[259.] Niedziela dla włosów- stopniowe nawilżenie i wygładzenie.
W poprzedniej NDW (KLIK!) ponarzekałam na niezbyt udane farbowanie połączone z systemem Olaplex. Zamiast spodziewanych gładkich kosmyków, miałam włosy spuszone, zmatowione i bardzo suche. Przez ten tydzień postawiłam na mocne wygładzenie włosów- prym wiódł ocet jabłkowy, z którego wykonywałam płukankę domykającą łuski włosa.
Dziś, oprócz maksymalnego wygładzenia włosów, postanowiłam dodać im odrobinę humektantów, by nawilżyć je i dodać objętości. Zabieg wyglądał następująco:
1. Na godzinę przed myciem, na wilgotne włosy, nałożyłam olej Babuszki Agafii "wzmacniający". Jego zadaniem jest odżywienie, wygładzenie i zmiękczenie włosa.
2. Włosy umyłam dwukrotnie kremowym szamponem-płynem do kąpieli z linii Sylveco dla dzieci. Szampon ten ma w składzie glicerynę, mocznik oraz olej ze słodkich migdałów.
3. Na 2 minuty nałożyłam balsam regenerujący Baikal Herbals. Jest to bardzo lekka odżywka i z każdym użyciem utwierdzam się w przekonaniu, że jest zbyt słaba dla moich włosów.
4. Włosy spłukałam płukanką z octem.
Po wyschnięciu włosy prezentują się następująco (przez parę minut trzymałam je spięte w Invisibobble stąd odgniecenia):
Włosy wyglądają dużo lepiej niż w zeszłym tygodniu. Są miękkie, bardziej zdyscyplinowane i nabierają połysku. Nie jestem pewna, czy jest to zasługa zabiegów nawilżających fundowanych włosom, czy może w końcu widzę efekt po Olaplexie. Przede mną jeszcze długa droga, jednak cieszę się, że widzę efekt!
Kolor bardzo mocno się wypłukał. Intensywnie przeczesuję internet w poszukiwaniu trafnych uwag dotyczących farbowania henną. Jestem ciekawa Waszych doświadczeń- szczególnie, czy któraś z Was odważyła się nałożyć hennę na włosy, z których była ściągana wcześniej chemiczna farba? Nie chciałabym ryzykować zielonych włosów ;)
Pozdrawiam!
Faktycznie, wyglądają o wiele lepiej :) Cierpliwości ;) A odcień masz piękny :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że Sylveco ma linię dla dzieci ;) Produkt wygląda zachęcająco.
OdpowiedzUsuńJeśli farbę ściągałaś dekoloryzatorem to po nałożeniu henny nic nie powinno się stać, plus henna "otula" tylko włosy a nie wnika w nie jak farba więc tym bardziej powinien wyjść normalny kolor
OdpowiedzUsuńHenna nie otula wlosa, henna laczy sie z,keratyna w jego wnetrzu i dlatego po wielokrotnym farbowaniu jest nie do wyplukania ;-) (przepraszam za brak polskich znakow, uroki zagranicy)
UsuńJa nakładałam hennę na rozjasniane na początku i wszystko było ok :) Moim zdaniem nie ma co się bać
OdpowiedzUsuńJa też nakładałam hennę na rozjaśniane włosy. Kolor wychodzi ładny, nigdy nie uzyskałam atrakcyjnej zieleni, ale bardzo szybko się wypłukiwał. Po pierwszym farbowaniu właściwie błyskawicznie pożegnałam się z kolorem (ale tak samo było z farbą chemiczną, nałożoną wcześniej u fryzjera), po drugim farbowaniu kolor wypłukał się, ale w mniejszym stopniu - po ponad miesiącu włosy były jaśniejsze, ale przynajmniej nie wylazł spod farby blond. Dzisiaj trzecie farbowanie, zobaczymy jak będzie z wypłukiwaniem :)
OdpowiedzUsuńPodsumowując - wygląda na to, że żeby porządnie napigmentować włosy rozjaśniane, w dodatku mocno porowate, trzeba się trochę namęczyć...
Na rozjaśniane dziewczyny nakładają :) Rozjaśniają co jakiś czas, bo henna wychodzi coraz ciemniej. Nie wiem czy z dekoloryzacją jest jakaś różnica :D Zielone refleksy dość szybko się wypłukują ponoć :)
OdpowiedzUsuńNic z Twoich produktów kochana nie miałam :)
OdpowiedzUsuńDużo lepiej wyglądają :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny kolor włosów:) Od roku eksperymentuję z henną w odcieniach rudości, nie przeszłam jednak ściągania farby. A co do zielonych włosów podobno bardzo szybko i ładnie się wypłukują po użyciu koncentratu pomidorowego. Nie sądzę jednak, żeby henna zrobiła Ci krzywdę:)
OdpowiedzUsuńwow, ale jestes piekna dziewczyna, masz bardzo oryginalna urode, wygladasz troche jak Cristina Ricci :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :) Agata