[332.] Niedziela dla włosów - farbowanie henną.
Posty z serii "Niedziela dla Włosów" nie pojawiają się na blogu systematycznie z prostych powodów- najpierw nie miałam czym się chwalić, chociażbym nie wiem co nakładała na włosy- i tak wyglądały źle. Natomiast od kiedy trafiłam na swoich Włosowych Ulubieńców, pielęgnacja stała się monotonna.
Jednak dzisiejsza pielęgnacja włosów była bogata, dlatego pozwolę sobie Wam ją opisać! Przy okazji będziecie mogły zobaczyć, jak moje włosy zachowują się zaraz po hennie- wciąż nie mogę się nadziwić, że tuż po farbowaniu kosmyki nie puszą się!
Krok pierwszy- olejowanie:
Wczoraj wieczór nałożyłam na suche włosy wzmacniający olejek Babuszki Agafii. Olej trzymałam aż do dzisiejszego dnia. Uwielbiam ten kosmetyk i nie wyobrażam sobie, żeby miało mi go zabraknąć w łazience! Wygląda niepozornie i kosztuje śmiesznie mało, jednak potrafi zdziałać cuda- moim włosom nie pomógł nawet Olaplex a ten olejek już po kilku użyciach sprawił, że zauważyłam niemałą poprawę! Po jego użyciu włosy są bardziej gładkie i błyszczące.
Krok drugi- mocne oczyszczenie włosów:
Przed henną należy dokładnie oczyścić włosów z wszelkich substancji "oblepiających". Mimo, iż nie stosuję silikonów w pielęgnacji włosów, dla pewności oczyszczam je szamponem z SLES. A jakiego szamponu używam? Znanego chyba wszystkim szamponu dla dzieci Bambi! Jest to jeden z drogeryjnych szamponów o silnie oczyszczającym składzie. Zastosowany raz na dwa miesiące nie podrażnia skóry głowy, jednak nie wyobrażam sobie stosować tego szamponu w codziennej pielęgnacji! Łupież, świąd, wypadanie włosów- gwarantowane!
Krok trzeci- farbowanie henną:
Gwóźdź programu- henna khadi! Hennę rozrabiam z naparem z rumianku wg przepisu Moniki z bloga sophieczerymoja.com. Gdy przestygnie, nakładam na mokre włosy- w tym celu nie używam szczoteczki a "wmasowuję" hennę. Później zawijam włosy pod foliowy czepek oraz czapkę. Tym razem trzymałam hennę tylko 1 godzinę, ponieważ chciałam jedynie odświeżyć kolor.
Krok czwarty- mycie:
Po godzinie nadchodzi czas na zmycie henny. Producent zaleca jedynie spłukanie henny wodą, jednak po takim zabiegu włosy zaczynają przybierać czerwony kolor. By pozostały rude, należy od razu umyć je szamponem (sposób Moniki z bloga sophieczerymoja.com). W tym celu sięgam po niezawodny szampon EcoLaboratories do włosów osłabionych i łamliwych- idealnie wygładza i dociąża włosy. Sprawia, że pięknie się błyszczą i w ogóle nie puszą!
Krok piąty- maska:
Tutaj również niczym Was nie zaskoczę- sięgnęłam po maskę jajeczną Babuszki Agafii, która również jest moim Ulubieńcem! Po jej użyciu włosy są proste, dociążone, wygładzone i pięknie błyszczą. Żadna maska nie spisała się u mnie tak rewelacyjnie! A w połączeniu z wyżej opisanym szamponem tworzą duet doskonały =).
Efekt:
Tak, jak lubię! Włosy są gładkie, proste, dociążone. Po końcach widać, że wciąż powinnam walczyć o poprawę ich stanu, jednak jest dużo lepiej niż było np. pół roku temu! Czuję się zmotywowana do dalszej walki!
A Wy jak dziś zadbałyście o włosy?
Pozdrawiam!
Twoje włosy przeszły duża metamorfozę w ostatnich miesiącach :) jestem pod wrażeniem :)
OdpowiedzUsuńmonika
Bardzo lubię maskę jajeczną, podobnie jak wersję drożdżową :D
OdpowiedzUsuńJa ostatnio stawiam na minimalizm i widzę, że moim włosom to odpowiada :)
OdpowiedzUsuń