środa, 11 stycznia 2017

[403] Kierunek studiów: kosmetologia

Co jakiś czas dostaję pytanie "czy warto iść na kosmetologię?"- na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi, wszystko zależy od naszych oczekiwań i predyspozycji. Dlatego chciałabym opowiedzieć tym z Was, które zastanawiają się nad wyborem kierunku kosmetologia, jak jest na tych studiach oraz jakie zawody można po nich wykonywać. Sama nazwa "kosmetologia" tak na prawdę mówi wiele... i nic.

By dostać się na uczelnię państwową, należy mieć zdaną maturę z biologii i chemii- czasem wystarczy poziom podstawowy, jednak jeśli czujecie się na siłach, zdawajcie rozszerzenie. Nauka nabyta do matury rozszerzonej ułatwi Wam start na studiach.

Ukończyłam Śląski Uniwersytet Medyczny i na jego podstawie będę opowiadać jak wygląda kierunek kształcenia przyszłego kosmetologa,  jednak każda uczelnia jest inna i w każdej jest trochę inny tok nauczania. Oznacza to, że idąc na uczelnię A będzie nacisk na całkiem inne przedmioty niż na uczelni B. To, co na uczelni A będzie nauczane na przedmiocie X, będzie całkiem czymś innym na uczelni B, chociaż nazwa przedmiotu będzie taka sama. Wiele zależy od prowadzącego zajęcia i tego, jaki nacisk kładzie na swój przedmiot.

Obecnie kosmetologia jest kierunkiem dwustopniowym, pierwsze 3 lata kończą się egzaminem i/lub pracą licencjacką. W trakcie tych 3 lat nauka skupia się wokół pracy w gabinecie kosmetycznym. Naukę zaczyna się od prostych zabiegów na twarz, szyję i dekolt, czyli nakładanie i dobieranie odpowiednich kosmetyków do danego typu cery, henna i regulacja brwi, manicure, pedicure, makijaż. W międzyczasie poznaje się coraz bardziej zawiłe mechanizmy rządzące naszą skórą i ogólnie całym organizmem a nauka staje się coraz bardziej teoretyczna niż praktyczna. Studia na państwowej uczelni mają ten właśnie minus- jest tam za mało praktyki, by absolwent mógł z pełną odpowiedzialnością podjąć się wykonywania zabiegów na pacjencie, zwłaszcza przy inwazyjnych zabiegach jak kwasy, endermologia, mezoterapia igłowa. Zdobycie niezbędnego doświadczenia wiąże się z ukończeniem dodatkowych kursów na własny koszt. Niektórzy mogą mieć pretensje- poszłam na studia a niczego potrzebnego do przyszłej pracy się nie dowiaduję! Jednak z czasem okazuje się, że wiedza zdobyta od kolejnych magistrów, doktorów, docentów i profesorów nie jest taka całkowicie niepotrzebna i nudna. To właśnie dzięki niej będziecie w stanie przewidzieć reakcje skóry na dany zabieg czy serię dobranych kosmetyków. A tak ogromnej wiedzy nie da się po prostu przyswoić z książek- najłatwiej nauczyć się słuchając osób, które znają temat "od podszewki". A doświadczenie praktyczne możecie zdobyć na wiele sposobów- jak choćby w/w kursy, na praktykach czy po prostu w późniejszej pracy. 

Po 3 latach studiów i zdobyciu tytułu licencjata, należy podejść do egzaminu wstępnego na studia magisterskie. Studia mgr nie muszą być identyczne jak licencjat, jednak powinny być ze sobą powiązane. Osoba po ukończeniu 5 lat kosmetologii (a więc lic. + mgr  na kierunku kosmetologia) to osoba posiadająca uprawnienia do pracy w gabinecie kosmetycznym. Na studiach magisterskich z kosmetologii głównie powtarza się informacje nabyte już na licencjacie. Jeśli Waszym marzeniem jest praca w laboratorium kosmetycznym, lepiej po licencjacie z kosmetologii iść na magisterkę z chemii lub technologii produkcji kosmetyków. By pracować w laboratorium kosmetycznym wcale nie trzeba iść na kosmetologię- należy ukończyć kierunek biotechnologia. 

Jednak to, co kończycie nie zawsze jest obietnicą tego, w jakiej branży będziecie pracować. Zapewne nie raz słyszeliście, że studia są gwarancją dobrej pracy, stanowiska i wypłaty- niestety, sam tytuł mgr kosmetologii nie sprawi, że zostaniecie zatrudnione w renomowanym instytucie odnowy biologicznej czy będziecie asystentkami lekarza medycyny estetycznej. Czasem trzeba wykazać się kreatywnością i zaangażowaniem, by dostać wymarzoną pracę. Podobnie było ze mną- po 3cim roku studiów rozpoczęłam pracę jako dermokonsultantka firmy Sylveco, co umożliwiło mi późniejszą pracę przy produkcji kosmetyków. Oprócz mnie, cały zespół składa się z osób kończących biotechnologię. 

Kosmetologia to kierunek dla osób cierpliwych- pytania zadawane przez pacjentów powtarzają się, co bywa męczące. Jednak trzeba pamiętać, by każdego pacjenta traktować indywidualnie i wytłumaczyć po raz dziesiąty tego dnia, np. dlaczego nie myjemy twarzy samym płynem micelarnym. Umiejętność rozmowy z pacjentem jest niesamowicie ważna- to właśnie dzięki niej pacjent widzi, że ma przed sobą profesjonalistę. Pacjent gdy słyszy logiczną i spójną odpowiedź na pytanie, ufa naszym kwalifikacjom. Umiejętność wytłumaczenia dobranych kosmetyków czy substancji aktywnych daje dużo lepszy efekt, niż używanie terminologii medycznej, często trudnej i niezrozumiałej dla pacjenta, który nie orientując się o czym mówimy, zaczyna być podejrzliwy, budzi się w nim potrzeba doszkolenia się czy nawet frustracji. To nie wróży dobrze przyszłej wspólnej współpracy. 

Czym różni się kosmetolog od kosmetyczki?
Zawód kosmetologa został stworzony jako zawód łączący kosmetykę i medycynę. W teorii zawód ten miał polegać na kooperacji lekarzy, kosmetyczek i kosmetologów w dużych ośrodkach. Kosmetolog miał być "pierwszą linią" w spotkaniu z pacjentem- ocenić jego typ i podtyp cery, dobrać zabiegi i kosmetyki pielęgnacyjne. Jeśli pacjent wymagał drobnych zabiegów kosmetycznych, kosmetolog miał zlecić wykonanie kosmetyczce jako osobie lepiej przygotowanej praktycznie i z większymi umiejętnościami manualnymi. Przy problemach dermatologicznych, pacjent powinien zostać poinstruowany odnośnie pielęgnacji danego schorzenia skóry a następnie konsultowany przez lekarza dermatologii, który - jeśli byłoby to wymagane- zaleci odpowiednie leki. Niestety, w Polsce nie istnieją tego typu ośrodki a lekarze, kosmetolodzy i kosmetyczki są dla siebie konkurencją.


Problemem jest jednoznaczna odpowiedź na pytanie: "Czy kosmetolog może wykonywać inwazyjne zabiegi jak mezoterapia igłowa, wypełnianie tkanek kwasem hialuronowym czy wygładzanie zmarszczek toksyną botulinową (Botox)?" W ustawie o zawodzie kosmetologa istnieje zapis, że "kosmetolog nie może przerywać ciągłości skórno-naskórkowej w celach medycznych." Jedni interpretują go w taki sposób, że zabiegi nawet te inwazyjne, nie są wykonywane w celach medycznych, lecz pielęgnacyjnych czy upiększających, więc kosmetolog jak najbardziej ma prawo je wykonywać zwłaszcza, że jest osobą odpowiednio do tego przygotowaną. Częstym argumentem jest podawanie zawodów tatuażysty czy piercera jako takich, gdzie nie jest wymagane wyższe wykształcenie na kierunku medycznym a jedynie odpowiednie przygotowanie z zakresu budowy i fizjologii skóry a także higieny pracy. Są jednak osoby- niestety w większości lekarze- którzy chcąc zdusić konkurencję w zarodku sprzeciwiają się całkowicie naruszaniu ciągłości skórno-naskórkowej przez kosmetologów. Niektóre argumenty są rzeczywiście ciężkie do odparcia jak chociażby to, że w przypadku powikłań, lekarz jest w stanie przepisać odpowiednią receptę czy zająć się pacjentem. Niektórzy jednak domagają się nawet uniemożliwienia wykorzystywania cążek do skórek podczas manicure jako narzędzi, które narażają pacjentów na zranienie. Z jednej strony przesada a z drugiej- mając na uwadze jak wątpliwej czystości jest większość narzędzi wykorzystywanych w salonach kosmetycznych oraz jak pobieżnie czyszczone są narzędzia między pacjentami- jest to zrozumiałe. Czy wiecie, że niektóre przyrządy powinno się bezwzględnie dezynfekować w autoklawie, chociażby w/w cążki do skórek? Jeśli gabinet nie dysponuje własnym autoklawem, powinien wysyłać narzędzia do najbliższego szpitala gdzie miałyby być dezynfekowane (oczywiście za odpowiednią opłatą). Niestety, mało który gabinet przejmuje się kwestią sterylności a tym samym bezpieczeństwa pacjentów- gabinety nie odsyłają narzędzi do szpitali, nie posiadają też autoklawów.

Brak jasnych sformułowań prawnych doprowadził do sytuacji, w której nie tylko kosmetolodzy ale i kosmetyczki (a więc osoby, które nawet nie muszą mieć ukończonej szkoły kosmetycznej, wystarczy zdobyć "tytuł" na weekendowym kursie) łapią za strzykawki. Nieumiejętne wprowadzenie igły w skórę może skończyć się nie tylko trwałym paraliżem- może nawet spowodować martwicę tkanek (odsyłam do zdjęć google).

Kolejnym utrudnieniem w zawodzie kosmetologa, jako osoby zajmującej się kosmetyką i kończącej uczelnię wyższą istnieje tylko w Polsce. Poza granicami naszego kraju istnieją kosmetyczki, wizażyści oraz dermatolodzy. To sprawia, że ciężko znaleźć pracę za granicą dla osób z naszym wykształceniem.

Pozytywne aspekty?
W Polsce kosmetyka i kosmetologia dopiero się rozwija- już nie tylko Panie ale i Panowie zwracają uwagę na zadbany wygląd. Wzrasta też świadomość, jak istotna jest prewencja i pielęgnacja. To sprawia, że klientów przybywa, jednak trzeba ich przekonać do swoich umiejętności. Warunki finansowe w Polsce nie należą do lekkich, dlatego jeśli klient ma zostawić u Ciebie swoje oszczędności, musi widzieć jakość. Mało kto już płaci za hybrydy 100 zł- za tę cenę można samemu kupić zestaw i wykonać nie jeden manicure. Zabiegi kosmetyczne to dobro luksusowe- można wykonywać je w zaciszu domowym, jednak jeśli status nam na to pozwala- oddajemy się w ręce profesjonalistów.

Wiele zależy od naszego podejścia- zawód kosmetologa bardzo przypomina zawód lekarza i to tylko od nas zależy, czy pacjent tak nas postrzega. Podobieństwa polegają na pracy z pacjentem, szczegółowym wywiadzie, dobieraniu odpowiednich metod leczenia/zabiegów czego celem ma być osiągnięcie zadowalających efektów kuracji. Kosmetolog ma troszeczkę łatwiej- nasz zawód jest zdecydowanie mniej stresujący a nasi pacjenci bardziej świadomi co ułatwia współpracę. Kosmetolog może specjalizować się w dziedzinie podologii a więc zajmować się schorzeniami stóp- może wydawać się to banalne, jednak istnieje wiele schorzeń związanych ze stopami, o których być może nie macie nawet pojęcia. Jest to bardzo szeroka dziedzina nauki, stosunkowo młoda i bardzo odpowiedzialna. Kosmetolog może również pracować jako asystent lekarza medycyny estetycznej lub dermatologii i będąc pod jego "skrzydłami" wykonywać trudniejsze zabiegi. Kosmetolodzy z zacięciem artystycznym nie ograniczają się tylko do specjalizowania się w sztuce makijażu czy zdobień paznokci- wielu decyduje się na zostanie linergistą a więc osobą wykonującą makijaż permanentny.

Coraz więcej kosmetologów stara się o to, by nasz zawód stał się zawodem medycznym (aktualnie formalnie nim nie jest). Gdyby kosmetologom udało się to osiągnąć, bardzo możliwe, że zostałby jasno określony podział między kwalifikacjami kosmetyczki i kosmetologa tak samo jak jasno rozgranicza się kompetencje farmaceuty a technika farmacji lub okulisty i optyka. Nasze zawody nie powinny z sobą konkurować, powinny się uzupełniać. Ciężko jednak to osiągnąć, gdy w grę wchodzą pieniążki...

Zawód kosmetologa choć daje wiele satysfakcji, nie jest łatwym zawodem. Aktualnie nietrudno o pracę i znajduje ją każdy absolwent, ponieważ rynek wciąż nie jest przesycony. Natomiast ciężko jest dostać dobrze płatną posadę- częstymi praktykami jest praca na czarno, umowę zlecenie lub odbywanie mało atrakcyjnych finansowo staży, co jest spowodowane wysokimi kosztami utrzymania pracownika przez pracodawcę. Szefowe chcąc zmotywować pracowników, oferują niską pensję za to atrakcyjny procent od każdego wykonanego zabiegu a to nierzadko wiąże się z "podkradaniem" klientek. Praca w gabinetach kosmetycznych jest nierozerwalnie związana z kobiecym towarzystwem a prawdą jest, że tam, gdzie jest dużo kobiet na raz, często dochodzi do spięć ;).


Jestem ciekawa, co sądzicie o tym, jak rzeczywiście wygląda zawód kosmetologa- czy takie były Wasze wyobrażenia? Czy ten wpis pomógł Wam w podjęciu decyzji odnośnie wyboru kierunku studiów? Koniecznie dajcie znać! =)

Pozdrawiam serdecznie,

15 komentarzy:

  1. Super wpis, właśnie jestem studentką kosmetologi i ten kierunek jest dla mnie bardzo ciekawy. Co prawda strasznie mnie irytują osoby, które nie odróżniają kosmetologa od kosmetyczki, albo które uważają, że po tym kierunku można robić tylko paznokcie ;D
    Jedyne czego się obawiam to praca po zakończeniu magisterki, za kilka lat może być już za dużo kosmetologów i będzie bardzo ciężko z pracą ;/
    Ogólnie z kierunku jestem bardzo zadowolona, mimo, że do łatwych on zdecydowanie nie należy ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam dużo o metodzie mycia twarzy OCM na Twoim blogu, na razie jestem zielona, ale pospisywałam sobie co mam kupić i zamierzam spróbować. Ale znalazłam taki gotowy produkt:
    GOCRANBERRY - ODŻYWCZE OCZYSZCZENIE - OLEJEK DO DEMAKIJAŻU TWARZY I OCZU (opinie na triny.pl i na wizażu ma bardzo dobre) i teraz się zastanawiam czy można to stosować zamiast OCM, czy to da taki sam efekt, jak to stosować i wgl co o tym myślisz.. Potrzebuję czegoś na już, bo moja twarz jest w fatalnym stanie (tradzikowa, tłusta, a jednocześnie bardzo sucha, zapchane pory, ziemisty kolor itd, ale też zmarszczki, a mam 20 lat ). Czekam na odpowiedź :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten olejek nie ma w sobie rycyny także może służyć tylko i wyłącznie do demakijażu =) Później należy użyć kosmetyku, który dogłębnie oczyści cerę, czyli żel, mleczko, emulsję, piankę lub glinkę.

      Jeśli uważasz, że OCM jest dla Ciebie za trudne, polecam łatwiejszą metodę- mycie twarzy glinką: http://www.kosmetologia-naturalnie.pl/2015/12/295-mycie-twarzy-glinka-kolejny-sposob.html =)

      Usuń
  3. Co sądzisz o produktach firmy Fitomed? Konkretnie mam na myśli ich toniki oraz żel nawilżający tradycyjny. Ewentualnie może napiszesz też słówko o ich żelach do twarzy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie przepadam za tą marką, ponieważ mają w składach substancje niedozwolone do stosowania w kosmetykach naturalnych =(

      Usuń
  4. Jak Ci się podobała praca dermokonsultantki? I czy studiowałas też biotechnologie, dużo jest ofert pracy w takich właśnie laboratoriach/produkcji?

    OdpowiedzUsuń
  5. Szczerze nie mogę się doczekać kiedy w Polsce wreszcie będzie jasny podział co może robić technik a co osoba po studiach.Sama pracuje już od roku w gabinecie kosmetycznym i przyznam, że wkurza mnie jak 1000razy muszę komuś tłumaczyć, że krem Nivea wcale nie jest taki zajebisty...Na dodatek praca jest ale same zleceniówki na 3/4 etatu...a jak się patrzy na oferty to wszędzie wymagane są głównie kursy stylizacji paznokci i rzęs...co raczej średnio wiąże się z tym co robi kosmetolog czy technik...no i jeszcze mentalność ludzi ->lepiej nakładać tonę makijażu niż wyleczyć problemy skórne zabiegami czy u dermatologa...i nie ważne, że paznokcie poobgryzane ale hybryda musi być ;) No i oczywiście stwierdzenie że kosmetologia jest łatwa bo tam się uczymy paznokcie malować :D Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż się włos na głowie jeży... Dokładnie mam takie samo zdanie jak Ty, jakbyś wyciągnęła mi te myśli z głowy! =(

      Usuń
  6. Choć nigdy nie chciałam być kosmetologiem, to bardzo przyjemnie mi się czytało ten wpis :) Zawsze fajnie poczytać o czyimś spojrzeniu na daną sprawę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Chciałabym prosić o informację skąd dokładnie jest ten zapis "W ustawie o zawodzie kosmetologa istnieje zapis, że "kosmetolog nie może przerywać ciągłości skórno-naskórkowej w celach medycznych"
    z góry dziękuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj kilka pomocnych artykułów:
      "(...)Aby uzyskać na nie jasną odpowiedź trzeba przeanalizować szereg przepisów. Pierwszym z nich jest umowa z dnia 30 sierpnia 1991 roku o zakładach opieki zdrowotnej (Dz.U. 1991 Nr 91 poz. 40). Definiuje ona, że świadczenia medyczne, do których zalicza się miedzy innymi leczenie i badanie mogą być wykonywane wyłącznie przez osoby fizyczne uprawiające zawód medyczny. Do zawodów medycznych nie zalicza się jednak zawodu kosmetyczki ani kosmetologa. Oznacza to, że nie mogą one świadczyć usług z zakresu świadczeń medycznych i wykonywać zabiegów medycznych, czyli leczniczych. Sam zabieg leczniczy zdefiniowany jako każdą czynność leczniczą, czyli świadczenie medyczne, które realizowane jest na etapie profilaktyki, diagnozy, terapii czy rehabilitacji polegającej na inwazyjnym wniknięciu w jego ciało bez naruszenia tkanki."
      Cytat ze strony:
      http://dlasalonu.pl/kontrowersje-wokol-prawa-do-wykonywania-mezoterapii-iglowej

      Oraz Stanowisko Polskiego Towarzystwa Kosmetologii Estetycznej
      ws. możliwości wykonywania zabiegów z zakresu kosmetologii estetycznej przez kosmetologów

      "Kosmetolog wykonujący zabieg kosmetologii estetycznej wykonuje go wyłącznie w celach estetycznych, w celu upiększania, wypłycania zmarszczek, ujędrniania skóry, czy usuwaniu zrogowaciałego naskórka. W żadnym wypadku zabiegi tego rodzaju nie są świadczeniami zdrowotnymi, a ich wykonywanie nie jest zakazane. Definicja świadczenia zdrowotnego jest jednoznaczna i dotyczy wyłącznie szeroko rozumianego leczenia. Zgodnie z Art. 2, ust. 1., pkt. 10 ustawy z 15.04.2011 o działalności leczniczej: „świadczenie zdrowotne – działania służące zachowaniu, ratowaniu, przywracaniu lub poprawie zdrowia oraz inne działania medyczne wynikające z procesu leczenia lub przepisów odrębnych regulujących zasady ich wykonywania”.

      Lekarze w mediach zwracają uwagę, że podczas zabiegów przerywana jest ciągłość skóry i z tego powodu tylko lekarz może wykonywać zabieg. Zwracają też uwagę na grożące zabiegom powikłania. Żaden akt polskiego prawa nie wskazuje jakoby przerywanie ciągłości skóry było tylko domeną lekarza. Podobne uszkodzenia naskórka czy przerywanie ciągłości skóry mają też miejsce w studiach tatuażu, gabinetach podologicznych, czy podczas mikropigmentacji. We wszystkich tych miejscach może również dojść do bardzo zbliżonych powikłań, wynikających z nakłucia, podania substancji śródskórnie czy też krwawienia."
      strona: http://kosmetologia-estetyczna.org/uregulowania-prawne/

      Usuń
  8. Właśnie kończę mgr z kosmetologii również na sum z miejsca w którym jestem bardzo żałuję tej decyzji. Spokojnie mogłam zakończy to na licencjacie a to dlatego, że praca w gabinecie zupełnie nie jest dla mnie a o tą po tych studiach najłatwiej. Same studia mi się podobały i nie raz słyszałam od wykładowców, że to nie tylko praca w gabinecie więc rzeczywiście myślałam ze tak jest szczególnie po małej ilości zajęć praktycznych typowo gabinetowych a dużej ilość zdjęć labolatoryjnych i teoretycznych. Niestety przy produkcji czy kontroli jakości kosmetyków wolą chemików,analitykow i biotechnologow a w firmach marketingowcow. Oczywiście niektórzy mają szczęście i znajdują fajną pracę poza gabinetem. Moim zdaniem jak ktoś nie chce pracować w gabinecie to niech się zastanowi dwa razy na wyborem studiów. Ja jak bym miała 2 lata temu tą wiedzę co teraz to na pewno zrobilabym wszystko inaczej. Ale to tylko moje zdanie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem teraz na 2 roku licencjatu i też niezbyt interesuje mnie praca w gabinecie. Mogłabyś przybliżyć co zrobiłabyś inaczej? Chętnie skorzystałabym z takiej wiedzy:)

      Usuń
  9. Skończyłam kosmetologię na SUM - licencjat. Poszłam na te studia z nadzieją pracy przy produkcji kosmetyków. Niestety zarówno praktyki w salonach jak i całokształt tych studiów mocno mnie rozczarowały. Ostatecznie zrezygnowałam na rzecz mgr z chemii i mgr z biologii. No i to okazało się strzałem w 10 i moim powołaniem :-). Do dzisiaj zastanawiam się co ja bym biedna zrobiła jakbym skończyła mgr z kosmetologii... Jeśli ktoś definitywnie nie chce pracować w salonie/ gabinecie - niech mocno się zastanowi!

    OdpowiedzUsuń