piątek, 30 września 2016

[371.] Higiena jamy ustnej- kwestia fluoru, doboru szczoteczki oraz ... mały rabat dla Czytelników!



Jakiś czas temu pisałam Wam o pielęgnacji ust- chciałam szczególnie zwrócić uwagę na fakt, że każdy kosmetyk, który nakładamy na usta, zostaje przez nas w większości zjedzony. Dlatego bardzo ważny jest bezpieczny skład pomadek i balsamów do ust. Dziś pójdziemy krok dalej- zajmiemy się higieną jamy ustnej.

Zachęcam do szczególnego zwracania uwagi na składy INCI produktów do higieny jamy ustnej- mają one styczność z błonami śluzowymi, przez które substancje szybko przenikają do krwioobiegu. Dodatkowo nigdy nie mamy pewności, że zastosowany przez nas kosmetyk został całkowicie wypłukany. Pasta do zębów i płyn do płukania ust to produkty, które powinny mieć wyjątkowo bezpieczne składy, które nie zaszkodzą nie tylko błonom śluzowym ale również całemu organizmowi, w przypadku połknięcia.

Niestety, patrząc na tę grupę kosmetyków często chwytam się za głowę: często w składzie znajdziemy SLS lub SLES, glikole, PEGi czy etanol… Dziś chciałabym pokazać Wam kilka kosmetyków, które zapewnią nam kompleksową pielęgnację jamy ustnej a przy tym posiadają bezpieczne składy.


Aktualnie bardzo przypadła mi do gustu pasta wybielająca z węglem drzewnym EcoDenta. Próbowałam już chyba wszystkich dostępnych past wybielających- zarówno drogeryjnych jak i aptecznych- i dopiero ta dała zauważalne efekty, dlatego serdecznie Wam ją polecam!


Skład przedstawia się bardzo ciekawie:
Glycerin, Aqua, Hydrated Silica, Sorbitol, Sodium Pyrophosphate, Sodium Cocoyl Glutamate, Aroma, Epigallocatechin Gallate, Xanthan Gum, Mentha Piperita (Peppermint) Oil, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Sodium Saccharin, Cl 77266, Cl 77499


W składzie mamy dużo substancji pielęgnujących, jak: glicerynę, krzem czy olejek miętowy. Bardzo ciekawą substancją jest galusan epigallokatechiny- substancja pozyskiwana z zielonej herbaty bezkofeinowej wykazująca bardzo silne właściwości przeciwutleniające, silniejsze niż witamina C czy E- chroni przed kamieniem nazębnym oraz działa bakteriobójczo. W składzie znajdziemy dwie substancje myjące o średniej sile, dwa konserwanty dopuszczone do stosowania w kosmetykach naturalnych przez COSMOS oraz dwa pigmenty: czerń węglową oraz czarny tlenek żelaza. Jedyną substancją, która budzi wątpliwości jest fenoksyetanol- jest to substancja bardzo dobrze konserwująca, jednak od niedawna stosowana w kosmetykach, nie wiadomo, czy wykazuje szkodliwe właściwości.


Do wypróbowania pasty zachęcił mnie kolor- czarna pasta, która miała działać wybielająco? Musiałam to zobaczyć! Dodatkowo w drogerii usłyszałam historię o tym, ze pasta zostawia osad na zębach. Zapowiadało się dużo śmiechu podczas szczotkowania =). Na szczęście pasta bez trudu wypłukuje się z ust przy użyciu wody, nie pozostawia osadu. Już po kilku tygodniach zauważyłam wybielenie szkliwa. Pasta jest delikatna, nie podrażnia, nie powoduje krwawienia z dziąseł. 

Jednak to, co najbardziej przykuło moją uwagę w tej paście to brak fluoru- od niedawna coraz częściej mówi się o szkodliwości fluoru, że jest to związek silnie toksyczny, trujący. Faktem jest, że fluoru potrzebujemy w ilościach śladowych, a znajdziemy go m. in. w pożywieniu oraz wodzie. Rozmawiając z kilkoma stomatologami (niezależnymi od siebie) uzyskałam informację, że dawka śmiertelna fluoru wynosi 15 mg na 1kg masy ciała a więc przeciętny Kowalski musiałby zjeść 13 tubek pasty na raz. Badania naukowe potwierdzają skuteczność fluoru we wzmacnianiu szkliwa a odkąd w szkołach nie prowadzi się fluoryzacji, stomatolodzy obserwują pogorszenie stanu uzębienia u najmłodszych. Zwolennicy teorii toksyczności fluoru zarzucają stomatologom lobby oraz działania marketingowe, jako, że stomatolodzy utrzymują się z chorych zębów a fluor w wysokich dawkach osłabia szkliwo. Niestety, w Polsce nie ma możliwości wykonania badań określających poziom fluoru w organizmie, dlatego nie wiemy, czy dodatkowa porcja fluoru rzeczywiście jest nam potrzebna. Badania naukowe mówią same za siebie, nie mniej jednak nigdy nie można ślepo w nie wierzyć- czasem zdarzają się pomyłki, źle opracowane wnioski, które są powtarzane przez lata i urastają do rangi mitu. 


Staram się zachować zdrowy rozsądek- naprzemiennie stosuję pasty zarówno z fluorem jak i bez. Na chwilę obecną pasta EcoDenta jest moją ulubioną w kwestii past bez fluoru. Natomiast pastą drogeryjną, z fluorem o dobrym składzie jest… Elmex!
 

Sklad: Aqua, Hydrated Silica, Sorbitol, Hydroxyethylcellulose, Olaflur, Aroma, Titanium Dioxide, Saccharin


Skład jest krótki i przyjemny- krzem zapewnia delikatne właściwości oczyszczające, sorbitol i sacharyna odpowiada za przyjemny smak. W składzie znajdziemy aminofluorek, który jest organiczną postacią fluoru- tutaj kolejny ukłon w stronę naturalności. Dodatkowo aminofluorek to najskuteczniejsza forma wzmacniania szkliwa.




Czy wybór przyboru do mycia zębów ma znaczenie?

Aktualnie największym uznaniem cieszą się szczoteczki elektryczne, jednak ile stomatologów- tyle teorii. Mój stomatolog jest całkowitym przeciwnikiem szczoteczek do zębów, zarówno elektrycznych jak i klasycznych. Poleca tylko i wyłącznie nić dentystyczną i płyny do płukania jamy ustnej.
 


Moim hitem jest szczoteczka EcoBamboo – przybory te zmieniam co 2 tygodnie, a biorąc pod uwagę ilość zużytych szczoteczek w ciągu roku (czy nawet całego życia), wychodzi spora ilość. Plastikowe szczoteczki nie są ekologiczne, bardzo powoli się rozkładają, nie są to materiały wielorazowego użytku. Dlatego wybór drewnianej szczoteczki będzie przyjaznym dla środowiska. Sama drewniana rączka przykuwa uwagę, jednak również doceniłam wyprofilowanie jej włókien - nie drażnią dziąseł, nie powodują krwawienia a przy tym dokładnie oczyszczają zęby.


W przypadku płynu do płukania ust zapewne Was nie zaskoczę- tutaj sięgam po Sylveco. Nie posiada w składzie etanolu, dlatego nie szczypie ani nie piecze jamy ustnej. Ma w sobie ksylitol, miętę, rozmaryn, goździki i szałwię, dlatego wzmacnia szkliwo, odświeża oddech oraz pomaga goić urazy w jamie ustnej.


Aqua, Glycerin, Sodium bicarbonate, Xylitol, Salvia Officinalis (Sage) Leaf Extract, Mentha Piperita Leaf Extract, Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Eugenia Caryophyllus Flower Extract, Allantoin, Sodium Benzoate, Citric Acid, Cocamidopropyl Betaine, Mentha Piperita Oil


Skład jak widać, bogaty w substancje pielęgnujące, dodatkowo znajdziemy w nim jeden konserwant, dopuszczony do stosowania w kosmetykach naturalnych oraz dwie substancje myjące: o średniej sile oraz łagodną.  W przypadku połknięcia takiego płynu możemy być spokojni, bez szkody dla organizmu zostanie zdetoksykowany.
 

A teraz coś miłego dla Was!! 


Większość wymienionych wyżej produktów (i nie tylko!) znajdziecie w sklepie internetowym NaturaBazar.pl – wraz ze sklepem przygotowaliśmy rabat dla czytelników bloga! Przy składaniu zamówienia na hasło „kosmetologianaturalnie71B551” a otrzymacie -10% rabatu! W sklepie znajdziecie ciekawe i mało znane kosmetyki oraz suplementy diety. Warto rzucić okiem na asortyment =)



Pozdrawiam,



sobota, 24 września 2016

[370.] Jak skomponować koreański rytuał pielęgnacyjny w 10 krokach z użyciem kosmetyków dostępnych w Polsce?


Książka "Sekrety Urody Koreanek" to obowiązkowa lektura dla osób dbających o cerę. Czyta się ją jednym tchem, zawarte w niej informacje są przejrzyste i dokładnie wytłumaczone. Jednak po przeczytaniu książki można odczuć lekki zawód: jak pielęgnować cerę w poprawny sposób, skoro w Polsce kosmetyki Koreańskie nie są popularne? A jeśli jest możliwość ich zakupu, ceny nie należą do najniższych.

Dodatkowym problemem Koreańskich kosmetyków sprowadzanych do Polski jest to, że nie zawsze mają dobre składy. Śledzę troszkę azjatycki rynek- słowo "azjatycki" jest bardzo ogólne: Azja to i Rosja, i Chiny, i Japonia, i Indie, i Korea a w każdym z tych miejsc pielęgnacja i podejście do skóry troszeczkę się różni. To, co łączy pielęgnację powyższych Państw, to wykorzystywanie zasobów- ziół i olejków- występujących na danym rejonie oraz nacisk na wysokie stężenia substancji aktywnych a także naturalność kosmetyków. Kosmetyki Koreańskie potrafią mieć piękny skład, bezpieczny i naturalny a do tego z wykorzystaniem niespotykanych nigdzie indziej egzotycznych roślin. Niestety, sprowadzenie tych kosmetyków wiąże się z kosztami. W Polsce jeszcze nie spotkałam się z Koreańskimi kosmetykami, których skład uznałabym za bezpieczny.


Dlatego w dzisiejszym wpisie chciałabym Wam zaproponować rytuał pielęgnacyjny składający się z 10 kroków, opisany w książce "Sekrety Urody Koreanek" autorstwa Charlotte Cho, jednak z wykorzystaniem kosmetyków i surowców dostępnych na naszym rynku. Wymienione przez Charlotte kroki są uniwersalne i na szczęście można dopasować je do kosmetyków dostępnych w każdym Państwie! Oczywiście skupimy się na kosmetykach w 100% naturalnych =).

1. Kosmetyk do demakijażu i olejek myjący
Zwłaszcza, jeśli nosimy makijaż, bardzo ważnym jest, żeby oczyszczać skórę dwuetapowo: do tego celu może posłużyć nam płyn micelarny, mleczko lub najzwyklejszy olej. Płyn micelarny nakładamy przy pomocy płatka kosmetycznego, natomiast mleczko lub olej nakładamy dłońmi i wykonujemy krótki masaż. Charlotte zaleca, by demakijaż oczu oraz ust wykonać przy użyciu płynu natomiast pozostałą część twarzy zmyć olejem (możemy również wykorzystać mleczko, ponieważ jest to oleisty kosmetyk). Wspomina, że ważne są ruchy okrężne wykonywane do góry, by zapobiegać utracie elastyczności skóry. Co ciekawe, autorka zaleca stosowanie tego kroku również rano.


Płyny micelarne, które mogę polecić: LINK
Przepis na płyn micelarny: LINK

Mleczka, które mogę polecić: 
- arnikowe mleczko oczyszczające, Sylveco
- nawilżające mleczko do demakijażu Vianek,
- odżywcze mleczko do demakijażu Vianek,
- oczyszczające mleczko do twarzy z proteinami jedwabiu Organic Therapy
- nawilżające mleczko do twarzy, Natura Siberica
- mleczko fito-oczyszczające dla suchej i wrażliwej skóry, Planeta Organica

2. Kosmetyk myjący na bazie wody
Czyli emulsja, pianka lub żel. Po zmyciu makijażu pory są odsłonięte i należy oczyścić je dogłębnie: w tym celu znów należy wykonać krótki masaż okrężnymi ruchami dłoni kierując się ku górze. Oczyszczenie dogłębne skóry zapobiega pojawianiu się niedoskonałości cery a także umożliwia lepszą penetrację substancji aktywnych zawartych w kolejnych kosmetykach. Dzięki dokładnemu oczyszczeniu cery obserwujemy lepsze działanie kosmetyków później aplikowanych. Punkt ten wykonujemy zarówno rano jak i wieczorem.

Jak powinno się dokładnie oczyszczać cerę i dlaczego?: LINK
Informacje o SLS/SLES- mocnych substancjach myjących: LINK

Polecam:
- tymiankowy żel do mycia twarzy, Sylveco
- żel do mycia twarzy, Biolaven
- odżywczy żel do mycia twarzy, Vianek
- głęboko oczyszczająca pianka, Eco Laboratorie
- nawilżająca pianka, Eco Laboratorie
- emulsja do mycia twarzy, Vianek
- delikatna pianka do mycia twarzy tłustej i mieszanej, Natura Siberica


3. Kosmetyk złuszczający
Peeling (drobnoziarnisty lub enzymatyczny) lub kosmetyk z kwasem. Złuszczanie skóry ma służyć pozbyciu się martwych komórek naskórka, ponieważ zalegające są przyczyną czopowania ujść gruczołów łojowych oraz tzw. "suchych skórek". Zbyt mocne złuszczanie poprzez stosowanie gruboziarnistych peelingów lub wykonywanie peelingu częściej niż 1x w tygodniu prowadzi do podrażnienia żywej warstwy naskórka a w efekcie zaczerwienienia, uczucia ściągnięcia cery lub wzmożonego łojotoku, wyprysków oraz rozszerzonych porów.


Polecam:
- peeling enzymatyczny/oczyszczający/wygładzający, Sylveco,
- odżywcza maseczka- peeling do twarzy, Vianek
- żeńszeniowy scrub do twarzy dla cery tłustej i problematycznej, Babuszka Agafia
- ryżowy peeling  do twarzy do wszystkich typów cer, Babuszka Agafia
- rumiankowy żel do mycia twarzy, Sylveco
- normalizujący żel do mycia twarzy, Vianek

4. Tonik
Zadaniem toniku jest wyrównanie pH skóry po zastosowaniu żelu, emulsji lub pianki. Umożliwi to zachowanie prawidłowych funkcji skóry jakim jest obrona przed rozwojem drobnoustrojów chorobotwórczych a także lepszego wchłaniania substancji czynnych z kosmetyków.

Informacje o tonikach i prawidłowym pH: LINK


Zamiast gotowego toniku, serdecznie polecam hydrolaty:
- do cery tłustej, mieszanej i trądzikowej: szałwiowy, miętowy, z czystka, oczaru wirgilijskiego
- do cery normalnej, suchej i wrażliwej: różany, ylang-ylang, jaśminowy, rumiankowy
- do cery naczynkowej: różany, geranium, pomarańcza gorzka

5. Esencja
Kosmetyki określane "esencją" występują właściwie tylko w Korei. To właśnie ten rodzaj kosmetyku, w mniemaniu Koreanek, przyczynia się do zachowania ich urody. W esencjach zawarte są wyciągi rodzimych roślin: w Korei bardzo popularnych, dla nas brzmiących egzotycznie i tajemniczo. W kwestii esencji polecam sporządzanie mocnego naparu z naszych rodzimych ziół: zachęcam do ich własnoręcznego zbierania, jeśli macie taką możliwość! Esencje aplikuje się wieczorem zaraz po toniku, ponieważ nie blokuje wnikania następnych kosmetyków. Wykonywanie naparu na bieżąco jest gwarancją wysokiej ilości substancji aktywnych zawartych w ziołach. Do sporządzenia esencji możemy wybrać jedno lub kilka ziół: należy zalać je wodą o temperaturze zawartej w opisie opakowania i odstawić na kilka godzin. Po tym czasie odcedzić zioła od naparu. Dla wzbogacenia mieszanki, można dodać kilka kropel gliceryny, pantenolu lub kwasu hialuronowego. Esencję najlepiej aplikować poprzez spryskanie twarzy lub przy pomocy płatka kosmetycznego.

Polecam:
Cera tłusta, mieszana i trądzikowa: kora wierzby, fiołek (bratek), mięta, pokrzywa, kora dębu
Cera normalna i sucha: prawoślaz (malwa), mniszek, robinia akacjowa
Cera wrażliwa: skrzyp, lipa, kora brzozy, rumianek
Cera naczynkowa: kasztanowiec, bluszcz, aronia


6. Ampułka, koncentrat lub serum
Kosmetyki nakładane pod maseczkę lub krem. Stosowane 2-3x w tygodniu. Ich zadaniem jest wzbogacenie i potęgowanie działania maseczek oraz kremów. Zawierają wysokie stężenia substancji aktywnych: nierzadko są mocniejsze niż kosmetyki do stosowania codziennego. Na rynku znajdziemy wiele gotowych produktów, ale jako ciekawostkę podpowiem, że do wykonania tego kroku możemy również użyć olejku.

Spis olejów dopasowanych do różnych typów cer: LINK


Polecam:
- serum przeciwzmarszczkowe, Biolaven
- serum do cery tłustej i mieszanej, Planeta Organica
- serum do cery suchej i wrażliwej, Planeta Organica
- serum "Zatrzymanie Młodości" Babuszki Agafii

7. Maseczka w płachcie
W Polsce maseczki w płachcie nie są zbyt popularne. Do tej pory spotkałam się tylko z jedną maseczką w płachcie o w miarę dobrym składzie- jednak nie idealnym. Jest to "Baby Pet Magic Mask Sheet Whitening Seal" firmy Holika Holika- w ofercie tej marki znajdziemy kilka maseczek w płachcie ale tylko "Whitening Seal" ma w miarę naturalny skład.

Na szczęście taką maseczkę możemy sporządzić same! Głównym składnikiem maseczek w płachcie są substancje płynne, które ciężko byłoby nałożyć na twarz bez "konstrukcji podtrzymującej" jaką jest płachta. Same bawełniane płachty można zamówić na aliexpress. Nasączamy jedną w soku z wyciśniętych lub poszatkowanych: cytryn, jabłek, truskawek, ogórków, pomidorów, marchewek, lekko odciskamy i nakładamy na twarz. Do soku możemy dodać napar z ziół (patrz: esencja), olejek, humektanty jak gliceryna, kwas hialuronowy, aloes lub substancje łagodzące, tj. pantenol, allantoinę. Maseczkę w płachcie stosujemy 1-2x w tygodniu trzymając na twarzy ok. 20 minut.

8. Krem pod oczy
Skóra wokół oczu znacznie różni się od pozostałych partii twarzy: jest dużo bardziej cienka i delikatna. Ma płytko położone gruczoły łojowe co sprawia, że stosując na tę okolice zbyt gęste kremy czy olejki, może dojść do powstania prosaków. Dlatego warto stosować kremy specjalnie dedykowane tej okolicy. Powinny mieć one lekkie konsystencje i dobrze się wchłaniać. Na noc warto nałożyć krem pod oczy grubą, białą warstwą: w ten sposób kosmetyk będzie lepiej nawilżał okolice oka bez ryzyka zaczopowania ujść gruczołów łojowych i powstania prosaków.


Polecam:
- łagodzący krem pod oczy, Sylveco
- nawilżający krem pod oczy, Vianek
- odżywczy krem pod oczy, Vianek
- krem pod oczy "Zatrzymanie Młodości" Babuszka Agafia
- krem z ekstraktem z ogórka, Make Me BIO
- krem pod oczy z różą/granatem, Cien Nature

9. Kosmetyk nawilżający
Czyli krem na noc lub maseczka całonocna: kosmetyk o bogatej konsystencji, który odżywi, zregeneruje, nawilży skórę i wspomoże jej procesy naprawcze. Warto pamiętać, że w nocy skóra się regeneruje, dlatego to, co nakładamy na skórę na noc, daje najlepszy efekt. Dlatego kremy nakładane na noc powinny mieć konsystencje, które będą się wolniej wchłaniać, by skóra mogła pobierać substancje aktywne całą noc. Maseczki całonocne to taki rodzaj maseczek, który jest w Polsce całkiem popularny: to maseczki o konsystencji kremu, które wchłaniają się w skórę a nie zasychają na niej. Maseczki te występują w saszetkach lub tubkach. Zanim zdecydujemy się na pozostawienie maseczki na całą noc, dokładnie przeanalizujmy skład, czy nie znajdują się w niej substancje, które nie powinny mieć długiego kontaktu ze skórą (np. kwasy), by nie mieć rano przykrej niespodzianki na twarzy.


Polecam:
- maseczka anti-ageing do cery dojrzałej, Natura Siberica
- maseczka odżywcza do cery suchej i normalnej, Natura Siberica
- kremy firmy Make Me BIO: "Orange Energy", "Roses Garden", "Featherlight"
- krem brzozowy/brzozowo-nagietkowy/brzozowo-rokitnikowy z betuliną, Sylveco

10. Emulsja z filtrem przeciwsłonecznym
Koreanki rankiem aplikują krem z filtrem UV zamiast kremu nawilżającego. Stosowanie kosmetyków z filtrem skutecznie opóźnia procesy starzenia się skóry (zostało to nawet potwierdzone naukowo). Koreanki sięgają po kosmetyki z filtrem 50+ przez cały rok, a nawet dokładają go w ciągu dnia. W ten sposób zapewniają sobie wysoką ochronę przed promieniowaniem UV.

Kosmetyki promieniochronne o dobrych składach: LINK


Jestem ciekawa, czy czytałyście książkę "Sekrety Urody Koreanek"? Próbowałyście tych 10 kroków? Lubicie tak bogatą pielęgnację czy jesteście minimalistkami?

Pozdrawiam serdecznie!

wtorek, 20 września 2016

[369.] Miejsca na śląsku, gdzie fanka naturalnej pielęgnacji nie będzie się nudzić!

Praca na stanowisku dermokonsultantki umożliwia poznanie wielu ciekawych miejsc- od dwóch lat, niemal codziennie jestem w innej miejscowości województwa śląskiego i chciałabym wskazać Wam punkty, do których na prawdę warto zajrzeć! Przede wszystkim kryteriami, którymi się kierowałam pisząc ten post to imponująca wiedza z zakresu nauk medycznych personelu, szeroki asortyment oraz wizualna prezencja punktu.

Kolejność wymienionych punktów nie ma znaczenia- są ułożone alfabetycznie =)

Bielsko-Biała:
- Miracle-Med, ul. Międzyrzecka 26
Gabinet kosmetologii oraz medycyny estetycznej. Wiele razy korzystałam z zabiegów p. mgr Brygidy Żbel, głównie kwasów: zarówno stosowanych na twarz jak i na rozstępy. P. Brygida posiada szeroką wiedzę z zakresu kosmetologii, pomoże dobrać odpowiednią pielęgnację- również naturalną, jeśli jesteście jej zwolenniczkami! Przeprowadzi szczegółowy wywiad, omówi wskazania, przeciwwskazania, zalecenia po zabiegu. Dzięki kompleksowemu podejściu do pacjenta, efekty są widoczne i satysfakcjonujące!

Chorzów:
Gabinet kosmetologii oraz medycyny estetycznej. Miałam przyjemność skorzystać z kilku zabiegów z zakresu kosmetologii w p. mgr Dominiki Stupak- w tym elektrokoagulacji i endermologii. Pani Dominika świadczy wysokiej jakości usługi, doskonale wie, jakie zabiegi polecić do danego typu cery, by osiągnąć maksymalnie najlepsze wyniki. Poza doradztwem w sprawie zabiegów gabinetowych dobierze produkty do pielęgnacji domowej- oczywiście w myśl naturalnej pielęgnacji!

- "Zielarnia Przy Rondku" ul. Graniczna 15
W punkcie znajdziecie bardzo szeroki asortyment kosmetyków naturalnych, m. in. Eco Laboratorie, Babuszka Agafia, Planeta Organica, Natura Siberica, Vianek, Biolaven, Sylveco, mnóstwo olejów, ziół, miodów. Pani mgr Anna Paździor-Koza posiada niesamowitą wiedzę z zakresu ziołolecznictwa: zanim odwiedzicie lekarza, poradźcie się p. Anny- nie będzie trzeba sięgać po leki a choroby nie będą się Was imać =).

Chrzanów:

Wprawdzie miejscowość poza woj. śląskim, jednak w bliskiej okolicy. Nie mogłam pominąć tego punktu w podsumowaniu, ponieważ w sklepie znajdziemy imponującą ilość ziół i zdrowej żywności. Na szczególną uwagę zasługuje zaangażowanie Pań z personelu: skrupulatnie wysłuchają klienta i dobiorą odpowiednie produkty.

Dąbrowa Górnicza:
Sklep z artykułami medycznymi: nawet nie wiecie, jakie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że znajdziemy w nim Sylveco! Niech nie zwiedzie Was wrażenie, że w sklepach medycznych znajdują się artykuły tylko dla starszych osób... Mnie samą zaczęły łapać bóle w nogach oraz pękające naczynka a po rozmowie z Paniami ze sklepu wiedziałam, że powinnam nosić rajstopy uciskowe. Już po pierwszym dniu użytkowania widziałam, że zakup rajstop uciskowych to najlepiej wydane pieniądze w przeciągu ostatnich miesięcy! Zakupiłam kolejne pary i noszę skrupulatnie do pracy (w większości stoję =)). Odkąd noszę te rajstopy zauważyłam zmniejszenie obrzęków i zastojów limfy (a ja myślałam, że po prostu mam grube uda!)- nogi straciły troszkę z obwodu, prezentują się smuklej. Po powrocie z pracy nie mam uczucia obolałych i ciężkich nóg. Warto było posłuchać rady Fizjoterapeuty!

Gliwice:
"Po pierwsze- nie szkodzić": taka maksyma powinna przyświecać również producentom kosmetyków, ale jak powszechnie wiadomo- w większości kosmetyków znajdują się substancje szkodliwe jak SLS, SLES, PEGi, glikole, etanol, donory formaldehydu i inne. W ofercie zielarnii znajdują się kosmetyki naturalne, nie tylko Sylveco, Biolaven czy Vianek, ale także Fitokosmetik, Eco Laboratorie, Babuszka Agafia, Nacomi, Planeta Organica, Natura Siberica, dr Konopkas. W puncie oprócz kosmetyków, ziół, zdrowej żywności i suplementów diety, znajdziemy książki związane z tematyką zdrowego życia oraz żywienia a także eleganckie kubki i filiżanki do parzenia kawy czy herbaty.

Jaworzno:
- Apteka "DOZ", ul. Wojska Polskiego 2d
W tej aptece pracują same pasjonatki naturalnej pielęgnacji cery! Panie pomogą Wam dobrać odpowiednie kosmetyki, wytłumaczą jak po kolei używać kilku kosmetyków i po co. A jak podpytacie, to nawet opowiedzą Wam o metodzie mycia twarzy OCM, którą same pokochały! W punkcie jest możliwość zdobycia namiaru na zabiegi z zakresu hirudoterapii oraz akupunktury- hirudoterapia (zabiegi z użyciem pijawek) zainteresowała mnie bardzo, ale na razie nie mam odwagi z niej skorzystać.

Katowice:
- "ALEko", ul. Grażyńskiego 13A
Naprzeciwko tego punktu jest Rossman- boli mnie, gdy widzę pełno osób wychodzących z siatkami kosmetyków, które tylko zaszkodzą cerze... Czemu nie zajrzeć do ALEko? Pełna gama kosmetyków naturalnych w tym nawet kosmetyków indyjskich z khadi na czele! A do tego chyba najlepsze ceny w Katowicach =) Pani Aleksandra pomoże dobrać kosmetyki, zioła, zdrową żywność. Jest bardzo otwarta na potrzeby klientów i jeśli tylko ma możliwość- zrobi wszystko co w Jej mocy, by pomóc drugiej osobie.

- Dermatolog dr Ewa Pierzchała, ul. Medyków 11 (Ligota)
Pani dr z dużym doświadczeniem. Jedna z najlepszych lekarzy dermatologii na Śląsku. Potrafi trafnie stawiać diagnozy, pobiera wycinki skóry czy wyrazy do laboratorium, zleca wykonanie dodatkowych badań jeśli zachodzi taka konieczność. P. dr Pierzchała podchodzi do klienta kompleksowo a nie zapisuje leków "na chybił trafił", współpracuje z kosmetologami. Pani dr wykłada na Śląskim Uniwersytecie Medycznym a ponadto wykonuje zabiegi z zakresu medycyny estetycznej.

- "Drogeria Eco-Life", ul. Krzywa 12


To, co ujęło mnie w tej drogerii, to niesamowity wygląd. Drogeria jest przestronna, jasna, sprawia niesamowite wrażenie. W drugiej kolejności nie mogłam nadziwić się kosmetykom- w drogerii jest asortyment niespotykanych nigdzie innych kosmetyków naturalnych, marek, które widziałam pierwszy raz w życiu na oczy i przepraszam- ale nie umiem nawet przypomnieć sobie ich nazw! W asortymencie drogerii znajdziemy też kosmetyki luksusowe, z górnej półki ale o wzorowych składach INCI. Dlatego jeśli chcecie zrobić komuś wyjątkowy prezent, zamiast kupować Vichy idźcie do "Eco-Life" i wybierzcie coś z tego asortymentu! Panie z personelu mają bardzo szeroką wiedzę i pomogą dobrać najlepszy kosmetyk.

- "Drogerie Polskie", ul. 3 Maja 11
Jest to sieciówka drogerii, które są równie ciekawe jak krakowski Pigment- znajdziecie szeroką gamę kosmetyków rosyjskich: Babuszka Agafia, Planeta Organica, Natura Siberica a także Sylveco, Biolaven, Vianek, Nacomi, EOS. To, co odróżnia tą drogerię to duuuuże zatowarowanie- nieprędko czegoś im braknie także zawsze mam pewność idąc do "DP", że dostanę to, czego potrzebuję. W tej drogerii najdziemy też kosmetyki do makijażu Make Up Revolution, Sleek, lakiery Semilac- nie są to marki naturalne, ale wiele osób zamawia je przez internet. W "DP" jest możliwość nie tylko stacjonarnego zakupu ale i sprawdzenia tych kosmetyków na sobie, ponieważ drogeria posiada wszystkie testery!

- "Herba Botanica", ul. Francuska 14/3


Tutaj znajdziemy też wiele cudnych, mało spotykanych kosmetyków, np. Zielone Laboratorium, Resibo, Orientana, Purite a także pełna gama kosmetyków Babuszka Agafia, Planeta Organica, Natura Siberica, Eco Laboratorie, Sylveco, Vianek, Biolaven i inne. Panie dbają o to, by zatowarowanie zawsze było pełne i nie brakło kosmetyków. Panie pomogą również w doborze odpowiednich ziół czy zdrowego żywienia a do tego są przemiłymi osobami! Wystarczy opisać im swój problem a od razu zabiorą się do pacjenta w sposób kompleksowy!

- "Sekrety Ziół", ul. Wiosny Ludów 11


Serdecznie polecam Wam odwiedzenie tej zielarnii! Pani mgr Anna Gąsiorowska to farmaceutka o niesamowicie dużej wiedzy! Uwielbiam słuchać, jak opowiada o ziołach =) Pani Anna ma bardzo duże doświadczenie, wie, jak leczono kiedyś, gdy ona była jeszcze na studiach oraz jak leczy się teraz, jakie są różnice w dobieranych lekach. Każdemu pacjentowi przypomina, że leki zapisywane od lekarza to jedno a dieta czy suplementacja, dla regeneracji organizmu- to drugie. Przypomina, jak duże znaczenie mają witaminy - nawet, jeśli lekarz zapisuje Ci statyny na cukrzycę, pamiętaj o witaminach z grupy B! Kiedyś lekarze najpierw leczyli uzupełniając niedobory i wzmacniając organizm, teraz - niestety- często dobierają leki "z grubej rury" od których nie ma już odwrotu. To właśnie Pani Anna opowiedziała mi o metodzie oczyszczania wątroby przy pomocy soku z grejfruta i oleju lnianego. Punkt jest na uboczu, ale w jego okolicy znajduje się parking (bezpłatny) oraz przystanek tramwajowy, dlatego polecam zrobić sobie wycieczkę. Pani Anna wykonuje również indywidualne mieszanki ziół.

- "Świat Zdrowia", ul. Teatralna 2
Tę zielarnię prowadzi mężczyzna- dlatego jeśli Wasz facet nie jest przekonany do "tych wszystkich ziółek" zabierz go na ul. Teatralną! Niech pogada po męsku, że "te ziółka" jak najbardziej mają sens. Pan Zielarz posiada bardzo dużą wiedzę- on pierwszy wytłumaczył mi, dlaczego Yerba działa na mnie niekorzystnie. W punkcie znajdziecie pełny asortyment kosmetyków Sylveco.

Mysłowice:
- "Malwa", ul. Grunwaldzka 4 (punkt nie posiada strony internetowej ani fb)
Powiem Wam, że w tym punkcie znajdziecie nie tylko szeroki asortyment naturalnych kosmetyków (Babuszka Agafia, Planeta Organica, Natura Siberica, Sylveco, Biolaven, Vianek) ale też ziół i suplementów. Kosmetyki i zioła to jedno, co najbardziej lubię w tym punkcie to to, że Panie z personelu wciąż poszerzają swoje kwalifikacje. W punkcie można umówić się z dietetykiem, na biorezonans, badanie żywej kropli krwi, hirudoterapię- Panie świadczą bardzo szeroki i kompleksowy wachlarz usług. Najbardziej w tym punkcie lubię słodycze- bez cukru, bez chemii a na prawdę smakowite! To właśnie tam pierwszy raz dowiedziałam się o kosmetykach naturalnych Benecos (i po kochałam je!).

Ruda Śląska:
- Apteka "Magiczna", ul. Górnośląska 16 (punkt nie posiada strony internetowej ani fb)
Niesamowite wrażenie zrobiła na mnie wiedza Pań z personelu: chyba po raz pierwszy widziałam Panią Farmaceutkę, której na prawdę zależało na pacjencie, tłumaczyła każdemu z osobna, co ma brać i dlaczego i na co i po co. Wiecie, w aptekach coraz częściej farmaceuci pracują jak kasjerki w spożywczaku: Pani prosi o lek, dostaje. Pacjent pyta o lek: dostaje to, co aktualnie jest reklamowane. Nic dziwnego, że ludzie przestają szanować zawód farmaceuty. W aptece "Magicznej" jest inaczej- Panie dokładnie prowadzą wywiad i proponują najlepsze leki, od razu wspominają o ewentualnych interakcjach oraz sposobie zażywania i dawkowania. W tej aptece wydzielona jest osobno część z dermokosmetykami, gdzie nie stacjonują farmaceuci a dermokonsultantka- to usprawnia pracę, ponieważ każdy może poszerzać swój zakres wiedzy.

Sosnowiec:
- "Drogerie Polskie", ul. Bolesława Prusa 54
Jak wyżej, "Drogerie Polskie", Katowice =)

- "Instytut Luisa", ul. Grota Roweckiego 181


Gdy byłam jeszcze na drugim roku studiów, miałam praktyki w salonie SPA w centrum Sosnowca. Jedna z Pań tam pracujących miała niesamowicie szeroką wiedzę z zakresu kosmetologii. Pani ta pokazała mi wiele zabiegów, miałam możliwość nauczenia się wszystkiego tego, o czym uczelnia tylko wspominała. Aktualnie Pani mgr Ewa Król-Galimurka założyła swój gabinet: "Instytut Luisa" gdzie świadczy usługi na bardzo wysokim poziomie. Idąc do niej na zabieg mamy pewność, że jesteśmy w dobrych rękach! W tym instytucie wykonywane są zabiegi m. in. laserowe, IPL, kwasy, mezoterapia, lipoliza iniekcyjna, zabiegi z zakresu medycyny estetycznej. P. Ewa pisze artykuły dla strony estetycznie.pl

- "Malwa", ul. Braci Mieroszewskich (punkt nie posiada strony internetowej ani fb)
Jak wyżej, "Malwa" Mysłowice =)

- Zakład Parazytologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego, ul. Jedności 8
W tym miejscu jest możliwość wykonania badania na nuzenca. Roztocz ten jeśli bytuje na naszej skórze, może powodować pojawienie się wypryskow bardzo przypominających trądzik, jednak nie reaguje na zabiegi z kwasami, antybiotyki czy retinoidy. Niewielu lekarzy umie zdiagnozować nuzenca, także jeśli macie problem z nawracajacym i uporczywym tradzikiem, sprawdźcie czy nie jest on winą nuzenca! 

Tychy:
- "Amfora", ul. Kościuszki 36 (punkt nie posiada strony internetowej ani fb)
Drogeria posiada bardzo dobrze wyszkolony personel: Panie zwracają uwagę na składy INCI kosmetyków, dlatego polecają klientom kosmetyki naturalne. Sylveco, Biolaven i Vianek stoją w drogerii na honorowym miejscu, ponieważ punkt wspiera polskie marki. W drogerii panuje bardzo miła atmosfera, klienci bardzo ufają Paniom z personelu. Wiedzą, że doradzane przez nie kosmetyki są skuteczne!

Zabrze:
- "Primum Non Nocere, ul. Szczęść Boże 12
Jak wyżej: "Primum Non Nocere" Gliwice =)
__________________________________________________________________

Miałyście okazję być w którymś z tych punktów? Jeśli nie, serdecznie zapraszam!

Pozdrawiam =)

wtorek, 13 września 2016

[368.] Denko sierpień- same miłe zaskoczenia!


Wraz z nadejściem września czas podsumować kosmetyki zużyte w sierpniu. Ten miesiąc był dla mnie wyjątkowy, ponieważ nie trafiłam na ani jeden bubel!

Zaczynamy!
 Pielęgnacja twarzy


1. Biała glinka, Anapska, Fitokosmetik: 
Używałam jej do mycia buzi zarówno rano jak i wieczorem. Nie podrażnia, nie wysusza skóry a zmniejsza wypryski, matuje i minimalizuje widoczność porów. O tym, jak myć twarz glinką pisałam tutaj: LINK

Pełna recenzja: LINK
Cena: ok. 7 zł 

2. Nawilżająca emulsja myjąca do twarzy, Vianek:
Bardzo ciekawy kosmetyk, niespotykany w całej ofercie Sylveco: plasuje się pomiędzy żelem a mleczkiem. Jest dużo delikatniejszy niż żel, nie daje uczucia ściągnięcia skóry. Emulsja ma konsystencję przypominającą mleczko, jest gęsta, nie pieni się podczas stosowania, jednak nie zostawia tłustej powłoki. Skład dużo lepszy niż osławiony Cetaphil, polecam wypróbować!

Cena: ok. 18 zł

3. Serum "Zatrzymanie Młodości", Babuszka Agafia:
Ten kosmetyk warto mieć zawsze w kosmetyczce! Jest tak lekkie, że nie pozostawia żadnej powłoki na skórze a przy tym dobrze nawilża! Spisało się podczas lata- zamiast kremu lub pod maseczkę lub krem z filtrem. Nakładałam również na noc, pod krem lub olejek, by spotęgować jego działanie. W składzie znajduje się bardzo dużo substancji aktywnych, żadnych szkodliwych substancji.


Pełna recenzja: LINK
Cena: ok. 10 zł

 Pielęgnacja dłoni


W poprzednim poście pisałam Wam o tym, jak pielęgnować dłonie. Ważny jest delikatny środek myjący, który nie będzie wysuszał dłoni oraz krem o dużej dawce substancji aktywnych. Powyższe kosmetyki to mój "pewniak" w pielęgnacji dłoni. Mydło w płynie Yope delikatnie ale skutecznie zmywa zanieczyszczenia a dzięki zawartości delikatnych konserwantów, nie wypłukuje lipidów z warstwy ochronnej skóry. Krem-maska do rąk Eco Laboratories bardzo pozytywnie zaskoczył mnie działaniem i zapachem. Regeneruje i odżywia dłonie, skóra nie pęka a do tego przyjemnie pachnie aromatem, który przypomina mi jabłko albo gruszkę...

Więcej do poczytania o pielęgnacji dłoni tutaj: LINK
Cena mydła YOPE: ok. 16 zł
Cena kremu-maski do rąk Eco Laboratories: ok. 10 zł


Pielęgnacja włosów


W kwestii włosów nie będzie zaskoczeniem szampon Eco Laboratories do włosów osłabionych i łamliwych oraz maska jajeczna Babuszki Agafii =). To moi Ulubieńcy od dawna, ładnie dyscyplinują i wygładzają włos. Fryzura przestaje się puszyć, nie elektryzuje się. Skóra głowy nie swędzi, nie pojawia się łupież. Polecam wypróbować u osób, którym nic nie pomaga na ujarzmienie fryzury!

Recenzje obu produktów znajdziecie tutaj: KLIK
Cena szamponu Eco Laboratories: ok. 17 zł
Cena maski Babuszki Agafii: ok. 15 zł

Higiena jamy ustnej


1. Wybielająca pasta do zębów z węglem aktywnym, Eco Denta:
Jedyna pasta, po której zauważyłam efekt wybielenia zębów- a testowałam już chyba wszystko: zarówno pasty drogeryjne, apteczne jak i te naturalne, bez fluoru. Tą pastę wypróbowałam z ciekawości- legendy głosiły, że jest czarna i zostawia osad na zębach(!!!)- nie mogłam się oprzeć żeby wypróbować! Jak to w legendach bywa: kłamstwem okazał się osad, ponieważ pastę najnormalniej w świecie wypłukamy przy użyciu wody a ziarnem prawdy okazało się wybielenie szkliwa. Po zużyciu jednego opakowania mogę powiedzieć, że efekt jest zauważalny i jak na pastę- zadowalający. Pasta nigdy nie da takiego efektu jak kuracja u stomatologa,  jednak ze wszystkich past wybielających dostępnych obecnie na rynku- tę polecam!

Cena: ok. 16 zł

2. Balsam do ust, Laura Conti:
Jeden z niewielu kosmetyków pielęgnacyjnych do ust, który posiadał w miarę dobry skład oraz filtr UV. Stosowałam ten balsam całe lato, by zapewnić wargom odpowiednie nawilżenie i ochronę przed słońcem. Przykładam dużo uwagi do składów kosmetyków do ust- przede wszystkim to, co nakładamy na usta w większości zostaje przez nas zjedzone. Dlatego wymagam, by kosmetyki do ust miały przyjazny skład.

Więcej informacji o naturalnej pielęgnacji ust: LINK
Pełna recenzja: LINK
Cena: ok. 10 zł

 Pielęgnacja ciała:


1. Łagodząco-wygładzający peeling do ciała, Vianek:
Peelingi Vianek wręcz pokochałam! Stosowałam już wszystkie wersje za wyjątkiem nawilżającej- lubię je za to, że dobrze złuszczają martwy naskórek ale nie powodują podrażnień. Dodatkowo pozostawiają skórę gładką i nawilżoną ale nie tłustą czy klejącą. Nie odczuwam potrzeby nałożenia balsamu. Wersja łagodząco-wygładzająca posiada cudowny zapach bzu, w którym przepadłam! Całą serię łagodzącą mogłabym wąchać non stop!

Cena: ok. 22 zł

2. Żel pod prysznic "Organic Passion Fruit & Cocoa", Organic Shop:
W przypadku mycia ciała preferuję żele Vianek, jednak postanowiłam zrobić małą odskocznię. Zapachem urzekł mnie ten żel. Skład byłby bardzo dobry, gdyby nie zawartość soli (Sodium Chloride)- jest to najtańszy zagęstnik kosmetyków, niestety wysusza skórę i włosy. Stosując systematycznie ten żel na szczęście nie zaobserwowałam niedogodności, jednak nie można wykluczyć, że u każdego dobrze się spisze. Radzę ostrożność i rękę na pulsie =)

Cena: ok. 15 zł

3. Nawilżający żel pod prysznic, Vianek:
Do tego żelu bardzo lubię wracać- ekstrakt z podbiału ewidentnie służy mojej skórze, ponieważ nawilżający żel do mycia rąk z podbiałem (Sylveco) również przypadł mi do gustu. Nawilżający żel pod prysznic posiada przyjemny, świeży i lekki zapach, pozostawia skórę gładką. Po jego używaniu nie odczuwam potrzeby sięgnięcia po balsam.

Pełna recenzja: LINK
Cena: ok. 20 zł

4. Nawilżający żel do higieny intymnej, Vianek:
W przypadku higieny okolic intymnych również zwracam uwagę na wzorowy skład- nie przejdą żadne substancje, do których mam jakiekolwiek zastrzeżenia. Dlatego jedynymi żelami do higieny intymnej jakie używam, to te marki Sylveco- troszkę się ograniczam, nie? Mam jednak nadzieję, że inne firmy wezmą przykład z naszej rodzimej marki i wytworzą równie delikatne kosmetyki do higieny okolic intymnych. Vianek posiada wzorowy skład, nawilża na długo oraz pozostawia uczucie świeżości.

Pełna recenzja: LINK
Cena: ok. 18 zł
_______________________________________________________________________________

I to byłoby na tyle!
Dajcie znać, czy stosowałyście któreś z tych kosmetyków i jak spisały się one u Was =)
Pozdrawiam,

sobota, 10 września 2016

[367.] Przygotujmy się na jesień- jak zadbać o pielęgnację dłoni?


Zbliżająca się jesień daje nam o sobie znać coraz chłodniejszymi rankami i wieczorami. Warto przygotować się na ten bardziej wymagający czas dla naszej skóry oraz włosów. Niedawno pisałam Wam o tym, jak przygotować się na okresowe wypadanie włosów i jak je zminimalizować (LINK) a dziś poruszymy temat pielęgnacji dłoni. Często w okresie jesienno-zimowym klientki pacjentki narzekają na suchą i spękaną skórę dłoni mimo stosowania treściwych kremów. Jak więc dobrać krem do rąk? Jakich składników się wystrzegać? 

Skóra na dłoniach jest bez wątpienia najbardziej suchą partią naszego ciała: przyjrzyjcie się jej uważnie, nawet nie widać ujść gruczołów łojowych (porów) dlatego dłonie są mocno narażone na działanie czynników zewnętrznych jak mróz, wiatr, słońce. Warto postawić na kremy do rąk o naturalnym składzie, ponieważ mają wiele składników aktywnych, w tym maseł i olejów, które nie tylko tworzą barierę ochronną ale również pomagają wiązać wodę w naskórku, dzięki czemu skóra staje się nawilżona na długo.

Kategorycznie odradzam stosowanie kremów do rąk z etanolem, nawet w najmniejszych ilościach. Skóra na dłoniach jest sucha i niewskazane jest naruszać jej bariery lipidowej. Takie działania w konsekwencji mogą prowadzić do wzmożonego wysuszenia i pękania skóry.

Odradzam również używanie kremów z parafiną- wiele osób błędnie uważa, że skoro w gabinetach kosmetycznych jest wykonywany zabieg parafinowy na dłonie, to jest to pożądany składnik w kosmetyku do rąk. Nic bardziej mylnego! Zabieg parafinowy polega na nałożeniu grubej warstwy kremu lub maski do dłoni, następnie zanurzeniu ich w roztopionej parafinie, by stworzyć okluzję. W celu spotęgowania okluzji, nakłada się rękawiczki foliowe a następnie grube rękawiczki lub owija dłonie w ręcznik. Parafina oraz rękawiczki/ręcznik mają na zadanie wytworzyć ciepło, pod wpływem którego otwierają się pory i składniki aktywne mogą wniknąć wgłąb skóry. Dzięki parafinie, maska nie wsiąka w rękawiczki czy ręcznik, ciągle ma styczność z dłońmi. Osobiście uważam zabieg parafinowy za mało higieniczny: w salonach parafina potrafi być nie zmieniana nawet kilka lat, kosmetyczki nie zawsze odkażają ręce pacjenta a nierzadko zdarza się wykonywanie tego zabiegu mimo, iż pacjentka posiada niepokojące zmiany na dłoniach. 

Parafina dodana do kremów do rąk tworzy mocną okluzję, która zahamowuje utratę wody z naskórka a tym samym doprowadza do "rozleniwienia" pracy gruczołów łojowych- skóra przyzwyczaja się do nakładania warstwy okluzyjnej, dlatego zaprzestaje produkcji sebum, które ma spełniać rolę bariery ochronnej. W efekcie sięgamy po krem coraz częściej, jednak nie zauważamy poprawy kondycji skóry, ponieważ parafina poza wytworzeniem okluzji, nie wykazuje działania odżywiającego czy regenerującego skórę. 

Podobne w skutkach jest stosowanie silikonów. Tworzą barierę okluzyjną, która zapobiega utracie wody z naskórka, jednak przez to wpływają na zmniejszenie aktywności gruczołów łojowych na skórze dłoni, które i tak z natury są mało aktywne. Silikony dają uczucie gładkiej i miękkiej skóry, efekt ten jednak mija po umyciu dłoni.

Zarówno parafina jak i silikony skutecznie blokują docieranie substancji aktywnych z olejów, maseł czy ekstraktów roślinnych wgłąb skóry. 


Na chwilę obecną moim numerem 1 w pielęgnacji dłoni jest krem-maska do rąk z awokado od Eco Laboratories. Krem ten kupiłam przez przypadek i byłam nim zachwycona- nie znam drugiego tak mocno odżywiającego kremu do rąk, który przy okazji dobrze się wchłania i pięknie pachnie! Przyznajmy to szczerze- w przypadku tych kosmetyków ciężko zrezygnować z dodatków zapachowych, zwłaszcza, że kremy do rąk to zazwyczaj najmocniej perfumowane produkty pielęgnacyjne.

Cena: ok. 10 zł
Pojemność: 100 ml
INCI (na zielono zaznaczone składniki aktywne, na fioletowo- konserwanty dopuszczone do stosowania w kosmetykach naturalnych):
Aqua, Organic Persea Americana Oil, Glycerin, Glyceryl Monostearate, Caprylic/Capric Triglycerides, Hydrolyzed Сashmere Protein, Pistacia Oil, Glyceryl Stearate, Cetearyl Alcohol, Xanthan Gum, D-panthenol, Perfume, Citric Acid, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol


Regenerujący krem do rąk z Sylveco może nie zdobywa rzeszy fanek zapachem, jednak jest to najbezpieczniejszy krem do rąk do zastosowania na wymagającą skórę dłoni. Jeśli macie problemy ze zmianami hiperkeratotycznymi, pęknięciami naskórka, rankami, zadziorami w okolicy paznokci a nawet AZS czy łuszczycą pojawiającą się na dłoniach- ten krem nie podrażni, nie będzie powodował zaczerwienień, ani szczypał. Do tego ma imponujący skład, bogaty w substancje aktywne.

Cena: ok. 15 zł
Pojemność: 75 ml
INCI (na zielono zaznaczone składniki aktywne, na fioletowo- konserwanty dopuszczone do stosowania w kosmetykach naturalnych):
Aqua, Glycine Soja Oil, Vitis Vinifera Seed Oil, Glyceryl Stearate, Cetyl Alcohol, Sorbitan Stearate, Sucrose Cocoate, Argania Spinosa Kernel Oil, Butyrospermum Parkii Seed Butter, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Chamomila Recutita Extract, Betulin, Potassium Sorbate, Cera Flava, Benzyl Alcohol, Hippophae Rhamnoides Oil, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Dehydroacetic Acid, Chamomila Recutita Oil


Od niedawna testuję odżywczy krem do rąk Vianek. Bardzo polubiłam dotychczas stosowane kosmetyki z tej serii i wiem, że przy tym kremie pozostanę na długo! Posiada treściwą konsystencję, przez co nie trzeba nakładać go dużo, by mocno odżywić dłonie. W składzie znajdziemy wiele substancji, które pomogą odbudować barierę ochronną skóry, przez co staje się ona gładka i miękka na długi czas! Zapach kosmetyku umila jego stosowanie.

Cena: ok. 15 zł
Pojemność: 75 ml
INCI (na zielono zaznaczone składniki aktywne, na fioletowo- konserwanty dopuszczone do stosowania w kosmetykach naturalnych):
Aqua, Glycine Soja Oil, Butyrospermum Parkii Butter, Glycerin, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Caprylic/Capric Triglyceride, Sorbitan Stearate, Sucrose Cocoate, Mel Extract, Hippophae Rhamnoides Oil, Humulus Lupulus Cone Extract, Glyceryl Stearate, Stearic Acid, Lecithin, Cetearyl Alcohol, Xanthan Gum, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Parfum.

Jednak stosowanie nawet najlepszego kremu nie da zadowalających efektów, jeśli będziemy podrażniać skórę zbyt mocnymi detergentami! Dlatego jeśli macie styczność z chemią gospodarczą- płynami do naczyń, podług, etc. - zawsze zakładamy rękawiczki i to najlepiej winylowe a nie lateksowe czy pokryte wewnątrz talkiem, ponieważ substancje te mogą alergizować. Chemia gospodarcza posiada w składzie wysokie stężenia mocnych detergentów, które wypłukują lipidy z warstwy ochronnej skóry a co za tym idzie- wysuszają dłonie i w konsekwencji przyczyniają się do pękania skóry. 

Przyczyną nadmiernego wysuszenia rąk można też dopatrywać się w kosmetykach, którymi myjemy ręce a więc mydłach w kostce, które odradzam pod każdą postacią, czy żelach z SLS, SLES. Twarz myjemy dwa razy dziennie, ciało- raz dziennie a dłonie? Non stop! Dlatego tak ważny jest dobór odpowiedniego środka do mycia rąk- powinien zawierać delikatne substancje myjące. Mocne detergenty zawarte w większości kosmetyków do mycia rąk, podobnie jak w przypadku chemii gospodarczej, wypłukują lipidy z bariery ochronnej naskórka co prowadzi do nadmiernego wysuszenia dłoni.


Ulubieńcem w kategorii "mycie dłoni" jest nawilżający żel do mycia rąk Sylveco- jest to bardzo niedoceniany produkt z całej oferty tej firmy! Cena w stosunku do pojemności wydaje się być nieadekwatna, jednak tutaj liczy się jakość. Po umyciu rąk tym żelem nie mam uczucia ściągnięcia ani potrzeby zastosowania kremu. Sam żel dobrze nawilża dzięki mocznikowi i ekstraktowi z podbiału. Do tego wspaniale pachnie olejkiem pomarańczowym: zapach ten utrzymuje się przez pewien czas, jakbyśmy dopiero co obrały pomarańczę! Zerknijcie w skład INCI produktu- nie tylko nie zawiera SLS/SLES ale także żadnych ich pochodnych:

Cena: ok. 15 zł
Pojemność: 300 ml
INCI (na zielono zaznaczone składniki aktywne, na niebiesko- łagodne środki myjące, na fioletowo- konserwanty dopuszczone do stosowania w kosmetykach naturalnych): 
Aqua, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Coco-Glucoside, Glycerin, Tussilago Farfara Leaf Extract, Panthenol, Lactic Acid, Sodium Benzoate, Cyamopsis Tetragonolobus Gum, Urea, Citrus Aurantium Dulcis Oil
 

Jeśli szukamy bezpiecznego środka do mycia rąk jednak w lepszej cenie, proponuję przyjrzeć się marce Yope. W ofercie znajdziemy m. in. mydła w płynie, które posiadają również delikatne składy! Są bardzo wydajne i spiszą się nie tylko do mycia rąk ale i całego ciała:

Cena: ok. 16 zł
Pojemność: 500 ml
INCI (na zielono zaznaczone składniki aktywne, na niebiesko- łagodne środki myjące, na granatowo- środki myjące o średniej sile działania, na fioletowo- konserwanty dopuszczone do stosowania w kosmetykach naturalnych):

Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Sodium Lauroyl Sarcosinate, Cetyl Betaine, Decyl Glucoside, Coco - Glucoside, Vanilla Planifolia Exract, Cinnamon Zeylanicum Extract, Glycereth-2 Cocoate, Sodium Benzoate, Potasium Sorbate, Parfum, Lactic Acid, Limonenes, Citral, Allantoin, Panthenol (wersja wanilnia i cynamon)
Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Glycerin, Sodium Lauroyl Sarcosinate, Ficus Carica Extract, Cetyl Betaine, Decyl Glucoside, Coco-Glucoside, Glycereth-2 Cocoate, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Parfum, Lactic Acid, Allantoin, Panthenol (wersja figowa)


Yope ma w ofercie również chemię gospodarczą- odkąd stosuję ich mydło kuchenne do mycia naczyń, przyznaję się, że nie zakładam rękawiczek a mimo to, dłonie nie są wysuszone. Mydło to jest na tyle delikatne, że spokojnie mogę umyć nim ręce i nie mam uczucia ściągnięcia skóry (co występuje za każdym razem, gdy wpadnę na "genialny" pomysł umycia dłoni zwykłym żelem do mycia naczyń). Obawiałam się, że tak delikatny środek myjący nie poradzi sobie z zabrudzonymi naczyniami. I tutaj miłe zaskoczenie- mydełko domywa naczynia lepiej, niż nie jeden reklamowany w telewizji produkt!

Cena: ok. 16 zł
Pojemność: 500 ml
INCI (na zielono zaznaczone składniki aktywne, na niebiesko- łagodne środki myjące, na granatowo- środki myjące o średniej sile działania, na pomarańczowo substancja neutralizująca nieprzyjemne zapachy, na fioletowo- konserwanty dopuszczone do stosowania w kosmetykach naturalnych):
Aqua, Coco-Glucoside (and) Disodium Lauryl Sulfosuccinate (and) Glycerin, Cocamidopropyl Betaine, Saccharomyces Ferment, Cetyl Betaine, Sodium Sunflower Seed Amphoacetate, Coco-Glucoside, Glyceryl Oleate, Lactic Acid, Magnesium Chloride, Potassium Chloride, Aluminum Chloride, Zinc Chlorie, Manganese Chloride, Sodium Chloride, Copper Sulfate, Gluconolactone, Phenyl Alcohol, Capryl Glycol, Allantoin, Benzyn Salicylate, Hexyl Cinnamal, Limonene, Linalool.

Dłonie zdradzają wiek kobiety, dlatego warto o nie dbać! Zwróćcie uwagę, że to na dłoniach naszybciej pojawiają się przebarwienia- plamy posłoneczne ("starcze"). Dlatego pamiętajmy o stosowaniu kremów z filtrem podczas słonecznych dni a także... wykonując paznokcie hybrydowe! Hybrydy zdobywają coraz większą rzeszę fanek i ja również nie umiem oprzeć się ich urokowi- jednak do wykonania hybryd niezbędne jest utwardzenie lakieru dużą dawką promieniowania UV a ono- podobnie jak w solarium- przyspiesza starzenie się dłoni i powstawanie przebarwień. Także krem z filtrem SPF 50 powinien być zawsze w naszym zestawie do wykonywania hybrydowego manicure! =)

A jak Wy dbacie o pielęgnację dłoni? Pamiętacie o delikatnych środkach myjących? Sprawdzacie składy INCI kosmetyków do rąk? Jakie są Wasze ulubione produkty do pielęgnacji dłoni?

Pozdrawiam serdecznie,