[311.] Dlaczego naturalne kometyki są lepsze?
Kosmetyki naturalne mają sporą rzeszę fanów, jednak często spotykam się z błędnym myśleniem, że kosmetyki naturalne słabo działają lub nie są przeznaczone dla każdego typu cery. Dziś chciałabym przedstawić argumenty, które potwierdzają, dlaczego kosmetyk naturalny jest lepszy, niż konwencjonalny!
1. Wysokie stężenia składników aktywnych:
Przy zakupie kosmetyków zawsze patrzymy na skład INCI. W kosmetykach konwencjonalnych bazą zazwyczaj jest parafina lub silikony, które tworzą film na skórze. W teorii ma on zapobiegać utracie wody z naskórka (pośrednie działanie nawilżające) jednak pociąga to za sobą nieprzyjemne konsekwencje- substancje te powodują nasilenie trądziku oraz rozszerzenie porów. Niektórzy producenci kosmetyków konwencjonalnych poszli o krok dalej- wytwarzają chemicznie tzw. "emolienty suche/tłuste", które mają dużo mniejsze właściwości komedogenne a równie skutecznie zapobiegają utracie wody z naskórka. W kosmetykach naturalnych zamiennikami tych substancji są oleje i woski roślinne. Również tworzą film na skórze zapobiegający utratę wody z naskórka ale oprócz tego odżywiają skórę. Na każdy olej należy patrzeć jak na mieszaninę różnych substancji aktywnych i witamin. W zależności od ich ilości i rodzaju mogą działać przeciwzmarszczkowo (np. witaminy A i E, polifenole), rozjaśniająco na przebarwienia (np. witamina C), regenerująco (lipidy odbudowujące warstwę hydrolipidową skóry) czy przeciwtrądzikowo (działanie przeciwzapalne) itd. Przez to kosmetyk wykonany wyłącznie z substancji naturalnych wykazuje lepszą skuteczność.
2. Mniejsze ryzyko alergii:
Kosmetyki naturalne należą do kosmetyków o łagodnych (lecz nie słabych!) składach- nie posiadają substancji drażniących np. mocnych dodatków zapachowych czy SLS/SLES. Krótkie daty ważności są gwarancją, że kosmetyk nie posiada w składzie donorów formaldehydu (np. DMDM Hydrantoin, Quanterium-15), parabenów, metyloizotiazolinonu czy fenoksyetanolu, które są najczęściej uczulającymi konserwantami.
3. Chemia w kosmetykach- czemu służy?
Wiele osób sądzi, że kosmetyki z dodatkiem chemii są mocniejsze i skuteczniejsze. Prawda jest całkiem inna- substancje chemiczne w kosmetykach w większości odpowiadają za konsystencję i przyjemną aplikację kosmetyku. Niewielki odsetek substancji chemicznych może działać pośrednio nawilżająco jak wymienione wyżej chemiczne emolienty "suche/tłuste". Ciekawym przypadkiem substancji chemicznej jest glikol propylenowy- posiada on bardzo dobre właściwości wiążące wodę w naskórku (jest humektantem) lecz przy okazji podrażnia gruczoły łojowe, powoduje wzmożony łojotok, wypryski a długotrwale stosowany w konsekwencji może przyczynić się do rozwoju trądziku różowatego oraz szybciej starzejącej się cery.
4. Stosunek ceny do jakości:
Każdy z nas zdaje sobie sprawę, że wysoka cena nie zawsze jest gwarancją skuteczności działania kosmetyku. Sięgając po kosmetyk naturalny mamy pewność, że ma wysokie stężenia substancji aktywnych a więc będzie miało "co" działać w tym kosmetyku. Aktualnie ceny kosmetyków naturalnych niewiele różnią się od cen kosmetyków konwencjonalnych. Są firmy tanie, np. Babuszka Agafia czy Biolaven a są i całkiem drogie np. Clochee, Pat&Rub. Jeśli nasz budżet jest na prawdę mocno ograniczony, możemy sięgnąć po półprodukty jak oleje tłoczone na zimno, hydrolaty, glinki, sok z aloesu, żyworódki itp. i z powodzeniem wykorzystywać je do pielęgnacji naszej cery. Zdecydowanym plusem w ich przypadku będzie spora wydajność!
5. Żadna firma nie jest instytucją charytatywną!
Dlatego jeśli sięgamy po krem za 5 zł, zastanówmy się przez chwilę, co wartościowego może w nim być, skoro producent zarabia na nim? Muszą znajdować się w nim najtańsze składniki. W obecnych czasach substancje chemiczne są tańsze niż naturalne- o ile taniej eksploatować maszynę produkującą składniki całą dobę niż opłacać ludzi do zbiorów roślin, tłoczenia olejów.
6. Oszczędności finansowe:
W dobie konsumpcjonizmu minimalizm zyskuje coraz większą rzeszę fanów. Dlatego warto zastanowić się sięgając po kosmetyk, czy rzeczywiście jest on warty swojej ceny, czy może płacimy za markę, reklamy w telewizji i gazetach? Być może okaże się, że kosmetyk z niższej półki cenowej ma lepszy skład a przez to lepiej działa? W dodatku kosmetyki naturalne mają krótką datę ważności- to motywuje, by używać ich codziennie by zdążyć zużyć przed upływem tej daty. W ten sposób nasza łazienka nie zaczyna przypominać drogeryjnych półek, po nowe kosmetyki sięgamy gdy wykończyłyśmy stare.
Czy zgadzacie się z powyższymi argumentami? A może dodałybyście coś do tej listy?
Pozdrawiam,
2. Mniejsze ryzyko alergii:
Kosmetyki naturalne należą do kosmetyków o łagodnych (lecz nie słabych!) składach- nie posiadają substancji drażniących np. mocnych dodatków zapachowych czy SLS/SLES. Krótkie daty ważności są gwarancją, że kosmetyk nie posiada w składzie donorów formaldehydu (np. DMDM Hydrantoin, Quanterium-15), parabenów, metyloizotiazolinonu czy fenoksyetanolu, które są najczęściej uczulającymi konserwantami.
3. Chemia w kosmetykach- czemu służy?
Wiele osób sądzi, że kosmetyki z dodatkiem chemii są mocniejsze i skuteczniejsze. Prawda jest całkiem inna- substancje chemiczne w kosmetykach w większości odpowiadają za konsystencję i przyjemną aplikację kosmetyku. Niewielki odsetek substancji chemicznych może działać pośrednio nawilżająco jak wymienione wyżej chemiczne emolienty "suche/tłuste". Ciekawym przypadkiem substancji chemicznej jest glikol propylenowy- posiada on bardzo dobre właściwości wiążące wodę w naskórku (jest humektantem) lecz przy okazji podrażnia gruczoły łojowe, powoduje wzmożony łojotok, wypryski a długotrwale stosowany w konsekwencji może przyczynić się do rozwoju trądziku różowatego oraz szybciej starzejącej się cery.
4. Stosunek ceny do jakości:
Każdy z nas zdaje sobie sprawę, że wysoka cena nie zawsze jest gwarancją skuteczności działania kosmetyku. Sięgając po kosmetyk naturalny mamy pewność, że ma wysokie stężenia substancji aktywnych a więc będzie miało "co" działać w tym kosmetyku. Aktualnie ceny kosmetyków naturalnych niewiele różnią się od cen kosmetyków konwencjonalnych. Są firmy tanie, np. Babuszka Agafia czy Biolaven a są i całkiem drogie np. Clochee, Pat&Rub. Jeśli nasz budżet jest na prawdę mocno ograniczony, możemy sięgnąć po półprodukty jak oleje tłoczone na zimno, hydrolaty, glinki, sok z aloesu, żyworódki itp. i z powodzeniem wykorzystywać je do pielęgnacji naszej cery. Zdecydowanym plusem w ich przypadku będzie spora wydajność!
5. Żadna firma nie jest instytucją charytatywną!
Dlatego jeśli sięgamy po krem za 5 zł, zastanówmy się przez chwilę, co wartościowego może w nim być, skoro producent zarabia na nim? Muszą znajdować się w nim najtańsze składniki. W obecnych czasach substancje chemiczne są tańsze niż naturalne- o ile taniej eksploatować maszynę produkującą składniki całą dobę niż opłacać ludzi do zbiorów roślin, tłoczenia olejów.
6. Oszczędności finansowe:
W dobie konsumpcjonizmu minimalizm zyskuje coraz większą rzeszę fanów. Dlatego warto zastanowić się sięgając po kosmetyk, czy rzeczywiście jest on warty swojej ceny, czy może płacimy za markę, reklamy w telewizji i gazetach? Być może okaże się, że kosmetyk z niższej półki cenowej ma lepszy skład a przez to lepiej działa? W dodatku kosmetyki naturalne mają krótką datę ważności- to motywuje, by używać ich codziennie by zdążyć zużyć przed upływem tej daty. W ten sposób nasza łazienka nie zaczyna przypominać drogeryjnych półek, po nowe kosmetyki sięgamy gdy wykończyłyśmy stare.
Czy zgadzacie się z powyższymi argumentami? A może dodałybyście coś do tej listy?
Pozdrawiam,
U mnie dominują kosmetyki Sylveco :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twojego bloga i wpisy na ten temat ;)
OdpowiedzUsuńWidać, że masz dużą wiedzę i chętnie się od Ciebie uczę : )
W zupełności się zgadzam, zwłaszcza jeśli chodzi o płacenie za markę. Wiele drogich kosmetyków ma kiepskie składy, często wypełnione są np. tanią parafiną. Mówiąc brzydko wkurza mnie to, bo nie chodzi o to czy przykładowa parafina jest dobra czy zła i czy kogoś stać na drogi kosmetyk czy nie. Irytuje mnie to, że producenci nas oszukują sprzedając produkty z tanimi składnikami za ogromne pieniądze pod szyldami znanych i ekskluzywnych marek. Świetny post:)
OdpowiedzUsuńSuper skondensowana wiedza :)
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze napisany i ciekawy post :) Ja wole kupować półprodukty i używać je na swoją skórę ,ponieważ są one dużo tańsze i zawierają tylko jeden lub kilka składników. Na twarz używam olejków,a do ciała stosuję np.: masło kokosowe :)
OdpowiedzUsuńZapraszam :) http://natalie-forever.blogspot.com/2016/02/katy-perry-mad-potion.html
W miarę możliwości staram się mieć w swojej kosmetyczce jakieś naturalne kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się całkowicie . Zupełnie nie warto sięgać po chemiczne, drogeryjne kosmetyki.
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać bardzo przekonywujący wpis :)
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy, dziękuję! :D
Usuńfajny wpis, super, ze coraz bardziej promowana jest naturalna pielegnacja. sama tez staram sie wybierac takie produkty, co niestety nie zawsze jest latwe
OdpowiedzUsuńSuper artykuł 😉
OdpowiedzUsuńA propos ryzyka alergii: czy to nie jest właśnie tak że kosmetyki apteczne, określane jako hipolergiczne, ze składnikami syntetycznymi, typu no produkty Emolium, są lepsze dla alergików niż kosmetyki naturalne oparte na olejach i innych substancjach naturalnych, które właśnie często nie są tolerowane przez alergików?
OdpowiedzUsuńMuszę Cię zmartwić, np. Emolium Dermocare w składzie na 3 pozycji czyli wysoko i patrz dużo zawiera paraffinum liquidum (parafinę, która zatyka pory skóry, nie pozwala jej oddychać, blokuje absorbowanie składników. Parafiny nie rozpuszcza woda, ani spirytus. Można ją zmyć ze skóry olejem naturalnym i dalej wodą ciepłą z mydłem) . I co z tego, ze zawiera np. masło shea i olej z makadamii, jak te składniki nie wchłoną się. Kosmetyki naturalne winny być górą wśród chemii. Należy czytać składy i je analizować tj. cały czas ucząc się. Pozdrawiam Jolka (zielarz- fitoterapeuta)
UsuńTotalnie się zgadzam! Naturalne kosmetyki to moja ulubiona opcja. To świetne, że wspominasz o korzyściach dla skóry i środowiska. Trzymaj tak dalej z edukacją o naturalnych alternatywach!
OdpowiedzUsuń