Kto czekał na nowy post z serii "Projekt Denko" łapka w górę! Jak co miesiąc opiszę Wam pokrótce co zużyłam i jak się spisało- zapraszam na krótkie recenzje.
Kosmetyki do włosów:
1. Odżywczy szampon do włosów, Vianek:
Zasłużył na miano Ulubieńca! Świetnie wygładzał i dociążał włosy, nie puszyły się i dobrze wyglądały przez cały dzień. Bardzo dobrze się pieni, wypłukuje bez problemu, domywa oleje i maski. Jeszcze nie raz zagości w mojej łazience, tego jestem więcej niż pewna!
Cena: ok. 20 zł
Pełna recenzja: KLIK
2. Ocet jabłkowy:
Płukankę z octu wykonuję sumiennie przed każdym "Wielkim Wyjściem" i nie tylko: włosy po niej pięknie błyszczą i mniej się puszą. Kolejne opakowanie w użyciu!
Cena: ok. 8 zł
3. Maska jajecznam, Babuszka Agafia:
W ciągu tego miesiąca udało mi się wykończyć aż 3 opakowania- nie szczędzę jej włosom, zwłaszcza, że jest bardzo przystępna cenowo a moje włosy ją uwielbiają! Sprawdza się nakładana przed myciem głowy jak i klasycznie: po. Moje włosy lubią też tę maskę nałożoną na suche włosy zamiast serum silikonowego. Kolejne opakowanie w użyciu!
Cena: ok. 14 zł
Pełna recenzja: KLIK
4. Serum silikonowe Biosilk z olejem maracuja:
Od niedawna sama podcinam sobie włosy i z tego względu baczniej zwracam uwagę na stan końcówek. Moje włosy puszą się po silikonach tak samo jak przy nadmiarze protein- mimo to miałam silne postanowienie stosować serum. Zakupiłam serum przystępne cenowo (na początek, dla spróbowania), którego skład uznałam za w miarę dobry. Niestety, już po dwóch tygodniach końcówki wyglądały na zaniedbane, wypadałoby znów je obciąć! Odstawiłam serum i końcówki wróciły do normy. Serum okazało się bublem, na szczęście udało mi się znaleźć świetny zamiennik- i tym razem o naturalnym składzie!
Cena: ok. 10 zł
Kosmetyki do ciała:
1. Mleczko do ciała i dłoni "Midnight Magic", Aqua Mineral:
Zachwyciłam się nim od pierwszego użycia! Po pierwszej aplikacji skóra była przyjemnie gładka i nawilżona a efekt ten utrzymywał się na długo. Zużyłam całe opakowanie i przyznam, że do tej pory niewiele balsamów zrobiło na mnie aż tak dobre wrażenie! Jeśli nie lubicie balsamów pozostawiających tłustą powłokę, powinnyście po niego sięgnąć. Balsam był dostępny w Rossmanie- niestety, ta wersja zniknęła z oferty, zostały inne rodzaje, które chętnie przetestuję. Wielka szkoda, że tak dobry produkt o bezpiecznym, naturalnym składzie zniknął z ich oferty.
Cena: ok. 16 zł
Pełna recenzja: KLIK
Zachwyciłam się nim od pierwszego użycia! Po pierwszej aplikacji skóra była przyjemnie gładka i nawilżona a efekt ten utrzymywał się na długo. Zużyłam całe opakowanie i przyznam, że do tej pory niewiele balsamów zrobiło na mnie aż tak dobre wrażenie! Jeśli nie lubicie balsamów pozostawiających tłustą powłokę, powinnyście po niego sięgnąć. Balsam był dostępny w Rossmanie- niestety, ta wersja zniknęła z oferty, zostały inne rodzaje, które chętnie przetestuję. Wielka szkoda, że tak dobry produkt o bezpiecznym, naturalnym składzie zniknął z ich oferty.
Cena: ok. 16 zł
Pełna recenzja: KLIK
2. Orzeźwiająco-energetyzujący żel pod prysznic, Vianek:
Żele Vianek na dobre zadomowiły się w mojej łazience. Mają wzorowe składy i piękne zapachy. Wersja energetyzująca pachnie zaskakująco: nie jest to zapach mięty, jak może sugerować nazwa, ale lekko słodki, lekko świeży zapach jabłka. Nie wysusza skóry dzięki czemu mogę zapomnieć o stosowaniu balsamu ;). Uwielbiam!
Cena: ok. 20 zł
Pełna recenzja: KLIK
Żele Vianek na dobre zadomowiły się w mojej łazience. Mają wzorowe składy i piękne zapachy. Wersja energetyzująca pachnie zaskakująco: nie jest to zapach mięty, jak może sugerować nazwa, ale lekko słodki, lekko świeży zapach jabłka. Nie wysusza skóry dzięki czemu mogę zapomnieć o stosowaniu balsamu ;). Uwielbiam!
Cena: ok. 20 zł
Pełna recenzja: KLIK
3. Energetyzujące masło do ciała, Vianek:
Kosmetyk o równie ciekawym zapachu jak żel z tej samej serii. Masło nie ma tłustej konsystencji, jest ona kremowa, lecz zbita i gęsta. Wpływa to na bardzo dobrą wydajność produktu. Masło po dłuższej chwili wchłania się pozostawiając na skórze delikatną, ledwie wyczuwalną powłokę. Kosmetyk mocno nawilżał oraz odżywiał skórę a do tego otulał ją pięknym zapachem.
Cena: ok. 23 zł
Pełna recenzja: KLIK
Cena: ok. 23 zł
Pełna recenzja: KLIK
Kosmetyki do twarzy:
Kosmetyki by Eliza: to kosmetyki wykonane bez użycia fazy wodnej. Wykonane z samych olejów, dzięki czemu zapewniają maksimum skuteczności! Niestety, sama faza olejowa sprawia, że kosmetyki te mają tłuste, niewchłaniające się konsystencje, jednak mi to nie przeszkadzało: na noc lubię takie treściwe kosmetyki. Kremy nie zapychają cery!
- krem Miracle: wykazywał właściwości łagodzące, kojące oraz uszczelniające barierę lipidową skóry,
- krem Smoothing & Healing: krem dla cer z niedoskonałościami- pomagał zagoić niechciane wypryski a do tego dobrze nawilżał cerę,
- balsam do ust: ochronny i odżywczy produkt. Miał bardzo apetyczny, pomarańczowo-waniliowy zapach. Mocno nawilżał usta przez co nie pękały ani nie pojawiały się na nich suche skórki.
Cena: kremy ok. 20 zł, balsam do ust ok. 10 zł
Pełna recenzja: KLIK
Krem BB "Fresh Make-Up 2 in 1" Alterra:
Wiele kremów BB dostępnych na rynku ma bardzo kiepskie składy. Niestety, nawet mocno promowane Skin79 nie pasują mi ze względu na dużą zawartość silikonów. Ten krem BB wyróżniał się składem, ponieważ miał wiele substancji nawilżających i zero chemii. Niestety, dawał bardzo delikatny efekt, nie zakrywał wystarczająco mojej naczynkowej cery. Miał bardzo przystępną cenę (ok. 4 Euro), jednak jest niedostępny w Polskich Rossmanach. Na szczęście znalazłam już krem BB o równie pięknym składzie, podobnej cenie ale mocniejszym kryciu! Wyczekujcie recenzji, na razie więcej nie zdradzę :D
Cena: ok. 4 Euro
Pełna recenzja: KLIK
Odżywczy płyn micelarny-tonik 2w1, Vianek:
Stosowanie samego płynu micelarnego do mycia twarzy to moja zmora. Co druga klientka, którą spotykam, w taki sposób oczyszcza cerę. Nic więc dziwnego, że potem mają przeróżne problemy i nie potrafią dobrać kremu! Oczyszczanie jest sprawą fundamentalną i jeśli nie jest przeprowadzone prawidłowo, żaden krem nie da zadowalających efektów. Płyn micelarny służy tylko do demakijażu, do zmywania kosmetyków kolorowych z twarzy! Odżywczy micel z firmy Vianek nie szczypie w oczy a przy tym zmywa nawet makijaż wodoodporny. Po jego zastosowaniu należy przejść do mycia buzi poprzez masowanie skóry a więc użycie żelu, emulsji lub mleczka. Na sam koniec należy stonizować skórę, by składniki aktywne z kremów głębiej wnikały i lepiej działały. O tym, dlaczego pH skóry i tonizacja jest tak istotna pisałam Wam tutaj: KLIK
Cena: ok. 20 zł
Pełna recenzja: KLIK
Biała Glinka Krymska, Fitokosmetik:
Jedna z moich ulubionych białych glinek, którą myję twarz zamiast żelem. Nie podrażnia ani nie wysusza skóry a przy tym zapobiega pojawianiu się trądziku, zwęża pory oraz zmniejsza przetłuszczanie się cery. Szczerze polecam tę metodę mycia twarzy: KLIK
Cena: ok. 7 zł
Pełna recenzja: KLIK
_________________________________________________________________________________
Czy znacie któreś z tych kosmetyków? Jak spisały się u Was? A może zainteresował Was któryś?
Koniecznie dajcie znać, co sądzicie!
Pozdrawiam,
Komu by się chciało tego wszystkiego używać... :-P
OdpowiedzUsuńFajny zestaw kosmetów
OdpowiedzUsuńJa używałam malinowy peeling firmy Vianek, jak dla mnie super.
OdpowiedzUsuńCiekawe, czy któryś z tych kosmetyków znalazłby się na liście TOP 20 kosmetyków Youtuberek? :)
i ja (a raczej moje włosy) bardzo lubimy tę maskę jajeczną :)
OdpowiedzUsuńNa co tu się zdecydować.. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny zestaw kosmetyków, aż nie wiadomo na co się zdecydować. :)
OdpowiedzUsuń