[281.] Wzmacniający olejek do włosów, Babuszka Agafii- sprawca poprawy kondycji moich włosów!
Jestem wielką fanką olejowania włosów- już od ponad 2 lat systematycznie dostarczam włosom niezbędnych substancji pochodzących właśnie z olejów. Moje włosy są bardzo kapryśne i ciężko dobrać do nich olej, który się sprawdzi. Po dwóch latach włosomaniactwa wiem, że moim włosom bardziej pasują mieszanki olejów niż pojedynczy rodzaj oleju. Dlatego też nakładam na włosy własnoręcznie przygotowane mieszanki lub poszukuję gotowych produktów. Wśród takich poszukiwań wpadł mi w ręce niepozorny olejek i okazał się absolutnym ulubieńcem!
We wrześniu przeszłam drastyczną zmianę koloru- nie pomógł nawet Olaplex dodany do farby- włosy po tym zabiegu były w tragicznym stanie. Już myślałam, że 2 lata włosomaniactwa poszły na marne! Postanowiłam zaopatrzyć się w całą gamę nowych kosmetyków do włosów, zarówno sprawdzonych jak i całkiem nowych, których składy podejrzewałam, że będą mi pasować. Mocno zmobilizowana do ponownego, intensywnego dbania o włosy, próbowałam po kolei wszystkie kosmetyki. Najlepsze efekty w moim przypadku dawały mi:
1. Henna khadi, po której (o dziwo!) moje włosy w ogóle się nie puszą a wręcz przeciwnie- są zdyscyplinowane i gładkie,
2. Jajeczna maska Babuszki Agafii, która potrafiła idealnie wygładzić moje włosy- były niemal proste a przy tym nie traciły swojej objętości,
3. oraz bohater dzisiejszej notki- wzmacniający olejek, również Babuszki Agafii.
Każdy z powyższych kosmetyków zasługuje na miano ulubieńca, jednak zdecydowanie największe zasługi w kwestii poprawy stanu włosów ma właśnie olejek. Stosuję go najdłużej ze wszystkich w/w kosmetyków i odkąd zaczęłam po niego sięgać, stan włosów zaczął się systematycznie poprawiać.
Olejek wygląda bardzo niepozornie- nie dajcie się jednak zwieść! Maksymalnie wygładza włosy, domyka łuski włosa, sprawia, że włosy są miękkie i lejące. Również nabłyszcza włosy i ułatwia rozczesywanie!
Zdecydowanie pozostanie ze mną na dłużej. Butelka 150 ml kosztuje ok. 15 zł jednak starcza na bardzo długo! Stosuję olejek zarówno przed myciem jak i dodaję go do maski- nie oszczędzam go a po 2 miesiącach użytkowania wciąż mam go ponad połowę w butelce!
SKŁAD (INCI): Arctium Lappa Root Extract, Panax Ginseng Extract, Rosa
canina Fruit Oil, Salvia Officinaliis Oil, Glycine Soya Oil, Olea
Europaea (olive) Fruit Oil, Tocopherol
Jak producent opisuje zawarte w olejku składniki:
"Olej
z łopianu większego – (Arctium Lappa Root Extract) - przeciwdziała
wypadaniu włosów, łupieżowi, ma działanie antyseptyczne, oczyszczające,
sebostatyczne, kojące. Działa tonizująco na skórę głowy.
Rumianek (Chamomilla Recutita Extract) – działanie przeciwzapalne, kojące i odżywcze.
Żeń-szeń
(Panax Ginseng Extract) – działanie regenerujące, wzmacniające ,
zapobiegające łysieniu. Poprawia ukrwienie skóry i wzmacnia strukturę
włosów
Olej z owoców dzikiej róży (Rosa canina Fruit Oil) - odżywia, nawilża i uelastycznia włosy
Olej z szałwii lekarskiej (Salvia Officinalis Oil) - wpływa na skórę głowy tonizująco, zmniejsza wypadanie włosów."
A czy Wy spotkałyście się kiedyś z tym olejkiem? Jeśli nie, koniecznie wypróbujcie!
Pozdrawiam,
Tosia oczywiście "pomagała" przy wykonywaniu zdjęć:
"Jak śmiesz kierować aparat w inną stronę, niż w moją?!"
Muszę spróbować Twoich sposobów pielęgnacji, bo Twoje włosy wyglądają coraz lepiej. Moje za to coraz gorzej;/
OdpowiedzUsuńJaki szanujący się kot by nie pomagał w sesji!
OdpowiedzUsuńTen olejek jest na liście moich zakupów :)
Nie miałam go jeszcze, ale jak patrzę na Twoje piękne włoski, to mam ochotę spróbować. :)
OdpowiedzUsuńChyba przetestuję go na własnych włosach :)
OdpowiedzUsuńBabuszka ma świetne produkty, wiele razy spotkałam się z pozytywnymi recenzjami ale jakoś mimo to dalej nic od niej nie mam :P
OdpowiedzUsuńMasz fajnego kota :P :D
Pozdrawiam i zapraszam do mojego kącika :)
Kusi mnie patrząc na efekty, ale szampon Babci Agafii spowodował mi taki łupież i swędzenie, do tego nie zrobił nic pozytywnego, że nie skusze się ponownie na produkty Babci..
OdpowiedzUsuńMożliwe, że trafiłaś na kosmetyk wyprodukowany w Estonii zamiast w Rosji- mają identyczne opakowania ale drastycznie różnią się składami. Te estońskie właśnie bardzo szkodzą skórze i włosom...
UsuńChyba go gdzieś widziałam w jakimś sklepie w Internecie, ale nie zwróciłam na niego szczególnej uwagi, bo wygląda rzeczywiście niepozornie. Nadaje się też na skalp?
OdpowiedzUsuńJak najbardziej- przez dodatek łopianu stymuluje włosy do wzrostu i zapobiega łupieżowi :)
Usuńja mam takie fazy, raz olejkuje, raz nie.... zrazilam sie trcohe bo olej kokosowy zniszczyl mi troche wlosy :(
OdpowiedzUsuńMi kokos również zaszkodził, on nadaje się tylko do niskoporowatych włosów :)
UsuńNie lubię olejować włosów, a nigdy nie wpadła na to, aby taki olejek dodać do maski. Hmm, może kiedys wypróbuję ten sposób :)
OdpowiedzUsuńja używam olejku arganowego..też poprawia kondycję włosów...;)
OdpowiedzUsuńKLIK
Nie słyszałam, ale już mi się podoba, może też przetestuję ;)
OdpowiedzUsuń