[387.] Naturalne SPA nr 6: pielęgnacja dłoni, hennowanie włosów
Najwyższa pora na kolejny wpis z serii "Naturalne SPA"! Tym razem opis swojego zabiegu przesłała mi tylko Izabela z bloga "Zakręcone Kółko" - jednak wykonała ciekawy zabieg, którym jest farbowanie włosów henną.
Zapraszam serdecznie do Izabeli, żeby zobaczyć, jakie efekty koloryzacyjne może dać henna, dlaczego powinno używać się szamponów mocno oczyszczających przed takim zabiegiem oraz jak pięknie włosy wyglądają po tym zabiegu! Przy okazji możecie przeczytać o szamponie Barwa - to jedna z marek kosmetyków, o których można byłoby sądzić, że są naturalne, gdyby nie zerknąć w skład... Klasyczny przykład greenwashingu.
Zapraszam serdecznie do Izabeli, żeby zobaczyć, jakie efekty koloryzacyjne może dać henna, dlaczego powinno używać się szamponów mocno oczyszczających przed takim zabiegiem oraz jak pięknie włosy wyglądają po tym zabiegu! Przy okazji możecie przeczytać o szamponie Barwa - to jedna z marek kosmetyków, o których można byłoby sądzić, że są naturalne, gdyby nie zerknąć w skład... Klasyczny przykład greenwashingu.
A ja w tym tygodniu postawiłam na pielęgnację dłoni- odkąd pracuję przy produkcji kosmetyków, dłonie są wyjątkowo wymagające. Niestety, wymogi sanitarne są bezwzględne i bez gadania muszę myć łapki w żelu antyseptycznym. Dodatkowo noszenie przez większość dnia rękawiczek nie pomaga...
Wykonałam kąpiel dłoni - początkowo zamierzałam wykorzystać substancje, które są dostępne w każdej kuchni jak mleko, oliwa czy miód, jednak w łazience zalega mi masa półproduktów, które nie spisały się w pielęgnacji cery czy włosów albo kończy im się data ważności. Zrobiłam mix wszystkiego, co wpadło mi w rączki:
- szklanka mleka (wykorzystałam w tym celu swojskie mleko: im tłustsze, tym lepsze dla dłoni!),
- 2 łyżeczki miodu,
- 2 łyżeczki miodu,
- 2 łyżeczki gliceryny,
- 1 łyżeczka d-pantenolu,
- 1 łyżeczka oleju z czarnuszki,
- 1 łyżeczka żelu aloesowego,
- 0,5 łyżeczki niacyamidu,
- 7 kropli kolagenu.
Całość podgrzałam na łaźni wodnej i zblendowałam. Dolałam taką ilość ciepłej wody, żebym mogła zamoczyć całe dłonie. Łapki trzymałam w kąpieli przez 30 minut, oglądając serial ;).
Całość podgrzałam na łaźni wodnej i zblendowałam. Dolałam taką ilość ciepłej wody, żebym mogła zamoczyć całe dłonie. Łapki trzymałam w kąpieli przez 30 minut, oglądając serial ;).
Po wytarciu dłoni były widocznie nawilżone i odżywione, nie wymagały aplikacji kremu. Nawet na drugi dzień odczuwałam skutki lepszego nawilżenia. Jednak to, co najbardziej mnie zaskoczyło to wyrównany koloryt skóry na dłoniach: skóra była jaśniejsza i mniej poszarzała!
(Porównanie żeli aloesowych różnych firm: LINK)
Pozdrawiam,
Nigdy nie wpadłabym na pomysł żeby zrobić dłoniom kąpiel... Większość półproduktów mam, więc na pewno w weekend spróbuję. :)
OdpowiedzUsuńPracujesz przy produkcji kosmetyków? Ja właśnie studiuję chemię kosemtyczną i marzy mi się praca w firmie z naturalnymi kosmetykami, a jestem ze Śląska tak jak Ty. Myślisz,że szukają w Waszej firmie chemików?:)
OdpowiedzUsuńPracuję przy produkcji kosmetyków w firmie Sylveco w Rzeszowie (a studiowałam na ŚUMie na Śląsku) =)
UsuńW sprawie ofert pracy najlepiej kontaktować się bezpośrednio z firmą. Zapraszam na sylveco.pl =)