Dziś chciałabym opisać Wam kosmetyk, który bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Mowa o żelu myjącym do twarzy z linii Biolaven od Sylveco.
Zacznijmy od tego, że nie jestem fanką żeli do mycia twarzy. Te z Was, które czytają mój blog wiedzą, że jestem zwolenniczką OCM. O ile OCM jest metodą bardzo skuteczną, o tyle jego wykonywanie bywa uciążliwe. Wakacje obfitowały w wyjazdy a na nich zazwyczaj nie mogłam sobie pozwolić na godzinne posiedzenia w łazience. W takich wyjątkowych sytuacjach ratowałam się żelem Biolaven.
(Jeśli nie wiecie, czym jest OCM, odsyłam do zapoznania się z tą notką: KLIK!)
Przyznam, że początkowo nie byłam przekonana do linii Biolaven (przypominajka: KLIK!)- jest to linia dopasowana do potrzeb każdej skóry, więc dopowiedziałam sobie, że "jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego". W dodatku byłam uprzedzona do mocno perfumowanego kosmetyku. Moje obawy szybko zostały rozwiane przez działanie powyższego żelu!
Przede wszystkim pobił on zarówno tymiankowy żel do mycia twarzy (KLIK!) oraz arnikowe mleczko oczyszczające (KLIK!)- oba od Sylveco, które do tej pory zamiennie stosowałam gdy nie miałam czasu na OCM.
Żel jest całkowicie przezroczysty, delikatnie się pieni
Zerknijmy na skład:
Aqua, Lauryl Glucoside, Glycerin,
Cocamidopropyl Betaine, Vitis Vinifera Seed Oil, Panthenol, Lactic Acid,
Sodium Benzoate, Lavandula Angustifolia Oil, Parfum.
W składzie znajdziemy łagodne detergenty, substancje aktywne: nawilżającą glicerynę, olej z pestek winogron, pantenol, kwas mlekowy oraz olejek lawendowy. Substancją konserwującą jest benzoesan sodu oraz olejek lawendowy. Na samym końcu składu znajdziemy substancję zapachową.
Żel ten nie podrażniał mojej skóry, nie dawał uczucia ściągnięcia czy zaczerwienienia. Jednak najważniejszym jego działaniem było to, że w ogóle nie pojawiały mi się po nim żadne wypryski! Nie spowodował również rozszerzenia porów czy łojotoku.
Żel ten kosztuje ok. 16 zł, dostępny jest w Auchan, zielarniach, sklepach z naturalnymi kosmetykami czy na stronie biolaven.pl. Serdecznie polecam go osobom ze skórą z tendencją do niedoskonałości a przy tym wrażliwej czy nadreaktywnej. Alergikom zalecam szczególną ostrożność ze względu na zawartość substancji zapachowej w składzie kosmetyku.
A czy Wy już znacie linię Biolaven?
Pozdrawiam!
I zapach tego żelu jest nieziemski!:)
OdpowiedzUsuńCzytałam już wiele opini na jego temat i dalej nie wiem, czy go chcę czy nie ;)
OdpowiedzUsuńTeraz kończę rumiankowy żel do twarzy Sylveco. Ten bardzo mnie kusi po przeczytaniu Twojej opinii. Myślę, że kupię go przy najbliższej okazji.
OdpowiedzUsuńMam jakieś takie obawy, że mnie podrażni - niestety żel tymiankowy i rumiankowy to zrobił ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie radzę wypróbować mleczko arnikowe ;)
UsuńKusil mnie od nie wiadomo ilu... teraz i tak mogę używać tylko cetaphilu przez cyrki, jakie mi się na skórze podzialy. A Szkoda, bo chętnie powrocilabym do Sylveco! <3
OdpowiedzUsuńA co Ci się stało? :(
UsuńZnacie znacie i ją sprzedajecie aktywnie w swojej drogerii :D Ja osobiście dzięki Sylveco pokochałam naturalne kosmetyki a do Biolaven już się przekonuję :) Właśnie na ten żel mam chęć i teraz wiem, że jutro, jak wpadnę do sklepu na pewno go kupię!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, jak spisze się u Ciebie :D
UsuńJa mam skłonności alergiczne, ale bardzo przyjemnie mi się go używa ;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie mogę stosować żadnych żeli bo moja cera ich po prostu nie lubi, ale inne produkty z tej serii być wypróbowała :).
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten żel i używam 2 już 2 butelkę :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten żel, był super,
OdpowiedzUsuńa do tego pięknie pachniał ;)
pozdrawiam serdecznie
Marcelka Fashion :) ♡
Mam go w zapasach i już nie mogę się doczekać kiedy wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńMnie on rozczarował w sumie jak cała seria Biolaven ;(
OdpowiedzUsuńMam ogromną ochotę go wypróbować :) Bardzo się cieszę, że kosmetyki Biolaven pojawiły się w Auchan, wreszcie będę miała do nich łatwy dostęp!
OdpowiedzUsuńTo bardzo duże ułatwienie ;)
UsuńMiałam ten żel, był całkiem dobry jednak nie zachwycił mnie na tyle, żebym kupiła go ponownie. Wróciłam z podkulonym ogonem do mojego ulubieńca - żelu Avene Celanance :)
OdpowiedzUsuńWiadomo, każdemu pasuje co innego :D Ja nie mogłabym stosować Avene ;)
UsuńMiałam, siostra mi go dała bo ma własny sklep z kosmetykami naturalnymi. Niezły, ale u mnie pozostawiał uczucie ściągnięcia no i jest trochę za rzadki.
OdpowiedzUsuńMi ta "rzadkość" nie przeszkadzała, ale nie pierwszy raz spotykam się z opinią, że lejąca konsystencja jest minusem :)
UsuńMam całą serię Biolaven, jest cudowna. Wcześniej używałam żeli od Sylveco (tymiankowy i rumiankowy), ale ten z Biolaven podbił moje serce nie tylko cudownym zapachem, ale i działaniem. Świetnie oczyszcza skórę i zmniejsza pory. Duży plus jest za nie wysuszanie skóry, nie podrażnianie oczu. Świetny, naturalny skład i przyjemna cena. Kosmetyki są bardzo wydajne.
OdpowiedzUsuńLejąca konsystencja mi nie przeszkadza, bo i tak żel spieniam najpierw na dłoniach.
Bardzo fajny żel :)
OdpowiedzUsuńhttp://anna-and-klaudia.blogspot.com/
Like me on FACEBOOK
Fajnie się zapowiada, ciekawe jak sprawdziłby się u mnie. Swoją drogą - nie lubię żeli do mycia twarzy, aczkolwiek raz na jakiś czas kupię ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się że zwracasz taka uwagę na skład, jeszcze nie spotkałam się z tą firmą- muszę się rozejrzeć w sklepie zielarskim :)
OdpowiedzUsuńAktualnie go używam i bardzo lubię, ale jak się skończy to chyba wypróbuję rumiankowy. Jeszcze go nie miałam.
OdpowiedzUsuńmiałam z tej serii próbki kremów na dzień i noc, ale mi nie podpasowały :( ciekawe jakby było z tym żelem ;)
OdpowiedzUsuńAgnieszko, a co sądzisz o enzymatycznym żelu myjącym do twarzy marki Vianem (z ekstraktem z owoców porzeczki)?
OdpowiedzUsuńJakie piękne pofalowane włoski:)
OdpowiedzUsuń