach SPA jednak o bardzo wysokiej
przebitce cenowej. Pod zachęcająco brzmiącą nazwą nie kryje się nic
innego jak owijanie folią spożywczą- nic, czego nie mogłybyśmy wykonać w
domowych warunkach!
Ja
postawiłam na zabieg antycellulitowy, dlatego sięgnęłam po cynamon, ale
równie dobrze możemy wykonywać zabiegi nawilżające, przeciwstarzeniowe,
odżywcze czy gojące zmiany trądzikowe na ciele. Wszystko zależy od
tego, po co sięgniemy a arsenał jest dokładnie taki sam jak w przypadku
pielęgnacji twarzy: możemy sięgać po glinki, algi, półprodukty jak: kwas
hialuronowy, "glutek" z siemienia, niacyamid, oleje. Ogranicza nas
tylko wyobraźnia!
Zabieg
rozpoczęłam od wykonania peelingu- zastanawiałam się pomiędzy kawowym,
by dzięki kofeinie pobudzić krążenie krwi a szczotką, po którą ostatnio
najchętniej sięgam. Postawiłam na szczotkę, jako iż jest "czystszą"
alternatywą a już podczas samego wrappingu łatwo się pobrudzić, i całą
łazienkę wokół =).
Szczotkowanie
wykonałam od dystalnych części ciała (najdalej położonych, czyli stopy,
potem łydka, udo i dopiero tułów), wykonując ruchy okrężne i
rozcierające.
Następnie zmieszałam 2 łyżki mielonego cynamonu z balsamem aż do uzyskania jednorodnej, ciągliwej konsystencji.
Niestety, mieszanka wygląda skrajnie nieestetycznie =)
Mieszankę
nałożyłam na uda, pośladki i brzuch, rozcierając możliwie najbardziej
równomiernie (kiedyś próbowałam rozrabiać cynamon z samą wodą i tworzył
"plamy", które parzyły skórę. Aplikacja przy pomocy balsamu pozostawia
wiele do życzenia, ale jest zdecydowanie łatwiejsza). Po rozsmarowaniu
cynamonu, owinęłam te partie ciała szczelnie folią spożywczą a następnie
przykryłam grubym kocem na 20 minut.
Po
jednym zabiegu nie ma co spodziewać się spektakularnych efektów, jednak
czuję się zmotywowana, by wykonywać taki zabieg co kilka dni- mam
nadzieję, że będę mogła pochwalić ich skuteczność!
Koniecznie
dajcie znać, czy któryś z powyższych zabiegów Was zainspirował! Jakie
zabiegi ostatnio wykonałyście, by zadbać o skórę, włosy i samopoczucie?
Pozdrawiam serdecznie!
O proszę! Nie wiedziałam, że cynamon ma takie właściwości. Balsam Viankowy miałam ten sam i fajnie działał, choć z zapachu mi nie podszedł. :)
OdpowiedzUsuńA ja znowu uwielbiam jego zapach xD Zaskakujące, jak różne zapachy mogą się ludziom podobać :D
UsuńAkurat bodywrapping do mnie nie przemawia, wolałabym przeprowadzić ten zabieg w gabinecie, odprężyć się i zapłacić, dużo paprania wychodzi. A takie domowowe spa robię sobie w prawie każdy weekend, zazwyczaj jednak skupiam się na cerze i wykonaniu tych wszystkich zabiegów, na które nie mam czasu w tygodniu.
OdpowiedzUsuńI cera z pewnością się odwdzięcza ;)
UsuńWitam. Moglabym procic o odpowiedz na e-mail w sprawie pielęgnacji wyslalam wiadomosc. Przepraszam ze tu w komentarzu ale nie mam innej mozliwosci. Pozdrawiam Patrycja
OdpowiedzUsuńMoglabym prosic o odpowiedz e-mail wysyłałam wiadomosc w sprawie pielęgnacji przepraszam ze tu w komentarzu ale nie mam innej mozliwosci. Pozdrawiam Patrycja
OdpowiedzUsuńOczywiście, odpowiem =)
UsuńTylko mam zawaloną skrzynkę a na każdego meila staram się odpowiedzieć wyczerpująco. Proszę jeszcze o odrobinę cierpliwości =)
Mam pytanie co do kąpieli w siarczanie magnezu z dodatkiem sody - ma ona odczyn zasadowy więc niedobry dla skóry naszego ciała.. Więc jak to tak ?
OdpowiedzUsuń