Kosmetyki marki Vianek bardzo pozytywnie mnie zaskakują- szczególnie miłą niespodzianką okazała się seria odżywcza (pomarańczowa) do włosów, która spisała się u mnie lepiej niż dotychczas stosowani Ulubieńcy!
Postanowiłam zaryzykować i wypróbować najnowszą serię do włosów firmy Vianek- normalizującą. Warto na początku wspomnieć, że seria ta przeznaczona jest do przetłuszczającej się skóry głowy ale dzięki dodatkom pokrzywy i mięty, wzmacniają cebulki włosów, hamują ich wypadanie oraz pobudzają do wzrostu.
Skład obu produktów jest w 100% naturalny i bezpieczny. Na szczególną uwagę pod tym względem zasługuje szampon: większość szamponów, które mają zmniejszać łojotok, najzwyczajniej wysuszają skórę głowy oraz włosy. W przypadku takich szamponów często substancją myjącą jest SLS/SLES a jego działanie spotęgowane jest innymi substancjami powierzchniowo-czynnymi jak glukozydy czy betaina kokamidopropylowa. Mimo, że te ostatnie środki myjące stosowane samodzielnie nie są szkodliwe, zapewniają skuteczne a przy tym delikatne oczyszczanie, w połączeniu z SLS/SLES tworzą zbyt mocny środek myjący, który podrażnia i wysusza skórę głowy. Długotrwałe stosowanie tego typu szamponów prowadzi do osłabienia cebulek, przerzedzenia włosów oraz ich wysuszenia i łamliwości. Dodatkowymi problemami, które pojawiają się po stosowaniu zbyt mocnych szamponów jest spotęgowanie łojotoku, łupież, świąd skóry głowy czy strupki, zaognione "placki". Typowym objawem stosowania zbyt mocnych szamponów jest przetłuszczanie się skalpu przy jednoczesnym wysuszeniu włosów na długości.
Skład INCI (na niebiesko zaznaczone delikatne środki myjące, na zielono substancje pielęgnujące, na fioletowo bezpieczne konserwanty a na pomarańczowo- substancje zapachowe):
Aqua, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin,
Coco-Glucoside, Urtica Dioica Leaf Extract, Panthenol, Lactic Acid, Olea
Europaea Fruit Oil, Sodium Benzoate, Cyamopsis Tetragonoloba Gum,
Eucalyptus Globulus Leaf Oil, Parfum, Geraniol, Limonene, Linalool,
Citral
Na szczęście w przypadku serii Vianek nie musimy obawiać się o zbyt mocne działanie oczyszczające szamponu- zastosowanie łagodnych środków myjących sprawia, że nie podrażniamy skóry głowy przez co zaczyna ona normalizować pracę gruczołow łojowych- zmniejsza wydzielanie sebum. Dodatkowymi substancjami, które mają wpływać na zmniejszenie łojotoku są olejek eukaliptusowy oraz pokrzywa- które również wpłyną na wzmocnienie włosów!
Skład INCI (na niebiesko zaznaczone delikatne środki myjące, na zielono substancje pielęgnujące, na fioletowo bezpieczne konserwanty a na pomarańczowo- substancje zapachowe):
Aqua, Cetyl Alcohol, Glycerin, Coco-caprylate, Zea Mays Starch, Illite, Panthenol, Decyl Glucoside, Hydroxyethylcellulose, Cocamidopropyl Betaine, Olea Europaea Fruit Oil, Lactic Acid, Cyamopsis Tetragonoloba Gum, Glyceryl Oleate, Mentha Piperita Oil, Sodium Benzoate, Benzyl Alcohol, Parfum, Limonene, Linalool, Geraniol, Citral, Dehydroacetic Acid
Aqua, Cetyl Alcohol, Glycerin, Coco-caprylate, Zea Mays Starch, Illite, Panthenol, Decyl Glucoside, Hydroxyethylcellulose, Cocamidopropyl Betaine, Olea Europaea Fruit Oil, Lactic Acid, Cyamopsis Tetragonoloba Gum, Glyceryl Oleate, Mentha Piperita Oil, Sodium Benzoate, Benzyl Alcohol, Parfum, Limonene, Linalool, Geraniol, Citral, Dehydroacetic Acid
Odżywka Vianek również miło mnie zaskoczyła: świetnie wygładzała i dociążała włos- częstym problemem odżywek do włosów przetłuszczających się z jakim się spotykam, to to, że odżywka taka nie jest w stanie wygładzić moich wiecznie spuszonych włosów. Tutaj kosmetyk pięknie wygładza i dociąża włosy- serdecznie polecam ją tym z Was, które mają problem puszących się i suchych włosów przy jednoczesnym łojotoku skalpu. Odżywka nie spowoduje przetłuszczenia ani oklapnięcia fryzury, ponieważ nie zawiera silikonów. Za to odżywka zawiera skrobię oraz zieloną glinkę, które absorbują nadmiar sebum przedłużając świeżość fryzury! Dodatek olejku miętowego normalizuje skórę głowy i wzmacnia cebulki a oliwa z oliwek odżywia włosy i nawilża. Warto zwrócić uwagę na dodatek dwóch bardzo delikatnych substancji myjących- ułatwiają spłukiwanie produktu z włosów oraz umożliwiają wykonanie mycia włosów tylko przy pomocy odżywki!
Początkowo miałam "zagwozdkę" jak dokładnie aplikować odżywkę na włosach? Producent zaleca: "Nanieś równomiernie niewielką ilość odżywki na umyte włosy około 1-2 cm od nasady i pozostaw na minutę. Następnie spłucz." - czyli nanieść na 1-2 cm przy skórze głowy a nie na długości czy może 1-2 cm od skóry głowy? Wypróbowałam oba warianty i najbardziej efekt podobał mi się, gdy nakładałam odżywkę na długość włosów z pominięciem 1-2 cm od nasady. Co drugie mycie aplikowałam kosmetyk na zwilżoną skórę głowy: 1-2 cm przy nasadzie, nie więcej. Na pozostałą część włosów nakładałam olejek, trzymałam włosy pod czepkiem i czapką ok. 30 minut po czym myłam włosy.
Ogólnie odżywka bezproblemowo rozprowadza się na włosach, jednak te z Was, które aplikują odżywki metodą "wmasowania" mogą mieć wrażenie, że kosmetyk nie jest równomiernie rozprowadzony. W takim przypadku polecam zwilżyć mocno włosy przed aplikacją odżywki lub na już nałożoną, nanieść odrobinę wody.
Efekt na moich włosach:
Są proste, gładkie, lejące a przy tym ładnie odbite od nasady. Rozczesują się bez najmniejszego problemu! Pięknie lśnią i na dłużej zachowują świeżość. Podczas stosowania tego zestawu, zaobserwowałam wmocnienie cebulek i zmniejszenie wypadania. Zestaw nie wysusza skóry głowy ani włosów, dlatego serdecznie polecam ten zestaw każdemu! Zaryzykuję stwierdzenie, że nawet posiadaczki suchej skóry głowy, które mają problem z wypadaniem włosów mogłyby spróbować tego zestawu.
Kosmetyki znajdują się w 300 ml pojemnikach, każdy kosztuje ok. 20 zł. Zarówno szampon jak i odżywka nie są testowane na zwierzętach a zioła w nich wykorzystywane pochodzą z ekologicznych upraw!
Posiadam również tonik-wcierkę z tej serii, ma ona zmniejszać przetłuszczanie skóry głowy, hamować wypadanie włosów i wzmacniać cebulki. Wciąż jestem w fazie jej testowania, jednak recenzja z pewnością pojawi się na blogu =).
Jestem ciekawa, czy znacie już tę serię? Jakie są Wasze spostrzeżenia?
Pozdrawiam!
Chętnie wypróbowałabym szampon :)
OdpowiedzUsuńOdżywka bardzo mnie zaciekawiła :) jak ją gdzieś dorwę to kupię mimo niewypału z maską odżywczą ;d
OdpowiedzUsuńUwielbiam twojego bloga!
OdpowiedzUsuńProdukty na pewno wypróbuję przy moim ŁZS.
Jestem pod wrażeniem efektu jaki osiągnęłaś dzięki tym kosmetykom. :) Niedawno zaczęłam stosować szampon i mam co do niego mieszane uczucia. Z jednej strony przedłuża świeżość w porównaniu z innymi łagodnymi szamponami, ale z drugiej nie za długo. Od jakiegoś czasu mój max przy łagodnych detergentach do trochę ponad dzień, a przy SLES 2 i pół dnia, przy tym szamponie Vianek półtorej dnia stosowany pod rząd, a nawet wyciągnie 2 dni jak stosuję go na zmianę z SLES. Lada chwila biorę się za wcierkę. :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, jak szampon spisze się w połączeniu z wcierką :) Mam nadzieję, że produkty do końca będą się u Ciebie spisywać!
UsuńCoś dla mnie! Lecę jutro sprawdzić, czy w drogerii Natura sa.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się efekt na twoich włosach :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! =D
UsuńMuszę się rozejrzeć za tą serią ;)
OdpowiedzUsuńMuszę je sprawdzić :) Uwielbiam tą firmę.
OdpowiedzUsuńA myślisz, że na bardzo wybrednej skórze głowy się sprawdzą? Po opisie wydaje mi się, że jest stworzona dla mnie ale próbowałam szamponu owsianego z Sylveco- nie spisał się, a balsam myjący zrobił mi wręcz krzywdę- swędziała mnie skóra głowy i zaczął się wielki problem z przetłuszczaniem który towarzyszy mi do dziś. Szukam właśnie czegoś co ureguluje wydzielnie łoju, póki co szampony Insight się sprawdzają ale chcę czegoś na zmianę:)
OdpowiedzUsuńKosmetyki Vianek są robione troszkę inaczej niż Sylveco a szampony to całkiem inna bajka :) U mnie Sylveco nie sprawdziły się tak dobrze jak Vianek, polecam więc wypróbować =)
Usuńostatnio jedna z masek Vianka była w naturze :P Chciałam kupić, ale oczekiwanie na narzeczonego wytrąciło mnie z równowagi i odechciało mi się zakupu :P teraz żałuję, bo kosztowała 15 zł!!
OdpowiedzUsuńOj żałuj xD Niech Narzeczony się zrekompensuje! :D
Usuńhej Agnieszka, dzięki za recenzje, mam dwa pytania które od dłuższego czasu sprawiają mi trudność, mam nadzieje że znajdziesz czas by mi pomóc:
OdpowiedzUsuń1) poświęciłaś cały post nt dlaczego mydła są złe do pielęgnacji ciała, dałaś na przykład również mydło Aleppo które zawiera detergenty. Co jednak z czarnym mydłem afrykańskim? dużo czytałam na jego temat, do jego produkcji wykorzystuje się olej palmowy oraz shea, czy ono również jest niekorzystne?
2) Zdiagnozowono u mnie łojotokowe zapalenie skóry głowy, przez co zmagam się z łupieżem (zawsze jak drapie się po głowie znajduje pod paznokciami charakterystyczny biały osad) oraz z wiecznie swędzącą głową. Kiedy myje głowę szamponem bez SLS głowa swędzi zdecydowanie mniej, jednak przez to nie mogę zwalczyć łupieżu i mam wrażenie że przez brak „mocniejszego oczyszczenia” pozwalam drożdżom się rozwijać…. Zamknięte koło mogła byś coś doradzić?
Z góry dziękuje za porady!
1. Mydło afrykańskie zrobione jest z użyciem popiołu, który jest bogaty w wodorotlenek sodu... Znów więc pojawia się kwestia zmydlania tłuszczy i powstawania detergentu, chociaż nie jest to wprost wyszczególnione w INCI =(
OdpowiedzUsuń2. Przeczekaj okres łupieżu! Ja wiem, że gdy on się nasila, jest to straszne, jednak musisz dać czas skórze głowy na regenerację oraz pomóc jej się nawilżyć. Myślę, że pomocne w tej kwestii będzie wykonywanie 1x w tygodniu peelingu skóry głowy- to zminimalizuje widoczność łupieżu. Na pół godziny przed myciem włosów nakładaj olejek na skórę głowy. Szampon bez SLS stosuj dwa razy pod rząd, by oczyścić dobrze skórę i włosy, bez jednoczesnego drażnienia =). Myślę, że przy takiej pielęgnacji ładnie pozbędziesz się łupieżu a dodatkowo będziesz mogła całkowicie wyeliminować SLS z szamponów.
Ah, olejek do skóry głowy serdecznie polecam z czarnuszki lub łopianu- minimalizują łupież, uczucie swędzenia a dodatkowo pobudzają włosy do wzrostu! =)
No i ta seria również bardzo kusi. Mam balsam myjący z Sylveco i jestem nim oczarowana. Może i ta seria okaże się hitem :) Ale to nie teraz, muszę zużyć zapasy :)
OdpowiedzUsuńDla mnie ta odżywka jest za lekka, włosy nie są dociążone , nawilżone. Szampon sprawdza się dość dobrze. Włosy mam przetłuszczające się u nasady.
OdpowiedzUsuńNiestety odżywka u mnie sie nie sprawdziła. Włosy po niej są szorstkie, nie dociazone , sztywne. Pewnie taki efekt daje zawarta w niej glinka, widac moje włosy wolą inne składniki w odzywkach.
UsuńNajwyraźniej =( Każde włosy lubią co innego =)
UsuńHej, mam pytanie dot. innych szamponow. Ostatnio na organicznewlosy.pl znalazlam linie insight i ciekawi mnie ich działanie. Czy faktycznie ograniczne skladniki poprawiaja strukture wlosa? Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJeśli w tych kosmetykach jest dodatek protein lub aminokwasów, mogą lekko pogrubić włos i poprawić jego strukturę, jednak zniszczony włos nigdy nie wróci do stanu wyjściowego =)
UsuńWięcej na ten temat pisałam tutaj: http://www.kosmetologia-naturalnie.pl/2017/02/416-rownowaga-peh-w-pielegnacji-wosow.html
Nie wiem już co robić z moimi tłustymi włosami:( Próbowałam tego szamponu firmy Vianek, teraz stosuję frozen berries od Natura Siberica i efekty są fatalne. Nie dość, że włosy mam tłuste koło godziny 14:00 to jeszcze zaczęła mnie swędzieć skóra głowy (teoretycznie to powinno się wykluczać). Od kiedy 3 miesiące temu wyeliminowałam SLS z pielęgnacji włosów, wyglądam fatalnie. Włosy są tłuste i bez objętości. Czy jest jakieś wyjście? :(
OdpowiedzUsuńU mnie przy problematycznej skórze głowy, łojotokowe zapalenie skóry głowy sprawdza się zarówno normalizujący vianek jak i mój ukochany balsam myjacy z Sylveco. Nawet po balsamie mam 2 dni włosy świeże, co nie zdarza się przy innych szamponach.
OdpowiedzUsuńSuper wpis :) coraz częsciej słysze o tych kosmetykach, ale jeszcze nie zaczełam ich stosowac. Zachwyca mnie ich skład i wygląd opakowań. Na przetłuszczajace się włosy uzywam płukanek np. pięciornik kurze ziele się świetnie sprawdza :)
OdpowiedzUsuńJeden z moich perełek, jest oto ten szampon :)
OdpowiedzUsuń