[277.] Zapuśćmy się jesiennie - podsumowanie października.
Kolejny miesiąc rozpoczęty, tak więc czas na podsumowanie kolejnego miesiąca akcji "Zapuśćmy się Jesiennie"! Przez ten miesiąc zwróciłam uwagę na pielęgnację włosów, stąd bardzo widoczna poprawa ich stanu. Od "nie-pamiętam-kiedy" mogę powiedzieć: "Jestem zadowolona z moich włosów!".
Co nowego w pielęgnacji włosów?
- przystopowałam z wcierką Jantar- zauważyłam, że zaczęły wypadać mi po niej włosy. Najwyraźniej skóra głowy ma już dość. Stosuję ją więc 1-2x w tygodniu,
- zmieniłam szampon do włosów: z balsamu myjącego Sylveco postawiłam na... aktywator wzrostu włosów Beluga, Natura Siberica dla mężczyzn! Pierwsze co zauważyłam po tym szamponie, to niesamowite wygładzenie włosów. Czuję się zachęcona do dalszego stosowania, zobaczymy, czy kawior zawarty w tym aktywatorze-szamponie rzeczywiście przyniesie zadowalające efekty,
- stosowanie odżywki do spłukiwania- bez spłukiwania: kiedyś już stosowałam w ten sposób odżywki, jednak robiłam to pomyłkowo. Gdy zauważyłam swój błąd, od razu zaczęłam stosować je prawidłowo, wg zaleceń producenta. Od kiedy wróciłam (tym razem świadomie) do metody niespłukiwania odżywki, włosy są w dużo lepszym stanie,
- nakładanie na odrost mieszanki przyciemniającej włosy z olejem rycynowym i korą dębu, o której pisałam Wam tutaj: KLIK!
Mieszanka przyciemniająca włosy z olejem rycynowym i korą dębu.
Co pozostało bez zmian?
- picie skrzypokrzywy- już nie tylko ja ją piję, ale i niektóre koleżanki dały się wkręcić!
- farbowanie włosów henną- drugie farbowanie zakończyło się tak samo rewelacyjnym efektem na włosach. Nie mam pojęcia, jak to możliwe, ale paradoksalnie, po hennie moje włosy są niesamowicie gładkie i niemal proste, w ogóle się nie puszą! Zamiana farb chemicznych na hennę było strzałem w dziesiątkę: KLIK!
Początkiem miesiąca przycięłam 3 cm włosów- końcówki po lecie wymagały obcięcia. Niestety, zapomniałam wykonać zdjęcie, także musicie uwierzyć mi na słowo :). Natomiast końcem października długość włosów wyniosła 63 cm:
Reasumując:
1. Początek akcji: 60 cm (KLIK!),
2. Po miesiącu akcji: 63 cm - przyrost 3 cm (KLIK!),
3. Po drugim miesiącu akcji: 63 cm - obcięcie 3 cm, przyrost 3 cm.
Cieszę się, że udało mi się w tym miesiącu wyjść na zero. Za to znacznie nadrobiłam stanem włosów.
A jak tam Wasze włosięta? =)
Pozdrawiam,
Porównując ze zdjęciami z poprzednich miesięcy widać, że nie tylko urosły, ale są też zdrowsze:)
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz, jak mnie to cieszy! A wszystko dzięki zaprzestaniu farbowania ...
UsuńEkspertem nie jestem ale moim skromnym zdaniem twoje włosy wyglądają o wiele lepiej ! Są śliczne a ten kolor cudny :D Uwielbiam rudości i ciągle ubolewam nad tym, że mi nie pasują :(
OdpowiedzUsuńPolecam ombre! Przy twarzy możesz mieć kolor taki, który pasuje do Twojej urody a końcówki niech będą w ognistej rudości! :D
Usuń3cm na miesiąc - przyrost marzenie ;)
OdpowiedzUsuńPróbuj i Ty! Warto ;) Rozpiskę masz w poście :D
UsuńJak widać można! :D
UsuńMi ostatnio też dużo urosły, ale stały przyrost na poziomie 3cm to dużo, gratuluję :)
OdpowiedzUsuńInspirujesz mnie tym progresem! moje włosy mnie załamują-puszą się, są suche i ani kręcone ani proste. Wypadają na potęgę, ale to wina chorób. Muszę przystąpić do zmian w pielęgnacji.
OdpowiedzUsuńŚmiało! Pamiętaj nie tylko o pielęgnacji z zewnątrz ale również suplementacji. Wtedy nie tylko włosy Ci się odwdzięczą ale i cały organizm :)
UsuńWow, wspanialy przyrost Kochana - serdecznie gratuluje :)! Ja mam podobne odczucia po hennie, traktuje ja bardziej jak odzywke ;)
OdpowiedzUsuńNajbardziej w oczy rzuca się poprawa stanu włosów! :) Uwielbiam widzieć takie pozytywne rezultaty.
OdpowiedzUsuń