Czy znasz ten scenariusz?
Borykasz się z niedoskonałościami cery, która dodatkowo ma tendencję do błyszczenia się. Dlatego sięgasz po kosmetyk myjący, który ma zapewnić dogłębne oczyszczenie skóry. Niestety, zaraz po umyciu czujesz ściągnięcie, jak gdyby cera miała pęknąć. Sięgasz po krem w celu nawilżenia i uspokojenia cery- oczywiście o lekkiej konsystencji, żeby nie doprowadzić do powstania nowych niedoskonałości. Mimo to, już po paru godzinach cera zaczyna się błyszczeć. Twoje pory są rozszerzone a nowe niedoskonałości wciąż się pojawiają. Być może Twoja skóra jednocześnie ma tendencje do zaczerwienień, jest ziemista, wypryski goją się z pozostawieniem przebarwień, występują pojedyncze suche skórki? Ewidentnie Twoim problemem jest rozregulowana praca gruczołów łojowych.
W artykule opisującym
rodzaje typów i podtypów cery wyróżniłam podtyp cery z rozregulowaną pracą gruczołów łojowych. Mimo, że taki podtyp nie występuje w podręcznikach, ja traktuję ten przypadek oddzielnie. Wielu pacjentów myśli, iż jest posiadaczami cery mieszanej a jest to całkiem odrębny typ cery. Cerę mieszaną a cerę z rozregulowaną pracą gruczołów łojowych traktujemy odmiennie a nieprawidłowa praca gruczołów rzutuje nam na utrudnienie lub całkiem uniemożliwienie prawidłowej oceny naszego typu cery.
Problem rozregulowanej pracy gruczołów łojowych dotyka coraz większą ilość osób i jeśli tyczy się on również Ciebie, zapraszam do lektury!
Skąd bierze się ten problem?
Rozregulowana praca gruczołów łojowych jest objawem nieprawidłowej pielęgnacji. W ten sposób skóra daje nam znać, że czegoś jej brakuje- najczęściej nawilżenia lub odpowiedniej ochrony przed czynnikami zewnętrznymi.
Jednak skóra może reagować w taki sposób na nadmiar kosmetyków- jeśli stosujemy ich zbyt dużo lub za często zmieniamy kosmetyki, skóra dostaje zbyt wiele bodźców, na co może reagować właśnie poprzez uruchomienie swojego systemu obronnego, jakim jest niewątpliwie nadmierna praca gruczołów łojowych.
Mechanizm działania gruczołów łojowych
Zanim powiemy sobie, jak pielęgnować skórę z rozregulowaną pracą gruczołów łojowych, chciałabym przybliżyć Wam sposób "myślenia" skóry- reakcje, które powodują, że problem się nasila. Dzięki poznaniu tego ciągu reakcji, będzie nam łatwiej dobrać odpowiednią pielęgnację. A w przypadku skór z rozregulowaną pracą gruczołów łojowych, pielęgnacja jest bardzo indywidualna.
Wpływ na pracę gruczołów łojowych ma stan naszej skóry a konkretnie- jej bariery ochronnej, czyli
powłoki hydrolipidowej. Jeśli powłoka ta zostaje naruszona, co dzieje się poprzez stosowanie zbyt mocnych kosmetyków, woda szybciej ucieka z naskórka a także skóra jest narażona na czynniki zewnętrzne.
Nadreaktywność skóry na bodźce zewnętrzne czy jej odwodnienie jest dla skóry sygnałem, że należy odbudować powłokę ochronną i w tym celu skóra pobudza pracę swoich gruczołów łojowych. Jeśli problem się powtarza, tj. sięgamy systematycznie, codziennie, np. po zbyt mocne kosmetyki myjące, skóra będzie produkowała jeszcze więcej sebum- jego część wzmacnia powłokę hydrolipidową, ale nadmiar jest fizyczną barierą, "tarczą", która ma chronić skórę przed stosowanym agresywnym środkiem myjącym.
Niestety, substancje naruszające barierę hydrolipidową stosowane w kosmetykach są na tyle silne, że bez trudu usuwają ze skóry nadmiar sebum ale także ponownie doprowadzają do naruszenia bariery hydrolipidowej, czy wręcz jej całkowitego usunięcia. To z kolei powoduje, że problem łojotoku się nasila. Brak reakcji z naszej strony może mieć różne skutki, wszystko zależy od naszej cery:
- na skórze może rozwinąć się trądzik, ponieważ łojotok sprzyja czopowaniu ujść gruczołów łojowych co w konsekwencji prowadzi do powstania wyprysku,
- mogą zacząć pojawiać się suche skórki, co oznacza, że nasza skóra nie jest dostatecznie nawilżona i nie ma szczelnej bariery ochronnej a gruczoły łojowe nie są w stanie wyprodukować jej w odpowiedniej ilości. Problem ten zazwyczaj pojawia się u osób, które mają typ cery mieszany i problem łojotoku i rozregulowanej pracy gruczołów łojowych dotyczy strefy, gdzie łojotok jest nasilony (zazwyczaj partia T) a suche skórki w obrębie bardziej wrażliwej strefy, podatniejszej na odwodnienie (zazwyczaj policzki),
- skóra łatwiej się czerwieni, jest nadreaktywna na bodźce zewnętrzne. Taka sytuacja może doprowadzić do trwale utrzymującego się rumienia a przez to rozwoju cery naczynkowej.
Jakie substancje naruszają barierę hydrolipidową?
- zbyt mocne substancje myjące- to czynnik bardzo indywidualny, ponieważ skóry różnie reagują na substancje myjące. Jedne są na tyle odporne, że nawet pochodne SLS nie powodują u nich uczucia ściągnięcia, inne dobrze reagują na delikatne środki myjące jak glukozydy a jeszcze inne nie tolerują substancji powierzchniowo-czynnych w ogóle i w przypadku takich cer najlepiej spisuje się mycie twarzy białą glinką czy metoda OCM.
SLS (Sodium Lauryl Sulfate) odradzam Wam w szczególności, jako iż jest substancją drażniącą. Polecam zapoznać się z artykułem porównującym
siłę substancji powierzchniowo-czynnych.
- PEG, PPG i glikole- to substancje, których zadaniem jest m. in. usprawnienie wnikania innych substancji wgłąb skóry. Niestety dzieje się to kosztem naruszenia bariery hydrolipidowej, a substancje przenikające do skóry to nie tylko składniki aktywne, lecz również inne, potencjalnie drażniące substancje np. konserwanty. Stosowanie PEG i PPG uwrażliwia skórę na czynniki zewnętrzne.
-
etanol i izopropanol- te rodzaje alkoholi służą (nie tylko w pielęgnacji ale też w codziennych czynnościach) do odtłuszczania. Jak więc wpływają na barierę hydrolipidową? Otóż nie naruszają jej, ale całkowicie usuwają ją ze skóry co sprawia, że skóra bardzo szybko staje się reaktywna i stwarza problemy. Etanol jest wykorzystywany w niektórych markach kosmetyków naturalnych jak Alterra, Alverde, dr Kneipp czy dr Haushka (ciekawym zbiegiem okoliczności jest to, że owe marki pochodzą z Niemiec), ponieważ ma sprawić, że lepiej wchłaniają się substancje czynne. Jednak wniknięcie głęboko substancji aktywnych na nic się zda, jeśli podstawowa funkcja skóry, jaką jest bariera od otoczenia zewnętrznego, zostanie zachwiana.
- zasadowe pH kosmetyków- wysokie pH substancji sprzyja usuwaniu tłuszczu. Stąd tak dobre efekty domywania naczyń z użyciem sody! Niestety, kosmetyki, które mają wysokie pH usuną nie tylko nadmiar sebum ze skóry- jednocześnie naruszą barierę hydrolipidową. Kosmetyki, które mają wysokie pH to przede wszystkim mydła potasowe i mydła w kostkach. Co ciekawe- najwyższe pH mają właśnie "naturalne" mydła- zrobione na ługu sodowym. Można otrzymać mydło o neutralnym pH = 7 (przy czym nie jest to pH fizjologiczne, bo skóra ma pH w okolicach 4,5-5,5), ale do produkcji tych mydeł nie są wykorzystywane naturalne substancje. Przykładem takiego mydła jest Dove.
Osobiście szczerze odradzam wszystkie mydła w kostce. Mydła potasowe spokojnie można podpiąć pod ten problem, ponieważ różnica w konsystencji obu kosmetyków polega na zamianie sodu potasem, który wpływa na zmianę reologii.
Niektórzy stosują mydła potasowe jako peeling enzymatyczny, co również odradzam- wysokie pH działa ŻRĄCO na białka, o czym możecie się przekonać... czyszcząc syfony "Kretem". "Kret" to właśnie substancja o bardzo wysokim pH dzięki czemu bez trudu rozpuszcza włosy zalegające w syfonach. Takie samo działanie wykazuje w kierunku skóry, o czym mogły przekonać się te z Was, którym zdarzyło się poparzyć "Kretem". Być może jest to drastyczny przykład, ale dobrze obrazuje to, co mydła robią ze skórą. Nazwa "peeling enzymatyczny" jest myląca, ponieważ w produkcie nie są zawarte enzymy a za właściwości złuszczenia naskórka odpowiada wysokie pH produktu. Enzymy są delikatniejsze i z pewnością nadają się do cer wrażliwych i naczyniowych, mydła "czarne", czy "potasowe"- ani trochę.
- substancje potencjalnie drażniące- jak kwasy, Disodium EDTA, czy donory formaldehydu (Diazolidinyl Urea, Imidiazolidinyl Urea, Methylisothiazolinone, Methylchloroisothaizolinnone, DMDM Hydrantoin, Quaternium). Każda substancja, która nas podrażnia, wpływa na pobudzenie pracy gruczołów łojowych i tym samym przyczynia się do rozregulowania ich pracy.
Jak uregulować pracę gruczołów łojowych?
Przede wszystkim musimy nastawić się na powolny i wieloetapowy proces. W niewielu przypadkach udaje się unormować pracę gruczołów łojowych już po miesiącu prawidłowej pielęgnacji, chociaż pocieszającym jest fakt, że to właśnie po miesiącu pierwsze efekty są widoczne. Regulacja pracy gruczołów łojowych może potrwać kilka miesięcy, wszystko zależy od stanu wyjściowego naszej cery i dotychczasowej pielęgnacji.
1. Odstawienie substancji, które naruszają barierę hydrolipidową a także, które są potencjalnie drażniące:
To bardzo istotny punkt, zwłaszcza w przypadku substancji potencjalnie drażniących. To, że nasza skóra się nie czerwieni czy nie szczypie po aplikacji kosmetyku z tymi kontrowersyjnymi substancjami wcale nie oznacza, że są dla nas bezpieczne. Wręcz przeciwnie- to tacy "cisi zabójcy"- dochodzi do niewielkiego, ale systematycznego drażnienia skóry a ona nie daje żadnych objawów, ponieważ... dobrze broni się przed czynnikami drażniącymi produkując więcej i więcej sebum. W przypadku normalizacji pracy gruczołów łojowych warto postawić na kosmetyki o 100% bezpiecznym składzie. Polecam także odstawienie tych substancji myjących, które są pochodnymi SLS, ponieważ są substancjami wykazującymi potencjał średnio-drażniący a on już może przyczyniać się do nadmiernej pracy gruczołów łojowych.
2. W pierwszej kolejności- postaw na prawidłowe oczyszczanie:
Kiedy już wiemy, jakich substancji unikać, dobieramy odpowiednie preparaty myjące. I to właśnie w prawidłowym oczyszczaniu cery leży sukces- ważne, żeby nie podrażniać skóry, oczyszczać dogłębnie, bez uczucia ściągnięcia. Brak "ściągnięcia" skóry po umyciu świadczy o tym, że zastosowane kosmetyki nie naruszyły bariery hydrolipidowej i każde kolejno stosowane preparaty jak kremy czy olejki, będą tę barierę wzmacniać, co daje najlepsze efekty pielęgnacji!
3. Na początek lekkie kosmetyki nawilżające:
Warto mieć na uwadze, że skóra, która posiada rozregulowaną pracę gruczołów łojowych, po odstawieniu substancji indukujących ten stan, nie normalizuje swojej pracy od razu. Początkowo mimo odstawienia niepożądanych substancji, skóra wciąż się przetłuszcza, jakby spodziewała się, że ponownie zostanie zaaplikowany preparat z czynnikiem uszkadzającym barierę ochronną. W tej sytuacji bardzo łatwo o zapchanie skóry, dlatego polecam stosowanie na dzień i na noc kremów o lekkich, nawilżających konsystencjach. Już sam brak używania zbyt mocnych substancji myjących wpłynie na poprawę nawilżenia stanu skóry i po pewnym czasie (który jest indywidualny dla każdego z nas), zaczniemy obserwować poprawę pracy gruczołów łojowych. Skóra zacznie produkować odpowiednie ilości sebum, które mają zapewnić szczelną barierę hydrolipidową, jednak bez efektu błyszczenia się skóry i spływania makijażu.
4. Mocne nawilżanie i wzmacnianie bariery hydrolipidowej:
Ostatnim punktem jest mocne nawilżanie skóry i dostarczanie związków, które uszczelnią barierę hydrolipidową. Te dwa czynniki gwarantują, że skóra nie będzie miała potrzeby produkować nadmiaru sebum.
Mówiąc o nawilżaniu skóry, mam głównie na myśli picie odpowiednich ilości wody- pamiętajcie, że kosmetyki mają na zadanie zapobiec uciekaniu wody z naskórka ale nie mają możliwości "wtłoczyć" wody do komórek, dlatego też wypijanie wody jest bardzo istotne. A skóra, która jest odwodniona produkuje duże ilości sebum, ponieważ jego zadaniem jest m. in. zahamowanie ucieczki wody z naskórka!
Kiedy już woda znajduje się w skórze, są dwa rodzaje substancji, które zapewniają zatrzymanie w niej wody: humektanty (które wiążą wodę w naskórku, jak gliceryna, kwas hialuronowy, żel z aloesu, miód, "glutek" z siemienia) i emolienty (które tworząc barierę na skórze, zapobiegają odparowaniu wody. Emolientami są głównie oleje). Warto zadbać o to, żeby pielęgnacja dostarczała skórze wszystkich tych substancji.
Na dzień wystarczy krem, jednak w nocy, gdy skóra się regeneruje, polecam stosowanie olejów, ponieważ są one ważne w procesie regulacji pracy gruczołów łojowych- wzmacniają szczelność bariery hydrolipidowej. Prawidłowa budowa tej powłoki sprawia, że skóra jest odporna na niesprzyjające czynniki zewnętrzne i tym samym nie ma potrzeby "budowania" mocniejszej bariery, jaką może być nadmiar sebum. Ponadto oleje wykazują szereg innych, dobroczynnych właściwości: działają przeciwstarzeniowo, wzmacniają naczynka, ujednolicają koloryt skóry, dodają jej promienności i pomagają goić niedoskonałości czy zadrapania.
Regeneracja skóry w nocy sprawia, że najlepiej oddziałuje ona na zaaplikowane na nią związki. Polecam zwłaszcza mieszanki olejów, ponieważ wtedy mamy większą szansę znaleźć olej, który spisze się na naszej cerze a miejmy na uwadze, że oleje stosowane w mieszance, uzupełniają nawzajem swoje działanie.
Oczywiście, pod olej warto zastosować serum, jako kompleks humektantów: substancji, które pomogą wiązać wodę w naskórku. Częstotliwość stosowania serum zależy od naszej skóry- dla jednych wystarczy 1-2x w tygodniu, inne będą potrzebować codziennej dawki. Połączenie humektantów z emolientami zapewnia skuteczne zatrzymanie wody w naskórku a przez to lepsze nawilżenie.
Jednak wzmacnianie bariery ochronnej skóry i jej nawilżenie, to nie tylko stosowanie kremów czy olejów. To również delikatne oczyszczanie: znalezienie jak najdelikatniejszego preparatu myjącego, odpowiedniego dla naszej skóry. Ze związkami myjącymi bardzo łatwo przesadzić a jak wspomniałam już wcześniej- w głównej mierze od stosowania odpowiednich preparatów myjących zależy to, czy uspokoimy pracę naszych gruczołów łojowych.
Ten ostatni etap regulacji gruczołów jest najtrudniejszy- łatwo przesadzić w drugą stronę i doprowadzić do zapchania cery. Dlatego dobieranie coraz delikatniejszych substancji myjących i mocniejszych preparatów nawilżających powinno być rozłożone w czasie. Skóra potrzebuje go, żeby zareagować na nową pielęgnację. Kolejno wprowadzane substancje powinny być dla niej bodźcem do odpowiedniego działania ale ich nadmiar może doprowadzić do sytuacji, w której skóra zacznie być za mocno stymulowana- a to nie wróży dobrych efektów pielęgnacji.
Oczywiście nie musicie się obawiać "przyzwyczajenia" skóry do kosmetyków ani tego, że będziecie musiały poszukiwać preparatów o coraz bardziej treściwych konsystencjach. Wasza skóra sama da Wam znać, które kosmetyki są dla niej odpowiednie a które będą za tłuste/ zbyt treściwe/ zbyt delikatnie oczyszczające. Dlatego bacznie obserwujcie swoje skóry i dobierajcie pielęgnację pod jej potrzeby =).
Pozdrawiam serdecznie!