środa, 1 lutego 2017

[408.] Naturalne SPA nr 10 -peeling DIY oraz oczyszczanie twarzy olejami- metoda OCM


Wraz z pierwszą środą miesiąca - która tak ładnie wypadła nam 1 lutego =) - zapraszam na kolejny post z serii "Naturalne SPA"!

Monika przesłała mi swoją metodę na pielęgnację ciała- w wersji dla leniuszków ;). Także bez kręcenia nosem, mam nadzieję, że dziś wieczorem każda osoba czytająca ten wpis, weźmie przykład z Moniki i znajdzie chwilę czasu na peeling! Zwłaszcza, że zimą nasza skóra bywa w gorszej kondycji. Pod grubą warstwą ubrań ciężko o sprawny przepływ powietrza a także trudniej przebiega krążenie krwi i limfy- zwłaszcza, jeśli nosimy obcisłe ubrania. To sprzyja powstawaniu cellulitu! Zimą skóra bywa bardziej szorstka, nierzadko pojawiają się na niej potówki, krostki a nawet - zaostrzają się zmiany trądzikowe. Systematyczne złuszczanie naskórka pomaga zachować skórę w dobrej kondycji w zimowym okresie, dzięki czemu wiosną, nie będziemy musiały się wstydzić, zakładając coraz lżejsze ciuszki =)


"Cześć Aga :)

Na ten rok mam niewiele postanowień, jednak jednym z nich jest dbanie o siebie. Jestem w tej kwestii dość leniwa ale akcję naturalne spa postanowiłam potraktować jako czas przeznaczony dla siebie. Stąd też zaczęłam od wczoraj peelingiem kawowym.

Oczywiście nie chciało mi się ruszyć do sklepu więc wykorzystałam to co miałam pod ręką:
- mieloną kawę
- olej z pestek winogron
- miód

Zaparzone ziarna kawy przecedziłam przez siteczko i wymieszałam z olejem z pestek winogron oraz miodem - oczywiście nie mierzyłam proporcji, lenistwo wygrało :P ).

Z mieszanką udałam się pod prysznic gdzie wmasowałam ją w ciało (głównie nogi). Spłukałam i użyłam żelu pod prysznic z VIANKA - seria nawilżająca. Dobra decyzja - wypłukałam brązowy kolor i uniknęłam pobrudzenia wszystkiego.

Efekt super - na pewno powtórzę choć następnym razem użyję też rękawiczek - łapki nadal mam brązowe :)

Pozdrawiam,
Moni"


A jednym z moich postanowień związanych z akcją Naturalne SPA jest powrót do systematycznego wykonywania OCM. Może nie codziennie, jak kiedyś, gdy walczyłam z trądzikiem, ponieważ mam mocno ograniczony czas =( 

Pamiętajcie, że OCM to metoda, która polega na całkowitym odstawieniu innych kosmetyków myjących. Dlatego przed przystąpieniem do OCM nie zmywam makijażu micelem a po skończeniu mycia twarzy nie stosuję już żelu. Nie każda cera dobrze toleruje związki myjące zawarte w kosmetykach- nawet te delikatne, stosowane w kosmetykach naturalnych. Całkowita rezygnacja z tych substancji może przynieść znaczną poprawę stanu cery!

Zmieszałam olej słonecznikowy (80%) oraz rycynowy (20%) w małym pojemniku, przygotowałam ściereczki, którymi zmywam twarz. Część mieszanki zaaplikowałam na twarz i wykonałam masaż. Podczas metody OCM nie należy się spieszyć, dlatego też wykonywałam ruchy dokładnie lecz energicznie. Podczas metody OCM najlepiej wykonywać ruchy spiralne, rozcierające- to właśnie podczas nich wytwarza się ciepło, co prowadzi do rozszerzenia porów, dzięki któremu olej rycynowy ma możliwość ich oczyszczenia. 

Masaż trwał kilka minut, po czym przeszłam do zmywania oleju. W tym celu używam ściereczki zwilżonej w letniej wodzie, ponieważ jestem posiadaczką cery naczynkowej. Przecieram twarz dokładnie ściereczką- starannie opracowuję okolicę oczu i nosa, staram się zebrać olej z każdego zakamarka skóry. Nie naciągam jej ani nie dociskam mocno- zauważyłam, że jeśli się spieszę i mocno dociskam ściereczkę do twarzy, tym bardziej ślizga się ona po tłustej powierzchni i gorzej ściąga olej. Dlatego do OCM potrzebny jest czas, ruchy powinny być zdecydowane ale nie używamy siły. Następnie spłukałam ściereczkę i jeszcze raz przetarłam dokładnie całą twarz. Czynność powtórzyłam jeszcze raz, po czym cały cykl powtórzyłam jeszcze dwa razy a więc: aplikacja oleju, masaż, kilkukrotne zmywanie i płukanie ściereczki.


Po tym czasie, dotychczas stosowana ściereczka była już tłusta, więc wymieniłam ją na świeżą. Obficie zwilżyłam w wodzie, po czym starłam olej całkowicie w twarzy. Oczywiście przy pomocy nowej ściereczki wykonywałam etap zmywania oleju i płukania materiału kilkukrotnie. Po tak wykonanym OCM na skórze nie zostaje żadna tłusta warstwa, skóra jest oczyszczona i gotowa na dalsze zabiegi pielęgnacyjne. 

OCM jest metodą, która nie narusza bariery hydrolipidowej i nie zaburza drastycznie pH skóry. Jednak ze względu na kontakt skóry z wodą, dobrze jest ją stonizować. W tym celu używam hydrolatu- toniki mogą mieć różne pH, wartość niektórych sięga nawet pH=2,5 po to, żeby móc odpowiednio obniżyć pH po zastosowaniu kosmetyków o zasadowym odczynie jak żele z SLS, czy mydła w kostce. Gdybym użyła takiego toniku po OCM, prawdopodobnie zbyt mocno obniżyłabym pH skóry, co może prowadzić do jej podrażnienia i nadreaktywności. Hydrolaty zazwyczaj posiadają lekko kwaśne pH, które odpowiednio wyrówna poziom pH skóry po kontakcie z samą wodą (woda - w teorii- posiada pH =7, jednak mierząc wodę wodociągową, jej pH może być niższe i sięgać ok. 6. Nasza skóra ma pH o wartości 4,5-5,5). Do tonizacji użyłam wody różanej Make Me BIO (i szczerze Wam ją polecam!).

Więcej o tonizacji i prawidłowym pH skóry


Kolejnym krokiem było zastosowanie serum oraz maseczki. Tym razem postawiłam na duet z Organic Therapy!

Serum zwężające pory to nieznany mi wcześniej kosmetyk, jednak jego skuteczność zaobserwowałam bardzo szybko! Uwaga- serum ma w składzie kwas, także po jego stosowaniu nie jest zalecane wychodzenie na pełne słońce. Odradzam również codzienne stosowanie takiego kosmetyku. W przypadku kwasów bardzo ważna jest regeneracja skóry.

INCI serum: 
Aqua with infusions of: Salix Nigra Bark extract, Hamamelis Virginiana Leaf extract, Organic Leptospermum Scoparium Oil, Organic Melaleuea Alternifolia Leaf oil, Organic Crithmum Maritimum extract, Glycerin, Zinc PCA, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Xanthan Gum, Chondrus Crispus, Phospholipids, Salicylic Acid, Parfum, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid.


Spójrzcie, jak bogaty skład w składniki aktywne! Na żółto zaznaczony kwas salicylowy, o którym pisałam wyżej.

 
Maseczkę intensywnie nawilżającą miałam przyjemność stosować na początku przygody z naturalną pielęgnacją. Jest to maska ekspresowa, najlepsze efekty daje trzymana na twarzy max 15 minut. Sprawia, że skóra staje się miękka, gładka i przyjemna w dotyku. Nawilża na bardzo długo a dodatkowo ładnie zmniejsza zaczerwienienia cery, wycisza grę naczyń krwionośnych.


INCI maski:
Aqua with infusions of: Organic Aloe Barbadensis Leaf Extract, Organic Avena Sativa Kernel Extract, Organic Butyrospermum Parkii, Ethylhexyl stearate, Caprylic/Capric Triglyceride, Glycerin, Helianthus Annus Seed Oil, Cetearyl Alcohol, Saccharide Isomerate, Glyceryl Stearate SE, Xanthan Gum, Sodium Stearoyl Glutamate, Parfum, Allantoin, Urea, Sodium Benzoate, Potasium Sorbate, Citric Acid 


Po spłukaniu maseczki z twarzy jeszcze raz zaaplikowałam hydrolat, ponieważ woda z kranu również może zaburzyć pH skóry. Na sam koniec nałożyłam na twarz krem, do którego bardzo chętnie wracam zimową porą- "Garden Roses" od Make Me BIO:

INCI:
Aqua, Rosa Damascena Flower Water, Pelargonium Asperum Flower Water, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Mangifera Indica Seed Oil, Macadamia Ternifolia Nut Oil, Cetearyl Glucoside, Glyceryl Monostearate, Cetyl Alcohol, Glycerin, Tocopherol, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Rosa Damascena Flower Extract

Cały zabieg trwał około godziny- ale- czas poświęcony na pielęgnację to inwestycja w siebie! Dla mnie to również czas na relaks i wyciszenie. Po zakończonym zabiegu cera była bardziej promienna, dobrze nawilżona i wypoczęta a niechciane niespodzianki w postaci pryszczy nie pojawiały się jeszcze kilka dni. Taki efekt lubię i z chęcią powtórzę zabieg niebawem ;).

A Wy co dobrego zrobiłyście ostatnio dla swojej cery?
Pozdrawiam serdecznie!
 

22 komentarze:

  1. Niestety, po miesiącu stosowania OCM poddałam się. Cera z dnia na dzień była coraz gorsza, przeszłam więc do mycia glinka i jak narazie - nie jest gorzej, a to już sukces. Czy to możliwe, że przyzwyczajona do regularnych peelingow skóra może mieć problem po wdrożeniu OCM? Teraz myje glinka, dodatkowo co 3-4 dni wykonuje łagodny peeling enzymatyczny z bromelainą (diy). Myślisz, że jest sens w kolejnych podjesciach do OCM czy rzeczywiście jestem jedną z tych, którym to po prostu nie służy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OCM Ci nie służy, nie próbuj na siłę =) Przynajmniej na chwilę obecną...

      Przede wszystkim powinnaś wykonywać rzadziej peelingi (http://www.kosmetologia-naturalnie.pl/2016/10/377-kompendium-wiedzy-na-temat.html) - dopiero kiedy skóra unormuje swoją pracę gruczołów łojowych po stosowaniu nadmiernych peelingów, możesz próbować zrobić kolejne podejście =)

      Na razie pozostań przy glince :)

      Usuń
  2. Ja staram się raz na tydzień, (chociaż zwykle wychodzi raz na dwa tygodnie) robić peeling i właśnie robię kawowy, ale do kawy dodaję oliwkę, zwykle hippa dla dzieci i czasem odrobinę czegoś do mycia (zwykle coś do kapieli dla dzieci) potem juz spłukuję tylko wodą i nie miałam nigdy pobarwionej skóry

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też nigdy nie zdarzyło się mieć zafarbowanych rąk, chociaż to może zależeć od kawy i stanu naszych dłoni- im bardziej szorstkie, tym trudniej wymyć z nich barwniki =(

      Usuń
  3. Aga, co myslisz o tym olejku na wlosy srednioporowate? Pomieszanego z innymi ulubiobymi olejkami.
    Zerknij na sklad,mozesz powiedziec cos o nim? Dziekuje :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej :) Mam pytanie, znasz może kremy miya? Jeśli tak, to co o nich myślisz? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mają w składzie etanol i to je- w mojej opinii- dyskwalifikuje =(

      Więcej o alkoholach w kosmetykach: http://www.kosmetologia-naturalnie.pl/2016/03/alkohol-w-kosmetykach-czy-kazdy-ma.html

      Usuń
  5. Właśnie, muszę się w końcu zabrać za OCM :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam! Może opiszesz mi swoją metodę i opublikuję ją w kolejnym "Naturalnym SPA"? ;)

      Usuń
  6. Czy jest sens stosowania OCM tylko wieczorem lub co dwa dni a rano używać zelu/czarnego mydła/glinki? 😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie =) Tak częsta zmiana metod mycia twarzy nie pomaga skórze. Lepiej skupić się na systematycznym stosowaniu jednego produktu. I szczerze odradzam mydło, nawet czarne =)

      Usuń
  7. Mam takie pytanie (uważam, że to do końca nie jest lenistwo, tylko chęć lepszego gospodarowania czasem :D) jak myślisz, czy jest możliwe aby wcześniej zrobić taki peeling kawowy i przechowywać go w jakimś szczęśliwym pojemniczku w lodówce? I czy składniki aktywne nadal tak dobrze by działały jak przy świeżych produktach? Chodzi mi o wcześniejszym zaparzaniu kawy i dodaniu olej, by potem przechować to w lodówce :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, że można! Wtedy nawet jest możliwość, że olej lepiej "wyciągnie" kofeinę z kawy :D

      Ja próbowałam, ale już na drugi dzień miałam spleśniałą mieszankę :(( Ale może Tobie się uda :D

      Usuń
  8. Jestem zainteresowana metodą OCM, jednakże prosiłabym o rozjaśnienie jednej kwestii, mianowicie co po OCM? Czy po zmyciu ostatniej warstwy olei po prostu zostawiam tak skórę i idę spać, czy należy jeszcze zmyć resztki hydrolatem i nałożyć krem? Chodzi mi tu o codzienną pielęgnacje.
    Pozdrawiam
    Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po OCM wystarczy nałożyć krem =)

      Natomiast zastosowanie hydrolatu jest wzbogaceniem pielęgnacji, które serdecznie polecam- metoda ta nie zaburza pH skóry, stąd tonizacja nie jest wymagana, ale... hydrolaty i toniki sprawiają, że skóra lepiej chłonie substancje nałożone wraz z kremem :) DLatego warto o nich pamiętać :)

      Usuń
    2. Dziękuję;)) a jaki krem polecasz po OCM?

      Usuń
    3. Cera normalna

      Usuń
    4. Lekki krem brzozowy Sylveco, Orange Energy od Make Me BIO, Babuszka Agafia - polecam! =)

      Usuń
  9. jaka ściereczką zmywasz oleje? :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czy moge stosowac olej a nastepnie pianke ecolaboratories albo zel myjacy Vianek? Czy ma Sens stosowanie olejku i masowaniue Story ok 2 minuty, starcie sciereczka a pozniej umycie twarzy zelem/pianka?

    OdpowiedzUsuń