niedziela, 3 lipca 2016

[347.] Scrub do ciała Rokitnik i Miód Gryczany z Witaminą C „Odnowa i zmiękczenie skóry” firmy Babuszka Agafia- recenzja!




Dziś opowiem Wam o ciekawym kosmetyku- scrub do ciała Rokitnik i Miód Gryczany z Witaminą C „Odnowa i zmiękczenie skóry” firmy Babuszka Agafia. Peeling wpadł w moje łapki w pewnej katowickiej zielarnii. Nie umiem go jednak znaleźć w żadnym internetowym sklepie! Nie mam pojęcia, co to za kosmetyk, dlatego tym bardziej postanowiłam Wam go opisać!

Zawsze byłam zwolenniczką peelingu kawowego i wciąż bardzo lubię peelingi domowej roboty. Jednak odkąd Vianek wypuścił swoje peelingi do ciała, miałam okazję zapoznać się z wersją ujędrniającą i kojącą. Kosmetyki te bardzo przypadły mi do gustu, dlatego postanowiłam wypróbować gotowy scrub jednak innej firmy. Patrząc  na cenę i skład Babuszki Agafii, nie wahałam się!


INCI (na zielono zaznaczone substancje aktywne, na żółto substancje kontrowersyjne):

Aqua with infusions of:
Hippophae Rhamnoides Fruit Oil- olej rokitnikowy, działanie uszczelniające naczynia krwionośne, ujędrniające, odżywcze, wyrównujące koloryt skóry,
Glycerin- działanie nawilżające,
Pinus Sibirica Shell Powder- zmielone łupiny orzeszków cedrowych, drobinki peelingujące,
Polyethylene- kuleczki polietylenowe, nierozpuszczalne w wodzie, są niebezpieczne dla środowiska,
Lauryl Glucoside- substancja myjąca,
Carbomer- zagęstnik,
Pinus Siberica Seed Cake- makucha cedrowa, działanie zmniejszające łojotok, odblokowujące pory,
Mel- miód, działanie odżywcze i regenerujace, dostarcza skórze wielu witamin, mikro- i makroelementów,
Sodium Ascorbyl Phosphate- witamina C, działanie wyrównujące koloryt skóry, ujędrniające, rewitalizujące, uszczelniające naczynka krwionośne,
Sodium Hydroxide- regulator pH,
Benzyl alcohol- konserwant dopuszczony do stosowania w kosmetykach naturalnych,
Ethylhexylglicerin- konserwant,
Parfum

Na uwagę zasługuje fakt, że olej rokitnikowy znajduje się już na drugim miejscu w składzie a zaraz po nim gliceryna. Brak w peelingu parafiny, silikonów, SLS czy etanolu, dlatego też zwrócił moją uwagę. Niestety, posiada w składzie kulki polietylenowe. Wraz z odpływem trafiają one do wód, są zjadane przez ryby, co przyczynia się do ich zgonu. Troszkę nieprzemyślany dodatek jak dla „kosmetyku naturalnego”, chociaż z drugiej strony, Babuszka Agafia nigdzie nie afiszuje się, jako kosmetyk naturalny.

Moja opinia:
Peeling ma bardzo rzadką konsystencję, co troszkę utrudnia jego aplikację. Drobinek peelingujących jest niewiele, dlatego fanki mocniejszych peelingów będą rozczarowane. Tym peelingiem nie jesteśmy w stanie zrobić sobie krzywdy, jest bardzo delikatny! Obawiałam się, że kosmetyk nie sprawdzi się u mnie, jednak po wykonanym zabiegu okazało się, że skóra jest subtelnie wygładzona. Myślę, że jest to zasługa bardziej substancji aktywnych, które znajdują się wysoko w składzie kosmetyku, niż działania złuszczającego. Ten peeling zdecydowanie sprawdzi się u osób mocno opalonych, którym zależy na wygładzeniu skóry bez szkody dla przeciemnionego koloru skóry. Dodatkowo zawarty w nim olej z rokitnika będzie przedłużał trwałość opalenizny!

Firma Babuszka Agafia zdobyła serca wielu fanek kosmetyków naturalnych dzięki dobrym składom i niskim cenom. Niestety, ich składy się zmieniają, dlatego warto zwracać uwagę na skład INCI przy każdym zakupie. Świadczy o tym fakt, że wiele kosmetyków „Babuszki”  pojawia się z SLES w składzie, chociaż wcześniej ich tam nie było.


Na chwilę obecną preferuję mocniejsze peelingi, dlatego pozostanę przy własnoręcznie robionym, kawowym. Postanowiłam przetestować też kolejne scruby z firmy Vianek- na testy czeka wersja łagodząca (cudownie pachnie bzem!) oraz odżywcza (moja ulubiona seria kosmetyków Vianek!).

A czy Wy znacie ten peeling lub inny od Babuszki Agafii?
Pozdrawiam!



5 komentarzy:

  1. Ja miałam z tej serii maskę do włosów, też nie dałam rady odnaleźć jej w internecie :) w działaniu była słaba jednak...

    OdpowiedzUsuń
  2. Rokitnik bardzo lubię ;) Pmadka z Sylveco jest moim ulubieńcem pod względem tego zapachu ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem fanką mocniejszych peelingów ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Skład ma przyjemny, szkoda że nie ograniczyli się do zmielonych łupin, tylko dorzucili te kulki :/ Sama ostatnio się nacięłam na te SLES, kupiłam szampon, który kiedyś miałam i jestem prawie pewna że go tam nie było, więc musieli dodać :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Kwestia Sls w kosmetykach Babuszki jest związana z miejscem produkcji. Kosmetyki produkowane w Rosji mają lepsze składy niż te, które są produkowane w Estonii. Estońskie partie pod tą samą etykietą mają gorsze składy, ale są dostępne w drogeriach. Najlepiej kupować przez internet, np. Czarne mydło Babuszki produkcji rosyjskiej można było jakiś czas temu dostać u następujących sprzedawców: kubam26, TWOJACHEMIANIEM, Agelada, piramidazdrowia. Myślę jednak, że dobrze jest potwierdzić pochodzenie produktu przed każdym zakupem u nowego sprzedawcy, bo w końcu oni też zmieniają dostawców.

    OdpowiedzUsuń