Walka z przebarwieniami nie należy do rzeczy łatwych. Postanowiłam wypróbować olej z nasion pietruszki jako substancję pomocną w tej kwestii. Nie jestem fanką stosowania kwasów, ze względu na możliwość wystąpienia podrażnienia i intensyfikacji przebarwień. Dlatego wypróbowałam ten mało znany olej, żeby przekonać się, czy warto się nim zainteresować.
Olej z nasion pietruszki posiada w swoim składzie dwie substancje działające rozjaśniająco- witaminę C oraz apiol. Substancje te działają w odmienny sposób, co sprawia, że uzyskane efekty będą się uzupełniać a efekt będzie bardziej zadowalający.
Olej stosowałam przez okres 4 miesięcy. Na nodze posiadam dwa przebarwienia, które powstały w tym samym czasie. Mniejsze z nich (przy kostce) posłużyło mi jako punkt odniesienia a drugie, większe- było smarowane olejem co 2-3 dni. Efekt:
("przed" i "po")
Fotografem klinicznym to ja raczej nie zostanę- mimo najszczerszych starań, zdjęcia "przed" i "po" różnią się od siebie pod względem światła. Natomiast opinię napiszę z uwzględnieniem własnych obserwacji. Początkowy kolor obu przebarwień był identyczny, co sprawiło, że mniejsze przebarwienie było dobrą "próbą badawczą". Po 4 miesiącach smarowania blizny olejem znacznie zmniejszyła się jej widoczność. Przebarwienie nie zniknęło całkowicie, jednak zdecydowanie mniej rzuca się w oczy. Przestało być widoczne pod rajstopą.
Myślę, że olej z nasion pietruszki z powodzeniem można byłoby stosować na przebarwienia zlokalizowane na twarzy- zwłaszcza, że olej ten jest bardzo dobry dla cer z tendencją do niedoskonałości i przetłuszczania. Zmniejszona intensywność koloru przebarwienia ułatwiłoby maskowanie go nawet już pod średniokryjącym podkładem.
Jestem zadowolona z uzyskanego efektu- bezpiecznym i mało inwazyjnym sposobem udało mi się rozjaśnić przebarwienie. Nie zniknęło ono całkowicie, jednak nie znam produktu, który potrafiłby tego dokonać. Na pewno powtórzę kiedyś kurację tym olejem!
A czy Wy znacie ten olej? Co o nim sądzicie?
Pozdrawiam!
Nie wiedziałam o jego właściwościach rozjaśniających, przydałby się na moje przebarwienia potrądzikowe ;)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nim wcześniej :)
OdpowiedzUsuńzainteresowałaś mnie tym produktem :)
Niszowy olej. Ciekawy jestem dokładnego składu. A takie drobne przebarwienia wcale nie wyglądają źle.
OdpowiedzUsuńTego jeszcze nie znam ;)
OdpowiedzUsuńnie znałam go
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o nim :) W sumie to dobrze, że jest delikatny bo na pewno nie zrobimy sb nim krzywdy :p
OdpowiedzUsuńJeśli nie masz nic przeciwko wspólnemu obserwowaniu, to zapraszam, na pewno się odwdzięczę.
Jedynie daj znać że zaczęłaś :))
Mój blog ♥ Serdecznie zapraszam na nowy post! Byłoby miło gdybyś zaobserwowała:) Pozdrawiam.
Nie przepadam za olejami w mojej pielęgnacji, więc raczej się nie skuszę, pomimo przebarwień posłonecznych na twarzy.
OdpowiedzUsuńA czy ten olej nadaje się do zmieszania z kremem i nakładania go codziennie wieczorem?
OdpowiedzUsuńTak, jak najbardziej :)
UsuńMożna wiedzieć, gdzie go kupiłaś? Znajdę go w aptece?
OdpowiedzUsuńJutro biegnę do najbliższego sklepu zielarskiego po ten olej. Mam paskudne przebarwienia na twarzy, z którymi walczę od lat z różnym skutkiem. O oleju z nasion pietruszki do tej pory nie słyszałam więc chętnie wzbogacę nim codzienna pielęgnację.
OdpowiedzUsuńMi na twarzy przebarwienia, a raczej blizny potrądzikowe świetnie rozjaśnia olej arganowy. Ten pietruszkowy zapisuję do wypróbowania :)
OdpowiedzUsuń