środa, 7 grudnia 2016

[393.] Naturalne SPA nr 8: bioferment z bambusa, wrapping


Bardzo mi miło przywitać Was w kolejnym wpisie z serii "Naturalne SPA"! Mam nadzieję, że Wy również znalazłyście trochę czasu w tym tygodniu, by zadbać o swoją skórę i włosy. Przejdziemy do krótkich opisów zabiegów wykonanych przez czytelniczki, potem opowiem Wam o bardzo ciekawej substancji, jaką jest bioferment z bambusa a sam koniec małe ogłoszenie- zmiany w częstości wykonywanych wpisów "Naturalne SPA"- zapraszam serdecznie do lektury!

http://tyna-miszmasz.blogspot.com/2016/12/naturalne-spa-2-peeling-body-wrapping.html
Martyna wykonała zabieg bodywrappingu- jest to jeden z zabiegów, który serwowany jest w większości gabinetów SPA a zobaczcie same, jak łatwo można wykonać go samemu (i jak ekonomicznie kreuje się wykonywanie takiego zabiegu w domowym zaciszu):
1. Peeling kawowy
2. Aplikacja olejku Alterra
3. Owinięcie folią 


A ja dziś mam dla Was troszkę niestandardowe "Naturalnego SPA"- opowiem Wam o biofermencie z bambusa ze strony ecospa.pl. Produkt reklamowany jest jako naturalna alternatywa dla silikonów. Przyznaję, że poczułam się zaintrygowana!

W składzie produktu znajduje się ferment z bambusa i pałeczki kwasu mlekowego (bakterie Lactobacillus). Nie są to substancje, które mogłyby oblepić włosy blokując wnikanie substancji odżywczych ani spowodować wysyp niedoskonałości na twarzy. 
Bioferment jest płynny i w dotyku przypomina wodę- nie klei się, nie jest śliski. Jedynym, dotychczas zaobserwowanym przeze mnie minusem tej substancji jest zapach- lekki ale nieprzyjemny. Na szczęście szybko ulatnia się po wchłonięciu w skórę lub włosy. 
Produkt można stosować na wykorzystać na wiele sposobów- część z nich opiszę Wam poniżej, ale myślę, że moja przygoda z tym produktem dopiero się zaczyna! Producent zaleca, by stosować bioferment w stężeniu 1-10%, ja jednak odważyłam się stosować go nawet samodzielnie.


I. Pielęgnacja włosów:
Pierwszym sposobem na wypróbowanie biofermentu jako zamiennika silikonu było zabezpieczanie końcówek włosów. Idąc za wskazówką producenta, początkowo dodawałam kroplę biofermentu do porcji olejku do włosów. Końcówki były dużo gładsze, lśniące i sprężyste. Po pewnym czasie odważyłam się wypróbować bioferment samodzielnie i również spisał się fenomenalnie! Nie obciąża włosów, nie skleja (o co bardzo łatwo przy olejkach) a wyraźnie wygładza. Moje włosy nie przepadają za silikonami- po kilku użyciach zamiast gładkich włosów mam puch na głowie. W przypadku biofermentu nie zaobserwowałam pogorszenia wizualnego stanu włosów =).

II. Pielęgnacja twarzy: 
Początkowo dodawałam bioferment do maseczki, przez co buzia była dużo gładsza i przyjemniejsza w dotyku. Próbowałam również mieszać bioferment z olejkiem jednak w tej kwestii nie zauważyłam spektakularnych efektów. Za to strzałem w dziesiątkę było nałożenie go pod makijaż! Najpierw zaaplikowałam krem a po jego wchłonięciu, niewielką ilość biofermentu. Makijaż nałożony na bioferment wytrzymuje więcej a skóra dłużej utrzymuje mat! W przeciwieństwie do klasycznych, silikonowych baz, produkt nie tworzy śliskiej powłoki ani nie daje efektu maski.

III. Pielęgnacja dłoni:
Bioferment z bambusa stał się dla mnie skrótem, do uzyskania gładkich dłoni. Wystarczy parę kropel wetrzeć w dłonie i już cieszę się uczuciem gładkiej skóry bez odczucia kleistości, który towarzyszy większości kremów do rąk na bazie silikonowej. Efekt, w którym mogłabym się zakochać, jednak nie zapominam o prawidłowej pielęgnacji dłoni- delikatnym oczyszczaniu i stosowaniu kremów o składzie bogatym w substancje odżywcze. Niestety, sam bioferment nie jest w stanie nawilżyć wystarczająco mocno skóry- jednak jako dodatek pielęgnacyjny albo kosmetyk używany w nagłych sytuacjach spisuje się wzorowo!


Kilka ciekawostek o biofermencie z bambusa:
- za uczucie gładkości skóry odpowiada krzemionka, na której bazie wykonuje się również bazy mineralne pod makijaż,
- krzemionka ma działanie wzmacniające włosy i paznokcie,
- ramnoza zawarta w biofermencie pobudza fibroblasty skóry do produkcji kolagenu i elastyny,
- bioferment w niewielkim stopniu pochłania promieniowanie UVA i UVB- wykazuje lekkie działanie promienioochronne,
- zawarte w nim flawonoidy uszczelniają naczynka krwionośne, zapobiegają ich pękaniu,
- działa antycellulitowo,
- polecany do skór tłustych i trądzikowych, ponieważ działa bakteriobójczo.

Osobiście zachęcam do wypróbowania tego kosmetyku, jest niesamowicie uniwersalny i można stosować go na wiele sposobów. Koszt buteleczki 10 ml to koszt 7,20 zł a produkt jest niesamowicie wydajny! Bioferment z bambusa możecie zakupić tutaj: LINK
_________________________________________________________________________________

Na sam koniec chciałabym jeszcze zakomunikować małe ogłoszenie- od dzisiejszej notki wpisy "Naturalne SPA" będą pojawiały się w pierwszą środę każdego miesiąca. Po ostatnim wpisie dostałam od Was sygnały, że cotygodniowy, szczegółowy opis zabiegu pielęgnacyjnego wraz z uwzględnieniem zdjęć jest dużym wysiłkiem. Mam nadzieję, że mimo tego, że akcja będzie pojawiała się na blogu rzadziej, wciąż będzie cieszyła się popularnością!

Oczywiście jeśli chcecie, możecie częściej opisywać swoje SPA- przesyłajcie mi linki do wszystkich wpisów, jakie napisałyście w danym miesiącu a ja opiszę je pokrótce u siebie! Jeśli nie posiadasz bloga a również chciałabyś wziąć udział w akcji "Naturalne SPA"- pisz śmiało na adres kosmetologia-naturalnie@wp.pl - wpis również się pojawi!

Także Moje Drogie, czekam na Wasze kolejne wpisy do 4-go stycznia! Nadchodzi okres Świąteczno- Noworoczny, będzie trochę więcej czasu i motywacji, by zadbać o urodę! 

Pozdrawiam ciepło!

7 komentarzy:

  1. Pierwsze skojarzenie to bioferment z aceroli z jakiejś strony z półproduktami :) ciekawe czy ma takie samo działanie. Pozdrawiam i dzięki, że dzielisz się wiedzą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Az muszę zerknąć na tę acerolę ;)
      Cieszę się, że ta strona jest miejscem, skąd wynosisz wartościową wiedzę =)))

      Usuń
  2. pisałam parę dni temu maila do Ciebie, zerknęłabyś? :) Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Meil jest, ale mam zawaloną skrzynkę, staram się każdemu odpisać wyczerpująco na nurtujący problem =( Bardzo Cię proszę o jeszcze odrobinę cierpliwości, odpiszę z pewnością!

      Usuń
    2. Oczywiście, rozumiem, bałam się ze gdzieś przepadł :D Czekam cierpliwie w takim razie! :)

      Usuń
  3. Od stycznia wracam z serią Naturalne SPA na moim blogu! :))
    Ciekawy ten bioferment, szczerze mówiąc to nigdy wcześniej o nim nie słyszałam a przy mojej problematycznej cerze mógłby się fajnie sprawdzić. No i ta cena, żal nie wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę czekała na Twój kolejny wpis!!! Bardzo się cieszę, że wrócisz :D

      Usuń