Mamy środę a więc czas na opisy wykonanych zabiegów pielęgnacyjnych w domowym zaciszu wraz z wykorzystaniem naturalnych kosmetyków!
Izabela z bloga "Zakręcone Kółko" wykonała własnej roboty maseczkę w płachcie pod oczy- wykonanie jej jest dziecinnie proste i każda z nas może wykonać taki zabieg w chwili wolnego. W skład maseczki wchodzą:
1. Hydrolat z kocanki
2. Olej z dzikiej róży
3. Ekstrakt z miłorzębu
4. Kwas hialuronowy
Sayaka po raz kolejny pokazała nam, jak można dopieścić swoje włosy- nawet nie dysponując dużą ilością czasu, z Synkiem domagającym się uwagi i pustkami w kosmetycznych zapasach ;) :
1. Olej lniany na skórę głowy
2. Mycie włosów odżywką
3. Mycie włosów szamponem w kostce DIY
4. Serum zabezpieczające końcówki DIY
Tyna z bloga "Misz-Masz" - którą bardzo miło witamy w akcji!- postawiła na kompleksową pielęgnację twarzy:
1. Mycie twarzy metodą OCM (wiecie, że jest to również moja ulubiona metoda mycia twarzy, pisałam Wam o niej tutaj: LINK)
2. Peeling, mieszanka żelu Facelle (odsyłam do poczytania: LINK) i skały wulkanicznej
3. Maseczka DIY
4. Krem Babuszki Agafii
Tyna z bloga "Misz-Masz" - którą bardzo miło witamy w akcji!- postawiła na kompleksową pielęgnację twarzy:
1. Mycie twarzy metodą OCM (wiecie, że jest to również moja ulubiona metoda mycia twarzy, pisałam Wam o niej tutaj: LINK)
2. Peeling, mieszanka żelu Facelle (odsyłam do poczytania: LINK) i skały wulkanicznej
3. Maseczka DIY
4. Krem Babuszki Agafii
___________________________________________________________________________________
A ja postawiłam na pielęgnację całej twarzy. Ten tydzień był dla mnie bardzo pracowity, jednak o pielęgnacji warto pamiętać! Pielęgnacja przede wszystkim ma działać prewencyjnie: zadbana skóra, to skóra zdrowa na wiele lat. Będąc jeszcze na studiach miałam wiele zajęć w gabinecie dermatologicznym. Napatrzyłam się na wiele schorzeń- również kosmetycznych- wynikających głównie z zaniedbań: nieprawidłowej diety, używek, braku pielęgnacji. Głównymi problemami były trądzik różowaty, cera naczynkowa, przebarwienia i blizny, plamy posłoneczne - a tych zmian nie da się cofnąć całkowicie. Również mam na uwadze, że osoby o skórach suchych i odwodnionych są bardziej predysponowane do rozwoju czerniaka. Dlatego póki moja cera ma duże możliwości regeneracyjne, nie zapominam o jej pielęgnacji!
Tym razem zabieg SPA nie był wieloetapowy ani długotrwały- w pielęgnacji cery ważniejsza jest systematyczność, niż nakładanie zbyt wielu kosmetyków na raz. Dlatego lepsze efekty da minimalistyczna ale codzienna pielęgnacja, niż tygodniowa kuracja intensywnymi maseczkami =)
I. Demakijaż oraz oczyszczanie cery wykonałam przy pomocy odżywczego mleczka Vianek- pogoda jest coraz chłodniejsza a mleczko jest kosmetykiem, które z pewnością nie naruszy bariery hydrolipidowej skóry. Nie wykazując działania drażniącego, nie muszę się bać o odwodnienie cery. Mleczko to stosowane w okresie wiosenno-letnim pozostawiało na mojej skórze delikatny film. Aktualnie, gdy cera wręcz domaga się dodatkowego nawilżenia, nie wyczuwam po umyciu żadnej powłoki na skórze. Zamiast tego skóra jest gładka, nawilżona a gra naczynek wyciszona (to z pewnością zasługa oleju rokitnikowego zawartego w mleczku!).
Sylveco szykuje promocję na grudzień: kupując kosmetyki tej marki podczas dermokonsultacji za kwotę ponad 50 zł otrzymacie to mleczko w prezencie =) Spis dermokonsultacji z datami i godzinami dostępne tutaj: LINK
Sylveco szykuje promocję na grudzień: kupując kosmetyki tej marki podczas dermokonsultacji za kwotę ponad 50 zł otrzymacie to mleczko w prezencie =) Spis dermokonsultacji z datami i godzinami dostępne tutaj: LINK
II. Hydrolat bławatkowy- zamiast klasycznego toniku. Wspominałam Wam już we wpisie dotyczącym pH skóry i kosmetyków, że moja cera źle znosi dużą ilość środków powierzchniowo-czynnych w kosmetykach. Jej stan pogarsza się, gdy używam toników- bezpiecznym wyjściem z tej sytuacji jest zastąpienie toników hydrolatami. Hydrolat bławatkowy mam pierwszy raz i już zdążyłam się w nim zakochać! Łagodzi zaczerwienienia, goi niedoskonałości i nawilża cerę. Nie wyobrażam sobie zrezygnować z tonizacji zwłaszcza, że jest to krok, dzięki któremu wszystkie substancje aktywne z kremów, olejów, masek są lepiej przyswajalne przez cerę.
III. Gwoździem programu była nawilżająca maska Natura Siberica- nałożyłam ją na twarz i rzuciłam się w wir prac domowych. Wiele osób uskarża się, że nie ma czasu na pielęgnację - maseczka nałożona na twarz będzie działała niezależnie, czy leżymy oglądając serial czy sprzątamy albo gotujemy ;) Pokuszę się wręcz o stwierdzenie, że np. para buchająca znad garnków może przyczynić się do lepszego działania maseczki! Także bez kręcenia nosem i wymyślania argumentów, dlaczego nie masz czasu na pielęgnację, proszę =) Maseczkę trzymałam na twarzy około godziny- czas podany na opakowaniach jest czasem minimalnym, jaki maseczka powinna pozostawać na twarzy, by dać efekty- trzymając maseczkę dłużej, obserwujemy lepsze efekty jej działania. Dlatego maseczki całonocne są tak popularne w pielęgnacji koreanek! Wyjątkiem są maseczki zawierające substancje złuszczające lub glinki.
IV. Po zmyciu maseczki, zaaplikowałam lekki krem brzozowy Sylveco- ostatnio moja cera kaprysiła. Na targach Eko Cuda dostałam masę próbek, w Sylveco cały czas trwają testy nowych kosmetyków (Ciiii, tajemnica!! :D) a częste zmiany nie są dobre dla cery. Postanowiłam dać skórze wypocząć i postawiłam na pewniaka: lekki krem brzozowy. Jego nagietkowego brata bardzo chwalę i często Wam polecam- u mnie przyczynił się w dużym stopniu do pozbycia się trądziku. Teraz moja cera jest inna, preferuje inne substancje aktywne, stąd podejście do brzozy. Ładnie wyciszyła cerę, pomogła zagoić się drobnym wypryskom, mocno nawilżyła!
Jak widzicie- dbanie o skórę czy włosy nie wymaga wielkich nakładów czasowych. Znacie powiedzenie, że nie ma kobiet brzydkich, są tylko zaniedbane? W myśl tej zasady, warto zadbać o pielęgnację, by poprawić nie tylko swój wygląd- ale też samoocenę =)
Na sam koniec małe podsumowanie akcji "Naturalne SPA"- akcja trwa już od siedmiu tygodni! Ależ ten czas szybko leci =). Początkowo akcja cieszyła się dużym zainteresowaniem, aktualnie widzę, że zgłaszają się do niej wciąż te same osoby. Dodatkowo obserwuję małe zainteresowanie czytelników tą akcją- troszkę szkoda, bo nie raz w meilach pytacie, jak pielęgnuję swoją cerę czy włosy- ta akcja mogła troszkę przybliżyć Wam ten temat. Dodatkowo mogłam zawierać wiele cennych uwag i wskazówek dotyczących pielęgnacji. Mój blog jest mało popularny i podejrzewam, że dlatego tylko 3 osoby biorą udział systematycznie w akcji. Być może Wy, jako moi Czytelnicy, preferujecie inaczej zbudowane artykuły- bardziej informacyjne i zawierające sporą dawkę wiedzy zamiast luźnych wpisów?
Zastanawiałam się nad zmniejszeniem częstotliwości akcji- wpisy pojawiałyby się np. 1x w miesiącu (zwłaszcza, że dostaję sygnały, że niektórym kończą się pomysły na nowe zabiegi ;)) lub zawiesić akcję całkowicie i ewentualnie powrócić do niej, gdy większa ilość osób będzie zainteresowana naturalną pielęgnacją?
Czekam na Wasze sugestie - w końcu jestem tu dla Was, dla Was się produkuję i chcę wiedzieć, o czym chcecie czytać! =D
Pozdrawiam serdecznie,