W dzisiejszym artykule chciałabym opowiedzieć o równowadze PEH w
pielęgnacji włosów. Jest to na prawdę bardzo prosta, mało skomplikowana metoda dbania o nasze kosmyki a przynosi fantastyczne efekty!
Jedyną zagwozdką może być kilka trudnych nazw, ale mam nadzieję, że uda mi się w jasny i prosty sposób opowiedzieć Wam, za co odpowiadają dane grupy związków oraz jak je stosować.
Istnieją trzy grupy substancji, które muszą zostać dostarczone włosom, żeby wyciągnąć z nich to, co najlepsze:
- proteiny (białka): to bardzo szeroka grupa związków. Wchodzą w nią substancje o bardzo dużych cząsteczkach (np. kolagen czy proteiny mleka), średnich (np. keratyna, jedwab, hydrolizowane proteiny: owsa, pszenicy, elastyny) i całkiem małe aminokwasy (np. alanina, metionina, cysteina), które służą do budowy tych większych substancji. Ich zadaniem jest wzmacnianie i odbudowa włosa a także efekt lekkiego pogrubienia.
- emolienty (substancje natłuszczające): oleje a także alkohol cetylowy, cetylostearylowy, kwas stearynowy czy lecytyny. Zadaniem tej grupy jest zmniejszenie elektryzowania włosa, ochrona przed czynnikami zewnętrznymi, wygładzanie i nabłyszczanie. Nakładanie olejów przed myciem wykazuje także działanie ochronne przed substancjami myjącymi zawartymi w szamponach, które mogą osłabiać włos na długości. Emolienty wykazują właściwości kondycjonujące (dyscyplinujące, wygładzające) a także zapobiegają utracie wody z włosa (pośrednie właściwości nawilżające).
- humektanty: substancje wiążące wodę we włosie, które wykazują działanie nawilżające. Do tej grupy zaliczamy glicerynę, siemię lniane, aloes, miód czy kwas hialuronowy.
Jedna z moich ostatnich ulubionych masek PEH- zawiera olej awokado (emolient), keratynę (białko) oraz miód (humektant).
Pielęgnacja włosów powinna zawierać substancje z każdej grupy- podobnie jak i dieta, która musi być zbilansowana, żeby dostarczać organizmowi wszystkich niezbędnych substancji. Jednak znalezienie kosmetyków, które zawierały by substancje z każdej grupy jest trudne a ponadto stosując aż tak bogata pielęgnację na co dzień, możemy osiągnąć efekt odwrotny od zamierzonego.
W pielęgnacji włosów również należy zachować zdrowy rozsądek, ponieważ nadmiar poszczególnych substancji może prowadzić do następujących konsekwencji:
- proteiny: stosowane w nadmiarze nadbudowują się na włosie, co prowadzi do ich szorstkości, puszenia się. Stają się sztywne i matowe. Jeśli nie dobierzemy odpowiednio wielkości proteiny do porowatości włosa, mogą one nadbudowywać się pod otwartymi łuskami włosów, co uniemożliwia ich domknięcie a to właśnie dotknięte łuski dają efekt gładkich, lśniących kosmyków.
- emolienty: to najbezpieczniejsza grupa związków z którymi trudno przesadzić, jednak oleje także należy dobrać odpowiednio do porowatości, ponieważ źle dobrane, dadzą efekt odwrotny od zamierzonego. Jeśli nie mamy doświadczenia w olejowaniu włosów, lepiej postawić na mieszanki, czy też własnoręcznie zmieszać kilka olejów. Monotonne stosowanie tylko emolientów doprowadza do sytuacji, w której włosy zaczynają zlepiać się w strąki, są przyklapnięte, brakuje im objętości, czy też są bardzo podatne na odkształcenia. Uzupełniając pielęgnację o humektanty, niwelujemy ten efekt.
- humektanty- ich obecność w pielęgnacji jest związana ze średnim ryzykiem puszenia się włosów. To właśnie humektanty zwiększają nawilżenie włosa i dodają fryzurze objętości bez efektu puszenia ale tylko w przypadku, gdy ich użycie jest prawidłowo dobrane do tzw. "temperatury punktu rosy".
I zanim zaczniecie przewracać oczami spodziewając się obliczeń matematycznych, dajcie mi chwilkę czasu na wyjaśnienie =).
Humektanty w przypadku włosów działają tak samo jak w przypadku skóry- zastosowane przy nieodpowiednich warunkach atmosferycznych zamiast wiązać wodę pomiędzy komórkami- wyciągają ją. Zapewne kojarzycie sytuację, w której pod wpływem deszczu Wasza fryzura zmieniła się nie do poznania- i to niestety na gorsze? To właśnie wina niedopasowania humektantów do pogody.
Jak odpowiednio dopasować warunki atmosferyczne i stosowanie humektantów:
Wchodzimy na stronę meteo.pl :
Wybieramy opcję "Model UM" a następnie wybieramy naszą miejscowość:
Pojawi nam się wykres z wieloma danymi dotyczącymi pogody. W przypadku pielęgnacji PEH, interesują nas fioletowe kropki, na legendzie opisane jako "Temp. punktu rosy".
Jeśli w ciągu dnia temperatura punktu rosy mieści się w przedziale 4-16 stopni, możemy bez obaw stosować humektanty!
Wcale nie jest to trudne, prawda? ;)
Jakie zalety obserwujemy stosując pielęgnację PEH?
Dzięki systematycznemu stosowaniu emolientów włosy stają się gładkie, błyszczące i sypkie. Są zdyscyplinowane, nie elektryzują się i łatwo rozczesują. Końcówki nie puszą się i nie wymagają częstego podcinania.
Humektanty wpływają na nawilżenie włosa, niwelują ryzyko ich obciążenia. Zyskują objętość bez efektu puszenia a do tego sprawiają, że fryzura wizualnie lepiej się prezentuje- włosy zyskują lekkość, nie są nadmierne obciążone u nasady.
Z kolei proteiny wzmacniają włos, przez co staje się on bardziej elastyczny, giętki. Po zastosowaniu protein możemy odczuć na włosach efekt "mięsistości" czy lekkiego pogrubienia. Proteiny są niezastąpione w pielęgnacji włosów cienkich i zniszczonych- pomagają je wzmocnić, chociaż częściowo odbudować i sprawić, że będą bardziej odporne na urazy.
Jak stosować pielęgnację PEH?
Najbezpieczniej sięgać po produkty emolientowe, natomiast co 3-5 mycie (w zależności od preferencji naszych włosów) sięgać po kosmetyk z dodatkiem protein. Humektanty dobieramy odpowiednio do punktu rosy o którym wspominałam wyżej.
Odżywki/maski z dodatkiem protein i humektantów można nakładać po umyciu włosów, zamiast produktu emolientowego lub- szczególnie, jeśli Wasze włosy mają tendencję do puszenia się- nałożyć taką odżywkę/maskę na 30 min. przed myciem głowy a po umyciu zastosować kosmetyk emolientowy.
Oczywiście nie musimy kupować osobnych kosmetyków, by wzbogacać naszą pielęgnację- równie dobrze spisują się półprodukty, które możemy dodawać do ulubionej odżywki czy maski. Zaletą półproduktów jest to, że jeśli znamy potrzeby naszych włosów i ich preferencje, możemy same skomponować najlepszy, indywidualny zestaw w odpowiednich proporcjach!
Oczywiście nie musimy kupować osobnych kosmetyków, by wzbogacać naszą pielęgnację- równie dobrze spisują się półprodukty, które możemy dodawać do ulubionej odżywki czy maski. Zaletą półproduktów jest to, że jeśli znamy potrzeby naszych włosów i ich preferencje, możemy same skomponować najlepszy, indywidualny zestaw w odpowiednich proporcjach!
Maski Babuszki Agafii jako przykład masek ze sporą ilością protein. Wersja jajeczna posiada proteiny o dużych masach cząsteczkowych, więc lepiej spisuje się na włosach wysokoporowatych, maska łopianowa z proteinami o małych masach cząsteczkowych- dla włosów niskoporowatych.
O dopasowaniu olejów do swojego typu włosa pisałam Wam w osobnym artykule a stosowanie humektantów jest niezależne od porowatości- trzeba obserwować, jakie substancje nasze włosy lubią. Natomiast proteiny przysparzają problemów, wręcz słyną z puszenia włosa.
I w przypadku protein również warto zwracać uwagę na wielkości cząsteczki- im mniejsze, tym lepiej spisują się na włosach niskoporowatych, wnikają w nie i umożliwiają odbudowę. Natomiast przy włosach wysokoporowatych mogą zaszkodzić utrudniając domykanie łusek, dlatego lepiej wybierać kosmetyki z proteinami o dużej masie cząsteczkowej.
A co z ziołami?
Powiedziałyśmy sobie o wielu związkach ale być może niektóre z Was może zastanawiają się, do której grupy można zaliczyć ekstrakty z ziół? Są one chętnie dodawane do wielu kosmetyków przeznaczonych do włosów- nie tylko odżywek i masek ale też szamponów czy olejów.
Otóż ekstrakty z ziół to mieszanki przeróżnych białek a więc traktujemy je jako proteiny. Każde zioło daje ekstrakt złożony z kilku białek- zazwyczaj zarówno o większej masie jak i mniejszej. Zioła stosowane w kosmetykach zazwyczaj są w niedużej ilości, stąd po dodatku ziół w kosmetykach niekoniecznie musimy obserwować puszenie się włosów.
Niektóre osoby mogą zaobserwować, że przy ciągłym stosowaniu np. olejów z maceratem ziołowym włosy zaczynają się puszyć- to właśnie efekt, jaki daje nadmiar protein =).
Kosmetyki bogate w substancje ziołowe mogę polecić tym z Was, które nie przepadają za czystymi proteinami- zapewne Wasze włosy będą reagować na zioła odrobinę lepiej i to właśnie dzięki nim będziecie mogły wprowadzać te "ciężkie do ujarzmienia" proteiny do pielęgnacji.
Podsumowując w jednym zdaniu: równowaga PEH dostarcza włosom wszystkich niezbędnych substancji, co gwarantuje świetne efekty pielęgnacji!
Jestem bardzo ciekawa, czy Wy zwracacie uwagę na to, jakie substancje znajdują się w stosowanych przez Was kosmetykach do włosów.
Dajcie mi też znać, czy ten artykuł był dla Was pomocny, czy wyciągnęłyście z niego coś wartościowego? Czy udało mi się wytłumaczyć Wam, na czym polega i dlaczego warto stosować pielęgnację PEH?
Czekam na Wasze opinie, pozdrawiam!