[414.] 5 kosmetyków, którymi warto się zainteresować- HITY!
W dzisiejszym wpisie chciałabym pokazać Wam garść kosmetyków, którym warto dać szansę! Spisują się fanomenalnie w aktualnym, zimowym okresie. Najbardziej zachwyca mnie efekt, jaki osiągam dzięki tym kosmetykom- skóra staje się miękka, gładka, bardzo przyjemna w dotyku a do tego nawilżona i bardziej napięta!
Wśród tych kosmetyków znajdziemy takie, które dbają o odpowiednie nawilżenie skóry ale także produkty mające działać w kierunku zmniejszania wyprysków, bez jednoczesnego drażnienia czy wysuszenia cery.
Jesteście ciekawe, co dla Was mam? Zapraszam do dalszej części!
Krem do skóry suchej i wrażliwej
"Garden Roses" Make Me BIO
Do tego kremu chętnie wracam zimową porą- tak samo jak i wcześniej, nie zawodzi! Mocno nawilża skórę, wycisza grę naczyń krwionośnych. Dużym atutem jest jego konsystencja- treściwa, jednak nietłusta. Mi przypomina puszysty mus!
Krem ładnie się wchłania i pozostawia na skórze delikatny film. Jest on wyczuwalny przy dotyku, jednak nie widać go na twarzy i nie powoduje błyszczenia skóry. Film ten jest skuteczną barierą ochronną przed uciekaniem wody z naskórka a także przed działaniem wiatru, mrozu.
Makijaż nakładany na ten krem utrzymuje się wzorowo cały dzień, nie spływa, nie waży się. Kosmetyk posiada piękny zapach róży, który bardzo uprzyjemnia jego stosowanie.
Krem ten mogłabym polecić nie tylko skórom suchym i wrażliwym ale także naczynkowym - stosując go obserwuję, że moja cera nie rumieni się gwałtownie, zaczerwienione policzki są bledsze. Bardzo lubię efekt, jaki uzyskuję stosując ten krem systematycznie- miękkiej, gładkiej skóry, bardzo przyjemnej w dotyku. Staje się ona napięta i wyraźnie lepiej nawilżona!
INCI:
Aqua, Rosa Damascena Flower Water, Pelargonium
Asperum Flower Water, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Mangifera Indica Seed Oil, Macadamia Ternifolia Nut Oil, Cetearyl
Glucoside, Glyceryl Monostearate, Cetyl Alcohol, Glycerin,
Tocopherol, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Rosa
Damascena Flower Extract
Serum zwężające pory
Organic Therapy
Z tym kosmetykiem nie wiązałam wielkich nadziei- myślałam, że kosmetyk albo nie spełni obietnic producenta albo będzie wysuszał skórę. Byłam bardzo pozytywnie zaskoczona, gdy stosując to serum, nie tylko ja zaobserwowałam poprawę stanu cery, ale również osoby z mojego otoczenia!
Odkąd oczyszczam skórę naturalnymi kosmetykami, moje pory są niemal niewidoczne i nie sądziłam, że można jeszcze bardziej zmniejszyć ich widoczność. Serum nakładam na noc 1x w tygodniu, po czym nakładam na nie jeszcze olej/masło (odradzam częstsze stosowanie, ponieważ zawiera w sobie kwas salicylowy! Więcej o tym, jak stosować kwasy).
Obietnice producenta zostały spełnione, pory faktycznie są mniej widoczne a ponadto skóra jest bardziej gładka i promienna. Kosmetyk ma bardzo lekką formułę i - w mojej opinii- nie nadaje się do stosowania samodzielnie. Natomiast jako kosmetyk wzbogacający naszą pielęgnację- jak najbardziej polecam!
INCI:
Aqua with infusions of: Salix Nigra Bark extract, Hamamelis Virginiana Leaf extract,
Organic Leptospermum Scoparium Oil, Organic
Melaleuea Alternifolia Leaf oil,
Organic Crithmum Maritimum extract, Glycerin,
Zinc PCA, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Xanthan Gum, Chondrus
Crispus, Phospholipids, Salicylic Acid, Parfum, Sodium
Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid
Masło z awokado
EcoSPA.pl
O ile nie wyobrażam sobie pielęgnacji swojej skóry bez olejów, o tyle jeszcze nie miałam okazji próbować maseł. O kakaowym naczytałam się, że jest problematyczne w roztapianiu, więc z nim czekam na upały. Masło Shea śmierdzi - w mojej opinii jak mielonka, ale ostatnio usłyszałam określenie, że... niemytą kozą.
Natomiast masło awokado zachęciło mnie swoją konsystencją- jest ona na pograniczu masła a mocno zbitego musu. Posiada neutralny zapach a ponadto jego aplikacja nie jest uciążliwa.
Początkowo obawiałam się tak treściwej substancji- spodziewałam się wysypu niedoskonałości. Rzeczywiście po pierwszym użyciu na czole pojawiła mi się drobna kaszka, jednak to normalna reakcja skóry na nowy kosmetyk. Każda kolejna aplikacja była już dobrze tolerowana przez skórę- nie pojawiały się na niej wypryski.
To właśnie masło awokado, ze wszystkich dotychczas znanych mi kosmetyków, dało na skórze najlepszy efekt gładkości, zmiękczenia, zwiększonej elastyczności skóry. Cera stała się niesamowicie przyjemna w dotyku i jestem pewna, że zamówię kolejne opakowanie!
Swoją drogą, masło awokado to świetna "baza" do wkręcenia w nie ulubionych olejów i stworzenia ciekawej mieszanki! Koniecznie będę musiała wypróbować je w połączeniu z moim ulubionym olejem z czarnuszki.
Gliceryna roślinna
zrobsobiekrem.pl
Zanim mnie zjecie, że gliceryna jest komedogenna, dajcie mi się wytłumaczyć, proszę! Glicerynę trzeba stosować z głową, ponieważ w nadmiarze potrafi zaszkodzić. Ma bardzo lepką i gęstą formułę i nałożona na skórę w stanie czystym wchłania się w minimalnej ilości. Jednak już ta minimalna wchłonięta ilość, bardzo skutecznie wiąże wodę w naskórku (gliceryna jest humektantem). Warto jednak mieć na uwadze, że w czasie mrozu czy wiatru, gliceryna zamiast wiązać wodę w naskórku, powoduje jej "wyciąganie" a przed to odwodnienie, dlatego należy nakładać na nią substancje hamujące uciekanie wody (emolienty).
U mnie gliceryna sprawdza się fenomenalnie podczas... kataru! Moim koszmarem jest otarty do czerwoności, łuszczący się nos, dlatego gdy tylko katar się zaczyna, sięgam po glicerynę. Co wieczór nakładam odrobinę gliceryny na otarte części nosa oraz policzków a dopiero potem nakładam masło awokado (masło na całą twarz a nie tylko miejscowo). Masło jako emolient, dodatkowo zapobiega utracie wody z naskórka, zmniejsza suche skórki i pomaga goić się otarciom. Dzięki temu rano skóra na nosie jest bardziej odporna i nawet podczas kataru, nos wygląda przyzwoicie!
Glicerynę można stosować również na całą twarz, jednak to opcja nie dla osób o skórach z tendencją do komedogenności. Stosowana raz na jakiś czas świetnie nawilża, ale radzę zachować umiar podczas jej aplikacji. Polecam traktować czystą glicerynę jako serum, czyli produkt, na który jeszcze nakładamy kolejne kosmetyki, który zapobiega efektowi ewentualnej ucieczki wody z naskórka a więc treściwe kremy, oleje lub masła.
Gliceryna jest również bardzo dobrym dodatkiem do odżywek, masek do włosów, które wymagają nawilżenia! Osobiście preferuję dodawać ją do odżywki, którą stosuję przed myciem włosów (metoda OMO). Nie wiem czy wiecie, ale gliceryna może służyć także jako... lubrykant ;).
Biorąc pod uwagę dostępność (jest w każdej aptece) i na prawdę śmiesznie niską cenę oraz wiele możliwości zastosowań, na prawdę polecam, żeby mieć ją w swojej łazience!
Pianka głęboko oczyszczająca
Eco Laboratorie
Po zachwytach nad żelami do mycia twarzy Eco Laboratorie postanowiłam wypróbować ich pianki. Na pierwszy ogień idzie wersja głęboko oczyszczająca. Jest to moje pierwsze podejście do mycia twarzy pianką i POKOCHAŁAM je!
Pianka ma całkiem inną konsystencję niż się spodziewałam- jest niczym puszysta chmurka! Oczyszcza skórę bardzo delikatnie a przy tym pozostawia uczucie gładkiej skóry. Nie pozostawia żadnego filmu, nie zapycha porów.
Jednak to, co polubiłam najbardziej to to, jak łatwo ją zmyć! Myślałam, że zmywanie żeli do twarzy jest szybkie. Pianka schodzi wręcz "migusiem" - już po dwukrotnym przepłukaniu twarzy wodą, nie ma na skórze śladu pianki. Jest to bardzo szybkie i wygodne rozwiązanie =).
Podczas stosowania tej pianki obserwuję lepsze właściwości gojące wypryski i kaszkę niż nawet po żelu z tej samej serii (chociaż moja skóra po prostu lubi delikatne kosmetyki). Jeśli będziecie się zastanawiać, czy sięgnąć po żel czy piankę to podpowiem Wam, że oba produkty są delikatne, jednak żel jest odrobinę mocniejszy niż pianka.
INCI:
Aqua,
Sea Water, Organic Iris Extract, Cocamidopropyl Betaine, Sodium
Cocoamphoacetate, Sodium Lauryl Sarcosinate, Maltooligosyl
Glucoside/Hydrogenated Starch Hydrolysate, Panthenol, Punica Granatum
Seed Oil, Lavandula Oil, Hydrolyzed Wheat Protein, Perfume, Benzoic
Acid, Sorbic Acid, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol
__________________________________________________________
Podsumowując- te 5 kosmetyków to aktualnie HITY mojej pielęgnacji i serdecznie je Wam polecam!
A czy Wy próbowałyście któreś z nich? Jakie są Wasze opinie? Może coś Was zaciekawiło?
Pozdrawiam!
Gdzie na śląsku można kupić?
OdpowiedzUsuńZ pewnością możesz pytać w tych sklepach: http://www.kosmetologia-naturalnie.pl/2016/09/369-miejsca-na-slasku-gdzie-fanka.html :)
UsuńBardzo czytelny blog :) super zmiana
OdpowiedzUsuńDziękuję! :D Każda uwaga jest cenna!
UsuńMiałam to serum, stosowałam nawet częściej ale jakoś nie widziałam po nim dużej różnicy :(
OdpowiedzUsuńBo cała tajemnica tkwi w stosowaniu serum tylko 1-2x w tygodniu :D Zwłaszcza, jeśli jest to kosmetyk z kwasem! Wtedy trzeba dać skórze czas na regenerację, by móc zaobserwować efekty.
UsuńTutaj pisałam o tym więcej: www.kosmetologia-naturalnie.pl/2016/11/381-kompendium-wiedzy-o-zuszczaniu.html
Nie znam żadnego z tych kosmetyków
OdpowiedzUsuńSpróbuj kiedyś, nie pożałujesz :D
UsuńZgadzam się co do kremu Make Me Bio. Na zimową porę pod makijaż jest świetny. I nawet mnie nie podrażnia. :D Cieszę się, że udało Ci się mnie na niego namówić. :)
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekawa, jak spisałoby się u Ciebie masło awokado- czy nadaje się dla bardzo wrażliwych skór? W ogóle masz jakieś doświadczenia z czystymi masłami?
UsuńKiedyś nałożyłam czyste masło Shea na skórę twarzy. W ogóle nie chciało się wchłonąć i miałam wrażenie, że mam coś ciężkiego na twarzy. Z żadnym masłem więcej nie próbowałam.
UsuńNic dziwnego, że się zniechęciłaś :)
UsuńAwokado ma całkiem inną strukturę- o wiele bardziej przyjemną i "chętną do współpracy" :D
Zarówno moje włosy, jak i cera bardzo lubią się z gliceryną - mam to szczęście :) Więc zawsze mam zapasach buteleczkę i lubię ją np. jako składnik toniku z kwasami PHA albo do podkręcenia składu maski czy odżywki do włosów :)
OdpowiedzUsuńTo bardzo niedoceniany półprodukt :D
UsuńPiankę uwielbiam i używam bez przerwy już od kilku miesięcy, jak się skończy, wezmę chyba różową wersję do cery suchej ☺ bardzo mnie kuszą kremy make me bio, oj bardzo ☺
OdpowiedzUsuńJa też będę musiała wypróbować inne warianty pianek Eco Laboratorie! :D
UsuńWitam. Mam 20 lat i chciałabym zacząć stosować jakieś serum i krem pod oczy. Stąd moje pytanie: czy bezpieczne dla mojej skóry będzie używanie kremu pod oczy i serum babuszki Agaffi poniżej 35 roku życia (ewentualnie serum AVA lub biolaven)? Pani w sklepie z naturalnymi kosmetykami stwierdziła, że w moim wieku powinno wyłącznie nawilżać skóre pod oczami jak i całą twarz ponieważ kremy te zawierają kolagen i jak stwierdziła "potem już nie będzie się czym ratować".
OdpowiedzUsuń???
UsuńJak najbardziej możesz sięgać zarówno po kremy jak i serum- ani Babuszka Agafia, ani Biolaven (AVA chyba też nie) nie zawierają w swoim składzie kolagenu. Ponadto nawet stosowanie kosmetyków z kolagenem w żaden sposób Ci nie zaszkodzi- to mit, że sięgając po kosmetyki przeciwzmarszczkowe skóra starzeje nam się szybciej! Spójrz sama: nazwa "przeciw-zmarszczkowy" oznacza, że kosmetyk ZAPOBIEGA pojawianiu się zmarszczek a nie cofa te powstałe :D Ba- nie istnieje kosmetyk, który mógłby cofnąć zmarszczki :D
UsuńA prawda jest taka, że im wcześniej zaczynasz dbać o skórę, tym ona lepiej się trzyma w późniejszych latach (warto tutaj podpatrzeć Azjatki- Japonki, Koreanki).
Natomiast większość substancji "przeciwzmarszczkowych" jak:
- kolagen, kwas hialuronowy, olej arganowy- wpływają nawilżająco na skórę a skóra lepiej nawilżona po prostu wygląda lepiej- w domyśle młodziej,
- koenzym Q10, resweratrol, witamina A i E- mają działanie antyoksydacyjne a więc wyłapują wolne rodniki, co ma ZAPOBIEGAĆ przedwczesnemu starzeniu się skóry.
Więcej na ten temat pisałam tutaj: http://www.kosmetologia-naturalnie.pl/2016/05/zmarszczki-czy-mozna-je-spycic.html
Także nie martw się i kupuj :)
Pozdrawiam!
Bardzo dziękuję za odpowiedź! Od jutra uzupełnię zapasy :)
UsuńPozdrawiam! :)
Anonim nr2
UsuńTo są właśnie najczęściej powtarzane bzdury, że jak w wieku 20 lat użyje się czegoś, co jest niby przeznaczone dla skóry starszej, to skóra się przyzwyczai i później dany kosmetyk nie zadziała. Wkurzam się jeszcze bardziej, ponieważ jestem na kierunku kosmetycznym i Pani, która prowadzi zajęcia twierdzi tak samo! Mówi, że jak ma się 30 lat, to najlepiej używać kremów 20+, jak 40, to 30+ itd. Jak byłam na jednym z kursów, to Pani tak samo mówiła. Nie rozumiem kompletnie tego toku myślenia. Cieszę się, że jest taki blog jak Twój, że masz swój rozum i nie powtarzasz bzdur, które są tak bardzo rozpowszechniane. Bardzo lubię Twojego bloga, z przyjemnością czytam Twoje posty. Nawet pokuszę się o stwierdzenie, że dziewczyny zaglądające tutaj, nauczą się więcej o pielęgnacji ( więcej prawdy o pielęgnacji), niż na kierunku kosmetycznym.
Rany, kim była ta wykładowczyni? Z jakim wykształceniem? :/
UsuńDziękuję, jest mi bardzo miło :D
UsuńA teraz tak sobie myślę- marketing też robi swoje. Jeśli klientka ma ponad 40 lat, ale usłyszy, że lepiej stosować krem 30+, to po prostu czuje się młodziej :D Działa?
A tak na poważnie- częściej zdarzają się klientki, które twierdzą, że jak mają wiek 40+, to dział "30+" już im nie pomoże :D A to tylko i wyłącznie marketing.
Na tą piankę bym się skusiła ;)
OdpowiedzUsuńPolecam!
UsuńTa pianką mnie zaciekawiła, będę ja mieć na uwadze :) przyda mi się i to bardzo! Dzięki :*
OdpowiedzUsuńA proszę :D Cieszę się, że Cię zaciekawiłam :D
Usuńten krem intryguje:)
OdpowiedzUsuńKoniecznie spróbuj!
UsuńCzy skladnik pianki - Sodium Lauryl Sarcosinate dziala tak samo jak slynne SLS-y ?
OdpowiedzUsuńJest o wiele bardziej delikatny i bezpieczny, chociaż ma podobną nazwę :)
Usuńglicerynę roślinną kocham! A masło z awokado bardzo mnie zainteresowało. Miałam kiedyś olej z awokado, który uwielbiałam...
OdpowiedzUsuńps. super że znalazłam kolejnego fajnego bloga o naturalnej pielęgnacji, obserwuję i pozdrawiam!:)
Baaardzo mi miło, że zostajesz ze mną na dłużej :D
UsuńMasło koniecznie wypróbuj! Nie pożałujesz :)
Kremy Make Me Bio kuszą :D Szkoda, że mam takie zapasy w tej kategorii :P
OdpowiedzUsuńCo się odwlecze... :D
UsuńJaki polecasz sklep internetowy aby kupić te cuda?
OdpowiedzUsuńKażde pochodzi z innego sklepu :(
UsuńGlicerynę kupisz w aptekach,
Masło- EcoSPA lub inne strony z półproduktami,
Krem na makemebio.pl
A piankę i serum np. na lawendowaszafa24.pl
Mam do Ciebie pytanie :)
OdpowiedzUsuńTak sobie przeglądam składy toników Vianka. W sumie wszystkie linie mają bardzo fajne składy. Jednak kurczę, każdy z tych toników ma w sobie detergenty - decyl glucoside i betainę. Sama jestem w posiadaniu płynu micelarnego z linii nawilżającej no i akurat w przypadku micela detergenty w składzie są uzasadnione, ale to zostawianie ich na skórze nawet w malutkich ilościach mojej skrajnie przesuszającej się cerze nie służy. Wielka szkoda, że obok płynów micelarnych nie ma toników pozbawionych detergentów, jako taki ostatni krok pielęgnacji. Jaka jest Twoja opinia na ten temat?
Druga sprawa, czy może używałaś żelu enzymatycznego z Vianka? Zainteresował mnie, bo jako jedyny żel tej firmy nie ma w składzie betainy, którą pakują wszędzie, a której nie toleruje moja skóra. Zastanawiam się, czy zmiana składu wynika z dodania bromelainy i czy ten dodatek wpłynie na "potencjał wysuszający" żelu.
Z tego co mi wiadomo, betaina nie jest detergentem tylko humektantem. Cocamidopropyl Betaine to detergent, ale to nie ten sam składnik :)
UsuńJa również mam skórę, która nie przepada za detergentami, dlatego w kwestii tonizacji sięgam po hydrolaty :) Możesz też wykonać napar z jakiegoś ziółka i nim tonizować skórę (napary ziołowe mają lekko kwaśne pH). Jestem w trakcie poszukiwań toniku bez detergentów, gdy znajdę, z pewnością dam znać!
UsuńŻelu enzymatycznego używałam, ale moja skóra nie przepada za codziennym złuszczaniem- nawet tak delikatnym. I nie polecam codziennych peelingów, także jakoś tak jestem na "nie" dla tego produktu, jednak polecam udać się na dermokonsultacje i poprosić dermokonsultantkę o próbkę :)
Hej :)
OdpowiedzUsuńMam pytanie o pory..Mam prawie 22 lata, moja cera jest przetłuszczająca się i skłonna do wyprysków i zapychania. Moja pielęgnacja twarzy wygląda tak:
Rano i wieczorem najpierw masuję twarz olejkiem ( aktualnie oliwa+rycyna), następnie mokrą ściereczką delikatnie przecieram twarz, potem opłukuję i wmasowuję żel do mycia twarzy tymiankowy sylveco, spłukuję dokładnie wodą, potem tonizacja (tonik hibiskusowy sylveco, woda różana, zielona herbata z witaminą e, różnie). Rano po umyciu i tonizacji, delikatnie wklepuję w szyję i twarz kwas hialuronowy, potem nakładam olej z pestek truskawek, albo z nasion herbaty, albo decyduję się na serum (babuszki agafii zatrzymanie mlodosci/serum matujące dr.konopka's), potem krem pod oczy (aktualnie cien nature) i krem do twarzy vianek normalizujący na dzień albo uspakajający krem dr.konopka,s. Wieczorem kwas hialuronowy łączę z kroplą witaminy e, lub 2-3kroplami juvit, potem nakładam któryś z olejków wyzej wymienionych, albo serum, lub to i to, nastepnie krem pod oczy ziaja kozie mleko (muszę zużyć), krem do twarzy vianek normalizujący na noc. Raz w tygodniu nakladam cytrusową maske algową, również raz w tygodniu nakladam maske (jogurt+kurkuma+miód) i raz w tyg.maske bardziej oczyszczającą np.glinka lub fasolka mung+jogurt). Czyli 3 maski wciągu tygodnia. 1-2 w tyg.robię peeling łączę sproszkowaną fasolkę azuki z żelem tymiankowym sylveco. Tak wygląda moja pielęgnacja, w ciągu dnia twarz dosyć mocno mi się przetłuszcza, chyba najbardziej na czole i mam dosyć widoczne pory. Już nie mam pomysłów na te moje pory..robię coś źle? Wybacz ten długi komentarz
Po 1- nie przepraszaj za długi komentarz, dobrze, że napisałaś ;)
UsuńPo 2- po prostu stosujesz zbyt bogatą pielęgnację :D Twoja skóra dostaje bardzo dużo bodźców i "wariuje" :)
Moja propozycja:
Rano: żel tymiankowy, tonizacja jednym rodzajem kosmetyku, krem.
Wieczorem: olejek do demakijażu(jeśli miałaś makijaż), żel tymiankowy, tonizacja tym samym kosmetykiem co rano, olejek do pielęgnacji (pestki truskawek i nasiona herbaty- możesz zmieszać, będą lepiej działać :))
1x w tygodniu peeling
1x w tygodniu maseczka oczyszczająca
1x w tygodniu inna maseczka (nie w tym samym dniu co oczyszczająca, dobrze byłoby, gdyby była między nimi przerwa chociaż 2 dni)
1-2x w tygodniu serum/kwas hialuronowy/juvit/witamina E - najlepiej pod olejki stosowane na noc
Maseczkę i serum możesz nakładać w ten sam dzień, w którym był peeling.
Krem pod oczy rano i wieczorem- ten sam!
Zużywaj kosmetyki po jednym opakowaniu tj. jak skończysz jeden tonik, to dopiero używaj kolejnego- czas zużycia kosmetyku to ok. 1-2 miesiący, więc optymalny czas, żeby skóra "poznała" nowy kosmetyk =)
Jak to mówią: "Co za dużo to niezdrowo" :D Pozdrawiam!
Mam pytanie z innej beczki. Czy Twoim zdaniem Mydło Receptury "Babuszki Agafii Domowe mydło w płynie rumiankowe" będzie ok? Inne mydła o naturalnych składach są bardzo drogie szukam tańszego zamiennika do mycia rąk,
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Jaki podkład/puder naturalny polecasz osobie po 60 r.ż. ? Musi być w fluidzie , osoba używa go raczej z przyzwyczajenia, nie tworzy maski,nie przykrywa się nim szczelnie. Możesz coś polecić?
OdpowiedzUsuńWciąż szukam ideału, ale mogę polecić Benecos albo krem BB Vianek :)
UsuńDzięki sprawdzę, a jakiś krem do twarzy/pod oczy też po 60 ?
UsuńPolecam serię odżywczą Vianek, ewentualnie linię Biolaven :)
UsuńHej, mam pytanie :)
OdpowiedzUsuńZamówiłam sobie krem eco lab z irysem spf 15. On ma filtr mineralny, więc nie mogę na niegło kłaść choćby bb kremu?
Możesz :)
UsuńA spf przez to nie stanie się niższe?
UsuńNie, spokojnie :D
UsuńCześć! Na początku chciałam Ci podziękować za udostępnianie wielu ciekawych i bardzo pomocnych w pielęgnacji treści. To właśnie z Twojego polecenia zakupiłam pianke do mycia twarzy z Ecolab i jestem niesamowicie zadowolona z efektów! Mam cerę mieszaną w kierunku suchej (szczególnie na policzkach). Strefa T nie jest aż tak problematyczna, oprócz nosa i samych jego okolic - są widocznie zaskórniki z którymi walczę. Nie mam problemu z trądzikiem, chyba, że jestem przed okresem to czasami jakiś pojedynczy nieprzyjaciel wyskoczy. I tutaj mam pewną watpliwość do kremów i tonika, których używam, ponieważ nie wiem czy są odpowiednie dla mojego typu cery :)I chciałam poprosić Cię o radę/y.
OdpowiedzUsuń1. INCI
Aqua, Glycine Soja Oil, Urea, Triticum Vulgare Germ Oil, Sorbitan Stearate, Sucrose Cocoate, Glycerin, Argania Spinosa Kernel Oil, Robinia Pseudoacacia Flower Extract, Glyceryl Stearate, Coco-Caprylate, Stearic Acid, Cetearyl Alcohol, Xanthan Gum, Sodium Lactate, Sodium Hyaluronate, Tocopheryl Acetate, Benzyl Alcohol, Parfum, Dehydroacetic Acid.
Tego kremu uzywam na noc, ale nie wiem czy zbyt odżywczy skład nie zatyka porów. Zastanawia mnie również gliceryna (ale jest ona dopiero na 7 miejscu). Wydaje mi się, że nie jest aż tak nieodpowiedni?
2. Aqua, Decyl Glucoside, Glycerin, Calendula Officinalis Flower Extract, Propanediol, Panthenol, Prunis Armeniaca Kernel Oil, Hippophae Rhamnoides Oil, Lecithin, Citric Acid, Phytic Acid, Cocamidopropyl Betaine, Benzyl Alcohol, Parfum, Dehydroacetic Acid, Benzyl Salicylate, Hexyl Cinnamal, Lilial, Coumarin.
Używam tego toniku, ale dopiero niedawno zauważyłam, że gliceryna jest już na trzecim miejscu. Może lepiej samego go nie używać, tylko z zieloną glinką?
3. Aqua (Water), Propylheptyl Caprylate, Decyl Oleate, Glycerin, Potassium Cetyl Phosphate, Cetearyl Alcohol, Stearic Acid, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Mangifera Indica (Mango) Seed Butter, Hydrolyzed Caesalpinia Spinosa Gum, Caesalpinia Spinosa Gum, Panthenol, Phenoxyethanol, Sodium Polyacrylate, Tocopheryl Acetate, Triethanolamine, Xanthan Gum, Ethylhexylglycerin, Sodium Phytate, Alcohol, Parfum (Fragrance), Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool.
W tym kremie też gliceryna wysoko w składzie więc nie wiem czy nie przeznaczyć go do kremowania rąk :)
I chciałam Cię również zapytać o demakijaż olejem kokosowym. Chciałabym wykorzystać tę metodę w mojej pielęgnacji, ale boję się, że taki olej może mnie 'zapchać'. Słyszałam różne opinie i sama nie wiem.
Pozdrawiam, Marta.
Marto, przede wszystkim komedogenność to bardzo indywidualna kwestia- kosmetyki, których używasz (1 i 2- Vianek :D)- mają ładne składy, ale czy Cię będą zapychać- musisz ocenić sama.
UsuńNatomiast mam uwagę do kremu nr 3 (MIYA)- zwróć uwagę, że pod koniec składu jest etanol jako konserwant. Rozumiem, że jest to niewielka ilość ALE nawet niewielka ilość szkodliwej substancji stosowana systematycznie przyczynia się do pogorszenia stanu cery.
Więcej o alkoholu w kosmetykach: http://www.kosmetologia-naturalnie.pl/2016/03/alkohol-w-kosmetykach-czy-kazdy-ma.html
Pozdrawiam! =)
Mam dość nietypowe pytanie. Czytam ostatnio uważnie Twojego bloga, zaczęłam bardziej świadomie traktować swoją skórę, obkupiłam się już w naturalne kosmetyki do oczyszczania i pielęgnacji twarzy oraz ciała. Bardzo przypadły mi do gustu produkty z serii Vianek, za co wielkie podziękowania :) a aktualnie staje przed wyborem zapachów i zaczęłam się zastanawiać co może być w składzie poszczególnych perfum i jak poszczególne składniki mogą wpływać na naszą skórę. Co myślisz o naturalnych perfumach? Warto spróbować z nimi przygodę czy w kwestii zapachów można podarować sobie czytanie składów i zaszaleć z zamkniętymi oczami? ;)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że zachęciłam Cię do pielęgnacji w sposób naturalny! :D
UsuńPerfumy są robione na bazie etanolu, dlaczego odradzam ich stosowanie bezpośrednio na skórę - jednak aplikując je na ubranie, jesteśmy bezpieczne :)
Moim zdaniem perfumy na skorze uwalniają swoje nuty co jest moim zdaniem b wazne. Mysle ze stosowanie perfum na kark czy nadgarstki nie powinno bardzo zaszkodzic. Francuzki maja sposob na perfumy Psikają je w gore a potem wchodzą w zapachową mgiełke.
UsuńW zeszłe lato przyszła do mnie ciocia ze zmianami za uszami- przebarwienia a na nich strupki, zmiany hyperkeratotyczne. I pyta się, co to jest i jak się tego pozbyć?
UsuńPytam: "Ciociu, a jak używasz perfum?"
Ciocia: "Psikam za uszami!"
...
Alkohol to substancja fototoksyczna! A jest on obecny w większości perfum. Dlatego rekomenduję stosowanie perfum na ubranie lub polecam wybieranie perfum w formie olejku =)
Bardzo rzeczowy i ciekawy blog - fajne miejsce :)!
OdpowiedzUsuńHeej Strasznie sie ciesze ze trafilam na ten blog.Czy tez jestes taka kosmetykomaniaczka? Ja strasznie.Nie zaluje pieniedzy wydanych na dobre kosmeryki ale zawsze trafi sie jakis straszny bubel i potem zalega mi to w lazience...
OdpowiedzUsuńJestem kosmetykomaniaczką, czego efektem ubocznym jest ukończenie studiów na kierunku kosmetologia :D
UsuńA na bubla często można znaleźć jakieś inne zastosowanie ;)))