Wybór wcierek do skóry głowy na Polskim rynku wciąż jest niewielki- zwłaszcza, jeśli szukamy kosmetyku o naturalnym składzie! Dodatkowym problemem jest wybór pomiędzy kosmetykami pseudo-naturalnymi a tymi o wzorowym, bezpiecznym składzie. Dla mnie idealna wcierka do włosów powinna:
1. Posiadać wysokie stężenia substancji aktywnych,
2. Nie zawierać etanolu,
3. Nie posiadać innych, szkodliwych substancji,
4. Miło byłoby, gdyby nie powodowała przetłuszczenia skóry głowy czy "przyklapu".
5. Musi być skuteczna!
Do tej pory znalazłam tylko dwie gotowe wcierki, które w miarę trafiały w moje oczekiwania. Były to:
A) Babuszka Agafia - jednak na efekt jej działania trzeba było poczekać, efekt nie był powalający, chociaż widoczny,
B) Jantar - byłaby to wcierka idealna, gdyby nie glikol propylenowy: przez niego wcierkę nie mogę używać dłużej niż miesiąc, ponieważ powoduje wzmożenie łojotoku, wypadanie włosów i swędzenie skóry głowy. Spotkałam się z opinią, że po Jantarze pojawia się łupież- jeśli nie zmieniło się nic w pielęgnacji poza tą wcierką, można podejrzewać glikol o pojawienie się łupieżu.
1. Posiadać wysokie stężenia substancji aktywnych,
2. Nie zawierać etanolu,
3. Nie posiadać innych, szkodliwych substancji,
4. Miło byłoby, gdyby nie powodowała przetłuszczenia skóry głowy czy "przyklapu".
5. Musi być skuteczna!
Do tej pory znalazłam tylko dwie gotowe wcierki, które w miarę trafiały w moje oczekiwania. Były to:
A) Babuszka Agafia - jednak na efekt jej działania trzeba było poczekać, efekt nie był powalający, chociaż widoczny,
B) Jantar - byłaby to wcierka idealna, gdyby nie glikol propylenowy: przez niego wcierkę nie mogę używać dłużej niż miesiąc, ponieważ powoduje wzmożenie łojotoku, wypadanie włosów i swędzenie skóry głowy. Spotkałam się z opinią, że po Jantarze pojawia się łupież- jeśli nie zmieniło się nic w pielęgnacji poza tą wcierką, można podejrzewać glikol o pojawienie się łupieżu.
Kolejną ciekawą wcierką jest napar z kozieradki, który możemy wykonać same i wcierać w skórę głowy min. 30 minut przed myciem włosów. Metoda troszkę kłopotliwa i czasochłonna (w końcu trzeba zalać ziółka wodą i poczekać, aż wystygną) jednak przynosząca efekty!
Aż tu nagle wpadła mi w łapki nowość firmy Vianek: normalizująca wcierka-tonik do skóry głowy. Kosmetykom Vianek nie da odmówić się skuteczności, byłam więc bardzo ciekawa, czy kosmetyk ten spełni moje oczekiwania. A przyznam, że w kwestii wcierek jestem bardzo wymagająca! Początki mojego włosomaniactwa to nieustanna walka o szybszy przyrost włosów, więc wiem, czego mogę spodziewać się po samych kosmetykach, które mają pobudzić wzrost włosa!
Nazwa wcierki sugeruje, że ma to być produkt głównie normalizujący pracę gruczołów łojowych. Nie mam włosów przetłuszczających, jednak zaobserwowałam takie działanie: pracuję w czepku, w spiętych włosach, w wysokiej temperaturze. Mimo to, nie muszę być włosów częściej niż dotychczas.
Kolejnym, co bardzo polubiłam w tej wcierce jest to, że nie przetłuszcza włosów, nie powoduje "przyklapu", więc można ją stosować nawet codziennie! Do tej pory w obawie przed "przyklapem" używałam wcierek min. 30 min przed myciem głowy a w przypadku tego kosmetyku- po umyciu, gdy włosy są jeszcze wilgotne. Początkowo używałam wcierki codziennie, aktualnie co 2-3 dni, po umyciu =)
Zauważyłam również, że wcierka zmniejsza wypadanie włosów!
Skład INCI przedstawia się naprawdę imponująco:
(Na zielono zaznaczone składniki aktywne, na niebiesko- substancje powierzchniowo-czynne, które mają usprawnić wnikanie składników aktywnych wgłąb skóry a na fioletowo: konserwanty dopuszczone do stosowania w kosmetykach naturalnych)
Aqua, Propanediol, Glycerin, Urtica Dioica Leaf Extract, Equisetum Arvense Leaf Extract, Arctium Lappa Extract, Salvia Officinalis Leaf Extract, Betula Alba Leaf Extract, Panthenol, Coco-Glucoside, Lactic Acid, Cocamidopropyl Betaine, Phytic Acid, Rosmarinus Officinalis Oil, Eucalyptus Globulus Leaf Oil, Benzyl Alcohol, Parfum, Limonene, Linalool, Geraniol, Citral, Dehydroacetic Acid
"Babyhair" po miesiącu (!) używania wcierki- jakbym się uparła, mogłabym nosić je jak grzywkę:
Myślę, że tonik-wcierka to najlepszy produkt do włosów z całej oferty firmy Sylveco!
Aż tu nagle wpadła mi w łapki nowość firmy Vianek: normalizująca wcierka-tonik do skóry głowy. Kosmetykom Vianek nie da odmówić się skuteczności, byłam więc bardzo ciekawa, czy kosmetyk ten spełni moje oczekiwania. A przyznam, że w kwestii wcierek jestem bardzo wymagająca! Początki mojego włosomaniactwa to nieustanna walka o szybszy przyrost włosów, więc wiem, czego mogę spodziewać się po samych kosmetykach, które mają pobudzić wzrost włosa!
Nazwa wcierki sugeruje, że ma to być produkt głównie normalizujący pracę gruczołów łojowych. Nie mam włosów przetłuszczających, jednak zaobserwowałam takie działanie: pracuję w czepku, w spiętych włosach, w wysokiej temperaturze. Mimo to, nie muszę być włosów częściej niż dotychczas.
Kolejnym, co bardzo polubiłam w tej wcierce jest to, że nie przetłuszcza włosów, nie powoduje "przyklapu", więc można ją stosować nawet codziennie! Do tej pory w obawie przed "przyklapem" używałam wcierek min. 30 min przed myciem głowy a w przypadku tego kosmetyku- po umyciu, gdy włosy są jeszcze wilgotne. Początkowo używałam wcierki codziennie, aktualnie co 2-3 dni, po umyciu =)
Zauważyłam również, że wcierka zmniejsza wypadanie włosów!
Skład INCI przedstawia się naprawdę imponująco:
(Na zielono zaznaczone składniki aktywne, na niebiesko- substancje powierzchniowo-czynne, które mają usprawnić wnikanie składników aktywnych wgłąb skóry a na fioletowo: konserwanty dopuszczone do stosowania w kosmetykach naturalnych)
Aqua, Propanediol, Glycerin, Urtica Dioica Leaf Extract, Equisetum Arvense Leaf Extract, Arctium Lappa Extract, Salvia Officinalis Leaf Extract, Betula Alba Leaf Extract, Panthenol, Coco-Glucoside, Lactic Acid, Cocamidopropyl Betaine, Phytic Acid, Rosmarinus Officinalis Oil, Eucalyptus Globulus Leaf Oil, Benzyl Alcohol, Parfum, Limonene, Linalool, Geraniol, Citral, Dehydroacetic Acid
"Babyhair" po miesiącu (!) używania wcierki- jakbym się uparła, mogłabym nosić je jak grzywkę:
A teraz zdjęcia "przed" i "po" miesięcznej kuracji:
Jeśli chodzi o przyrost włosów na długości, nie zauważyłam spektakularnych efektów. Jednak to, jakie babyhair pojawiły się na mojej głowie to szok! Nawet po Jantarze ani po kozieradce nie miałam aż takich pasm! Jestem pod wrażeniem!
Na chwilę obecną tonik-wcierka Vianek zajmuje u mnie zaszczytne miejsce nr 1 w rankingu wcierek. Jeśli zależy Wam na poroście nowych włosów: w wyniku chęci ich zapuszczenia, czy po wzmożonym wypadaniu (nawet tym po ciąży!), czy też zmniejszenia wypadania włosów oraz nadmiernej pracy gruczołów łojowych- serdecznie polecam!
A czy Wy miałyście już z nim styczność? =)
Pozdrawiam!
Mały cudotwórca:)
OdpowiedzUsuńTaki niepozorny! A jaka siła działania!
UsuńChętnie wypróbuję :) a czym możesz zdradzić czym robisz kreski? Są piękne <3
OdpowiedzUsuńA dziękuję =D
UsuńUżywam eyelinera Maybelline (wiem, tak mało naturalny produkt, ale na chwilę obecną nie znalazłam eyelinera o dobrym składzie =(( ) i pędzelek z Inglota 30T- wygląda kosmicznie, ale bardzo ułatwia malowanie kreski =)
To już wiem, przez co moje włosy zaczęły się nadmiernie przetłuszczać i wypadać - po wcierce Jantar... Wcierkę Vianek napewno wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPolecam z całego serca!
UsuńWłaśnie zaczęłam ją używać, mam nadzieję, że też zobaczę takie efekty po miesiącu :D
OdpowiedzUsuńDaj znać! =D
UsuńWitam😊 a gdzie ja mozna kupic?
OdpowiedzUsuńApteki, sklepy zielarskie, sklepy z eko kosmetykami, drogerie Natura, Jasmin, Polskie, Koliber albo na stronie producenta: sylveco.pl =)
UsuńWitam ylveco, Vianek i Biolaven :) Mam pytanko- czy są sklepy stacjonarne tej marki? chciałabym aby doświadczona osoba doradziła mi wybór kremu i toniku...Bo podejrzewam, że pani z Natury nie do końca mi doradzi zwłaszcza przy tak naturalnych kosmetykach...
OdpowiedzUsuńMarka nie posiada swoich punktów stacjonarnych, jednak prowadzi dermokonsultacje, na które serdecznie zapraszam: http://sylveco.pl/category/dermokonsultacje/ - dermokonsultantka z pewnością pomoże dobrać odpowiednie kosmetyki do pielęgnacji =)
UsuńFajne są te bejbiki! Myślę, że produkt jest ciekawy, możliwe, że go kiedyś kupię, chociaż ja w kwestii wcierek jestem dość nieregularna. Ale może gdybym od samego początku stosowała ją co kilka dni, to byłoby widać tak szybko efekty jak u Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńSystematyczność ma baaaardzo duże znaczenie! :D
UsuńJaka cena
OdpowiedzUsuńOk. 20 zł w zależności od punktu =)
UsuńZ uwagi na porę roku mam obecnie problem z wzmożonym wypadanie, z przyjemnością wypróbuję tę wcierkę. Miałam wprawdzie nie kupować już nowych kosmetyków, ale temu produktowi i po takiej rekomendacji po prostu nie mogę się oprzeć...
OdpowiedzUsuńBędę czekała na Twoją opinię =)
UsuńWidząc takie efekty nie pozostaje mi nic innego jak wypróbowanie jej :)
OdpowiedzUsuńBędę czekać na Twoją opinię! :D
UsuńNaprawdę piszemy razem. Popraw ten błąd proszę.
OdpowiedzUsuńO, dziękuję =D Poprawione!
UsuńKoniecznie muszę go kupić ;D
OdpowiedzUsuńDaj znać, jak się spisała :D
UsuńNie słyszałam wcześniej o tej wcierce. Póki co, używam starej wersji Jantara, który czeka na wykończenie ;-)
OdpowiedzUsuńTen produkt jest od niedawna w ofercie =)
UsuńMuszę się rozejrzeć za tym cudakiem :D Choć też mam jeszcze z pół Jantara do zdenkowania ;)
OdpowiedzUsuńAle super, muszę spróbować:) To będzie mój pierwszy produkt z Vianka:)
OdpowiedzUsuńwitam. Ja uważam już ponad miesiąc I co mogę powiedzieć że produkt wydajny, niestety u mnie powoduje
OdpowiedzUsuńprzyklap włosów ale trudno mogę mu to wybaczyć, niestety u mnie baby włosów nie ma aż tyle i włosy niestety ale nie mają przedluzonej swiezosci ale i tak będę używać bo na rynku lepszej wcierki jeśli chodzi o skład nie ma
A jakiego szamponu i odżywki używasz? :)
UsuńObecnie ze względu na wypadanie włosów (walczę juz 2 rok:() od 2 miesięcy stosuje szampon DUCRAY anaphase (lekarz mi kazał) a odzywki zmieniam (mam cienkie włosy i lubią jak zmieniam im często) a tu różnie Sylveco, Kallos, planeta organica, maski z eco lab, natura siberica... tak jak napisałam u mnie przyklap jest ale nie skreślam tej wcierki - cały czas używam :)
UsuńSpójrzmy w INCI szamponu DURCAY:
UsuńWater (Aqua), Sodium Laureth Sulfate, Peg-7 Glyceryl Cocoate, Distearyl Phthalic Acid Amide, Polysorbate 20, Coco-Glucoside, Lauryl Betaine, Ceteareth-60 Myristyl Glycol, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Alcohol, Biotin, Citronellol, DMDM Hydantoin, Fragrance (Parfum), Magnesium Aluminum Silicate, Methylisothiazolinone, Panthenol, Pantolactone, P0lyquaternium-7, Pyridoxine HCl, Ruscus Aculeatus Root Extract, Sodium Benzoate, Sodium Chloride, Sodium Hydroxide, Sodium Polynaphthalenesulfonate, Tocopheryl Nicotinate, Zinc Pyrithione
Ma dużo substancji drażniących: SLES, PEG, Polysorbate-20, Ceteareth-60, etanol, DMDM Hydrantoin, Polyquaternum i jeszcze wysuszającą sól... Nic dziwnego, że włosy wciąż wypadają... =(
Kosmetyki vianek są świetne. Naturalne i bardzo ładnie pachną. Ja akurat posiadam balsam do ciała, który teraz podczas jesieni jest bezcenny.
OdpowiedzUsuńwiem ze to dziwnie zabrzmi ale po tym szablonie zmniejszyło się wypadanie. doradz proszę jaki szampon mogłabym uzywac chyba przez ponad 2 lata bardzo dużo przetestowalam, zrobiłam prawie wszystkie badania, tarczyca, hormony, i nic nie wyszło a włosy jak lecą tak lecą, dermatolog załamuje ręce teraz zmieniłam lekarza to on mi zalecił ten szampon i z 250 leci mi około 50 to najlepszy wynik od ponad 2 lat. Na Pani bloga trafiłam właśnie dzięki jakieś recenzji może Pani poleci jakiegoś lekarza? przeszłam kuracje Loxon 5% po którym wypadało mi ponad 300 włosów także po 1 butelce lekarz zmienił na alipicort ale nie chce go brać bo to sterydy. włosy małe rosną ale są tak cienkie i takie malutkie. zresztą mogłabym o tym dużo pisać.😓
OdpowiedzUsuńA czy miała Pani wykonywane badania na hormony tarczycy oraz hormony żeńskie? Obawiam się, że sprawa jest bardziej skomplikowana...
UsuńTak miałam cały pakiet tarczycowy i konsultacje endokrynologiczne, i jeśli chodzi o hormony żeńskie również wszystko łącznie z androsteidom i testosteronem... Również nie od stresu (wyeliminowałam prawie wszystkie stresogenne czynniki)....dieta również poprawna - potwierdzone przez dietetyka i lekarza i nie wiem co dalej...
UsuńProponuję zapytać lekarza, czy byłaby możliwość zmiany szamponu na taki, który nie zawiera substancji drażniących. Nie na stałe- na próbę. Zapytaj, czy widzi jakieś przeciwwskazania, czy uważa, że zmiana szamponu mogłaby zniweczyć dotychczasowe działania? Proponuję Balsam myjący do włosów, Sylveco lub Normalizujący szampon Vianek. Pokaż lekarzowi oba składy INCI, żeby mógł ocenić bezpieczeństwo tych produktów. Zużyj 2-3 opakowania- jeśli zauważysz pogorszenie, wróć do DURCAY. Specjalnie piszę 2-3 opakowania, ponieważ po pierwszym mogą dziać się cuda, skóra głowy musi zregenerować się po odstawieniu szamponu z SLES. Może dojść do mocniejszego łojotoku, wystąpienia łupieżu.
Usuńdziękuję spróbuję☺
OdpowiedzUsuńNie wiem czy zdjesz sobie sprawe ale Propanediol który jest na drugim miejscu w składzie tej wcierki to inna nazwa na glikol propylenowy :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak poczytałam, pogrzebałam i... masz rację =(
UsuńCzyżby Sylveco przestało dbać o bezpieczeństwo kosmetyków? :(
UsuńNie do końca :)
UsuńPropanediol - glikol roślinny uzyskuje się w produkcji bezpiecznej dla środowiska (z poszanowaniem zasad zrównoważonego rozwoju), jednocześnie zachowując jego wysoką jakość. Jest pozyskiwany w laboratoryjnych warunkach o wysokim standardzie produkcji (metodą fermentacji glukozy pochodzącej roślin).
Skuteczny rozpuszczalnik kwasów i ekstraktów roślinnych w proszku. Umożliwia łatwe i szybkie rozpuszczenie składników aktywnych (stabilizuje je w recepturze, dlatego nie będą się z niej wytrącać);
Silny humektant - zwiększa nawilżenie skóry i włosów, zatrzymuje w wodę w warstwach rogowych naskórka, chroniąc ją przed odparowaniem);
Stabilizator emulsji - sprawdzi się jako stabilizator składników aktywnych (jak. np. witamina C, której wydłuża okres działania);
Bezpieczny konserwant - posiada właściwości konserwujące oraz zwiększające skuteczność konserwantów (dodając 2-6% glikolu zmniejszasz połowę ilość konserwantu w swojej recepturze);
Naturalna i bezpieczna alternatywa dla glikoli na bazie ropy (glikol propylenowy, glikol butylenowy).
Monika :)
Baby hair jakie prezentujesz na zdjęciach porównawczych to nie są nowe włosy, które urosły w miesiąc dzięki wcierce. Włosy nie rosną w miesiąc 10 cm ;) Zdjęcie, na którym zaczesujesz ręką włosy do tyłu w porównaniu ze zdjęciem, na którym pasma włosów są wyciągnięte z kucyka nie świadczy o tym, że te nowe włosy urosły w miesiąc. To zaburzanie rzeczywistości.
OdpowiedzUsuńNie odbieraj tego jako atak, sama prowadze bloga, stosuję wcierki. Rzuciło mi się to w oczy, bo prezentacja efektów jest niestety przekłamana :)
Tylko ja nie posiadam "normalnie" takich kosmyków =) Dopiero po czasie stosowania wcierki pojawiły się u mnie =)
UsuńOd ok dwóch tygodni stosuję te wierzę. Plus za to że nie przyspiesza przetluszczania. Na inne efekty na razie za wcześnie.
OdpowiedzUsuńzaraz po nią biegnę! od pół roku stosuje biolaven vianek i jestem zachwycona tymi kosmetykami, wcierka zaraz będzie moja haha ;)
OdpowiedzUsuńHej, bardzo lubię wcierki jednak niewiele z nich mogę używać :/ i akurat miedzy inni po tej, robią mi sie gdzieniegdzie na skórze głowy bolesne krosty. Czy wiesz moze czym jest to spowodowane ? Nie służy mi wcierka sylveko, rosyjska, po wcierce jantaru nie było tego problemu :/
OdpowiedzUsuń