czwartek, 18 sierpnia 2016

[361.] Kilka informacji o zawodzie dermokonsultantki

Od niedawna na blogach zauważam serię "My first 7 jobs"- nie mogę pochwalić się aż tyloma miejscami pracy, jednak czytając te wpisy stwierdziłam, że opiszę Wam w siedmiu punktach jak wygląda zawód dermokonsultantki. Będę pisała głównie na podstawie własnych doświadczeń w Sylveco, jednak moje koleżanki pracowały w innych polskich firmach m. in: Tołpie, Dermice, także wiem, że są pewne powtarzające się wzorce.

1. Na czym polega i dla kogo jest ta praca?
Praca polega rozmowie z klientami: nie tylko na reklamie kosmetyków ale również na doradztwie w kwestii pielęgnacji skóry i włosów.

Jest to idealny zawód dla osób, które lubią pracę z ludźmi i charakteryzują się cierpliwością. Część firm nie wymaga, by dermokonsultantka miała doświadczenie zawodowe- i niestety często przez to klienci traktują dermokonultantki jak hostessy. Jednak dzięki rozmowie, wywiadowi na temat skóry, odpowiedniemu podejściu szybko okazuje się, że dermokonsultantki mają więcej do powiedzenia, niż zwykła hostessa- to plusuje w oczach klientów a dodatkowo dobrze świadczy o firmie, że posiada odpowiednio wykwalifikowany personel. Z tego względu szczerze polecam tę pracę osobom studiującym/uczącym się na kierunkach związanych z kosmetyką.

2. Czy da się połączyć pracę z nauką?
Tak! Grafik jest ustalany odpowiednio wcześniej. Osoby uczące się czy pracujące już w innej pracy mają możliwość połączenia pracy dermokonsultantki z innymi zajęciami.


3. Jacy są klienci?
Przeróżni... Zdecydowana większość klientów ma niewielką wiedzę o kosmetykach i pielęgnacji- zazwyczaj ogranicza się ona do zachowania higieny oraz użycia kremu. Dlatego 3/4 dermokonsultacji polega na analizie typu i podtypu cery oraz dobraniu odpowiednich preparatów. Ważne, żeby takiej osobie wytłumaczyć, dlaczego produkt przeze mnie polecany jest lepszy od stu innych, potencjalnie podobnie działających.

Dla przykładu: pacjentka używa krem w jego mniemaniu dobry, bo: naturalny/drogi/reklamowany. Warto zwrócić pacjentce uwagę, że nie każdy kosmetyk reklamowany jako naturalny ma dobry skład. Zapoznać ją z kilkoma składnikami, których powinna unikać (a nawet jeśli jest możliwość- zapisać je!) np. silikony, parafina, glikole, etanol.

Większość tego typu klientów nie wie, jak powinno wyglądać oczyszczanie twarzy i zazwyczaj ogranicza się ono do zastosowaniu jednego kosmetyku. Dominuje płyn micelarny i tonik, zaraz za nimi mydło w kostce i żel- warto tutaj opisać po kolei etapy oczyszczania i opowiedzieć, dlaczego płyn micelarny należy stosować najpierw, dlaczego potem żel oraz dlaczego tonik nie zmywa makijażu. Warto wytłumaczyć, dlaczego delikatnie pieniące się kosmetyki (bez SLS/SLES) są lepsze dla skóry.

Jednak 1/4 klientów to osoby, które dbają o pielęgnację- w mniejszym, lub większym stopniu. Te osoby zazwyczaj wiedzą, dlaczego warto czytać INCI i kojarzą nazwy substancji i ich działanie. Są to klienci świadomi, bacznie zwracają uwagę jak zachowują się ich włosy czy skóra po danym kosmetyku. Z takimi osobami warto omówić ich dotychczasową pielęgnację by wyeliminować ewentualne błędy lub podpowiedzieć coś nowego. Często zdarza się, że takie osoby mają ładne cery i dobrze dobraną pielęgnację- nie ma sensu na siłę próbować ją ulepszać- wystarczy w takim momencie zaproponować odpowiednie zamienniki z oferty firmy, w której pracujemy.

Dla przykładu: Pani mimo suchej skóry preferuje żele do mycia twarzy, ponieważ wtedy czuje, że jej twarz jest odpowiednio umyta. Nie interesuje jej mleczko ani emulsja. W takiej sytuacji dobiorę Pani odpowiednio delikatny żel, który z pewnością nie wysuszy jej cery a w ramach ciekawostki wspomnę o emulsji i mleczku.

Ostatni typ klienta, który Wam opiszę zdarza się bardzo rzadko, jednak zapamiętuje się go na długo- to osoba, która jest bardzo mocno zainteresowana dermokonsultacjami, zadaje wiele pytań. Takie dermokonsultacje prowadzi się wyjątkowo przyjemnie, ponieważ mamy styczność z osobą, którą na prawdę interesuje to, co mówimy i ma szczere chęci wprowadzić wskazaną pielęgnację do swoich nawyków. Taki pacjent potrafi zadawać trudne pytania, na które aby odpowiedzieć, trzeba mieć wiedzę z zakresu dermatologii czy chemii kosmetycznej. Z takim pacjentem potrafię rozmawiać bardzo długo- ponieważ sama chcę wtedy przekazać tej osobie jak najwięcej, nie chcę pozostawić żadnej niejasności czy pytania bez odpowiedzi.

Oczywiście zdarzają się też klienci-marudy, którzy z góry zakładają, że polecane przeze mnie kosmetyki to ściema, którzy machną rękę na to, co mówię, czy podsumują: "No tak, każdy ma swoją teorię." Wszystko zależy od osoby- czasem warto próbować przekonać takiego klienta do swojej racji odpowiednio trafnie argumentując a czasem wystarczy dać pakiet, próbkę i zachęcić do przetestowana czy poczytania opinii na internecie.

4. Co lubię w tej pracy?
Możliwość poznania wielu osób- utrzymuję kontakty z niektórymi osobami z personelów aptek, zielarnii. Nierzadko wymieniamy się doświadczeniami: przy niektórych schorzeniach skórnych warto zasięgnąć opinii zielarza, dietetyka czy farmaceuty. Jeśli problem, z którym przychodzi do mnie pacjent jest bardziej złożony, wiem, że mogę wskazać konkretny adres i nazwisko, gdzie pacjent uzyska odpowiednie informacje.


5. Czego nie lubię?
Klientów zadzierających nosa, którym wydaje się, że mogą udawać, że nie istnieję. Co przykre- takie podejście zdarza się najczęściej w aptekach i to od Pań w średnim wieku. Podchodzę do każdej klientki i proponuję dermokonsultacje- Pani popatrzy na mnie z góry do dołu, nie odezwie się i odwróci tyłem. A wystarczyłoby powiedzieć: "Nie, dziękuję". Nie zniżam się do poziomu takich osób- z uśmiechem proszę, żeby wzięła pakiet próbek, przetestowała i zapraszam na kolejne dermo. Zazwyczaj na hasło "darmowe próbki" reakcja jest dużo żywsza i bardziej przyjazna :).


6. Wygląd dermokonsultantki to wizytówka firmy!
Rozmowa kwalifikacyjna na stanowisko dermokonsultantki to nie casting dla modelek, jednak rację miał ten, kto powiedział, że "jak Cię widzą, tak Cię piszą". Nie musisz być instagramową pięknością, jednak musisz być zadbaną kobietą. Co najważniejsze- zawsze czysty i wyprasowany fartuch! Jestem straszną ciapą i bardzo często zdarza mi się pobrudzić. Dlatego mam kilka fartuchów, by nie musieć prać jednego po każdym dermo. Kolejną rzeczą jest to, co ubieramy pod fartuch: kwestia bardzo ważna w lecie- spodnie czy spódnica nie powinny być krótsze niż fartuszek! Kwestia ubioru jest delikatnym tematem: teoretycznie możemy ubrać cokolwiek, ponieważ fartuch i tak to zasłania, z drugiej strony prezentujemy się nie tylko klientom ale również personelowi punktu. Dlatego na pierwsze dermokonsultacje zawsze staram ubrać się bardziej elegancko- wystarczy koszula zamiast t-shirtu czy spódnica zamiast jeansów. Zazwyczaj po pierwszych dermo wiem, na co mogę sobie pozwolić następnym razem: pozostać w bardziej eleganckim wydaniu, czy mogę ubrać pod fartuch wygodniejsze i bardziej przewiewne ubrania.


Kolejną bardzo ważną rzeczą jest makijaż- i wcale nie musi być on minimalistyczny! Ważne, żeby był niewidoczny i schludny a my pamiętały, że idziemy do pracy. Teoretycznie jest to oczywiste a w praktyce nie raz spotyka się konsultantki, które przesadziły z makijażem. Warto postawić na makijaż dzienny- a to, czy malujecie się cieniami czy wolicie kreskę kredką albo eyelinerem, to już Wasza sprawa. Wiecie, co najbardziej do Was pasuje, co uwydatnia Waszą urodę ale nie sprawia, że makijaż skupia na sobie całą uwagę. Osobiście stawiam na taki makijaż,w którym mimo zastosowania wielu kosmetyków cera wydaje się być po prostu naturalnie piękna i zdrowa!

Kolejnymi ważnymi punktami są dłonie. Klientki patrzą na nasze ręce za każdym razem, gdy prezentujemy kosmetyk, dlatego muszą być one nawilżone, gładkie a manicure perfekcyjny. W kwestii włosów podobnie- muszą one prezentować się ładnie a to, czy je zepniemy czy zostawimy rozpuszczone zostaje naszą sprawą. Dobrze jest mieć przy sobie gumkę do włosów w razie, gdyby jednak ktoś z personelu poprosił nas o spięcie.

Zdarza się, że klientka lub osoba z personelu pyta: "Czy Pani stosuje te kosmetyki?" - jest to potwierdzeniem tego, że nasz wizerunek jest wizytówką kosmetyków, które prezentujemy.

7. Moje początki
Zastanawiacie się od czego zacząć? Obawiacie się, że nie macie doświadczenia w branży? Moje początki były podobne! Przed pracą na stanowisku dermokonsultantki pracowałam jedynie jako kelnerka oraz w SPA przy podstawowych zabiegach (np. henna, manicure). Przygotowując pisma niezbędne do aplikacji na stanowisko skupiłam się na liście motywacyjnym- uwierzcie mi, gdy teraz przypomnę sobie ten list, to chce mi się śmiać ale jestem pewna, że on miał duże znaczenie w czasie rekrutacji. Opisałam w nim m. in., że jestem studentką kosmetologii (wtedy na IIIcim roku) i potrafię analizować składy kosmetyków. Napisałam, że bardzo chciałabym podjąć się pracy w Sylveco, ponieważ ich składy wyróżniają się na tle ofert pozostałych firm kosmetyków. Opisałam, że moje wcześniejsze prace umożliwiały mi kontakt z klientem i swobodną konwersację, które uważam za przydatne w pracy dermokonsultantki- jak widzicie, grunt to odpowiednie nastawienie i trafna argumentacja! Ten list motywacyjny pewnie pokazywał więcej chęci niż doświadczenia, jednak niesamowicie się cieszę, że dostałam szansę!
 

Serdecznie zapraszam Was do brania udziału w dermokonsultacjach: nawet nie jednej firmy, warto porównać oferty kosmetyków, dowiedzieć się różnych opinii o swojej skórze i wyrobić opinię o różnych markach.

Jeśli jesteście ze Śląska, serdecznie zapraszam na dermokonsultacje Sylveco: mam przyjemność prowadzić dermo w większości punktów w woj. śląskim, jednak firma organizuje akcje na terenie całej Polski- zapraszam w imieniu pozostałych dermokonsultantek! Dermokonsultacje są bezpłatne, niezobowiązujące do zakupu, nie trzeba umawiać się na konkretną godzinę. Spis dermokonsultacji w sierpniu znajdziecie tutaj: KLIK

A jeśli chciałybyście podjąć się pracy na stanowisku dermokonsultantki firmy Sylveco, to oczywiście jest taka możliwość! Firma wciąż poszukuje osób w woj. lubelskim, lubuskim, wielkopolskim, kujawsko-pomorskim, warmińsko-mazurskim, mazowieckim, małopolskim, dolnośląskim i ŚLĄSKIM- ja niedługo skończę swoją przygodę z tym zawodem. Wciąż jednak pozostanę związana z firmą Sylveco, mam nadzieję, że nowe stanowisko pracy umożliwi mi zdobycie większych kwalifikacji i rozwoju osobistego. Mimo, że przede mną nowe, ciekawsze perspektywy, już jestem pewna, że będę tęsknić za byciem dermokonsultantką! Mam nadzieję, że Sylveco wyśle mnie od czasu do czasu na jakieś targi lub dermokonsultacje :).

Zasady rekrutacji na stanowisko dermokonsultantki w firmie Sylveco znajdziecie tutaj: KLIK - oprócz CV i zdjęcia zachęcam do wysłania listu motywacyjnego ;).

A czy Wy brałyście udział w dermokonsultacjach? Jakie są Wasze doświadczenia?
Pozdrawiam!

28 komentarzy:

  1. Do tej pory brałam kilka razy udział w dermokonsultacjach Sylveco. Miałam więc do czynienia z różnymi dermokonsultantkami. Były takie, które mnie "kupiły" swoją wiedzą (mam tu na myśli Ciebie), ale też takie, które miały dużo mniejszą wiedzę niż ja, a ja aż tak zaawansowana w tym temacie nie jestem. Po spotkaniu z panią z tej drugiej grupy trochę się zraziłam. Nie twierdzę, że dermokonsultantka powinna wszystko wiedzieć, ale pewną wiedzę powinna jednak posiadać i być w stanie się nią podzielić, a jeśli spotyka kogoś interesującego się tematyką pielęgnacji to być w stanie nawiązać dyskusję.
    Szkoda, że kończysz swoją karierę jako dermokonsultantka, bo potrafisz dzielić się swoją ogromną wiedzą. Z drugiej jednak strony cieszę się, że się rozwijasz i idziesz na przód. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze mówiąc nigdy nie brałam udziału, bo nie odczuwałam potrzeby. Jednak z doświadczenia wiem, że wiele osób nie ma zielonego pojęcia na ten temat, więc takie konsultacje są jak najbardziej potrzebne. Gratuluję nowego stanowiska :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasem widywałem w aptekach w centrach handlowych dermokonsultantki, ale nigdy nie skorzystałem z darmowej oceny skóry/włosów/czegoś tam. Może się kiedyś skuszę :-P.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czasem żałuję, że sama nie poszłam w takim kierunku :) ale kiedyś się nie interesowałam

    OdpowiedzUsuń
  5. Pochwalisz się jakie nowe stanowisko czeka dla Ciebie? :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Juz wiem skąd Cie kojarzę :) kiedyś byłam na Twoich dermokonsultacjach w Chrzanowie :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten plik z zasadami rekrutacji nie działa, gdzie mogę go znaleźć? :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Tutaj, proszę: http://sylveco.pl/oferty-pracy/ =)

    OdpowiedzUsuń
  10. Gdyby nie ciągła walka z trądzikiem, to pewnie zostałabym taką dermokonsultantką :( Zawsze podobało mi się to co robią takie dziewczyny, ale zdawałam sobie sprawę, że jednak mój wygląd jest wizytówką firmy, więc choroba skóry mnie dyskwalifikuje :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A próbowałaś kosmetyków naturalnych w walce z trądzikiem? Co lekarz mówi na Twój problem?

      Usuń
  11. Zazdroszczę stanowiska. Praca wydaje się być świetna, jeśli chce się "wykrzyczeć" ludziom coś czym się interesuje, co może pomóc i wiele zmienić :). Sama bardzo się interesuję kosmetykami i ich składami ale niestety swoje studia podjęłam w zupełnie czymś innym.
    Czy byłaś ostatnio na dermo w Bielsku-Białej? Na początku listopada zostałam fantastycznie obsłużona ale niestety nie mam pamięci do twarzy. Może trafiłam na Ciebie? No i oczywiście, czy na chwilę obecną wiesz jakie miasta odwiedzisz w niedalekiej przyszłości razem z Sylveco? Chętnie bym przyszła jeśli będziesz w Bielsku-Białej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pracę jako dermo zakończyłam- od października pracuję przy produkcji kosmetyków jako laborantka ;)

      W Bielsku jako dermo pracuje moja koleżanka- świetna dziewczyna, ma niesamowitą wiedzę! Cieszę się, że dermokonsultacje spodobały Ci się =)

      Usuń
  12. Jakby interesowały kogoś darmowe dermokonsultacje to Seboradin prowadzi takowe w różnych aptekach. Podrzucam Wam link http://seboradin.pl/pl/aktualnosci/36_Dermokonsultacje-z-mark%C4%85-Seboradin.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż zobaczę, czy organizują coś w Rzeszowie :D

      Ciekawe, co polecą dla maniaka kosmetyków naturalnych ;)

      Usuń
  13. Hej, a może masz jakieś dodatkowe rady dla świeżo upieczonej dermokonsultantki Sylveco?
    Pozdrawiam :)
    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo ciekawie to zostało opisane.

    OdpowiedzUsuń