piątek, 4 listopada 2016

[381.] Kompendium wiedzy o złuszczaniu naskórka: eksfoliacja kwasami (część II)

Dziś chciałabym poruszyć temat kwasów, jako zabiegów złuszczających naskórek. Eksfoliacja kwasami należy do jednych z najskuteczniejszych zabiegów z zakresu kosmetologii i medycyny estetycznej, nic więc dziwnego, że zdobywają coraz większe uznanie wśród pacjentów. Jednak kwas kwasowi nierówny, dlatego warto zgłębić ten temat.
Od kilku lat obserwuję niepokojące zjawisko: coraz więcej osób niedoświadczonych łapie za kwasy. I tyczy się to zarówno dermatologów jak i osób niezwiązanych z branżą kosmetyczną. Warto już na początku wspomnieć, że kwas NIE JEST bezpieczną substancją! Bardzo łatwo z nim przesadzić i doprowadzić do nieszczęścia. Niepoprawnie przeprowadzony zabieg może skończyć się podrażnieniem, poparzeniem a nawet pozostawić przebarwienia czy blizny- a więc efekt odwrotny od zamierzonego.

Jak działają kwasy?
Na samym początku warto powiedzieć, jak działają kwasy. Ich głównym zadaniem jest... destrukcja, niszczenie skóry. Nie, Moje Drogie, ich działanie nie jest "oczyszczające", "wygładzające", "rozjaśniające". Kwasy wykorzystywane w kosmetologii mają takie same właściwości jak kwasy wykorzystywane w innych gałęziach chemii: wykazują działanie ŻRĄCE. I to trzeba mieć na uwadze!
Zadaniem kwasu jest rozpuszczenie wiązań pomiędzy komórkami naskórka. Jest to troszkę inny mechanizm działania niż peelingów enzymatycznych, które rozpuszczają komórki a nie wiązania pomiędzy nimi. Rozpuszczanie wiązań międzykomórkowych przez kwasy sprawia, że nawet po kilku dniach od wykonanego zabiegu może zacząć łuszczyć nam się skóra. Mimo, że kwasy rozpuszczają tylko wiązania między komórkami, mają dużo większą siłę działania niż peelingi enzymatyczne, ponieważ mają możliwość wniknąć głębiej w naskórek.

Rozpuszczanie wiązań między komórkami prowadzi do złuszczenia naskórka: i to nie tylko jego martwych warstw, ale również żywych. Tak mocne złuszczenie naskórka prowadzi do:

A) Wysuszenia skóry
Stąd dobre efekty gojące zmiany trądzikowe. Jeśli trądzik i łojotok związane są z nieprawidłową pracą gruczołów łojowych, zabiegi kwasami dadzą długotrwały efekt. Jeśli jednak przyczyna trądziku zlokalizowana jest poza obrębem skóry, kwasy będą wykazywały działanie tylko objawowe: będą wspomagały gojenie się wyprysków, jednak po zakończonej kuracji i okresie regeneracji skóry, problem znów wróci.
Warto też pamiętać, że nieprawidłowe stosowanie kwasów: zbyt częste lub wykorzystując zbyt mocne preparaty, może doprowadzić do sytuacji, w której skóra tłusta i trądzikowa będzie broniła się przed kwasem: będzie produkować więcej sebum a więc wzmagać łojotok i powstawanie wyprysków. Efekt ten nie będzie zauważalny dopóty, dopóki stosujemy preparat z kwasem. Natomiast po jego odstawieniu, w okresie ok. 1 - 6 miesięcy zaobserwujemy wzmożony nawrót niechcianych problemów cery.

Zauważalnym objawem wysuszenia skóry jest to, że pogłębiają się zmarszczki wynikające z odwodnienia oraz to, że cera poddana kuracji kwasem szybko wchłania kremy o lekkich konsystencjach, zaczyna lepiej tolerować (a czasem wręcz domaga się!) preparatów o półtłustych czy tłustych konsystencjach. Długotrwałe i systematyczne "podsuszanie" czy właśnie "wysuszanie" skóry kwasem w ekstremalnych przypadkach prowadzi do przyspieszonego starzenia się jej.

B) Podrażnienia a przez to pobudzenia procesów naprawczych
Stosowanie kwasów to kontrolowane niszczenie cery. W dużym uproszczeniu: gdy się skaleczymy, komórki skóry zaczynają produkować więcej elastyny oraz kolagenu, co doprowadza do zagojenia się rany. Z kwasem jest podobnie: pobudza naszą skórę do regeneracji. Podrażnienie skóry inicjuje rozpoczęcie procesów naprawczych: produkuje nie tylko więcej kolagenu i elastyny ale także różnych innych czynników, które wpływają na rozjaśnienie skóry czy jej wygładzenie. 

Skóra ma ograniczone możliwości regeneracji- dlatego jeśli stosujemy zbyt często i zbyt długo kwasy, skóra zaczyna bronić się w inny sposób: zamiast produkować kolagen i elastynę, produkuje szybciej i więcej komórek naskórka, które mają być fizyczną barierą przed czynnikiem drażniącym. Hiperkeratoza prowadzi do nieestetycznego efektu wizualnego: poszarzałej, zgrubiałej cery. 

Różne rodzaje kwasów są polecane do różnych typów cer, jednak niezależnie od tego, jaki wybierzemy, zawsze możemy spodziewać się działania rozjaśniającego przebarwienia i koloryt skóry, wygładzającego zmarszczki i blizny, zwężającego pory, eliminacji zmian trądzikowych i zaskórników. Działania te jednak w większości nie wynikają z właściwości danego kwasu co zdolności regeneracyjnych naszej skóry. Dlatego podczas stosowania kwasów warto zwrócić uwagę na zbilansowaną dietę oraz kosmetyki bogate w substancje aktywne, by dostarczyć skórze substancji niezbędnych do jej prawidłowej odnowy.

Kwasy- dla kogo?
1. Dla posiadaczek przebarwień,
2. Dla posiadaczek blizn,
3. Dla posiadaczek cery trądzikowej,
4. Rewitalizacja cery dojrzałej.


Jaki kwas dla jakiej cery?
Delikatne różnice w działaniu różnych rodzajów kwasów wynikają z wielkości cząsteczek oraz poziomu umiejscowienia w skórze naszego problemu.
Kwasy o małych cząsteczkach jak np.: salicylowy, glikolowy czy pirogronowy będą szybciej penetrować skórę, doprowadzać do jej złuszczenia a przez to dobrze spisują się w kuracjach przeciwtrądzikowych: pomagają uporać się z wypryskami i zaskórnikami a także łojotokiem.

Kwasy o średnich cząsteczkach, jak: migdałowy, mlekowy czy kojowy są delikatniejsze, nie dają tak mocnego efektu łuszczenia się skóry. Możliwość zastosowania tych kwasów przez dłuższy czas sprawia, że bardzo dobrze wyrównują koloryt cery, rozjaśniają przebarwienia, pobudzają skórę do odnowy.

Kwasy o dużych cząsteczkach: kwas laktobionowy, azelainowy czy glukonolakton, są polecane cerom bardzo wrażliwym, reaktywnym, źle znoszącym zabiegi z użyciem kwasów. Bardzo powoli penetrują skórę, przez co nie dają efektu jej łuszczenia. Pobudzają skórę do odnowy, wyrównują jej koloryt, jednak do osiągnięcia zadowalającego efektu czasem trzeba wykonać większą ilość zabiegów. Są to kwasy, które najmniej uwrażliwiają skórę na promieniowanie UV.

Gdy kwasy pojawiały się na rynku, oczekiwano po nich widocznego działania złuszczającego naskórek. Pacjentki mogły wręcz zostawiać sobie na pamiątkę "wylinkę". Następną tendencją były kwasy o delikatniejszym działaniu, ponieważ dają porównywalny efekt a przy tym są mniej agresywne dla skóry. Proponowanie klientkom kwasów o delikatniejszym działaniu wiązało się również z mniejszym ryzykiem powikłań. Aktualnym trendem są kuracje skojarzone, a więc łączenie różnych rodzajów kwasów lub łączenie ich z retinolem (wit. A) czy kwasem askorbinowym (witaminą C). Zarówno witamina A jak i C wykazują działanie złuszczające naskórek, dlatego trzeba mieć odpowiednią wiedzę, by poznać po zachowaniu skóry, w którym momencie należy zakończyć zabieg. Witamina A, C czy inne substancje wykorzystywane do zabiegów z kwasami potęgują efekty kuracji.

Od czego zależy moc kwasu?
- od pH preparatu,
- od stężenia,
- od czasu, w jakim pozostaje w kontakcie ze skórą,
- od bazy preparatu,
- od pozostałych substancji, znajdujących się w preparacie z kwasem.

Jeśli nie umiecie powiedzieć, jakie kwas ma stężenie czy jakie jest jego pH- nie wiadomo też, jaki efekt może dać dany kosmetyk. Brak efektu w takim przypadku to najmniejsze zmartwienie- teoretycznie takim preparatem można byłoby zrobić sobie krzywdę.


Moje stanowisko:
Osobiście szczerze odradzam stosowanie kwasów na własną rękę. Zdaję sobie z tego sprawę, że aktualnie można kupić kwasy w bardzo przystępnych cenach na stronach typu ZróbSobieKrem, EcoSPA, BiochemiaUrody itp. Jasne, że można zmierzyć pH preparatu przy pomocy papierka lakmusowego, ale... mierzenie pH papierkiem a pH-metrem można porównać do mierzenia temperatury palcem a termometrem. 

Producenci kosmetyków zdają sobie z tego sprawę, jak skuteczne są kwasy, dlatego na rynku pojawia się coraz więcej gotowych kosmetyków z przeznaczeniem do stosowania domowego. Jednak działanie takiego kosmetyku NIE JEST tak skuteczne jak poddanie się serii zabiegów w wyspecjalizowanym gabinecie. Producenci kosmetyków z kwasami zazwyczaj nie informują o stężeniu kwasu oraz pH preparatu. Dodatkowo jeśli nie umiemy przeanalizować składu INCI- na prawdę lepiej odpuścić.

Kolejnymi problemami stosowania kosmetyków na własną rękę jest częstotliwość ich stosowania oraz brak ich neutralizacji. Stosując kosmetyk z kwasem codziennie, lub kilka razy w tygodniu, nie dajesz skórze czasu na regenerację a to ona jest najważniejsza dla osiągnięcia pożądanego efektu! Odstęp czasowy pomiędzy kwasami w gabinetach nie jest krótszy niż 7 dni! Nie dając skórze możliwości regeneracji, łatwo doprowadzić do komplikacji, jakimi najczęściej są wzmożenie łojotoku, wypryski, zaczerwienienie cery i jej nadwrażliwość, które objawiają się 1-6 miesięcy po zakończonej kuracji, o czym wspominałam Wam już wyżej.

Większość wykonywanych zabiegów z użyciem kwasów w gabinetach kończy się neutralizacją. Zmycie kwasu wodą niestety nie jest wystarczające: pamiętajcie, że kwas, to substancja penetrująca skórę, wnikająca w nią. Neutralizacja tego kwasu jest niezbędna, by zahamować proces dalszej eksfoliacji. Jeśli zmyjemy kwas wodą, najczęściej tylko spowolnimy proces złuszczania naskórka, jednak wciąż będzie on przebiegał. 

Jeśli uważacie, że potrzebujecie kwasu, proponuję jeszcze raz:
- przyjrzeć się swojej cerze, przeanalizować jej typ, 
- przejrzeć składy kosmetyków, zarówno do pielęgnacji jak i makijażu, które używacie,
- upewnić się, czy nie stosujecie kosmetyków w złej kolejności albo czy nie nakładacie ich zbyt wiele na raz lub zbyt często.

Samą pielęgnacją cery jesteśmy w stanie bardzo poprawić stan cery a kwas to nie jest droga na skróty.  Być może popełniacie jakieś błędy w pielęgnacji lub stosujecie nieodpowiednie kosmetyki, ponieważ źle określiłyście typ swojej cery? Warto upewnić się, że pielęgnacja jest bez zarzutu a kosmetyki, których używacie nie przyczyniają się do pogorszenia stanu skóry.

Dlaczego kosmetyki naturalne są lepsze?
Jak określić swój typ i podtyp cery?

Jeśli jednak Twój problem ewidentnie jest wskazaniem do zastosowania preparatu z kwasami, umów się na konsultacje w gabinecie (nawet do kilku punktów, często są one bezpłatne. Porównaj podejście osób wykonujących zabiegi do Twojego problemu, oceń ich kwalifikacje). Jeśli mimo wszystko chcesz podjąć się wykonania kwasów sama, bardziej polecam zakup półproduktów i wykonywanie zabiegów na wzór tych gabinetowych:
1. Demakijaż i oczyszczenie cery,
2. Pre-peel, jeśli jest on wymagany,
3. Kwas
4. Aktywator, jeśli jest on wymagany,
5. Neutralizacja

Neutralizacja polega na zastosowaniu preparatu o wysokim pH. W warunkach domowych najlepszym preparatem jest... MYDŁO w kostce! I tym oto sposobem, dochodzimy do jednego, jedynego momentu, w którym mogę polecić Wam mydło: jeśli chcecie podnieść pH skóry (które po kwasach jest mocno obniżone), sięgnijcie po kostkę mydła! Zaburzanie pH nigdy nie jest dobre dla skóry. W kontekście "zaburzania pH" mówimy zazwyczaj o jego podnoszeniu przez preparaty zawierające związki sodu czy potasu. Poruszając się w temacie kwasów musimy zerknąć na temat pH niczym w lustro: kwasy mocno obniżają pH skóry. O ile skóra dobrze radzi sobie z obniżaniem pH poprzez proces produkcji większej ilości potu, o tyle skóra nie ma mechanizmu pozwalającego na podniesienie pH! A zbyt niskie pH skóry prowadzi do jej nadreaktywności, wrażliwości i wzmożenia łojotoku... Mydło w kostce nie ma sobie równych, jeśli mówimy o kosmetyku podnoszącym pH. O ile w codziennej pielęgnacji radzę, żeby trzymać się od niego z daleka, o tyle w przypadku neutralizacji skóry spisze się niemal tak dobrze, jak profesjonalny preparat! Tylko proszę, patrzcie na skład =)

Dlaczego mydło w kostce jest szkodliwe?
Dlaczego pH skóry i kosmetyków jest takie ważne?

Nie jestem zwolennikiem kosmetyków z kwasami typu: tonik, serum, krem, żel. Zdaję sobie sprawę ze skuteczności tych preparatów, jednak bezpieczeństwo stawiam na pierwszym miejscu. Kosmetyki te zwykle zalecane są przez producentów do użytku codziennego a mało która cera jest odporna na codzienny czynnik drażniący. Powtarzającymi się problemami są brak neutralizacji, całodzienne wnikanie kwasu w naskórek, brak czasu na regenerację skóry.

Skoro już jesteśmy przy kosmetykach, chciałabym pokazać Wam kilka znanych preparatów do pielęgnacji domowej z kwasami. Przeanalizujemy sobie ich składy INCI:

Pharmaceris T, krem złuszczający do cery trądzikowej z 5% kwasem migdałowym:

(Na żółto zaznaczony kwas migdałowy, na czerwono substancje drażniące, na pomarańczowo substancje komedogenne, na zielono- substancje aktywne):
Aqua, Mandelic Acid, PPG-15-stearylether, Propylene Glycol, Polyglyceryl-3 Stearate, Cetearyl Alcohol, Tromethamine, Steareth - 2, Dimethicone, Nylon- 12, Magnesium Aluminumsilicate, Cyclopentasiloxane, Cyclohexasiloxane, Chondrus Crispus Extract, Ceteareth20, Xanthan Gum, Ethoxydiglycol, Citrus Medica Limonum Juice, Glucose, Butylene Glycol, BHT, Phenoxyethanol, Methylparaben, Propylparaben, Butylparaben, Parfum

Być może preparat ten będzie działał, ale przez krótki okres czasu, po którym nastąpi wzmożenie niedoskonałości cery. Taka ilość substancji drażniących "wsparta" substancjami komedogennymi przyniesie więcej szkody, niż pożytku. Co więc zaleca producent? Oczywiście preparat ze swojej oferty z 10% kwasu migdałowego!

Pharmaceris T, krem złuszczający do cery trądzikowej z 10% kwasem migdałowym:

(Na żółto zaznaczony kwas migdałowy, na czerwono substancje drażniące, na pomarańczowo substancje komedogenne, na zielono- substancje aktywne):
Aqua, Mandelic Acid, Butylene Glycol, Glycerin, Tromethamine, Isohexadecane, Dicaprylyl Ether, Cyclopentasiloxane, Cetyl alcohol, Sodium Polyacrylate, Cyclohexasiloxane, Cetearyl Alcohol, Xanthan Gum, Methyl glucosesesquistearate, Ceteareth20, Silica Dimethyl Silylate, Prunus Amygdalus dulcis (Sweet Almond) Seed Extract, Methylparaben, Parfum

Tutaj mamy przewagę substancji komedogennych nad drażniącymi. Substancji aktywnych jak na lekarstwo.

Bielenda, Super Power Mezo Serum (Aktywne serum korygujące Anti-Age do cery mieszanej i tłustej, z niedoskonałościami):
(Na żółto zaznaczone kwasy, na czerwono substancje potencjalnie drażniące, na zielono- substancje aktywne): 
Aqua, Mandelic Acid, Lactobionic Acid, Niacinamide, Sodium Hyaluronate, Allatoin, Hydroxyethylcellulose, Polysorbate 20, Ethylhexylglycerin, Phenoxyethanol, Parfum, Butylphenyl Methylpropional, Hydroxyethylocellulose, Limonene, Linalool

Od samego czytania nazwy czuję się piękniejsza =). W kosmetyku zastosowano trzy kontrowersyjne substancje i warto troszkę na ich temat powiedzieć:

Polysorbate 20- to emulgator pochodzący z oleju kokosowego, jednak jego pozyskiwanie wiąże się z procedurami niedozwolonymi do produkcji kosmetyków naturalnych wg standardu COSMOS. Kosmetyki produkowane wg tego standardu nie mogą zawierać tego składnika, jednak jak wiadomo: nikt nie czuwa nad składami kosmetyków naturalnych, czy rzeczywiście są bezpieczne. Dlatego w niektórych kosmetykach naturalnych, które wykonują swoje preparaty wg innych standardów lub w ogóle nie wzorując się żadnymi wytycznymi, znajdziemy polysorbate. Podobna sytuacja wiąże się z Ethylhexylglycerin.

Phenoxyetanol- substancja konserwująca, do niedawna była dopuszczona do stosowania w kosmetykach naturalnych. Jest to substancja wciąż mało znana, pojawia się coraz więcej doniesień o właściwościach drażniących tej substancji. Pojawiają się również informacje o toksyczności dla układu nerwowego, co znalazło potwierdzenie w badaniach na myszach.


La Roche-Posay,  seria Effaclar:
Duo (+), krem zwalczający niedoskonałości, zatkane pory
(Na żółto zaznaczone kwasy, na czerwono substancje drażniące, na pomarańczowo substancje komedogenne, na zielono- substancje aktywne):  
Aqua/Water, Glycerin, Dimethicone, Isocetyl Stearate, Niacinamide, Isopropyl Lauroyl Sarcosinate, Silica, Ammonium Polyacryldimethyltauramide/Ammonium Polyacryloyldimethyl Taurate, Methyl Methacrylate, Crosspolymer, Potassium Cetyl Phosphate, Zinc PCA, Glyceryl Stearate SE, Isohexadecane, Sodium Hydroxide, Myristyl Myristate, 2-Oleamido-1,3-Octadecanediol, Nylon-12, Poloxamer 338, Linoleic Acid, Disodium EDTA, Capryloyl Salicylic Acid, Caprylyl Glycol, Xanthan Gum, Polysorbate 80, Acrylamide/Sodium Acryloyldimethyltaurate Copolymer, Pentaerythrityl Tetra-di-t-Butyl Hydroxyhydrocinnamate, Salicylic Acid, Piroctone Olamine, Parfum/Fragrance.

Mocno komedogenny skład, ale wysuszona kwasem skóra dobrze toleruje nawet takie preparaty. W składzie znajdziemy też kilka substancji drażniących, nic więc dziwnego, że po odstawieniu tego preparatu wiele osób narzeka na problemy z cerą i... błędnie wraca do kremu Effaclar.
Oczyszczający żel do skóry tłustej i wrażliwej
(Na czerwono substancje drażniące, na zielono- substancje aktywne):  
Aqua/Water, Sodium Laureth Sulfate, PEG-8, Coco-Betaine, Hexylene Glycol, Sodium Chloride, PEG-120 Methyl Glucose Dioleate, Zinc PCA, Sodium Hydroxide, PEG-120, Citric Acid, Sodium Benzoate, Phenoxyethanol, Caprylyl Glycol, Parfum/Fragrance

Tragedia, aż nie wiem jak skomentować. I to ma być marka wspierana przez dermatologów? Tak wiele substancji drażniących... Dalsze problemy z cerą murowane.
Tonik zwężający pory, przeciwdziałający ich zatykaniu
(Na żółto zaznaczone kwasy, na czerwono substancje drażniące, na pomarańczowo substancje komedogenne, na zielono- substancje aktywne):
Aqua / water, Alcohol denat., Glycerin, Sodium Citrate, Propylene Glycol, Peg-60 Hydrogenated Castor Oil, Disodium EDTA, Capryloyl Salicylic Acid, Citric Acid, Salicylic Acid, Parfum / fragrance.

Już na drugim miejscu w składzie etanol + kilka innych substancji drażniących. Całą tą serią niestety można nieźle zaszkodzić skórze. Nic dziwnego, że się spisuje: dobrze wysusza skórę, więc niedoskonałości się nie pojawiają! A działanie drażniące czy przyspieszające starzenie się skóry... Kto by się tym przejmował? Przynajmniej klienci będą szukać kolejnych kosmetyków, mających rozwiązać nowe problemy!

Ziaja, Liście Manuka, Tonik zwężający pory:
(Na żółto zaznaczone kwasy, na czerwono substancje drażniące, na zielono- substancje aktywne):
Aqua, Glycerin, Panthenol, Propylene Glycol, Gluconate, Lactobionic Acid, Mandelic Acid, Leptospermum Scoparium Leaf Extract, Polysorbate 20, Diazolidinyl Urea, Sodium Benzoate, Parfum, Benzyl Salicylate, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool 

Skład krótki i duża ilość substancji aktywnych. Bezpieczne konserwanty. Ale musieli wcisnąć glikol propylenowy i polisorbat! Glikol propylenowy podrażnia gruczoły łojowe, stąd może dojść do wzmożenia łojotoku.

Skinoren:
(Na żółto zaznaczone kwasy, na czerwono substancje drażniące, na zielono- substancje aktywne. Jest to lek a nie kosmetyk, stąd inny wygląd składu):
1 g żelu zawiera:
- substancję czynną: 150 mg kwasu azelainowego,
- substancje pomocnicze: glikol propylenowy, polisorbat 80, lecytyna sojowa, karbomery, triglicerydy nasyconych kwasów tłuszczowych o średniej długości łańcucha, sodu wodorotlenek, disodu edetynian, kwas benzoesowy, woda oczyszczona. 

Lek, w którym mamy więcej substancji drażniących niż odżywczych... 


Sylveco, rumiankowy żel do twarzy:


(Na żółto zaznaczone kwasy, na niebiesko- delikatne środki myjące, na zielono- substancje aktywne):
Aqua, Lauryl Glucoside, Glycerin, Salicylic Acid, Panthenol, Sodium Bicarbonate, Sodium Benzoate, Chamomilla Recutita Oil

Czekałyście, czy będzie, co? ;) Kosmetyki marki Sylveco uwielbiam, to fakt, jednak do tego żelu podchodzę jak "pies do jeża". Nawet na dermokonsultacjach polecałam go tylko w przypadku, gdy widziałam, że skóra klientki jest gruba i dobrze będzie go tolerować. Polecałam go w formie "kuracji uderzeniowej" a później radziłam zmienić żel na delikatniejszy. Ma najbezpieczniejszy i najdelikatniejszy skład z wszystkich dotąd wymienionych kosmetyków. Osobiście- mimo dobrego składu- nie używałabym go codziennie i Wam też tego nie proponuję.

Vianek, normalizujący żel myjący do twarzy: 

(Na żółto zaznaczone kwasy, na niebiesko- delikatne środki myjące, na zielono- substancje aktywne):
Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Decyl Glucoside, Salicylic Acid, Panthenol, Hydroxyethylcellulose, Salix Alba Bark Extract, Sodium Bicarbonate, Sodium Benzoate, Eucalyptus Globulus Leaf Oil, Parfum, Geraniol, Limonene, Linalool, Citral.

Jeszcze delikatniejszy niż poprzednik, ładny skład, bez substancji drażniących czy komedogennych.

Kwasy a promieniowanie UV
Ostatnią kwestią, którą dziś poruszę jest ochrona przeciwsłoneczna. Zalecanym okresem do wykonywania kwasów jest późna jesień oraz wczesna wiosna ze względu na małe natężenie promieniowania UV. Mimo tego szczerze zachęcam, żeby stosować kremy z filtrem SPF 50. Częstym skrótem myślowym jest stosowanie filtrów tylko wtedy, gdy jest upał. Natomiast szkodliwy jest nie upał a promieniowanie UV! Każdy słoneczny dzień- niezależnie, czy zimowy, czy letni- naraża naszą skórę na promieniowanie. Dlatego podczas stosowania kuracji kwasami należy stosować kremy z filtrem SPF 50, dla maksymalnej ochrony- nawet jesienią i wiosną! W przeciwnym razie możemy nabawić się przebarwień.
_________________________________________________________________________________

To, co tutaj Wam opisałam, to tylko kropla w morzu informacji. Mam nadzieję, że wyniosłyście coś ciekawego i nowego w tym temacie dla siebie i podchodząc do kwasów będziecie mieć na uwadze przede wszystkim swoje bezpieczeństwo =).

Oczywiście zachęcam Was do komentowania- zwłaszcza, że mam dla Was kolejną ciekawą akcję: jako, że nie jestem na bieżąco ze wszystkimi nowinkami dotyczącymi kwasów (produkcja kosmetyków a ich stosowanie w gabinecie to dwa odrębne bieguny- a kosmetologia tak idzie do przodu, że każde "stanie w miejscu" oznacza cofanie się =))- na Wasze pytania odpowiedzą dwie Panie Kosmetolog: p. mgr Stupak Dominika i p. mgr Tyrna Brygida, które kwasy wykonują, ich kuracje przynoszą bardzo dobre efekty, jeżdżą na kursy i wszelkie nowinki mają "w małym palcu"! 

Pytania zadawajcie pod tym postem, na fb lub na meila: najciekawsze i najwięcej wnoszące w temat kwasów, wraz z odpowiedziami zostaną opublikowane na stronie!

Serdecznie pozdrawiam!

67 komentarzy:

  1. Świetny i bardzo przydatny wpis! Mam wrażenie, że wiele blogerek robi sporą krzywdę mniej doświadczonym osobom, pisząc o kwasach jako niemalże najważniejszym elemencie walki z trądzikiem, a fakt, że same kwasy są niemal śmiesznie tanie, z pewnością nie polepsza sytuacji, w której kwas wydaje się tak samo "przyjazny i potrzebny" jak krem nawilżający. Ja po przygodach z żelem rumiankowym jestem już dużo ostrożniejsza, jeśli chodzi o kwasy :D

    OdpowiedzUsuń
  2. z całego serca nie lubię kosmetyków la roche, teraz już wiem dlaczego, dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A chciałam kupić teń żel z La roche..., podziękuje. Osobiśćie używam skinorenu 3 razy w tygodniu, mi pomaga choć na początku spowodował wysyp. Czeka na mnie także tymiankowy żel z Sylveco, zaraz jak wykończe swój z Avene (skład nie powala,ale na prawde mi służy <3). Zużyłam także całą buteleczke super power mezo serum :D, także mi pomogło, najabrdziej na przebarwienia i blizny. Skinoren mi się kończy i szukam czegoś przeciwtrądzikowego. Mam trądzik zaskórnikowy, grudkowy. Może mogłabyś coś polecić? :) Używam także oleji z wiesiołka i konopnego w połączeniu z HA.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli kończysz Skinoren, proponuję zrobić teraz przerwę od kwasów, by dać skórze czas na regenerację. Dopiero po czasie regeneracji zobaczysz pełen efekt stosowania Skinorenu. Po jego odstawieniu z pewnością będziesz miała chwilowy nawrót niedoskonałości (przez to, że skinoren jest napakowany substancjami drażniącymi oraz wysusza skórę).

      W kwestii pielęgnacji cery trądzikowej nie ma jednego cudownego kosmetyku. Czasem trzeba zmienić całą pielęgnację. Proponuję, żebyś wnikliwie zapoznała się z tymi postami:
      1. http://www.kosmetologia-naturalnie.pl/2016/06/zaskorniki-wagry-rozszerzone-pory-jak.html
      2. http://www.kosmetologia-naturalnie.pl/2015/08/243-tradzik-u-osob-dorosych-jak-z-nim.html

      Jeśli wciąż będziesz miała jakieś wątpliwości, napisz mi na meila:
      - jakie kosmetyki dokładnie używasz (pielęgnacja i makijaż),
      - jakich marek,
      - jak często wykonujesz peelingi, maseczki- jakie?
      - jak wygląda Twoja dieta? Czy pijesz dużo wody?

      Pozdrawiam =)

      Usuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ups, byłam przekonana, że żel rumiankowy z Sylveco będzie tak samo dobry jak ten tymiankowy, więc zamówiłam rumiankowy..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest mocniejszy =) Zaobserwuj, jak zachowuje się Twoja cera: możesz nie używać go codziennie a raz-dwa w tygodniu zamiast peelingu. Albo zużyj jedną butelkę, potem wróć do tymianku =)

      Usuń
  6. Witam,
    Agnieszko gdzie w Zabrzu, Chorzowie lub Katowicach kupić mleczko orgniac therapy z jedwabiem, który polecałaś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zabrze:
      - ul. Szczęść Boże 12, Primum non nocere

      Katowice:
      - ul. Grażyńskiego 13A, ALEko

      Chorzów:
      - ul. Graniczna 15, Zielarnia przy rondku

      Nawet, jak Panie nie będą miały mleczka aktualnie na stanie, możesz poprosić, czy mogłyby zamówić =) Obsługa w tych punktach jest przemiła, myślę, że się zgodzą:)

      http://www.kosmetologia-naturalnie.pl/2016/09/369-miejsca-na-slasku-gdzie-fanka.html - ten wpis może Cię zainteresować :D
      -

      Usuń
  7. Witam,
    pani Agnieszko mam pytanie, coraz więcej jest małych firm a dokładnie mydlarskich zakładów, które robią mydła, ale nie o mydła chciałabym zapytać o np. musy do ciała - np. wytwórnia mydła podaje link - co sądzisz o składzie -bo konsystencja i działanie jest bardzo na plus:) Bardzo zależy mi na Pani opinii gdyż lubię Pani wpisy są takie merytoryczne :)
    a co mysli Pani o kosmetykach ministerstwo dobrego mydła?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry =)
      Czy mogłaby podać mi Pani link do konkretnego musu? Jeśli INCI jest w porządku, jak najbardziej proszę używać! :)

      O mydłach w kostce nie mam dobrego zdania: http://www.kosmetologia-naturalnie.pl/2015/08/235-dlaczego-powinnismy-unikac-myda.html - mydeł z "Ministerstwa..." też się to tyczy =(

      Usuń
    2. INCI: Butyrospermum Parkii (Shea) Fruit Butter, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Corylus Avellana Seed Oil,Citrus Sinensis Peel Extract. Lavender Oil.

      Usuń
    3. Bardzo ładny skład, proszę śmiało używać =)

      Usuń
  8. Hallo czytałam twój wpis o płynach od higieny intymnej :) Mnie lekarz na ginekologii powiedział tylko szare mydło w płynie z Jelonkiem co sądzisz???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spójrzmy w skład tego mydła: http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,38513,pollena-ostrzeszow-bialy-jelen-mydlo-naturalne-w-plynie.html

      Proszę zapytać ginekologa, czy uważa, że Sodium Tallowate to odpowiedni środek myjący do higieny intymnej?

      Osobiście nie polecałabym: to mydło w płynie to rozwodnione mydło w kostce. Świadczy o tym właśnie ten związek myjący Sodium Tallowate. Dodatkowo w składzie mamy wysuszającą sól i alkohol. Drażniący konserwant DMDM Hydrantoin.

      =(

      Usuń
    2. Masakra, matko i córko kto nas leczy :( dziękuję za info :)

      Usuń
  9. Ja niestety mimo iż nie mam żadnych zaczerwienień, pryszczy itp mam delikatną ledwo widoczną kaszkę na policzkach i skroniach. Nie wiem co to ale mam to od lat. Po peelingu i kwasach znika. Buźka od razu gładka i miękka <3

    Używam kwasów rzadko 1-2 razy w tyg czasem mam tygodniowo czy dwutygodniowe przerwy. Używam glukonolaktan kupiłam też ten serum z bielendy (póki co 3 razy użyłam jednak serum z glukonolaktanem i wit c lepiej działa). Pomagają mi uzyskać super gładką twarz.

    Nie wiem czy to uczulenie na kosmetyki (w sumie używam tylko ocm + dermokremy wcześniej dermedic teraz oillan) czy może jedzenie, alkohol? jakiś typ trądziku? (zdjęcie w powiększeniu: https://drive.google.com/file/d/0B0ofZ47EE39NR01WQlZQRTYyOFU/view?usp=sharing osoba siedząca obok nawet tego nie widzi, dopiero z bliska pod kątem widać tą kaszkę).

    Jakieś pomysły?

    OdpowiedzUsuń
  10. a i zapomniałam dopisać że używam też rano pod makijaż (podkład mineralny z kolorówki + puder krzemionka) krem z filtrem pharmaceris/lirene/ziaja.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Radziłabym odstawić kwasy, "dermokremy", kremy apteczne i drogeryjne =) Na początku będzie pogorszenie, ale po ok. 1-2 miesiącach buzia wróci do normy.

      Uważaj też na OCM: żeby było poprawnie wykonywane a olej dokładnie zmywany z twarzy!

      Niedługo planuję wpis o akne- i komedogenności. Myślę, że będzie to wpis, który Cię zainteresuje, dlatego już teraz na niego zapraszam =)

      Usuń
    2. To co mam stosować? wcześniej NIC nie dawałam na twarz, zero kremów, nie robiłam makijażu, i tą kaszkę też miałam. Kwasy i dermokremy stosuję od roku, tak samo kremy z filtrem.

      Usuń
    3. Postaw na kremy o naturalnym składzie (na dzień) a na noc olejki =) W ten sposób dostarczysz skórze maksimum substancji aktywnych! O tym, jaki olejek będzie dla Ciebie dobry, dowiesz się z tego postu: http://www.kosmetologia-naturalnie.pl/2015/02/183-najwiekszy-spis-olejow-dopasowany.html

      A w kwestii kremów na dzień polecam zapoznać się z ofertą marek: Sylveco, Biolaven, Vianek, Make Me BIO, Babuszka Agafia, Natura Siberica, Eco Laboratorie, Clochee, Orientana, Bajkal Herbals, Organic Therapy

      Kosmetyki promienioochronne o dobrych składach znajdziesz tutaj: http://www.kosmetologia-naturalnie.pl/2016/05/przeglad-kremow-z-filtrami-uv-o-dobrych.html

      Pozdrawiam =)

      Usuń
  11. Ja jestem właśnie po 2 zabiegu kwasami, salicylowy i skóra łuszczy się jak szalona. Oczywiście bezpiecznie, w salonie :) Był też na to kladziony retinol w formie maści. Efekty są świetne! Chociaż co chwilę skóra wymaga kremu co jest sporym szokiem dla posiadaczki tłustej skóry. Zastanawiam się tylko czy jak za tydzień zacznę stosować żel z aloesem z holikaholika to nie będzie za wcześnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, na żel aloesowy zdecydowanie za wcześnie- aloes posiada w sobie niewielki procent kwasu salicylowego, także pozwól skórze odpocząć :) Polecam Ci aktualnie kremy Make Me BIO- będą mocno nawilżać skórę a przy tym chronić przed czynnikami zewnętrznymi. Pamiętaj, żeby krem stosować zawsze, zwłaszcza, gdy jesteś posiadaczką tłustej cery! Nie nakładając kremu, skóra sama wytwarza warstwę ochronną, która zapobiega utracie wody z naskórka i chroni przed czynnikami zewnętrznymi: produkuje dużo sebum. Dlatego stosuj krem, nawet lekki, dobrze wchłaniający się. Jest to gwarancją uregulowania pracy gruczołów łojowych =)

      Usuń
  12. Dziękuję :D Krem zobaczę, a aloes poczeka jeszcze na swoją kolej.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziękuję za ten wpis oraz za wszystkie inne na blogu, przedstawiasz bardzo wartościowe treści w przystępny sposób :) Pozostając w omawianym temacie, chciałam zapytać, co sądzisz na temat toniku żelowego z kwasem migdałowym firmy Norel? Planowałam zacząć stosować go na mieszaną cerę, z nadzieją że przyczyni się to do zmniejszenia wydzielania sebum w strefie T. Czy to dobry krok, czy polecasz może na ten problem inne rozwiązanie? Pozdrawiam :)

    INCI: Aqua, Propylene Glycol, Mandelic Acid, Glycerin, Panthenol, Gluconolactone, Sodium Hyalutonate, Lactobionic Acid, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Sodium Benzoate, Pottasium Sorbate, Xantan Gum.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Absolutnie odradzam! Glikol, PEG i kwas... czyli skupienie substancji drażniących. W dodatku w toniku, kosmetyku niezmywalnym.
      =(

      Usuń
  14. Dzień dobry,

    Mam pytanie, jak prawidłowo używać tego serum z Bielendy, aby sobie krzywdy nie zrobić? Można rano i wieczorem nakładać? A gdzieś po mini. 15 minutach krem?
    Kinga

    OdpowiedzUsuń
  15. U mnie kwasy dają duże efekty. Niestety wyleczenie trądziku hormonalnego odpowiednimi lekami nie jest takie proste, a każdy chce, żeby jego twarz prezentowała się w miarę dobrze. Zawsze stawiam na naturalne kosmetyki, ale one same trądziku nie wyleczą. Za to leki + kwasy to jedyny ratunek dla mojej cery.

    OdpowiedzUsuń
  16. Miałam Cię zapytać o skład całonocnej maski Bielendy z serii korygującej z kwasami (tej samej co przedstawione serum), ale jak tylko zerknęłam na Disodium EDTA i fenoksyetanol, to już nie mam pytań :D

    OdpowiedzUsuń
  17. rozumiem że jeśli sylveco się nie sprawdza to nie ma sensu stosować vianka normalizującego, tylko np. kupić tymiankowy sylveco i stosować wymiennie?
    i co np. z kremem niszcz pryszcz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Vianek normalizujący jest delikatniejszy niż sylveco rumiankowy, jednak substancja czynna jest ta sama (kwas salicylowy).

      Dlaczego żel rumiankowy nie sprawdza się u Ciebie? Odczuwasz ściągnięcie skóry, czy jest wysyp niedoskonałości? To ważne, żebym mogła polecić Ci odpowiedni kosmetyk =)

      Krem Niszcz Pryszcz ma w sobie Ceteareth-18, która jest substancją potencjalnie drażniącą. Ma ekstrakt z kory wierzby, który zawiera kwas salicylowy - musisz sama zaobserwować, jak sprawdza się na Twojej skórze, osobiście odradzałabym codzienne użytkowanie =)

      Usuń
    2. brak żadnego ściągnięcia, ale jednak po ponad 1/3 opakowania raczej niedoskonałości jest więcej niż mniej :(

      Usuń
    3. W takim razie proponuję delikatniejszy produkt myjący: odżywczy żel Vianek albo żel Biolaven. Myślę, że z powodzeniem mogłabyś myć twarz białą glinką:
      http://www.kosmetologia-naturalnie.pl/2015/12/295-mycie-twarzy-glinka-kolejny-sposob.html

      =)

      Usuń
    4. dziękuję ślicznie za pomoc! ♥

      Usuń
    5. Ale żel Biolaven też zawiera kwas (mlekowy) :(

      Usuń
    6. W niewielkiej ilości - nie służy złuszczająco ale jako regulator pH :)

      Usuń
  18. A co sądzisz o Effaclarze K+? Który opcjonalnie lepiej wybrać Effaclar Duo+ czy Effaclar K+?

    OdpowiedzUsuń
  19. Zacznę od tego, że bardzo podoba mi się Twój blog, od wczoraj czytam wszystko :) Cerę trądzikową mam od zawsze i akurat w moim przypadku kwas migdałowy był tragedią, a mikrodermabrazja jeszcze większą - moja buzia po każdym z tych zabiegów w renomowanym gabinecie nie mogła dość do siebie miałam suche, piekące, czerwone placki na skórze, a w innych miejscach wielkie pryszcze i tak co najmniej pół roku ;O po tych doświadczeniach odmawiam wszelkich gabinetowych zabiegów na twarz. Dla odmiany moja buzia świetnie znosi krem pharmaceris z kwasem 10%, czy effaclar duo - oba dobrze działają na trądzik i nie miałam podrażnionej skóry po ich zuzyciu. Z sylveco do buzi bardzo lubię żel tymiankowy i lekki krem brzozowy :) Za to vianek normalizujący na noc tak jak sama pisałaś śmierdzi koszmarem i strasznie ściaga skórę, chociaż największe kuku zrobił mi krem odżywczy vianka na noc, już dawno nic mnie tak nie uczuliło! Czerwona, swędząca skorupa na twarzy przez tydzień :/ Zastanawiam się czy seria łagodząca w takim przypadku bd dobra, czy lepiej zostać przy sylveco, jak sądzisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozostań przy Sylveco =) Najwyraźniej dodatki zapachowe Ci nie służą :D

      Usuń
  20. Musze przyznać, że prowadzisz bardzo ciekawy i niezwykle bogaty w treść blog :) Obecnie jestem na etapie wyboru kremu do twarzy i postanowiłam spróbować sięgnąć po Twoją radę. Mam cerę między suchą, a mieszaną (strefa T), moje główne problemy skórne to zatkane pory oraz choroba skóry - bielactwo. Zdaje sobie sprawę, że żaden krem nie wyleczy mojej choroby, niemniej zastanawiam się jak powinnam ją traktować, aby jej nie zaszkodzić. Czy lepszy dla mnie będzie lekki, naturalny krem bogaty w różnego rodzaju oleje, czy mogę sięgnąć po delikatny krem (bez silnych substancji drażniących) z kwasami, a dokładniej z 5% kwasu laktobionowego? Dominika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kwas w żaden sposób nie pomoże Twojej cerze- jak sama słusznie zauważyłaś- na chwilę obecną nie istnieje kosmetyk do pielęgnacji, który mógłby cofnąć bielactwo.

      Jeśli Twoim problemem są zapchane pory, powinnaś baczniej przyjrzeć się temu, jak oczyszczasz swoją skórę na co dzień. Myślę, że ten wpis może Ci pomóc: http://www.kosmetologia-naturalnie.pl/2014/11/144-niedoceniane-oczyszczanie-twarzy.html

      Natomiast przy skórze z problemem bielactwa, bardzo ważnym jest, aby sięgać po kremy z filtrem UV, ponieważ odbarwione miejsca łatwo ulegają poparzeniom słonecznym, ponieważ w tych miejscach brakuje melaniny, barwnika, który jest własną obroną naszego organizmu przed promieniowaniem UV.

      Tutaj znajdziesz spis kosmetyków z ochroną UV o dobrych składach: http://www.kosmetologia-naturalnie.pl/2016/05/przeglad-kremow-z-filtrami-uv-o-dobrych.html

      Poza tym aspektem, możesz stosować dowolne kosmetyki: czy to kremy, czy oleje :)

      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  21. Widzę, że na czarnej liście znalazło się dwóch moich ulubieńców ;) na początku sama nie byłam przekonana do effaclar jak zobaczyłam jego skład ale skusiłam się jak był na promocji i od tamtej pory cały czas jest w mojej kosmetyczce i ratuje twarz w sytuacjach kryzysowych a sera z bielendy bardzo lubię i dobrze mi służą (próbowałam zielone, żółte i niebieskie) ale dodam, że moja skóra jest wyjątkowo niewrażliwa i chyba jeszcze żaden kosmetyk mnie nie podrażnił (ewentualnie zapchał)

    OdpowiedzUsuń
  22. Widzę, że na czarnej liście znalazło się dwóch moich ulubieńców ;) na początku sama nie byłam przekonana do effaclar jak zobaczyłam jego skład ale skusiłam się jak był na promocji i od tamtej pory cały czas jest w mojej kosmetyczce i ratuje twarz w sytuacjach kryzysowych a sera z bielendy bardzo lubię i dobrze mi służą (próbowałam zielone, żółte i niebieskie) ale dodam, że moja skóra jest wyjątkowo niewrażliwa i chyba jeszcze żaden kosmetyk mnie nie podrażnił (ewentualnie zapchał)

    OdpowiedzUsuń
  23. A co z kwasem szikimowym? Również nie powinno sie go stosować codziennie? Np. krem arkana ackne out?

    OdpowiedzUsuń
  24. Witam :) A co sądzisz o kremie anty-trądzikowym AZELO / BHA z Biochemi Urody? Zawiera olej tamanu, jojoba, azeloglicynę,kwas salicylowy, witaminę B3.Szukam coś odpowiedniego na teraz..Skóra tłusta, trądzikowa, wszelkiego rodzaju wypryski, zaskórniki, nic nie jest mi obce. Bardzo proszę o odpowiedź, z góry dziękuję 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli przeczytałaś powyższy post, wiesz co sądzę ;)

      Usuń
  25. Ja jestem wielka zwolenniczką exfoliacji kwasami w gabinecie 😊 nigdy w warunkach domowych, gdyż rzeczywiście możemy więcej przynieść sobie szkody niż pożytku 😊

    OdpowiedzUsuń
  26. Hej a co sądzisz o składzie tego toniku:Aqua, Glycerin, Glycolic Acid, Panthenol, Vaccinium Myrtillus Fruit Extract, Saccharum Officium Extract, Citrus Aurantium Dulcis Fruit Extract, Citrus Limon Fruit Extract, Enantia Chlorantha Bark Extract, Acer Saccharum Extract, Biosaccharide Gum-4, Oleanolic Acid, Butylene Glycol, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Sodium Hydroxide, Disodium EDTA, Caprylyl Glycol, Phenoxyethanol, Parfum, Geraniol, Linalool.
    Jak już stosowałabym go raz, dwa razy w tygodniu. Moja cera należy do problematycznych, szybko się zanieczyszcza.

    OdpowiedzUsuń
  27. Witaj :) z jednej strony bardzo się cieszę, że przeczytałam ten post, ponieważ wiele się dowiedziałam o kuracji kwasami, ale z drugiej strony trochę się przeraziłam!
    Używam "domowych" produktów z kwasami już od ok. 8 miesięcy. Oczywiście z przerwami po kilka tygodni, ale jednak. Trochę przeraziłam się tą informacją odnośnie powikłań w związku ze zbyt częstym używaniem kwasów. Dodam, że miałam duży problem z trądzikiem, więc zdecydowałam się na manualne oczyszczanie twarzy. Po dwóch zabiegach kosmetyczka poleciła mi tonik z kwasem pirogronowym z Peel Mission. Zauważyłam znaczącą poprawę, więc na następnej (i ostatniej) wizycie poleciła mi Borasol, który nie zmienił nic. Po jakimś czasie zaczęłam interesować się naturalną pielęgnacją. Z polecenia youtuberki zakupiłam kilka produktów marki Sylveco, z których jestem zadowolona i wiele poprawiły w stanie mojej cery (uczucie nawilżenia po kremie drogeryjnym a naturalnym to niebo a ziemia, już nigdy nie wrócę do takich kosmetyków). Kupiłam też tonik z kwasem migdałowym z Norel (z tego co pamiętam było to stężenie 6%), z którego także byłam zadowolona. Jednak w sierpniu go odstawiłam po zużyciu ponad połowy opakowania i już do niego nie wróciłam. W październiku kupiłam peeling kwasowy z Bandi (kwasy: pirogronowy, salicylowy, migdałowy o stężeniu 10%). Używałam go co drugi lub trzeci dzień na noc. Dodatkowo jako drugi etap demakijażu i oczyszczania używam żel rumiankowy z Sylveco.
    Kilka dni temu odstawiłam peeling z Bandi, bo stwierdziłam że pomimo pozytywnego efektu jaki powoduje na mój trądzik (jestem na prawdę zadowolona z obecnego stanu, jednak trochę wyprysków jeszcze się pojawia) chyba czas zrobić przerwę. Po wcześniejszych produktach z kwasami skóra bardzo się łuszczyła, teraz przy Bandi prawie w ogóle, nie wiem czy to z racji tego że skóra już się przyzwyczaiła czy wynika to z używania dobrych kremów nawilżających. Przy Norel zaczęłam używać lekkiego kremu nagietkowego, później kremu na dzień z Vianka (seria zielona) i kremu brzozowo-nagietkowego z betuliną na noc.
    Dzisiaj trafiłam na grupie naturalnych kosmetyków na Twój post i jestem zmartwiona. Czy po korzystaniu przez ten okres czasu z kwasów z takim stężeniem mam się martwić o wzmożenie mojego problemu? Jeśli tak to co mogę zrobić już teraz, żeby temu zapobiec? Na prawdę cieszyłam się z efektów jaki dają kwasy, jak sobie pomyślę o kolejnym problemie z cerą... Bardzo proszę o jakąś poradę. Mam nadzieję, że w miarę krótko to opisałam, ale stwierdziłam, że niektóre rzeczy mogą być istotne. Pozdrawiam serdecznie!
    PS. jestem nowa na blogu i jestem pod wrażeniem z profesjonalnego podejścia do każdego tematu. Na pewno zostanę tu na dłużej :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Bardzo się zmartwiłam czytając, że po odstawieniu kwasów skóra nawet po pół roku może zacząć źle wyglądać i bardziej się przetłuszczać. Ja używam wieczorem serum z Bielendy Neuro Glicol + Vit. C, męczę krem Sesderma Retises 0,5 (wiem, że skład niezbyt, bo m.in. silikon), na to daję olej jojoba lub konopny. Od ponad miesiąca przemywam twarz tonikiem Soraya Care Control (z kwasem glikolowym), a od 3 tygodni myję twarz żelem rumiankowym Sylveco. Nie widzę absolutnie aby cera się łuszczyła, była podrażniona itp, za to się wygładziła, rozjaśniły i oczyściły mi się pory (choć nie do końca, bo wągry na nosie jeszcze mam i pewnie nie znikną całkiem). Jedynie co się nie zmieniło to wydzielani sebum - wciąż twarz mi się przetłuszcza. Dlatego nie chciałabym przestać używać serum Bielendy, bo mi służy. Mam jeszcze pytania z trochę innej beczki:
    - czy kwas hialuronowy można stosować pod krem na dzień codziennie?
    - czy obecność silikonów w kremie, podkładzie itp. może powodować szybsze przetłuszczanie skóry?

    OdpowiedzUsuń
  29. Żałuję, że trafiłam na ten wpis tak późno :-( zakupiłam z desperacji produkt Bandi antytrądzikowa ampułka z kwasem salicylowym 2 % + olejek z drzewa herbacianego. Nie użyłam tego produktu i teraz mam obawy, czy powinnam :-( Mogłabyś napisać co sądzisz o jego składzie? [ Propylene Glycol, Dimethyl Isosorbide, Aqua/Water, Polysorbate-20, Salicylic Acid, Polyacrylate Crosspolymer-6, 4-Terpineol, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Sodium Hydroxide]. Mam trądzik grudkowy na czole, na brodzie liczne przebarwienia, ponieważ ciągle pojawiają się na skórze niedoskonałości, zaskórniki i wągry. Na policzkach cera naczynkowa. Niestety po licznych wizytach u dermatologów i kosmetyczek, które jak teraz czytam Twoje bloga, nie miel żadnej wiedzy i tak naprawdę nie wiedziałam z jakim problemem walczę i jaka jest przyczyna. Dobrze, że tu trafiłam, ale jeszcze sporo wpisów mam do nadrobienia. Dziękuję <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej późno, niż wcale ;) Cieszę się, że mój blog przypadł Ci do gustu i że znalazłaś tu przydatne informacje. Jak już wiesz po przeczytaniu powyższego posta - odradzam ampułkę Bandi.

      Moja rada dla Ciebie - daj skórze odetchnąć i odstaw kwasy :) Na poczatek przeczytaj informacje zawarte w tym poście: http://www.kosmetologia-naturalnie.pl/2018/03/510-najwazniejsze-informacje-dla.html ;)

      Usuń
    2. Kilka lat temu kilka razy użyłam toniku z kwasem PHA z biochemiaurody.com. Teraz nie używam kwasów, zakupiłam ponieważ już od bardzo dawna mam trądzik grudkowaty. Kiedyś także używałam przez jakiś czas kremu skinoren, ponieważ przepisał mi go dermatolog, nie dając żadnych wskazówek, co do stosowania. Także nie stosowałam tego kremu zbyt długo. Po przeczytaniu kilku postów u Ciebie, jak na razie rozpoczęłam dokładne oczyszczanie za pomocą pianki, akurat niestety z niezbyt dobrym składem (Tołpa), ale już ją kończę i wymienię na coś lepszego. Nie używam też na razie żadnego kremu, ponieważ jeszcze na żaden się nie zdecydowałam. Używam także glinki czerwonej i ghassoul. Skórę przemywam tonikem z olejkiem z drzewa herbacianego i od czasu do czasu stosują jakąś maseczkę domową np. z glinką lub płatki owsiane. Dziękuję za odpowiedź ;-) Mam nadzieję, że znajdę dobrego dermatologa, ponieważ na własną rękę nie wiem, co robić z trądzikiem grudkowym i naczyniową skórą, a niedoskonałości to prawdopodobnie sprawka nużeńca (przy obniżonej odporności, róże patogeny mają frajdę), ale niestety żaden dermatolog nie podjął leczenia.

      Usuń
  30. Czy mogłabyś napisać, jak poznać dobrą kosmetolog, która zna się na prawidłowym stosowaniu kwasów? Jak sama napisałaś niemal każdy gabinet kosmetyczny i dermatolog ma takie zabiegi w swojej ofercie, ale nie każdy się naprawdę dobrze zna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety nie mogę nikogo polecić, ale jeśli koniecznie chcesz dalej męczyć skórę kwasem, to idź na konsultacje do kilku osób i oceń ich kwalifikacje - czy wiedzą, o czym mówią? Potrafią Ci wszystko wytlumaczyć czy rzucają ogólniki?

      A może po prostu Twoja skóra ma już dość kwasów i broni się przed nimi intensyfikując wydzielanie sebum i stąd nasilenie niedoskonałości? ;)

      Usuń
  31. Czy mogłabyś polecić jakieś konkretne mydła o dobrym składzie w celu neutralizacji kwasu? Co jeszcze może się nadać jako neutralizator? :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  32. Na stronach z półproduktami/ogólnie w sieci spotkałam się z przepisem na neutralizator z użyciem sody oczyszczonej.

    OdpowiedzUsuń
  33. Mam pytanie w temacie kwasów :)
    Pisałam o tym ostatnio na grupie i dziewczyny zachęcały żeby właśnie COŚ z kwasem dorzucić do pielęgnacji. Mój problem jest taki, że ciągle mam jakieś niedoskonałości na twarzy, grudki pod skórą czy jakieś niewielkie pryszcze a wągry na nosie to moja zmora :(
    Jakiś czas temu miałam nawet ten żel sylveco rumiankowy, ale nie było jakiejś różnicy w wyglądzie skóry między tamtym okresem a teraz kiedy myję twarz glinką.
    Zastanawiam się czy warto jakiś inny kosmetyk z kwasem dorzucić, nie wiem jakiś tonik czy coś(?) czy całkiem inaczej podejść do problemów rozszerzonych porów i mojej zanieczyszczonej twarzy.
    Chętnie poznam Twoją opinię :)

    OdpowiedzUsuń
  34. Co sądzisz na temat żelu myjącego Duetus? Ma zarówno kwas salicylowy jak i mlekowy, jednak dodatkowo dużo łagodzących składników. Jest "ostrzejszy" od rumiwnkowego Sylveco i lepiej nie stosować go codziennie przy trądziku czy nie taki zły? :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Jezus, nie wiedziałam, że effaclar tak działa! to jedyny nienaturalny kosmetyk, jakiego używałam do ciała i twarzy, ale po przeczytaniu tego wpisu go wywalę, jak przyjdę do domu; tak samo toniki z kwasami, kupię sobie krem z duetusa i będzie:) dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  36. Super post, lubię do niego wracać by upewniać się co do kwasów, których warto unikać w samodzielnym stosowaniu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń